Strona 5 z 10
: 2004-07-07, 16:25
autor: ms1981
Podobno Niemcy zglaszali duzo atakow na polskie op podczas kampani wrzesniowej. Co ciekawe Polacy nic takiego nie odnotowali. Prawdopodobnym powodem bylo tego, ze poslkie op przewyzszaly wielkoscia niemieckie op, jakie zostaly uzyte. Dlatego sa za duze. To ze moze sie zanuzyc, nie oznacza, ze moze swobodnie operowac.
: 2004-07-07, 16:48
autor: Gość
hmmm e ta a mnie to hmmmmm.....
nierozumiem postu z tego co wiem to było odwrotnie polacy uskarrzali sie na ogrone kłopoty z ciagłymi atakami małych jednostek a przynajmniej ich ogromną aktywnością
ale poczytam knige i zobacze
domek
: 2004-07-07, 17:28
autor: Gość
cytuje
"Wskutek tego okręty podwodne bez przerwy tropione przez jednostkimi samoloty niemieckie i obrzucane bombami głebinowymi."
Edmund Kosiarz
Duga wojna światowa na Bałtyku
domek

: 2004-07-07, 19:40
autor: Dr.
karol pisze:RyszardL pisze:Dr. pisze:Predzej przydalby sie Polsce odpowiednik "Surcoufa", niz nawodny krazownik. I kaliber ten sam i schowac sie mozna

Za wielki na Bałtyk !!!!!!
Ryszardzie w czem? Serducho wszystkie wiekie mieli... Bałtyk nie sadzawka, a błebokość pod Helem sięga 110 metrów, to fitów jakie 140?, maks zanurzenia ówczesnej łódki podwodnej

Karolu.. radarow podwodnych wtedy nie mieli. Wiesz ile wrakow bylo wtedy na dnie?. Musieliby je jakos omijac. Wiekszy problem z omijaniem niz przeczekiwaniem (ewentualnych oczywiscie) wybuchow bomb glebionwych

: 2004-07-07, 19:59
autor: janik41
Ale do czego by te okręty podwodne miały by strzelać jak niemcy pochowali się w portach , wydaje mi się że lepsze by były akcje minowe , w stylu rosyjskich z I wojny. Nawet po upadku Polski coś by sie nadziało na nie .

: 2004-07-07, 20:18
autor: Gość
problem był innej natury brak strzelania salwami miejsce stacjonowanie nie w tym miejscu przestrzeganie konwencji o wojnie na morzu
no i szkopy mieli mase jednostek raczej zdecydowanie nie na torpedy
domek

: 2004-07-08, 15:31
autor: Emden
wydaje mi się że może być to Gryf. gdzieś czytałem że gdyby nie jego prędkości to by był uznawany za krążownik minowy
: 2004-07-08, 15:33
autor: jareksk
Czysta beletrystyka - w latach chyba 80-tych wydany był "Tygrys" o zatopieniu "Gryfa" i tam postacie okresliły to w sposób wielce podobny "prawie krążownik".
: 2004-07-08, 15:35
autor: SmokEustachy
jareksk pisze:Czysta beletrystyka - w latach chyba 80-tych wydany był "Tygrys" o zatopieniu "Gryfa" i tam postacie okresliły to w sposób wielce podobny "prawie krążownik".
J ato gdzies mam w domu.
Ale nie widzialem pare lat.
: 2004-07-08, 15:37
autor: jareksk
Rzecz w tym, że ja też

: 2004-07-08, 15:39
autor: SmokEustachy
jareksk pisze:Rzecz w tym, że ja też

Fajny obrazek na okladce....
O PQ 17 tez byl niezly Tygrys.
A o Tarencie fatalny...
: 2004-07-08, 15:47
autor: karol
Emden pisze:wydaje mi się że może być to Gryf. gdzieś czytałem że gdyby nie jego prędkości to by był uznawany za krążownik minowy
22 węzły to mało? a krążowniki minowe innych potęg wieleszybsze były? Pluton 29, japońce coś chyba mieli o 18 węzłach, chiński 22,5 syjamski klasyczny CL 26,5 węzła Gryf był stawiaczem bo był mały, za mały na krązownik
: 2004-07-08, 15:48
autor: SmokEustachy
22 z gorki i zwiatrem chyba.
: 2004-07-08, 15:51
autor: jareksk
A Elli to olbrzym ? O ile pamiętam miał 2115, a Gryf 2250 !
: 2004-07-08, 15:52
autor: SmokEustachy
Ale Ellii byl stary
: 2004-07-08, 18:35
autor: stryju68
I Elli w przeciwieństwie do Gryfa miał także opancerzenie. Niewielkie, ale zawsze jakieś. A to już nadaje mu cechy krążownika. No i działa 152mm.