Re: Nasze fantazje okrętowe
: 2015-04-21, 21:52
Nie sądzę żeby krążowniki ewoluowały w jakieś uberniszczyciele krążowników. Dlaczego? Dlatego że takie niszczyciele już istniały w postaci krążowników liniowych w wydaniu brytyjskim. Jednostki w dużej mierze uniwersalne które w czasie wielkiej wojny dowiodły swojej użyrecznoście w takim właśnie zastosowaniu. Rozwijanie coraz większych "małych" krążowników dublowałoby obszar zastosowania krążowników liniowych więc nie miałoby najmniejszego sensu. Natomiast jeżeli chodzi o same krążowniki liniowe to w miarę rozwoju technologii dość jak sądzę szybko zatarła by się różnica między nimi a klasycznymi uberdrednotami. Pancerniki robiły się coraz szybszy a KL coraz lepiej opancerzone. Małe floty naturalną koleją rzeczy preferowałyby takie właśnie w pełni opancerzone krążowniki liniowe/szybkie pancerniki, co z kolei naturalnie wywołać musiało analogiczną reakcję w dużych flotach. "Powolnych" pancerników po prostu zaprzestano by budować, co zresztą faktycznie się wydarzyło. Jedynie zapotrzebowanie na uberniszczyciel krążowników powinno podtrzymać klasę KL które paradoksalnie powinny "zmniejszyć" (czy raczej zachować) się do rozmiarów odpowiednich do zastosowań.
Tak więc niszczyciele "tak" ale nie z linii małych krążowników tylko z linii krążowników liniowych.
Niektórzy zastanawiają się jak bardzo mogły urosnąć pancerniki. Przypomnijmy. N3 i G3 wzięły swoją nietypową charakterystykę z konieczności ograniczenia rozmiarów do możliwie nie będących logistycznym koszmarem. To 45tys ton to max co mogli przełknąć Brytyjczycy. Japonia budując Jamato stanęła na głowie budując całą infrastrukturę od nowa. Francja upychała po 4 armaty w jednej wieży ponieważ kadłuby ich drednotów to był max tego co mogły wydusić ich stocznie. Wiele lat później wciąż mają ten sam problem, pancerniki typu Richelieu budują niejako modułowo. Niemcy... Mają wielkie plany. W Wilhelmshaven kadłub Tirpitza ledwie mieści się w kanale, żeby go zwodować trzeba było zachować największą ostrożność żeby nie przygrzał w nabrzeże a pochylnię przedłużano w trakcie budowy okrętu.
Jedynie amarykanów stać na niemal nieograniczoną mastodontyzację.
Tak więc niszczyciele "tak" ale nie z linii małych krążowników tylko z linii krążowników liniowych.
Niektórzy zastanawiają się jak bardzo mogły urosnąć pancerniki. Przypomnijmy. N3 i G3 wzięły swoją nietypową charakterystykę z konieczności ograniczenia rozmiarów do możliwie nie będących logistycznym koszmarem. To 45tys ton to max co mogli przełknąć Brytyjczycy. Japonia budując Jamato stanęła na głowie budując całą infrastrukturę od nowa. Francja upychała po 4 armaty w jednej wieży ponieważ kadłuby ich drednotów to był max tego co mogły wydusić ich stocznie. Wiele lat później wciąż mają ten sam problem, pancerniki typu Richelieu budują niejako modułowo. Niemcy... Mają wielkie plany. W Wilhelmshaven kadłub Tirpitza ledwie mieści się w kanale, żeby go zwodować trzeba było zachować największą ostrożność żeby nie przygrzał w nabrzeże a pochylnię przedłużano w trakcie budowy okrętu.
Jedynie amarykanów stać na niemal nieograniczoną mastodontyzację.