Maciej3 pisze:Z tym kumulowaniem to bym nie przesadzał. Osłony na krążownikach Japońskich były stosunkowo lekkie, ot takie żeby woda się na głowę nie lała.
Oczywiście były to stosunkowo lekkie konstrukcje, jednak blachy miały coś koło cala. Zanim blacha puściła to gazy jednak zamieszały. Może warto byłoby zwrócić uwagę na ciągi wentylacyjne siłowni, które szły w tamtym rejonie. Wcale bym się nie zdziwił gdyby się okazało, że część energii wybuchu poszła tymi ciągami do środka kadłuba i swoje zrobiła.
Ludzkość dzieli się na trzy części.
Żywych, zmarłych i tych co na morzu.
Chyba jednak trochę mniej.
cal to miały blachy kadłuba. Torpedy stały na nim ( po przebudowie ) a osłonięte były konstrukcją przypominającą nadbudówkę. Niestety rysunek u Lacroixa nie pokazuje grubości blach nadbudówek na nowszych krążownikach, ale na Furutace w analogicznym miejscu ( o ile można mówić o analogii w tym przypadku ) to blachy miały 8 do 10 mm.
W sumie też potrafi to skumulować eksplozję - w końcu to centymetr porządnej blachy, ale były dziury po bokach nadbudówek. Ujście eksplozji ( jakieś tam ) jest.
Historia jest najlepszą nauczycielką życia, bo
Jeszcze nigdy, nikogo, niczego nie nauczyła.
No, ale te lotniskowce Nagumo trzeba było dobijać.
A Taiho nie.
No i taki Illustrious ujścia eksplozji też nie miał - i to bardziej niż lotniskowce Nagumo, a do Malty doszedł.
Ot takie subtelne różnice, powtarzane wielokrotnie. Trafienie trafieniu nierówne.
Historia jest najlepszą nauczycielką życia, bo
Jeszcze nigdy, nikogo, niczego nie nauczyła.
Maciej3 pisze:No, ale te lotniskowce Nagumo trzeba było dobijać.
A Taiho nie.
M.in. dlatego napisałem "podobnie".
Maciej3 pisze:
No i taki Illustrious ujścia eksplozji też nie miał - i to bardziej niż lotniskowce Nagumo, a do Malty doszedł.
No, na na nim doszło też do "paru" mniej eksplozji.
Swoją drogą ciekawe, jak zachowałby się Anglik, gdyby doszło w nim do takiego glebnięcia jakie przeżył - pardon, jakiego nie przeżył - Taiho.
Do you fear death?
Do you fear that dark abyss?
All your deeds laid bare,
all your sins punished?
Osobiście uważam, że skończyłoby się podobnie. Nawet dla współczesnego Nimitza czy innego wynalazku. Pełne wypełnienie oparami benzyny gdzie popadnie i potem bum. Jakoś nie widzę dojścia do bazy...
A tak swoją drogą to co wybuchało na lotniskowcach Nagumo?
Ponoć te wypakowane samolotami i bombami pokłady to mit. A zresztą ten czwarty to sobie już zdążył samoloty wytracić.
A więc w takim układzie co? Przecież te pojedyncze trafienia z nurkowców to nie powinny być aż tak krytyczne.
Historia jest najlepszą nauczycielką życia, bo
Jeszcze nigdy, nikogo, niczego nie nauczyła.
Macieju, wybuchała na nich mieszanina benzyny lotniczej z powietrzem. Bo jeśli nie amunicja zatankowanych samolotów, to co jeszcze?
Któryś macher z japońskiej MW wypowiadał się bodajże na łamach raportów misji wojskowej, że poważnym problemem był brak instalacji na gaz obojętny jak na alianckich lotniskowcach.
Co do Nimitza- to gdyby zaliczył taki wariant jak Taiho, to moim zdaniem doczłapałby się do bazy, choć remont zająłby tyle, co budowa nowego.