I jeszcze stary dowcip, który dawno temu usłyszałem od pewnego mieszkańca Radomia.
Samolotem lecą: Reagan, Breżniew i Jaruzelski.
Mgła, nic nie widać, nie wiadomo gdzie się znajdują.
Uradzili więc, że jeden z nich wystawi rękę za okno i wymaca gdzie są.
Reagan wystawia rękę za okno i po chwili mówi: "Jesteśmy nad Nowym Jorkiem."
"Skąd wiesz?" - pytają pozostali.
Reagan na to: "Bo wymacałem Statuę Wolności."
Mija godzina, oni lecą dalej, a mgła nie rzednie.
Breżniew wystawia rękę za okno i po chwili mówi: "Jesteśmy nad Moskwą."
"Skąd wiesz?" - pytają pozostali.
Breżniew na to - "Bo jak wystawiłem rękę zawadziłem o wieże Kremla."
Mija kolejna godzina, mgła nie rzednie, Jaruzelski wystawia rękę za okno i po chwili mówi "Jesteśmy nad Radomiem."
"Skąd wiesz?" - pytają zszokowani Reagan z Breżniewem.
"Bo mi zegarek ukradli!"
