Strona 4 z 4

: 2009-03-09, 21:51
autor: jogi balboa
Co oczywiście nie wyklucza idiotyzmów jakie popełnili, ale zrobili ich na tyle mało, że wygrali.
Robili ich tyle samo, tylko mieli na tyle rozbudowane floty i potężną gospodarkę że musieli by ich robić chyba 5x tyle żeby odczuli to w takim stopniu jak marynarki osi każdy jeden swój.
Włosi spełnili przynajmniej jedno zadanie...utrudnili całkiem poważnie komunikację via Malta...i drugie, dostawy dla wojsk w Afryce częściowo, ale mogli zdecydowanie więcej...
Można by polemizować kto komu bardziej utrudniał komunikacje z Afryką, Włosi aliantom czy alianci Włochom ;) . Tyle że ci nie musieli przebijać się przez jedno takie morze ani pokonywać 1000 mil żeby wyjść na obszar operacyjny.
"skuteczność"
Nie sądzę żeby można było go użyć w stosunku do marynarek wojennych osi. Można za to dokonać pewnej oceny biorąc pod uwagę przykładowo obszary operowania tych flot, czy też ich siłę w stosunku do tych którym miały się przeciwstawić.

: 2009-03-09, 22:06
autor: Gringo
shigure pisze:Jogi poruszył temat Warspite`a ...
Swoją drogą to ciekawe czy pilit wodnosamolotu otrzymał choć uścisk dłoni prezesa za uratowanie własnego pancernika?
Otrzymał nawet nieco więcej ... :wink:

Pilot został odznaczony brytyjskim DSM, a jego obserwator - DSC.

: 2009-03-09, 22:16
autor: SmokEustachy
esem pisze:w temacie dyskusji jest słowo "skuteczność" :-D
Może je pora zdefiniować :o Uprości to dyskusję :)
Nie ulega wątpliwości, że Włosi powinni puścić RN w rozkurz

: 2009-03-09, 23:10
autor: ALF
esem pisze:w temacie dyskusji jest słowo "skuteczność" :-D
Może je pora zdefiniować :o Uprości to dyskusję :)
Przeczytaj moje posty...tłumaczyłem to już kilka razy ;)

: 2009-03-10, 10:28
autor: Ksenofont
shigure pisze:Shinano-w armiach pewnych krajó nei istnieje słowo "wycofać się".Tam określa się to mianem "zajęcia z góry upatrzonych lepszych pozycji" :lol:
Ja w takiej sytuacji przechodzę do ataku- naet przeciwko podwójnemu przeciwnikowi!
Shinano pisze:
Ksenofont pisze:
Shinano pisze: Czy poza tym dostrzegasz jeszcze jakieś wady użycia U-Bootów w rejonie Norwegii?
A nie wystarczą wadliwe zapalniki? :)
Ja wiem, że to skomplikowana sprawa.
Ja wiem, że innym się zdarzało.
I co z tego? Zapalniki to jedno, a wykorzystanie okrętów to inne.
A jakie zadanie postawiono U-bootom.
Jeśli uważasz, że zapalniki to jedno, a skuteczne wykorzystanie okrętów to drugie, to napisz mi proszę jakim uzbrojeniem U-booty miały realizować swoje zadania?
Armatką pokładową?
:rotfl2:
ALF pisze:
esem pisze:w temacie dyskusji jest słowo "skuteczność" :-D
Może je pora zdefiniować :o Uprości to dyskusję :)
Przeczytaj moje posty...tłumaczyłem to już kilka razy ;)
Napisz mu żeby nie tylko te posty przeczytał, ale i postarał się zrozumieć!

PawBur pisze:
ALF pisze:Włosi spełnili przynajmniej jedno zadanie...utrudnili całkiem poważnie komunikację via Malta...i drugie, dostawy dla wojsk w Afryce częściowo, ale mogli zdecydowanie więcej...
Ale przecież nie sami - coś tam Niemcy im w tym pomagali.
( Dziwnym trafem nikt nie żąda wspominania o Włochach, gdy pisze sie o sukcesach U-bootów w Bitwie o Atlantyk...)

Włosi uniemożliwili korzystanie z Morza Śródziemnego jako ze szlaku handlowego.
(Zrobili to, co nie udało się Niemcom z Oceanem Atlantyckim.)
Przez trzy lata nie przeszedł przez Morze Śródziemne żaden chyba konwój zmierzający do Indii.
Przeszedł jeden - bodajże - konwój operacyjny z Gibraltaru do Aleksandrii.

Konwoi na Maltę nie ma co liczyć - miały one wymiar czysto taktyczny, a ich przejście było wymuszane niemal za każdym razem siłą.
Toć nawet i do Polski docierały alianckie transporty z uzbrojeniem, ale nikt przy zdrowych zmysłach nie twierdzi, ze alianci mieli nad Polską przewagę powietrzną...

Zadziwiające jest natomiast to, że Brytyjczycy nie byli w stanie przez trzy lata wyeliminować floty włoskiej...

Pozdrawiam
Ksenofont

: 2009-03-10, 10:45
autor: domek
Jak zwykle te najprostsze wyjasnienia omijacie najwiekszym lukiem :shock:

Niemcy

Flota przegrala na skutek przegranej abwery.Gdyby niekompetencja ludzi z kregow abwery enigme wywalono by do kosza na smieci a donicek mial by problemy nie z znikajacymi ubotami tylko jak zatankowac tak z 300 jednostek :P

Japonia

No niestety nie mieli samolotu.


Wlochy

Niemieli personelu :P

I natym mozna by zakoczyc wszystkie dyskusje :x


Najbardziej skuteczna i najbardziej aktywna byla flota brytyjska ale unich to raczej sport narodowy

Ostatnio wyrazem ich zamiowania do wojen morskich byly Falklandy malwiny :P



pozdrawiam domek

: 2009-03-10, 12:08
autor: jogi balboa
A czy flota włoska, zdołała zabezpieczyć swoje własne linie komunikacyjne przez Morze Śródziemne, czy też może problem zaopatrywania ich odnoszących sukcesy wojsk w Afryce (oraz nic nie znaczącej obecności dywizji niemieckich) nie był problemem Regia Marina?
Włosi uniemożliwili korzystanie z Morza Śródziemnego jako ze szlaku handlowego.
Pozwolę sobie wprowadzić małą korektę:
„Włosi i Brytyjczycy uniemożliwili korzystanie z Morza Śródziemnego jako ze szlaku handlowego”
Co w tym czasie robiła Kriegsmarine? Uniemożliwiała przesunięcie okrętów Brytyjskich i okazjonalnie amerykańskich na śródziemnomorski teatr działań, co uniemożliwiło przykrycie floty włoskiej czapkami, umożliwiając im tym samym „uniemożliwienie korzystania z Morza Śródziemnego jako ze szlaku handlowego” przez aliantów. Oczywiście relacje Regia Marina – Kriegsmarine działały też w drugą stronę.

PS. Pytanie w temacie powinno raczej brzmieć: „Jak długo i czy w ogóle istniała możliwość takiej rozbudowy flot państw Osi tak aby były one w stanie działać skutecznie przy potencjale gospodarczym aliantów”.

: 2009-03-10, 12:48
autor: PawBur
Zadziwiające że Włosi przez 3 lata nie wyeliminowali Floty brytyjskiej z morza Śródziemnego. O zniszczeniu tej Malty nie wspominając.

A różnica powierzchni akwenu pomiędzy Atlantykiem a Śródziemnym pewnie żadnego wpływu nie miała.

: 2009-03-10, 13:01
autor: miller
Kriegsmarine działała też na Morzu Śródziemnym. Zadała przy tym RN straty równie dotkliwe co Włosi.

Żadna z flot Osi nie zrealizowała w pełni postawionych przed nią zadań, ale nie można oceniać tym kryterium skuteczności, bowiem jęli przyjąć, że Kriegsmarine nie osiągnęła stawianych przed nią celów to było by to nie fair wobec Aliantów, którzy włożyli dużo starań, poświęcili wielu marynarzy, wiele okrętów i samolotów dla wyłaczenia zagrożenia ze strony floty, której skuteczność wyniosła 0...
Myślę, że trzeba popatrzeć inaczej. Uwzględnić stopień zaangażowanych sił w zwalczanie, ocenić poziom zadanych strat, wpływ na ograniczenie drugiej stronie możliwości działań. I tu będziemy mieli odpowiedź na problem Włochów. Pomimo przewagi nie pobili RN, nie opanowali Malty, pozwolili na znaczne ograniczenie swoich transportów do Afryki, ale zmusili Aliantów do pływania dookoła Afryki zamiast najkrótszą drogą.

Niemcy nie odcięli Anglii, ale żeby przeciwdziałać szkodom wyrządzanym przez Ubooty zaangażowano niesamowite siły od lotnictwa po budowane masowo transportowce i nawet lotniskowce eskortowe. Takiego zaangażowania wczesniej w historii nie było (no może gdyby I wojna potrwała dłużej)

Z Japonią to samo z jednym wyjątkiem. Japończycy w zasadzie osiągnęli to co założyli w pierwszym etapie wojny. Opanowali rejony obfite w bogactwa naturalne, wyeliminowali zdawałoby sie najpoważniejszych przeciwników - Pearl Harbor, Kuantan, Filipiny, Malaje, stworzyli system baz (nie do końca - Guadalcanal),
a potem to już było tylko gorzej

Pozdrawiam

: 2009-03-10, 13:47
autor: domek
jogi balboa pisze:A czy flota włoska, zdołała zabezpieczyć swoje własne linie komunikacyjne przez Morze Śródziemne, czy też może problem zaopatrywania ich odnoszących sukcesy wojsk w Afryce (oraz nic nie znaczącej obecności dywizji niemieckich) nie był problemem Regia Marina?
Włosi uniemożliwili korzystanie z Morza Śródziemnego jako ze szlaku handlowego.
Pozwolę sobie wprowadzić małą korektę:
„Włosi i Brytyjczycy uniemożliwili korzystanie z Morza Śródziemnego jako ze szlaku handlowego”
Co w tym czasie robiła Kriegsmarine? Uniemożliwiała przesunięcie okrętów Brytyjskich i okazjonalnie amerykańskich na śródziemnomorski teatr działań, co uniemożliwiło przykrycie floty włoskiej czapkami, umożliwiając im tym samym „uniemożliwienie korzystania z Morza Śródziemnego jako ze szlaku handlowego” przez aliantów. Oczywiście relacje Regia Marina – Kriegsmarine działały też w drugą stronę.

PS. Pytanie w temacie powinno raczej brzmieć: „Jak długo i czy w ogóle istniała możliwość takiej rozbudowy flot państw Osi tak aby były one w stanie działać skutecznie przy potencjale gospodarczym aliantów”.
To prosze Pana nie byl wbrew pozorom wyscig gospodarek a byl to wyscig technologi.

Niemcy osiagneli taki poziom w koncowym okresie walk i to byla ich kleska :P

Ciekawym pytaniem natomias jest jaki wplyw na walki na morzu srudziemnym miala dzialalnosc flot chandlowych panstw neutralnych :P

: 2009-03-10, 13:53
autor: Shinano
Ksenofoncie, przez minowanie. Zapalniki magnetyczne w minach działały aż za dobrze, reagując na "byle co" przepływające w okolicy, łowiąc szprotki, a miały łapać tuńczyki :lol:

A strzelanie z działa, czemu nie? W sprzyjających warunkach jak najbardziej do zrobienia :wink:

: 2009-03-10, 15:26
autor: ALF
Z Japonią to samo z jednym wyjątkiem. Japończycy w zasadzie osiągnęli to co założyli w pierwszym etapie wojny. Opanowali rejony obfite w bogactwa naturalne, wyeliminowali zdawałoby sie najpoważniejszych przeciwników - Pearl Harbor, Kuantan, Filipiny, Malaje, stworzyli system baz (nie do końca - Guadalcanal),
a potem to już było tylko gorzej
Owszem, tylko że założenia Japończyków były zupełnie nierealne w dalszej części...no fakt, obudzili niedźwiedzia i wykorzystali okazję żeby mu miodu podprowadzić, ale zakładali, że ten niedźwiedź później tylko pogrozi im łapką, a drugą da na zgodę oddając leśne królestwo zajączkowi...tyle że niedźwiedź jak już wstał, przeciągnął się, rozejrzał, to splunął na Guadalcanal, machnął jedną łapką na Mariany, drugą na Filipiny i na koniec bąka puścił na Hirosimę...ot cała historia wojny na Pacyfiku :lol:

: 2009-03-10, 15:28
autor: Maciej3
PS. Pytanie w temacie powinno raczej brzmieć: „Jak długo i czy w ogóle istniała możliwość takiej rozbudowy flot państw Osi tak aby były one w stanie działać skutecznie przy potencjale gospodarczym aliantów”.
Zakładając, że alianci nie będą budowali żadnych okrętów to jakieś 4-8 lat. Patrząc realistycznie, że alianci jednak nie będą czekać biernie aż powstanie flota która im dołoży i wezmą się ostro za budowę własnej floty to tak koło nieskończoności.
No chyba że pobudują tyle okręcików że nie będzie miał kto na nich pływać i będzie się liczyło kto ma więcej ludzi do obsadzenia :-D
A okręty utrzymają się same.