Strona 4 z 4

: 2004-01-12, 12:28
autor: karol
agronaut, hmm ciekawe, nie czytałem o tym wydarzeniu. Kiedy? :)

: 2004-01-14, 10:53
autor: Gość
Miał urwany dziób i rufę od torped włoskiego o.p. Mocenigo - albo 14 grudnia 1942, albo 14 lutego 1943 (sprawdzałem w dwóch źródłach w Morrisie i u Whitleya i wykryłem różnice, w mojej kronice rohwera z 1968 nie ma tego faktu opodanego i był remntowany do listopada w filadelfii. ciekawe jak go przeprowadzili z zachodniej części M. Śródziemnego?
To przy tej akcji wykonano słynne zdjecie, jak zdejmują wieżę armatnią kal. 133 mm - co wygląda niczym ząb z długim korzeniem.
Andrzej J.

: 2004-01-14, 10:55
autor: karol
tak, te zdjęcie widziałem... :)

: 2004-01-24, 23:08
autor: Zulu Gula
Anonymous pisze:Miał urwany dziób i rufę od torped włoskiego o.p. Mocenigo - albo 14 grudnia 1942, albo 14 lutego 1943 (sprawdzałem w dwóch źródłach w Morrisie i u Whitleya i wykryłem różnice, w mojej kronice rohwera z 1968 nie ma tego faktu opodanego i był remntowany do listopada w filadelfii. ciekawe jak go przeprowadzili z zachodniej części M. Śródziemnego?
To przy tej akcji wykonano słynne zdjecie, jak zdejmują wieżę armatnią kal. 133 mm - co wygląda niczym ząb z długim korzeniem.
Andrzej J.
Tu natomiast jest data 13 grudnia 1942 r.
http://www.world-war.co.uk/argonautrec.php3

: 2004-02-11, 16:43
autor: Trajan
shigure pisze:... choć wiesz ze teraz tak naprawdę dotarło do mnie że przypadków urywania krążowniczych dziobów było bardzo dużo.I co ciekawe były to okręty z różnych flot , z różnych okresów , róznych konstrukcji ...
Zastanawiam się - ale tu musiałby się wypowiedzieć ktoś kto się zna na sprawach konstrukcji (do czego ja się nie poczuwam :oops: ) - czy dla okrętów tej wielkości i konstruowanych z konieczności niezbyt mocno odłamanie dzioba (rufy) w przypadku trafienia nie było w pewnym sensie "mniejszym złem"? Chodzi mi o to, że rozległe zalanie części dziobowej jest ze względu na (wciągający kadłub w głąb) ciężar wody bardzo niebezpieczne. Nawet dla pancernika (vide LITTORIO) a co dopiero dla krążownika mającego w rejonie dziobu mniej przedziałów wodoszczelnych i mniejszy zapas pływalności... Krązownik z odłamanym dziobem - o ile oczywiście wytrzymała gródź poprzeczna - miał, wbrew pozorom, spore szanse na uratowanie, w odróżnieniu od okrętu zanurzonego dziobem po same wieże. Przykładem jest uszkodzenie dwóch włoskich krążowników w czasie operacji Pedestal: BOLZANO zanurzył się dziobem i trzeba było osadzić go na mieliźnie (na szczęście była w pobliżu :-) ) żeby nie zatonął, natomiast MUZZO ATTENDOLO dotarł do portu z odłamanym dziobem...

: 2004-02-11, 17:06
autor: shigure
... masz rację i ratowały się.Wystarczy się przyjrzęc amerykańskim krążownikom ktore już niemal nagminnie były raczone przez japońskie torpedy i zyskiwały tzw.nos tapira jak to ktoś swego czasu określił

: 2004-02-11, 22:47
autor: Zulu Gula
Tylko zaraz, zaraz:
gdzie tego Bolzano trafili?
I jak i czym?

: 2004-02-12, 07:08
autor: karol
zdaje się, że angielski uboot mu sprawił niespodziankę podczas próby przechwycenia przez Makaronos zespołu pancernika Ramillies w rejsie do Gibraltaru, ale pewny nie jestem, bo Bolzano w sumie wojnę spedził z dala od fleszy... :)

: 2004-02-16, 16:09
autor: Trajan
Zulu Gula pisze:Tylko zaraz, zaraz:
gdzie tego Bolzano trafili?
I jak i czym?
13 sierpnia 1942 włoskie krążowniki zmierzające do Messyny z odwołanego w ostatniej chwili ataku na konwój na Maltę (operacja Pedestal) zostały zaatakowane na pólnoc od Sycylii przez brytyjski okręt podwodny. Brytyjczycy odpalili dwie torpedy - po jednej do ciężkiego krążownika BOLZANO i lekkiego MUZIO ATTENDOLO. Obie trafiły. MUZZIO ATTENDOLO stracił 18m dziobu, ale o własnych siłach dotarł do Messyny. BOLZANO został trafiony prawopodobnie w rejonie dziobowych wiez artylerii głównej gdyż wiadomo, że trzeba było zatopić komory amunicyjne tych wież ze względu na rozszerzający się pożar paliwa z rozdartych zbiorników paliwa umieszczonych w tym rejonie. BOLZANO pogrążył się dziobem podobnie jak LITTORIO w Tarencie dodatkowo z silnym przechyłem na lewą burtę i trzeba go było osadzieć na mieliźnie...

: 2004-02-16, 16:25
autor: dakoblue
Trajan pisze:
Zulu Gula pisze:Tylko zaraz, zaraz:
gdzie tego Bolzano trafili?
I jak i czym?
13 sierpnia 1942 włoskie krążowniki zmierzające do Messyny z odwołanego w ostatniej chwili ataku na konwój na Maltę (operacja Pedestal) zostały zaatakowane na pólnoc od Sycylii przez brytyjski okręt podwodny. Brytyjczycy odpalili dwie torpedy - po jednej do ciężkiego krążownika BOLZANO i lekkiego MUZIO ATTENDOLO. Obie trafiły. MUZZIO ATTENDOLO stracił 18m dziobu, ale o własnych siłach dotarł do Messyny. BOLZANO został trafiony prawopodobnie w rejonie dziobowych wiez artylerii głównej gdyż wiadomo, że trzeba było zatopić komory amunicyjne tych wież ze względu na rozszerzający się pożar paliwa z rozdartych zbiorników paliwa umieszczonych w tym rejonie. BOLZANO pogrążył się dziobem podobnie jak LITTORIO w Tarencie dodatkowo z silnym przechyłem na lewą burtę i trzeba go było osadzieć na mieliźnie...
czy to przypadkiem nie wtedy?
na cruser operations jest podobne zdjecie ale nie mozna zlinkowac
Obrazek

: 2004-02-17, 07:10
autor: karol
ojej, ale go brzydko urządził submaryn wsciekły, a taki ładny okręt...

: 2004-02-20, 15:47
autor: Trajan
dakoblue pisze: [...]
czy to przypadkiem nie wtedy?
na cruser operations jest podobne zdjecie ale nie mozna zlinkowac
[...]
Tak. Jak najbardziej! Dodam, że moje wcześniejsze informacje w tej sprawie zaczerpnąłem głównie z pracy Z.Freivogela "Operacja PEDESTAL" (Wydawnictwo OW). Tamże na stronie 46 są zdjęcia BOLZANO po ataku. Przedstawione przez Ciebie zdjęcie jest fragmentem pierwszego z nich. Na drugim znajduje się tenże okręt osadzony na mieliźnie z całkowicie zatopionym dziobem...