

Niestety moim zdaniem tego problemu nie uda się przeskoczyć bo towarzyszy on nam od lat - weźcie sobie teraz łatwo dostępne w necie tzw. diariusze sejmowe z dowolnego czasu i prześledźcie coś na dowolny temat - wydobyć z nich coś co znamy pod nazwą "stanowiska" jakiejś grupy i zobaczcie ile dziesiątków czy nawet setek poprawek taka "teza" przechodziła nim w pewnym dla wszystkich zazwyczaj zupełnie niespodziewanym momencie wreszcie przybierała "postać docelową" to prawdziwa męka

Co i rusz mamy "autorów", zbawców i kreatorów z pomysłami, które nie mają żadnego lub prawie żadnego przełożenia na konkrety w postaci lobbingu na poziomach, które faktycznie mogą decydować.... a lobbowanie na poziomie laików to jednak chyba nie jest właściwy kierunek...
I sobie debatujemy... każdy ze swoją wizją, którą gdy ktoś nadepnie rozlega się lament...
Na razie wiemy jedno - Trump nam nie podarował Burków ani nie wezwał do szkolenia załóg dla obsadzenia kolejnych OHP...
