Koreańskie zakupy.
: 2022-08-27, 10:46
Można zrozumieć, że nie miały najwyższego priorytetu. Sens natomiast mają, mają sens dla wszystkich armii świata, włącznie z naszą. Obecny konflikt pokazuje jak intensywnie są wykorzystywane.
Bardzo duże ryzyko kiedy przeciwnik posiada MANPADSy i inne takie. Amerykanie i inni mają po pierwsze już mają, po drugie stać ich na wiele, po trzecie - to bardzo przydatne narzędzie w konfliktach asymetrycznych.
Śmigłowce mają też systemy do ostrzegania i obrony przed różnymi rodzajami broni. To tak po pierwsze. MANPAD tak jak i ppk wobec czołgu oczywiście jest jakimś tam zagrożeniem, ale tak jak w przypadku czołgu ppk nie sprawił, że czołg się stał bezużyteczny, tak samo jest z śmigłowcami szturmowymi. Kolejki chętnych i nie ma z nimi problemu.
Tak w dobrą pogodę i weź pod uwagę opóźnienie z jakim informacje są zbierane z satelitów. Jednak nie jest to takie idealne i zawsze pod rękom. Dlatego dalej się stosuje ludzia z wymalowaną na zielono gębą jako część systemu dalekiego rozpoznania, wykorzystuje się lotnictwo, bezzałogowce itd. Ogólnie to nie zrozumiałeś, bo śmigłowiec szturmowy nie służy do głębokiego rozpoznania, te musi dokonać ktoś inny, ale musi posiadać zdolności dostania się wgłąb ugrupowania więc w odróżnieniu od dronów posiada różnego rodzaju systemy rozpoznawcze zwiększające jego przeżywalność. Posiadają bardzo szeroki wachlarz misji i dlatego są w cenie i ciągle się je rozwija. Ukraińcy dużo gorszymi śmigłami wlecieli do Biełgorodu, prawda że imponujące? Nie raz przebijali się z pomocą do Mariupola, prawda że imponujące? Jeśli chodzi o rzucenie całej brygady śmigłowcami na tyły przeciwnika to zgodzę się, że to jest fantastyka, natomiast mogą wykonywać masę różnych misji. Są niemal wymarzonym środkiem do atakowania poruszających się głęboko konwojów z zaopatrzeniem. Nie zawsze jest sens słać tam WSB, nie zawsze opłaci się Himarsem. U nas sprawdziłyby się również jako wsparcie dla WOTu, bo środków ogniowych to wiele oni mieć nie będę jako lekka piechota, no i to samo jeśli chodzi o specjalsów, czy wojska aeromobilne. Uwierz mi, że by nie stygły.
To jest dopiero krzywa jazda z tymi Langustami. Kolejny raz pytam, gdzie dla nich amunicja? Jest coś czego nie wiemy? Gamrat będzie robił Feniksy na miliony? To jest przecież dopiero paranoja!Przed nami zamówienie na kolejne polskie wyrzutnie rakietowe WR-40 Langusta
No są też i jakieś pozytywne kierunki w rozwoju artylerii rakietowej.Oprócz tego rozmawiamy z naszymi partnerami z Korei Południowej w zakresie potencjalnego pozyskania i wspólnego rozwoju wieloprowadnicowych wyrzutni rakietowych na podwoziu kołowym K239 Chunmoo
Ot uchylił rąbka tajemnej wiedzy. Jakichś konkret przynajmniej tysiąc plus z pewnym minusem startowym.Pierwsze egzemplarze zostaną wyprodukowane w Korei Południowej, od 2026 roku czołgi będą produkowane w Polsce – 180 czołgów zostanie wyprodukowanych w Korei, a 820 już w Polsce.
No fajnie będzie wincej BH. Pytanie dla kogo tym razem?Przymierzamy się także do kolejnego zamówienia Black Hawków, które są produkowane w PZL Mielec – to drugi producent śmigłowców, który ma fabrykę w Polsce.
Wnioski się mogą podobać lub nie, ale takie o to wojsko wyciągnęło. Warto uczyć się na cudzych błędach. Ja przeglądam te upakowane kacapskie lotniska na zapleczu frontu, to jakoś logiczne się staje, że chciałoby się tam posłać na raz po 50 rakiet i rozwalić całe towarzycho zanim to gdziekolwiek wystartuje. Zwiększamy możliwości ofensywne, rażenia i to takiego na dużych odległościach, artyleria bogiem wojny i dyskusji nie ma. Najważniejsze by się kilka razy kacapy zastanowili, czy mają więcej ochoty na Himarsa i inne niespodzianki technologii zachodniej.Doświadczenia z wojny na Ukrainie stanowią o tym, co jest najbardziej potrzebne. Wnioski są takie – artyleria odgrywa kluczową rolę. W związku tym artylerię rozwijamy. Pierwsze partie HIMARS-ów zamówiliśmy już w 2019 roku, więc wyprzedziliśmy wypadki. Nasze analizy wskazywały, że jest inaczej niż mówili niektórzy o tym, że wojsko wcale nie musi być liczne i wcale artyleria nie jest ważna, tylko wojska specjalne są ważne. Wojska specjalne są ważne, ale rzeczywistość pokazała, że artyleria odgrywa kluczową rolę. Ważne są też wojska pancerne, dlatego kupujemy czołgi. Ważne są też siły powietrzne. Już w 2020 roku zamówiliśmy dwie eskadry F-35, czyli najnowocześniejszych samolotów na świecie, a teraz – FA-50. Na FA-50 są zupełnie nieuzasadnione ataki. To samoloty szkolno-bojowe – dzięki temu będziemy mogli wyszkolić więcej pilotów. Tylko 8 godzin doszkolenia potrzebuje pilot, żeby przesiąść się z F-16 na FA-50 i w drugą stronę – z FA-50 na F-16. Oba te samoloty zostały zaprojektowane przez tę samą firmę amerykańską – Lockheed Martin. Oba posiadają uzbrojenie w zasadzie tożsame, to znaczy mogą być uzbrojone w tę samą broń. FA-50 są dostępne już od przyszłego roku i to jest rewelacyjne, bo kiedy popatrzymy na zamówienia, to np. Słowacja ma dwa lata opóźnienia na zamówienie F-16. Potrzeba chwili powoduje, że jest to idealne rozwiązanie.
To taniej będzie dorzucić im trochę środków ogniowych niż wydawać kupę kasy na śmigłowce.
Przecież nie szturmowymi... Nikt nie mówi że śmigłowce transportowe nie mają sensu.
No właśnie chodzi o to, że zbytnio nie ma jak. To się piechotą porusza głównie i dość specyficzne to formacje, często z bardzo ograniczonym bagażem jaki mogą ze sobą zabrać.
Posłanka z peło mówiła, że nie mają sensu. Ja ci tylko tłumaczę, że latają za liniami wroga pomimo SHORAD i MANPAD. Tzn., że da się i nie ma najmniejszego problemu. Można wymyślać sobie do woli, ale fakty są jakie są. Te śmigłowce transportowe też ktoś musiał poprowadzić, to że nie pokazali wszystkiego to nie znaczy, że nie było tam szturmowych z odpowiednim sprzętem na pokładzie. Warto się zaznajomić jak to działa w USA (no bo u nas to wszystko tajne) i jak każdy misja wymaga przetarcia korytarza dla śmigłowców transportowych stąd takie, a nie inne formacje u nich występują. Oprócz śmigieł szturmowych mają też te latające banany lub inne wynalazki do zabierania większej ilości zaopatrzenia.
To dokupmy im parę terenówek itp. Za 50 milionów dolarów, można kupić sporo transportu.
Latali przez chwilę, tak naprawdę kilka bardzo ryzykownych lotów. Jak Rosjanie trochę okrzepli i się ogarnęli to ponieśli spore straty. I przestali.
Nie jesteśmy USA. Szwecja czy Finlandia do których nam jakby bliżej specjalnie w tym kierunku nie idą.
Możliwe że będzie. To nie czyni automatycznie tego dobrym pomysłem. A może będzie tak jak z OP, że po paru dekadach planowania i pomostowania daliśmy sobie spokój. I dobrze.
I co specjalsi, czy 25 BKPow będą podczepiać sobie te terenówki pod śmigłowce transportowe, czy nakupimy za grube miliardy paredziesiąt bananów by można było terenówką wjechać do środka. Zastanów się co piszesz.
Jak się pierścień zacieśnił to już nie było po co tam latać, bo po wylądowaniu artyleria by ich zmiotła.
Nie wiem w czym nam do nich blisko. Finlandia to kompletnie niesprzyjający kraj do wielkich operacji czołgowych. Szwedzi martwią się bardziej desantem. Jak nam tak do nich blisko to se fundnijmy OP jak Szwecja i w takiej ilości. Fiński budżet obronny w 2020 to 4mld USD. Skala jakby nie ta sama, c'nie? Szwedzi też już od lat nie brylują w możliwościach finansowania armii, a mają na karku spory i rozwinięty przemysł na który trzeba odpowiednio łożyć i strumień pieniędzy odpowiednio kierunkować. Tak to wygląda, premiują te zakupy które w ich ocenie dają więcej. Jakby PL miała swoje Gripeny to też wolałbym lać na śmigła szturmowe byle zapewnić środki na krajowe WSB. Ale nie jest powiedziane, że wsparcie WSB wychodzi taniej i sensowniej. Po prostu realizują swoje cele. Nie udają, że 4x4 załatwi im sprawę braku śmigłowców szturmowych, a brak takowych biorą na klatę. Szwedzi mieli oczywiście śmigłowce szturmowe, niestety cięcia spowodowały, że na zastępstwo nie było środków. Stracono kompetencje i odbudowa byłaby zbyt droga w tym momencie. Warto się zastanowić co teraz, póki jeszcze coś istnieje i można na tym zbudować.
Nie. Wspomniałem o wszystkich.
Pisałem formacja, czy formacje? Wszechstronność, multidomenowość itd.
Typowe nastawy to 75-150 km/h. Przecież podczas wojny Niemcy odsiewali w ten sposób bombowce od pasków folii. Helikopter ma wirnik który gwarantuje rozmycie dopplerowskie więc nie są one w stanie uciec radarom nawet jak wiszą nad ziemią.
Konstrukcja radarów to obecnie macierz prostych elementow i komputer. Nie liczyłbym na utrzymanie przewagi, bo Rosjanie w konstruowaniu radarów to jednak klasa światowa.
Funkcje uderzeniowe to koszt nieco lepszej awioniki, bo przecież nie pylonów. Działko może być podwieszane i opcjonalne. A sam stealth to kwestia kształtu kadłuba - mało krytycznego w przypadku śmigłowca, kompromisy są znacznie prostsze niż w przypadku samolotów. Nic nie wskazuje aby jednostkowy koszt w dzisiejszych czasach był większy niż kilka milionów dolarów.
Ja ci tylko przekazuje co sami Amerykanie twierdzili na ten temat. AWACS ma różne tryby działania. Podstawowy to tryb z pominięciem clutteru od powierzchni Ziemi i służy do szukania rakiet, samolotów na maksymalnych zasięgach, ma też tryb marine do szukania okrętów, ale tu już jest dużo krótszy zasięg, jak i tryb przeszukiwania powierzchni ziemi w którym to dopiero można szukać śmigłowców, ale zasięg z tego co pamiętam był jeszcze mniejszy niż marine. Nie jestem pewien czy nawet ten tryb nie wymaga pewnej modyfikacji by móc wykrywać śmigłowce.
Ten "komputer" to dość istotna sprawa. Zaw8era całą bazę różnych sygnatur, jak i bardzo zaawansowane algorytmy filtracji. Nie da się porównać nawet naszych radarów do zachodnich choć bazują na importowanych modułach TR. W kacapi wygląda to jeszcze prymitywniej. Jakby było inaczej to przecież śmigła ukraińskie, ani lotnictwo nie stanowiłoby przecież problemu, cenie. Mają faktycznie nie najgorsze radary naziemne, natomiast wiele jest uwag do morskich i lotniczych, a zwłaszcza jeśli chodzi o zdolności usuwania clutteru.
To też masa uzbrojenia i opancerzenie. Obecnie żołnierze tego szpeju sporo jednak zabierają. Nikt w tym kierunku o jakim piszesz jeszcze nie idzie. Nie wiem co chcesz dowieść, ale próbuj dalej.
Skoro widzi tomahawki to i śmigłowce. Ale tak naprawdę niedomagania radaru to nie argument przeciw, a raczej za - przecież już obecnie margines bezpieczeństwa jaki daje stealth jest mały.
Nikt nie każe wozić żołnierzy na misję uderzeniowe. Jednakże obecnie silniki dają gigantyczny zapas mocy, nie byłoby to problemem. Notabene to nie masa jest limiterem jeśli chodzi o ładowność desantu, a raczej miejsce.