Nasze fantazje okrętowe

Okręty Wojenne lat 1905-1945

Moderatorzy: crolick, Marmik

Awatar użytkownika
Kpt.G
Posty: 913
Rejestracja: 2013-10-11, 14:22

Re: Nasze fantazje okrętowe

Post autor: Kpt.G »

203mm Były awtamatyczne, ale stwierdziłem że to byłaby już przesada.. automatyczne są tylko 152 i 105mm.. a kiedyś zamiast boforsów miałem automatyczne 76.2mm. A jak wcześniej wspominałem zrezygnowałem z dość pokaźnej baterii(28 luf) dział 5 calowych.
203mm miały być do oganiania się od krążowników w przypadku gdyby art. główna była zajęta czymś innym, tak samo 152mm.
Przyznam się że marzył mi się okręt który "wyrwie się z okrążenia" jakie mógłby mu przeciwnik zaserwować (myślałem o czymś w rodzaju polowania na Bismracka, La platy i noo.. Pearl Harbor).
I mam prośbę! Mogę prosić o wzór na pełnotliwość, bo zwykle ja tu "rozmiary" wrzucam na, przysłowiowego, Czuja.


Amatorem jestem w porównaniu z wami. :oops:

PS:
Pierwsze przymiarki do UberKanclerza robiłem mając lat..(uu kuda to było) 12-14?



Edit:
KGV z 10x457mm to jakoś tak.. nie to..:( może 12x406mm? wtedy byłby rzeczywiście traktatowy w porównaniu z innymi.
"Jesteś UPIERDLIWY!" Nie.. ja jestem Ciekawy i drążę niektóre interesujące mnie tematy.. a że zadaję dużo pytań? "Kto pyta nie błądzi" głosi powiedzenie. ;)
Jakże daleko z Domu do Morza!
jogi balboa
Posty: 2823
Rejestracja: 2007-01-18, 16:39

Re: Nasze fantazje okrętowe

Post autor: jogi balboa »

Ja w moim świecie N3 kasuję bez mrugnięcia okiem bo tak deklasuje poprzedników z armatami 15” że nijak się nie wpisuje w ogólny kształt floty. No i jak mówiłem, mastodonty są po prostu nie fajne.
Nad G3 się zastanawiam. Może by go nieco odchudzi? Gdy tylko się dokopię do jakiegoś spisu brytyjskich suchych doków będę miał solidne argumenty.
Generalnie podoba mi się wszystko co jest powrotem do umiarkowanych rozmiarów.

Nie wiem skąd u was panowie taki pęd ku prędkości. To też jest po prostu nie fajne.

Kpt.G, intryguje mnie ten ASDIC. Po co ci to na pancerniku? Masz zamiar polować na okręty podwodne? ;)

Traktatowy to był tylko typ Nelson i Dunkierka. Wszystko inne już tylko traktatowo akceptowale lub traktatowo ściemnione :)
jogi balboa
Posty: 2823
Rejestracja: 2007-01-18, 16:39

Re: Nasze fantazje okrętowe

Post autor: jogi balboa »

Kpt.G pisze: I mam prośbę! Mogę prosić o wzór na pełnotliwość
http://www.koipsm.ps.pl/public/abram/wyklad1.pdf
Awatar użytkownika
Kpt.G
Posty: 913
Rejestracja: 2013-10-11, 14:22

Re: Nasze fantazje okrętowe

Post autor: Kpt.G »

ASDIC miał się przydać w przypadku gdyby okręt zmuszony był iść "wolno"(bo eskorta konwoju), a że w czasie Bitwy o Atlantyk każden ASDIC na okręcie w cenie złota i srebra 2x to cóż why not? Ale maszynka znalazła się również dlatego że.. na burtach i na dziobie miałem Jeże. Poza tym, mówię to teraz otwarcie,
MONTUJECIE WSPANIAŁE CELE DLA OKRĘTÓW PODWODNYCH!
Ekhem, czyt. dla mnie okręty pancerne to rzecz piękna ale i warta zatopienia.. :-D bo lubię Okręty Podwodne i jeśli już jestem(byłbym) na czymś co nie może się zanurzać to wolę wiedzieć że grasuje jakiś okręcik koło mnie ;) i przed nim zwiać.

Edit:
Dziękuję będzie co poczytać.
"Jesteś UPIERDLIWY!" Nie.. ja jestem Ciekawy i drążę niektóre interesujące mnie tematy.. a że zadaję dużo pytań? "Kto pyta nie błądzi" głosi powiedzenie. ;)
Jakże daleko z Domu do Morza!
Awatar użytkownika
Maciej3
Posty: 4935
Rejestracja: 2008-05-16, 11:36

Re: Nasze fantazje okrętowe

Post autor: Maciej3 »

Obawiam się, że jak już pływają monstra z działami 508-533 mm, to żadna siła na ziemi nie sprawi że KGV w konfiguracji 10x356 ma sens.
Aj tak zaraz żadna siła. Takie rzeczy to ja załatwiam w 30 sekund ;)

Przypominam, że świat wyglądał nieco inaczej. Wszyscy mieli jakoś więcej stoczni i możliwości ( w tym ludzi na załogi ;) ).
Incomparable w obydwu wersjach okazały się porażką. Lekko zbudowane kadłuby odkształcają się na fali, przeciekają itd. Potrzebna ogromna przebudowa ( zrobiona ), ale widać że to ślepa uliczka i na jakiś czas jest spokój z takimi działami. Działą 533 wyszły w ogóle do bani. Same 508 całkiem niezłe, ale okręt jako taki porażka. W efekcie mamy miejsce na Hooda.

Po I wojnie znacząco mniej wyniszczającej i w sumie nierozstrzygniętej ( taka krótka parę miesięcy, powiedzmy rok coby zebrać jakieś doświadczenia, ale bez większych strat ), wszystko zostało mniej więcej po staremu tyle, że wszyscy zbroją się na potęgę. A że pochylni jakby więcej i wszystkiego więcej to i więcej się dzieje.
W 1921 roku rozpoczyna się budowa jednostek dla Australii ( G3 z 16,5 calówkami )
Rok 1922 to kolejny program "we want eight and we wan't wait" tyle że z G3 i N3 jako bohaterami.
1923 to wspomniane jednostki z 9x457 oraz 9x420 C50. Kolejna ósemka na raz
Rok 1924 ( początek ) to mamy te z 6x508, ale w konfiguracji jak na G3
Przełom 1924/25 to początek budowy pierwszej dwójki z "klasycznym" ustawieniem artylerii, ale jeszcze z 6x508.
Rok 1925 powiedzmy połowa, to położenie stępek pod pierwszą dwójkę z planowanej dłuższej serii okrętów z 8x508. Jak się Brytole zabierają za budowę kolejnych, to ktoś wpada na pomysł traktatu.
Inni przecież też budują a Amerykanie robią swoje "maximum battleshipy" oprócz bardziej konserwatywnych okrętów i rozwinięć Lexingtona. A że zabrali się za przebudowę panamy, to następne pancerniki mogą mieć tak ze 350 x 40 metrów ( mniej więcej chodzi o stopy oczywiście ;) ) i przymierzają się do takich, więc mamy Waszyngton tyle że później.
Ale treść też nieco inna.
Zakaz budowy capital shipoów na 10 lat i nie określono żadnych parametrów max dla nowych okrętów. Nic nowego budować nie można, ale można dokończyć to co się buduje a to co się już zbudowało można przebudowywać prawie jak się chce ( z ograniczeniami, ale nie chce mi się wymyślać jakimi, ot tak żeby moje przebudowy się w tym mieściły ;) )
W roku 1936 nowa konferencja. Dopiero teraz przyszło otrzeźwienie i pierwsze doświadczenia z eskploatacji gigantów i mamy traktat 35 tys ton itd.

I co złe uzasadnienie?

Ty mi lepiej wymyśl jak uzasadnić istnienie pierwotnej wersji KGV z 9x381 oraz historycznej z 10x356 i to budowanych rok po roku. Z tym to mam pewien problem, bo jakoś takie okręty się zbudowały i pytanie dlaczego :-D

EDIT:
A zapomniałem, że oczywiście jest "two power standard" jak najbardziej. A przy tym co się buduje w Niemczech, USA, Japonii to ta flota jest tak średnio wystarczająca.
A Francja, Włochy też nie próżnują. I Rosja realizuje te swoje 50+ pancerników na rok 1930, a że startują od okrętu z 12x406 to jest co rozwijać :-D
Historia jest najlepszą nauczycielką życia, bo
Jeszcze nigdy, nikogo, niczego nie nauczyła.
Awatar użytkownika
Kpt.G
Posty: 913
Rejestracja: 2013-10-11, 14:22

Re: Nasze fantazje okrętowe

Post autor: Kpt.G »

Eksperyment? :lol:
"Jesteś UPIERDLIWY!" Nie.. ja jestem Ciekawy i drążę niektóre interesujące mnie tematy.. a że zadaję dużo pytań? "Kto pyta nie błądzi" głosi powiedzenie. ;)
Jakże daleko z Domu do Morza!
jogi balboa
Posty: 2823
Rejestracja: 2007-01-18, 16:39

Re: Nasze fantazje okrętowe

Post autor: jogi balboa »

Nie masz wrażenia że na oceanach robi sie nieco przyciasno dla tylu wielgaśnych mastodontów? Postuluję po raz kolejny ograniczenia :cisza:
Awatar użytkownika
de Villars
Posty: 2231
Rejestracja: 2005-10-19, 16:04
Lokalizacja: Kraków
Kontakt:

Re: Nasze fantazje okrętowe

Post autor: de Villars »

I mam prośbę! Mogę prosić o wzór na pełnotliwość, bo zwykle ja tu "rozmiary" wrzucam na, przysłowiowego, Czuja.
Ściągnij sobie springsharpa i już nic nie będziesz musiał robić na czuja – program Ci policzy. Można go ściągnąć ze springsharp.com
I co złe uzasadnienie?
Dobre :D
Ty mi lepiej wymyśl jak uzasadnić istnienie pierwotnej wersji KGV z 9x381 oraz historycznej z 10x356 i to budowanych rok po roku.
Jedyne co mi przychodzi na myśl to że taką wersję budowaliśmy na eksport, ale jak już mieliśmy dostarczyć okręt to sytuacja międzynarodowa się zaostrzyła, dostawa zamawiającemu przestała być w naszym interesie i w trybie ekspresowym, bez żadnych dodatkowych przebudów, wcieliliśmy go do RN. Coś jak z paroma okrętami przed PWS (pomyślałby ktoś parę lat wcześniej, że mając już okręty z dużo cięższymi działami, nagle RN ma cudaka z 14x305??)
Si vis pacem, para bellum
http://springsharp.blogspot.com/
Awatar użytkownika
Maciej3
Posty: 4935
Rejestracja: 2008-05-16, 11:36

Re: Nasze fantazje okrętowe

Post autor: Maciej3 »

To ostanie z eksportem nawet dobre, tylko jest jeden problem.
Najpierw powstały 4 KGV z 15 calókami
potem 5 szt historycznych.
Potem 3szt King George VI ( tak się w końcu miały nazywać pierwotnie od aktualnie panującego ), ale już z 12x356 dzięki nieco większej wyporności ( mniej więcej histryczna klauzula eskalacyjna )
Potem Liony itd cała linia rozwojowa do opisania później ( a oczywiście wersja KGV z 6x406 i gruuubym pancerzem też jest ).
Wyszło by na to, że KGV z 9x381 rozpoczęto budować na eksport w czasie "wakacji morskich" ( tu modyfikujemy traktat żeby pasowało ) i wcielamy do Royal Navy. A reszta traktatów londyńskich pi razy drzwi historycznie. Oczywiście dzięki krótszym wakacjom i innym poziomem startowym + jakimiś zamówieniami eksportowymi ( w sumie można też dać innym flotom, żeby im się przemysł nie złożył i żeby było czym budować ) to można uzasadnić dziwne projekty małej wielkości z końca lat 20-tych i początku 30-tych.
Nie masz wrażenia że na oceanach robi sie nieco przyciasno dla tylu wielgaśnych mastodontów?
Nie. Jak tam bym jeszcze ich dobudował ;)
Postuluję po raz kolejny ograniczenia :cisza:
No przecież ograniczenia masz. Niby skąd się wziął KGV, KGVI, LIon itd?
Oczywiście Bismarcki, nowe panzershiffy w hurtowych ilościach ( tu jest potrzebny jakiś traktat ) itd.
Historia jest najlepszą nauczycielką życia, bo
Jeszcze nigdy, nikogo, niczego nie nauczyła.
Awatar użytkownika
Kpt.G
Posty: 913
Rejestracja: 2013-10-11, 14:22

Re: Nasze fantazje okrętowe

Post autor: Kpt.G »

Powiem szczerze że właśnie Panzershiffy w nieco zmienionej postaci byłby całkiem niezłymi eskortowcami konwojów.
dodać np. dodatkową wieżę z działami 280mm na dziobie, dodać opancerza, zmienić zespół napędowy (mniej awaryjny?), trochę więcej plotek, ofc. trochę miejsca na to tez się przyda. (dodatkowa sekcja 10-15m na dziobie). A Nazwałem to dla siebie typem "Pikinier/Halabardnik".
"Jesteś UPIERDLIWY!" Nie.. ja jestem Ciekawy i drążę niektóre interesujące mnie tematy.. a że zadaję dużo pytań? "Kto pyta nie błądzi" głosi powiedzenie. ;)
Jakże daleko z Domu do Morza!
shadow
Posty: 78
Rejestracja: 2009-02-05, 07:09

Re: Nasze fantazje okrętowe

Post autor: shadow »

Kiedyś też trochę sobie fantazjowałem, ale ja doszedłem do pancerników o wyporności "ledwie" 55-58tys t z artylerią 9x17cali (czyli jakieś 432mm - oryginalnie, a co!) Wtedy jednak stwierdziłem, że to lekka przesada i dałem spokój, ale widzę że moje wymysły w porównaniu z niektórymi to "pan pikuś" :) Wymyśliłem sobie za to lekkie krążowniki z 12x164 (dla Francji - bo to ich dawny kaliber) Tak wiem, że nie pasują do klasyfikacji ale ja je i tak nazywałem lekkimi i tyle! Bo ciężkie miały u mnie już co najmniej 9 calową artylerię główną :)
Optymista wierzy, że cały świat stoi przed nim otworem.
Pesymista wie, co to za otwór!
Awatar użytkownika
Kpt.G
Posty: 913
Rejestracja: 2013-10-11, 14:22

Re: Nasze fantazje okrętowe

Post autor: Kpt.G »

Ja nigdy nic większego jak "Pogromca" nie wykoncypowałem, zawsze uważałem że największe "możliwe" do zbudowania pancerniki to do wyporności tak cirka 100-120 000 ton wyporności. Większe to już no cóż ciekawostka i najlepszy chyba możliwy cel dla torped i lotnictwa. Pancerniki owszem są wspaniałe! Ale jakoś tak.. biorąc stosunek wyporności własnej do "masy" przenoszoego przez siebie uzbrojenia to no cóż Okręty Podwodne są chyba na pierwym miejscu( mówię tu o jednostkach oceanicznych[bo Jednak Kuter torpedowy jest no cóż nie do przegonienia, chyba że liczymy też łodzie wyładowane materiałami wybuchowymi]).
Nie wspominając że o.p. ma całkiem sporo zalet (wad też). Eh..jednakże najpiękniejsze okręty(okręty wogóle) były Przed 1945 rokiem!
"Jesteś UPIERDLIWY!" Nie.. ja jestem Ciekawy i drążę niektóre interesujące mnie tematy.. a że zadaję dużo pytań? "Kto pyta nie błądzi" głosi powiedzenie. ;)
Jakże daleko z Domu do Morza!
Awatar użytkownika
Maciej3
Posty: 4935
Rejestracja: 2008-05-16, 11:36

Re: Nasze fantazje okrętowe

Post autor: Maciej3 »

Oj w podstawówce to się wymyślało. Teraz trochę żałuję, że te wszystkie wycinanki puściłem z dymem.
Gdzieś wyczytałem kilka zdań, że „drednoty miały uzbrojenie w postaci 6 do 14 dział kalibru 208 do 457 mm w wieżach dwu trzy lub czterolufowych” czy jakoś tak. Tyle i tylko tyle.
Jakoś wtedy nie przyszło mi do głowy, że jeden drednot może mieć wieże z różną ilością luf. Było dla mnie oczywiste, że wszystkie muszą być takie same.
Kombinacja 14 dział przy powyższych warunkach jest możliwa tylko jedna – siedmiowieżowiec. A ponieważ wieże mogły mieć po 4 działa kalibru do 457 mm... To resztę możecie sobie dopowiedzieć co powstało :)
Zasada prosta – jedna kratka w zeszycie w kratkę, to 2,5 metra. Czyli kwadrat 1x1 cm to odpowiednik rozmiarów 5x5 metrów. I rysujemy rzut z góry. A potem wycinamy kształt kadłuba i mamy flotę że hej.


A wracając do fantazji, to dużo po wymyśleniu linii rozwojowej G3 dorobiłem odszczepieńca.
Nie od dziś wiadomo ( to akurat prawda ), że Rosjanie jeszcze w 1913 w zasadzie klepnęli budowę pancernika z 12 działami 406 mm w trzech czterolufowych wieżach. Miały być zbudowane na pochylniach zwolnionych przez Izmaiły. Zakład Obuchowski nie był w stanie wyrobić z produkcją dział na czas, więc prototyp zamówiono w Anglii. Nawet go wyprodukowano i ostrzelano na poligonie. W zasadzie było pewne, że jak budowa jednostek się zacznie to działa będą produkowane w Anglii, bo jakby miały być robione w Rosji to pewnie do lat 30-tych. Ale same wieże to już projekt rosyjski i niby miały być budowane w Rosji, choć to nie jest do końca pewne, bo za wcześnie cały projekt się zawalił.
W mojej rzeczywistości Anglicy produkują nie tylko działa, ale i wieże dla Rosji. Po zebraniu odpowiedniego doświadczenia ktoś w Anglii wpadł na pomysł wsadzenia takiej wieży na Brytyjski okręt. Duża masa powoduje, że taki N3 mógłby mieć 12x406, ale to nie wydawało się dobrym pomysłem. Ktoś wpadł na pomysł zamiany wyłącznie wieży na śródokręciu G3 na 4 lufową wieże. Kadłub minimalnie wydłużony, siłownia w zasadzie ta sama ( minimalnie większe forsowanie kotłów dla tej samej prędkości ). Reszta kadłuba bez zmian, bo sama wieża centralnie, więc nic się źle nie wyważa. W ten sposób mamy G3 z 10x 406. Nie bardzo wiem gdzie go wsadzić, ale jest.
Podobnie jak H3a ( ten z wieżami na dziobie ), ale w konfiguracji zmienionej z 6x457 na 8x406. Tu pomysł nieco lepszy bo 6 dział to jakby przymało
Historia jest najlepszą nauczycielką życia, bo
Jeszcze nigdy, nikogo, niczego nie nauczyła.
jogi balboa
Posty: 2823
Rejestracja: 2007-01-18, 16:39

Re: Nasze fantazje okrętowe

Post autor: jogi balboa »

Nie. Jak tam bym jeszcze ich dobudował
A ja w twoim swiecie czuję się tak jakbym mógł przejść z Ameryki do Szkocji suchą nogą, przeskakując z pokładu na pokład ;)
Atlantyk to za mała wanna na takie giganty.
Kpt.G pisze:Powiem szczerze że właśnie Panzershiffy w nieco zmienionej postaci byłby całkiem niezłymi eskortowcami konwojów.
Panzershiff to nie żaden eskortowiec, to pancerny krążownik kolonialny. Taka reanimacja eskadry dalekowschodniej Grafa Spee. Ich koncepcja i powstanie jest niezależne od jakichkolwiek traktatów :)
dodać np. dodatkową wieżę z działami 280mm na dziobie, dodać opancerza, zmienić zespół napędowy (mniej awaryjny?), trochę więcej plotek, ofc. trochę miejsca na to tez się przyda. (dodatkowa sekcja 10-15m na dziobie). A Nazwałem to dla siebie typem "Pikinier/Halabardnik".
A Niemcy nazwali to Scharnhorst i Gneisenau - w realu oczywiście. Tylko napęd nie wyszedł tak fajnie jak planowali :D
Kieszonkowce są rewelacyjne same w sobie takie jakie są. Małe, tanie, swietnie uzbrojone, szybkie, a co ważniejsze o wspaniałym zasięgu. Idealne do powtórzenia eskapady Grafa Spee z być może dużo szczęśliwszym zakończeniem :)
Awatar użytkownika
Kpt.G
Posty: 913
Rejestracja: 2013-10-11, 14:22

Re: Nasze fantazje okrętowe

Post autor: Kpt.G »

Z tą prędkością to nie bardzo... 26-28w trochę przy mało a i te 70-80mm(zależy od opracowań) też jakby papierzasto.. jakby pancerz był tak ze 152-203mm (średnio) i węzłów ze 30-32 (cud miód i orzeszki 34w) przy podobnym zasięgu... to ja na innym okręcie nie chcę służyć..(poza podwodnymi)
Ale taki okręt z 9x280 (jaki opisałem wcześniej) byłby idealny do zbudowania w rodzimej stoczni no i coś co świetnie by uzupełniało ORP Tygrys i kto wie może w przyszłości rozwinąć typ do czegoś większego np. 8-9-10-11x356 działowych okrętów z wypornością na poziomie 29-32-35tys ton? (hmm marzył mi się okręt kiedyś z 2 wieże po 4 lufy i 1 trzylufowa coś jak KGV).

Przy okazji czy na Forum jest coś więcej nt. eskapady pana Spee?

Na koniec:typ Schanhorst akurat dla mnie byłby dobry właśnie gdyby nie te jego nieszęczsne maszyny.. no i harmaty troszku marnie tylko 280mm lepiej by pasowało 9x356mm niestety nie udało się/nie można było. :( A okręty (oba) po przebudowie miały już nawet pikną sylwetkę.
"Jesteś UPIERDLIWY!" Nie.. ja jestem Ciekawy i drążę niektóre interesujące mnie tematy.. a że zadaję dużo pytań? "Kto pyta nie błądzi" głosi powiedzenie. ;)
Jakże daleko z Domu do Morza!
Awatar użytkownika
SmokEustachy
Posty: 4559
Rejestracja: 2004-01-06, 14:28
Lokalizacja: Oxenfurt
Kontakt:

Re: Nasze fantazje okrętowe

Post autor: SmokEustachy »

Maciej3 pisze: I co złe uzasadnienie?
Złe. Okręty zdecydowanie słabsze od wszystkich istniejących

2. działa 508 mm to mrzonka
ODPOWIEDZ