Strona 3 z 3

: 2009-12-17, 06:20
autor: pd
MiKo pisze:No i czem akurat Dantiz Fir Po pogoolowianiu wyszłom że Royal Navy sprowadzała wiele różnych firów
Bo ten gatunek drewna był uważany za najlepszy na lekkie pokłady i do końca XIX wieku był sprowadzany w dużych ilościach w postaci wstępnie przygotowanych klepek (deck deals). Potem został wyparty z części zastosowań przez tek, głównie jednak przez linoleum (corticene) i jego następców.

: 2009-12-22, 12:49
autor: Shinano
A jakiego drewna używano na pokładach okrętów podwodnych?

I jak je mocowano- jaką techniką i do czego? Z tego, co widać na zdjęciach, to pokładem, w który wchodziły mocowania desek był kadłub lekki- czy tez się mylę?

Jak też mogłaby wyglądać naprawa/konserwacja takiego pokładu np. po zniszczeniach bojowych? Siedzieliśmy w niedzielę z Shigure nad kuflami zastanawiając się nad tymi zagadnieniami, ale do sensownych wniosków z braku wiedzy nie doszliśmy :-(

: 2009-12-22, 20:15
autor: shigure
Shinano to nei brak wiedzy a brak napoju w kuflach czyniącego mądrym :))
Ale poważniej to masz rację że temat mnie baaardzo zaintrygował i wydaje mi się że wart rozwinięcia przez prawdziwe umysły a nie takich laików którym jak tylko zbiorniki osuszą to nei wiedzą co dalej czynić :oops:

: 2009-12-23, 11:56
autor: Krzysztof Gerlach
Na amerykańskich okrętach podwodnych typu "Gato" pokłady drewniane były z teku.
Krzysztof Gerlach

: 2009-12-23, 18:57
autor: shigure
Dziekujemy serdecznie za małą podpowiedż i pozwolę sobie zadać jedno pytanie i prośbę aby jako laikowi wybaczono :oops:
Czy ze względu na specyficzny charakter jednostki czyli okrętu podwodnego-pokład mógł być z innego rodzaju drewna niż na nawodnych?
Czy są jakieś przeciwskazania z tego tytułu?.
Jeszcze raz serdeczne podziękowania.

: 2009-12-23, 19:58
autor: Krzysztof Gerlach
Szczerze mówiąc, nie mam zielonego pojęcia 8) , jakimi kryteriami kierowano się na okrętach XX w.
Natomiast mogę powiedzieć, jakie czynniki brano głównie pod uwagę na jednostkach z wieku XIX, także metalowych - część na pewno zachowała ważność i w następnym stuleciu.
Są gatunki drzew, które świetnie się spisują (tzn. nie gniją, nie paczą) cały czas znajdując się pod wodą - np. wiąz. Całkiem niezła pod tym względem, a dużo lżejsza (czasem mogło to być istotne) jest jodła. Są takie, które dość dobrze znoszą słodką wodę (deszcze), słońce, wiatr, owady - tych używano na części stale wynurzone, leżące dość daleko od wody morskiej. Najtrudniej o drewno odporne w warunkach naprzemiennego zanurzania i wynurzania - taki był dąb, tek, mahoń, wiele gatunków brazylijskich, cyprys japoński.
Nie potrafię określić na ile pokłady (drewniane wyłożenia) na krążownikach czy pancernikach narażone były na zalewanie falami, a w jakim procencie musiały być odporne na pękanie pod wpływem słońca, czy atakowanie przez owady - tu Panowie orientujecie się znacznie lepiej ode mnie. Co do okrętów podwodnych, to jest jasne, że mimo ich nazwy przynajmniej tyle czasu przebywały na powierzchni, co pod wodą.
Ale jest jeszcze jeden ważny aspekt - są gatunki drzew wybitnie odpornych na gnicie (dąb, część gatunków brazylijskich), które swą odporność zawdzięczają kwasom bardzo negatywnie oddziaływującym na metale. Na okręcie całkowicie drewnianym nie był to problem najistotniejszy, ale stawał się pierwszorzędny na jednostce metalowo-drewnianej. Stąd zdecydowane preferowanie teku w takich zastosowaniach i unikanie dębu.
Oczywiście w XX w. wymyślono rozmaite metody aktywnej ochrony antykorozyjnej oraz sposoby zabezpieczania łączników metalowych (choćby śruby ocynkowane), więc nie jestem w stanie ocenić, na ile ból zębów szkutników z XIX w. przenosił się na ich kolegów z następnego stulecia. Sądząc jednak tylko po efektach (ciągłe faworyzowanie teku i podobnych gatunków), chyba nie wszystko uległo zmianie.
Krzysztof Gerlach

: 2009-12-26, 06:50
autor: shigure
Jak zwykle niezawodny :lol:
Wielkie dzięki za wypowiedż i sugestie oraz kierunek dalszych poszukiwań rozwiązania problemu,który niby prozaiczny bo w końcu ktoś mógłby stwierdzić że to w końcu tylko "jakieś dechy na pokładzie" ale ...
Jeszcze raz podziękowania za pomoc.

: 2009-12-28, 08:52
autor: Shinano
shigure pisze:Jak zwykle niezawodny :lol:
Wielkie dzięki za wypowiedż i sugestie oraz kierunek dalszych poszukiwań rozwiązania problemu,który niby prozaiczny bo w końcu ktoś mógłby stwierdzić że to w końcu tylko "jakieś dechy na pokładzie" ale ...
Jeszcze raz podziękowania za pomoc.
Jakieś te dechy jednak były i widać je na rysunkach. Dzięki p. Gerlachowi widać w którą stronę mamy iść- za co jemu wielkie dzięki (i parę kolejek).