Strona 3 z 3
: 2009-03-06, 17:44
autor: PawBur
Ksenofont weź się sam opamiętaj!
Też jeszcze nic nie wniosłeś w tym temacie do kwestii siłowni jakiegokolwiek krążownika. I sam zacząłeś z tymi Włochami. Na dodatek jak chcesz rozmawiać o hipperze to może wykaż się "twardą" wiedzą o nim? Bo wcześniej nikt o nim nie wspomniał.
Jesteś trollem?
P.S. Temat wcale nie jest o siłowniach niemieckich krążowników, tylko krążowników ogólnie.
: 2009-03-06, 17:48
autor: esem
Odpowiem przekornie:
duża wyporność oznacza dużą wagę
Hipper był ciężki: waga konstrukcji + waga opancerzenia (samo pancerz nie raził grubością ale jego waga = grubość x powierzchnia) + waga napędu + ciężar uzbrojenia + paliwo, woda, smary itd).
Został zaprojektowany jako duży okręt więc dużo ważył i dużo wypierał (prawo Archimedesa). Czy był optymalnie zaprojektowany (zrównoważony) ? nie wydaje mi się
Zresztą duże okręty nazistom nie specjalnie wychodziły... Bismarck był niedozbrojony, podobnie Sch i Gn, lekkie krążowniki były zdecydowanie nie udane, Hipper, jak na swoją wielkość też był niedozbrojony.
Dlaczego? Za duża przerwa czasowa w projektowaniu okrętów (między wojnami - brak doświadczeń chociażby eksploatacyjnych.
Typ Wichita był jeszcze większy...
: 2009-03-06, 20:05
autor: janik41
esem pisze:janik41 pisze:Macieju, nie znam się na napędach okrętowych, ale mam pytanie czy na okrętach znajdowało sie urządzenie stopujace odrazu wały, wydaje mi sie ze wał obracał się gdy okręt płyną siłą rozpedu, czyli nie było mozliwości przełączenia obracającego się wału.
Zastopowanie wał "odrazu" skończyłoby się... jego ukręceniem.
Za duże momenty bezwładności.
Okręt "hamuje" używając turbin "biegu wstecznego" - dodatkowe turbiny.
W dieslach najczęściej przestawiało się wałek (wałki) rozrządu a silnik był tzw. "nawrotny".
Całkowicie sobie zdaje z tego sprawę, chodziło mi o to że to byc może tłumaczy te 15 minut/
: 2009-03-06, 20:17
autor: Maciej3
Wracając do siłowni. W typie K takie czy inne rozwiązanie jestem w stanie zrozumieć. W końcu wsadzanie dodatkowych silników do czegoś co już było zaprojektowane nie jest proste i czasem trzeba iść na dziwne kompromisy.
Ale Leipzig i Nurnberg? W końcu jak mamy jeden wał dla diesli i dwa dla turbin ( co brzmi sensownie ) to co za problem przełączać w biegu?
Jakieś sprzęgła dla Diesli musiały być, więc odłączyć wał się da. Odłączanie wałów turbin też, żeby nie było dużych oporów przy marszu na innych silnikach. Wystarczy dołożyć hamulec wału, żeby się sam nie kręcił od przepływu wody przy płynięciu bezwładnością i już. Nie trzeba stopować, co najwyżej na chwilę wyłączać część maszyn. No nie sądzę, żeby przy projektowaniu od zera był to aż taki problem.
A dieslie miały swój come back. W końcu nie tylko krążownik M, ale i niszczyciele ( nie tylko Z51 ), pancerniki H39 i następne no i wersje z maszynownią kombinowaną - to już coraz więcej okrętów. Tylko jeśli i w nich trzeba by było stopować żeby dołączyć turbiny.....
PS.
A przykład Bismarcka jest dla mnie nieco naciągany. Równie dobrze ten samolot z Ark Royala mógł nie trafić, albo trafić gdzieś indziej. I co by go zatrzymało? Renown?
Inna sprawa, że po dojściu do Brestu to pewnie by robił za doskonały cel dla lotnictwa.....
: 2009-03-06, 21:25
autor: dessire_62
Schemat siłowni L.

: 2009-03-06, 21:31
autor: Maciej3
No właśnie. Czyli boczne wały też diesle. Jakoś tak czułem. Dzięki.
A wracając do moich zarzutów. Przy projekcie maszynowni od zera nie stanowiło większego problemu takie rozwiązanie całości, żeby nie trzeba było stopować okrętu przy przełączaniu z jednego napędu na drugi, albo jeszcze lepiej zrobić tak by cały napęd mógł pracować jednocześnie i by każda śruba mogła być odłączana/podłączana niezależnie.
Przy K nie było to takie oczywiste jak trzeba było się mieścić w "istniejącym" kadłubie i maszynach.
Czyli znowu jakaś skucha. Potencjalnie niezły raider ( po obłożeniu blachą na wzór jednego z K - Koln? ) a w praktyce - jednostka szkolna albo krążownik kolonialny do służby w koloniach których nie mamy. Super

siłownia Leipziga
: 2009-03-06, 22:24
autor: Andrzej J.
Ej, ej, nieprawda. Te boczne wały prowadzą do zespołów turbinowych z przekładniami - przedziały V, VI i VII (Koop/Schmolke t. 5 s. 43). To co było na rosyjskim rysunku, to agregaty prądotwórcze NAD wałami napędowymi.
Zobacz rosyjski przekrój poprzeczny jak stoją boczne diesle (na platformie), a gdzie są wały!
Wracając do jednego z wcześniejszych postów. Część kotłów Leipzig miał do końca, chciano mu je podmienić na 4 nowe w Gdyni (Gotenhaven) w 1944-1945 - patrz foto w ks. Eugeniusza Porębskiego o wydobywaniu wraków (publikacja z lat 50., nie mam pod ręką - pożyczyłem Markowi T.). Zostały one w zdobytym porcie, ich dalsze, polskie losy są mi nie znane, zapewne trafiły gdzieś do naszego przemysłu.
Nawet Erich Groener pisze: Leipzig, ab 1940 nur 4 Kessel in den 1 + 1 achteren Heizraemen.