Oblicza patriotyzmu

czyli hobby, kultura, sztuka, wścieklizna i w ogóle offtopic...

Moderator: nicpon

Awatar użytkownika
JB
Posty: 3087
Rejestracja: 2004-03-28, 21:48
Lokalizacja: Warszawa

Post autor: JB »

Tzaw1 pisze:...OK. Przyjmijmy to jako roboczą hipotezę. Co w takim razie z Twoim promotorem?...
Nieładnie, cios poniżej pasa.
JB
Tzaw1
Posty: 643
Rejestracja: 2006-05-03, 17:23
Lokalizacja: Warszawa

Post autor: Tzaw1 »

Nieładnie, cios poniżej pasa.
Nie, tylko i wyłącznie realizacja postulatu:
Wygodnie jest mieć kurzą pamięć, ale nie można zapominać, czym niektórzy zajmowali się kilkadziesiąt lat temu.
Awatar użytkownika
Ksenofont
Posty: 2105
Rejestracja: 2004-12-27, 23:28
Lokalizacja: Praga

Post autor: Ksenofont »

Witam!
Tzaw1 pisze:
Nieładnie, cios poniżej pasa.
Nie, tylko i wyłącznie realizacja postulatu:
Wygodnie jest mieć kurzą pamięć, ale nie można zapominać, czym niektórzy zajmowali się kilkadziesiąt lat temu.
Bycie w partii nie jest dziś niczym nagannym. I dziś nie jest to powód do sekowania.

Ale przeszłość ma ewidentnie wpływ na dzisiejszą twórczość.

Twórczość trzeba analizować - nie życiorys.

Jeśli jakiś tygodnik prowadzi krucjatę antylustracyjną i potem okazuje się, że główni publicyści - a czasem redaktor naczelny! - mieli powiązania z ubecją, to trzeba tę "krucjatę" traktować podejrzliwie.

Jeśli tego Tzawie nie rozumiesz:
Twoja wypowiedź jest ciosem poniżej pasa dlatego, że to mieszanie do dyskusji osób trzecich.

Twoja wypowiedź jest najlepszym przykładem na to, że z niektórymi lepiej unikać dyskusji - bo mogą poddać w wątpliwość prowadzenie naszych matek.

fdt pisze:I na koniec co wg mnie jest problemem: nie to, że są takie dwa podstawowe nurty polskiego patriotyzmu. Niepokoi mnie stopień wzajemnej antagonizacji obu.
Jako niezaangażowanego obserwatora dziwi mnie zawsze to, że - w publicznych dyskusjach - "ciemnogród", "mohery", "rydzyki", "radiomaryjni" - mają dużo więcej merytorycznych argumentów, a dyskusję prowadzą kulturalnie.
Natomiast "postępowcy", "europejczycy", "agorowcy" używają zamiast tego epitetów, języka nienawiści, agresji.

Co widać także na przykładzie tej dyskusji.

Ja się z niej wypisuję.

Pozdrawiam
Ksenofont
Myślisz, że było zagrożenie, które im umknęło; problem, którego nie poruszyli; aspekt, którego nie rozpatrywali; pomysł, na który nie wpadli; rozwiązanie, którego nie znaleźli?!?
Obrazek
Awatar użytkownika
fdt
Posty: 1644
Rejestracja: 2004-01-04, 15:49
Lokalizacja: Elbląg

Post autor: fdt »

Ksenofont pisze: Jako niezaangażowanego obserwatora dziwi mnie zawsze to, że - w publicznych dyskusjach - "ciemnogród", "mohery", "rydzyki", "radiomaryjni" - mają dużo więcej merytorycznych argumentów, a dyskusję prowadzą kulturalnie.
Natomiast "postępowcy", "europejczycy", "agorowcy" używają zamiast tego epitetów, języka nienawiści, agresji.
Nie zgadzam się z taką oceną. Obie strony tego ideologicznego sporu są siebie warte. Jest remis.
Tzaw1
Posty: 643
Rejestracja: 2006-05-03, 17:23
Lokalizacja: Warszawa

Post autor: Tzaw1 »

Ksenofont pisze:Jeśli jakiś tygodnik prowadzi krucjatę antylustracyjną i potem okazuje się, że główni publicyści - a czasem redaktor naczelny! - mieli powiązania z ubecją, to trzeba tę "krucjatę" traktować podejrzliwie.
Masz na to dowody? Który z głównych publicystów Polityki miał powiązania z ubecją?
Czy tak sobie chlapnąłeś?
Bo bo pośród redaktorów naczelnych tygodników, którzy mieli niewątpliwie kontakty z ubecją, na pewno nie ma Jerzego Baczyńskiego.
Ksenofont pisze:Jeśli tego Tzawie nie rozumiesz:
Twoja wypowiedź jest ciosem poniżej pasa dlatego, że to mieszanie do dyskusji osób trzecich.
Czy to znaczy, że wysoce medialny profesor, którego opinie mają moc niemal obowiązującą w niektórych kręgach, nie podlega ocenom?
Ksenofont pisze:Twoja wypowiedź jest najlepszym przykładem na to, że z niektórymi lepiej unikać dyskusji - bo mogą poddać w wątpliwość prowadzenie naszych matek.
Szczerze mówiąc, prowadzenie się Twojej matki nic, a nic mnie nie obchodzi.


PS
Bycie w partii nie jest dziś niczym nagannym. I dziś nie jest to powód do sekowania.
Ktoś tu kogoś sekuje z tego powodu?
Bycie w partii byciu w partii nierówne. można było być szeregowym członkiem a można było w wieku niespełna 30 lat sprawować mniej lub bardziej poważną funkcję.
Bukowa
Posty: 338
Rejestracja: 2006-07-19, 15:54
Lokalizacja: Bukowa

Post autor: Bukowa »

Drogi Karolu!
Imperium medialne ma zawsze wpływ na określoną grupę osób, która korzysta z jego oferty. A to jest grupa, która tworzy określony elektorat a tym samym ma wpływ na politykę. Dotyczy to w równej mierze Radia Maryja, TV Trwam co Gazety Wyborczej, Polityki, TVN etc.

Tylko wyjaśnij mi na Boga dlaczego uważasz, że się "paszkwilancko" przyczepiłem do Radia Maryja?

Przeczytaj moje posty jeszcze raz a zauważysz, że czepiam się JEDYNIE I WYŁĄCZNIE dwóch przedstawicieli, również mojego Kościoła, którzy według mnie działają poza ramami wyznaczonymi dla kapłanów czy zakonników.

Jeśli nadal uważasz, że zaatakowałem Radio Maryja to znaczy, że utożsamiasz je tylko z Ojcem Rydzykiem a to nie tylko on a kilkumilionowa rzesza słuchaczy, również o poglądach znacznie różniących się między sobą.

A teraz jeszcze do FDT.

To jakiś rzeczywiście symptom naszych czasów, że nawet w Twoim, wyważonym poście jest odzwierciedlona jedynie dwubiegunowa polaryzacja postaw.
A przecież to nie jest do końca prawda. W tym kraju żyją również ludzie, którzy reprezentują opcję środka i starają się nawoływać do postaw patriotycznych zbliżonych chyba najbardziej do pozytywizmu w sensie ekonomicznym ale bez relatywizmu w sensie moralnym i dalekich od skrajności lewo- i prawoskrętnych.
Ale ponieważ punkt zerowy (czyli środek) nie wpływa na wynik ... więc chyba remis chociaż aż prosi się o remis ze wskazaniem ;)
Serdecznie pozdrawiam
Robert
Awatar użytkownika
pothkan
Posty: 4534
Rejestracja: 2006-04-26, 23:59
Lokalizacja: Gdynia - morska stolica Polski
Kontakt:

Post autor: pothkan »

fdt pisze:Patriotyzm 1 = jak ktoś napisał - "polegający na bezwzględnej wierności umarłym i Polsce, której już nie ma" (raczej nigdy nie było) w imię szczytnych lecz czytankowych zasad nie występujących w przyrodzie. Ten patriotyzm ma jasny i logiczny system wartości, jednakże wypreparowany jest z "ciała i kości". Zło jest tu złem i trzeba je zwalczać a dobro jest dobrem i trzeba je pielęgnować. Proste i jasne zasady... słabo jednakże przystające do rzeczywistości państwowej. Ten patriotyzm na skutek wieloletniego (w przestrzeni lub mentalnie) oderwania od przaśnej rzeczywistości ma kłopoty ze zrozumieniem takich zjawisk jak podatki, wywóz śmieci, nędza, porzucone dzieci, infrastruktura kolejowa, drogowa, potrzeby energetyczne kraju (ile i jakich elektrowni zbudować itp). Ten patriotyzm jest mocny w sferze koherentności systemu etycznego, często jednak gdy naród z krwi i kości mówi "sprawdzam" ten patriotyzm okazuje się zupełnie bezradny we wprowadzaniu swojego systemu wartości w życie... Ten patriotyzm ześlizguje się w hipokryzję albo wręcz w swoją antytezę (np. wartości chrześcijańskie są w nim do pogodzenia z karą śmierci). Ten patriotyzm chce zbudować Polskę idealną... choć to niemożliwe z przyczyn czysto ludzkich.

Partiotyzm 2 = polegający na pracy dla Polski takiej, jaka jest tu i teraz. Dla kontrastu z poprzednią- "polegający na bezwzględnej wierności żywym i Polsce, która jest tu i teraz ze wszystkimi ułomnościami rzeczywistości i ludzkiej natury. Ten patriotyzm ma niejasny i relatywistyczny system wartości, który jest podporządkowany osiaganiu konkretnych korzyści ekonomicznych lub społecznych. Tu nie ma prostych i jasnych zasad... co sprawia, że ten patriotyzm lepiej lub gorzej przystaje do rzeczywistości państwowej. Ten patriotyzm nie potrafi walczyć o wartości moralne, ten patriotyzm wywodzi się z chłopskiej zdolności przetrwania za wszelką cenę (ze wszystkimi dobrymi i złymi aspektami tego zjawiska) ... i w tym sensie jest patriotyzmem ludowym, gdzie kolejność wartościowania jest: ja, moja rodzina, moja własność, moja Ojczyzna.
Fajne podsumowanie. Ja bym jeszcze dodał różnicę, jakie punkty odniesienia (lub słowa kluczowe) są podstawowe w obu patriotyzmach: w pierwszym najważniejszy jest naród (nie państwo, choć często pojawia się ono w wypowiedziach), wiara i jedność (nie ma miejsca na wątpliwości). Siłą rzeczy, jest to patriotyzm bardziej teoretyczny, ideologiczny. Natomiast drugi - z zasady bardziej rozmyty i eklektyczny - silniej akcentuje znaczenie państwa (niezależnie od ustroju) i społeczeństwa, a w sferze postępowania - kompromis i działania praktyczne. Poza tym można w nim zauważyć odradzanie się (po stłumieniu takich inicjatyw w okresie PRL) patriotyzmów lokalnych, analogicznych do np. niemieckiego Heimatu (nie wiem czy jest na to polskie słowo... dosłownie "domowizna"?) - i to nawet na tzw. Ziemiach Odzyskanych, choć na razie przeważnie dotyczy to jedynie części danych społeczności. Natomiast patriotyzm I jest raczej centralistyczny, i przeciwny odrębnościom regionalnym lub lokalnym.

Najciekawiej jest się zastanowić, co oznacza dla owych patriotyzmów słowo "Polska" - moim zdaniem dla pierwszego będzie to raczej wirtualna idea jednocząca w jedno naród. Natomiast dla drugiego - państwo polskie, fizycznie istniejące w określonych, geograficznych granicach. W tym znaczeniu oba patriotyzmy stają się spadkobiercami konkurujących idei XIX-wiecznych: pierwszy romantyzmu, drugi pozytywizmu. Chociaż wzajemnie pewnie oskarżyłyby się, odpowiednio, o nacjonalizm i trójlojalizm...

Aha - i moim zdaniem to właśnie patriotyzm II jest najbliżej opcji środka. Chociaż oczywiście powyższe definicje nie wyczerpują skali polskich światopoglądów - są również różne koncepcje i mutacje pośrednie, są również niedobitki i nisze "rewolucyjnego internacjonalizmu".
Awatar użytkownika
karol
Posty: 4355
Rejestracja: 2004-01-05, 12:52

Post autor: karol »

No cóż, poruszyłeś tu teraz temat tej faktycznej ojczyzny, tego domu rodzinnego, tych grobów przodków etc. Tego nie da się odcedzić od katolicyzmu na Kociewiu, tego nie da sie oddzielić od mediów takich jak nasze Radio Głos, czy od ks.prałata Jankowskiego, z którego przeważnie jesteśmy dumni za Solidarność....
Użytkownik nieaktywny, ale gadatliwy.
Awatar użytkownika
pothkan
Posty: 4534
Rejestracja: 2006-04-26, 23:59
Lokalizacja: Gdynia - morska stolica Polski
Kontakt:

Post autor: pothkan »

Akurat jestem daleki od wrzucania ks. Jankowskiego do jednego worka z o. Rydzykiem. Po pierwsze, ma jednak rzeczywiste, pozytywne zasługi (jako animator wsparcia duchowego strakujących w latach 80., oraz rekonstruktor zabytkowego kościoła), no i ma jakąś klasę. A poza tym - to jest człowiek ciężko chory, najpewniej u kresu życia... W każdym razie: zasługuje na jakąś dozę szacunku.

Chociaż poglądowo mi również z nim nie po drodze.
Awatar użytkownika
fdt
Posty: 1644
Rejestracja: 2004-01-04, 15:49
Lokalizacja: Elbląg

Post autor: fdt »

Trafiłem na cos takiego... nadtytuł "Między Michnikiem a Rydzykiem"... niby coś o czym mowa w tym temacie:
Czemu milczycie, profesorowie?
Porażający był komentarz działacza Greenpeace’u do naszej wiadomości, że polscy rolnicy coraz chętniej sadzą genetycznie modyfikowaną kukurydzę: „Podejrzewamy, że w Polsce doszło już do zanieczyszczenia środowiska zmodyfikowanymi genami”.

Ja podejrzewam, a nawet mam pewność,że działacz ten jest kompletnym ignorantem, który biologię zaliczył w szkole chyba tylko dzięki ściąganiu. Ciekaw jestem, jakim sposobem jego zdaniem nieczyste geny opanowują środowisko. Może wiatr przenosi je z jednego pola na drugie? Może spływają w ziemię z wodą deszczową?

Cytowany działacz sądzi chyba, że jeśli pasie się zwierzęta GMO, to zmodyfikowane geny przechodzą w procesie trawienia do organizmu. Gdyby tak było w istocie, człowiek jedzący dużo ryb sam stawałby się po części rybą, a dzieciom pijaków rosłaby na głowach ziemniaczana nać.

Gdybyż to był wyjątek! Przeraża mnie łatwość, z jaką różni nawiedzeni obrońcy przyrody, łączący gruntowny brak wykształcenia z ideologiczną zajadłością, szerzą w mediach przeraźliwą ciemnotę, strasząc prostych ludzi zagrożeniami równie realnymi jak uschnięcie ręki dziecka, które próbowało uderzyć mamusię.

Upowszechniane przez nich zabobony stają się potem wytyczną działania dla równie niedouczonych polityków, skwapliwie podchwytujących wszelkie modne bzdury. Dzieje się to przy kompletnym milczeniu naukowców, którzy boją się narazić ciemnej masie i politycznej poprawności.

Czemu milczycie, panowie profesorowie? Czemu nie nazwiecie ciemnoty i zabobonu ciemnotą i zabobonem? Czemu nie napomnicie mędrków wygadujących brednie – na przykład właśnie o GMO – w mediach i głupich polityków usiłujących w imię zabobonnego strachu przed nauką zakazać odkryć i wynalazków, na których korzysta cały cywilizowany świat?
http://blog.rp.pl/ziemkiewicz/2008/09/1 ... fesorowie/

Tekst pozostawiam bez komentarza. Zwracam tylko uwagę na temperaturę wywodu Pana Publicysty...
Awatar użytkownika
SmokEustachy
Posty: 4530
Rejestracja: 2004-01-06, 14:28
Lokalizacja: Oxenfurt
Kontakt:

Post autor: SmokEustachy »

Jak to publicysta
ODPOWIEDZ