Okręty Royal Navy, XVII-XIX w. (1)

Okręty Wojenne do 1905 roku

Moderatorzy: crolick, Marmik

Awatar użytkownika
de Villars
Posty: 2229
Rejestracja: 2005-10-19, 16:04
Lokalizacja: Kraków
Kontakt:

Post autor: de Villars »

Bardzo dziękuję za wszystkie informacje.
pozdrawiam!
Si vis pacem, para bellum
http://springsharp.blogspot.com/
Awatar użytkownika
AvM
Posty: 6375
Rejestracja: 2004-08-03, 01:56

Post autor: AvM »

Ponieważ interesuje się Pan stoczniami, warto może przy okazji sprawdzić co następuje: według moich źródeł firma Wells miała dwie stocznie, w Blackwall (wg Davida Lyona i Rifa Winfielda tam właśnie zbudowano Glattona) i Rotherhite, za to żadnej w Deptford.
William Wells (1729-1805) mial stocznie w Deptford.

Rodzina Wells posiadala oczywiscie tez stocznie
w Rotherhithe i Blackwall . Ta ostatnia od 1810 byla
stocznia Wigram & Green, poprzednio krotko
Perry , Wells & Green. Stocznia Rotherhithe zostala
zamknieta w 1798 roku.

Zrodlo:
Philip Banbury
Shipbuilders of the Thames and Medway.
David & Charles 1971

Nie jest to najlepsza pozycja, ale na razie jedyna dotyczaca stoczni Londynskich,
byla jeszcze seria artykulow w Engineering konca lat 1890-tych, ale
raczej zajmowano sie tam jeszcze istniejacymi stoczniami.

http://www.nmm.ac.uk/collections/greenb ... /about.cfm
n 1797 Perry’s two sons by his first marriage and Green were made partners. The firm became ‘Perry, Sons & Green’. In 1798 half the business was sold to John and William Wells junior, formerly Deptford shipbuilders, becoming ‘Perry, Wells & Green’. In 1803, at John Perry’s retirement, part of the Blackwall estate was sold to the East India Dock Company. His remaining half share was sold to the Wellses.
W sieci jest tez wiele innych wzmianek o Wells z Deptford.

W British Parlimentary Papers byl spis East Indian Ships zbudowanych w Londynie.
Moze kiedys znajde ?

AvM
Krzysztof Gerlach
Posty: 4454
Rejestracja: 2006-05-30, 08:52
Lokalizacja: Gdańsk

Post autor: Krzysztof Gerlach »

Fakt, firma Wells miała stocznię także w Deptford. Sam tymczasem znalazłem (w innych źródłach i nie w sieci) okręty przez nich tam zbudowane, wśród nich tak wielkie jak 74-działowce.

"W British Parlimentary Papers byl spis East Indian Ships zbudowanych w Londynie.
Moze kiedys znajde ?"

Cytat z "Building Britain's Wooden Walls. The Barnard Dynasty c.1697-1851" by John E. Barnard, 1997: "An analysis of the 42 ships launched in this period shows that thirteen were naval vessels and 29 East Indiamen. Unfortunately, in respect of East Indiamen, it is IMPOSSIBLE TO IDENTIFY THE YARD OF THEIR ORIGIN, as the SURVIVING H.E.I.C. RECORDS ONLY REFER TO THEM AS BEING BUILT ON THE THAMES."
Pozdrawiam, Krzysztof Gerlach
Awatar użytkownika
AvM
Posty: 6375
Rejestracja: 2004-08-03, 01:56

Post autor: AvM »

Dane ktore podalem pochodza

Rowan Hackman
Ships of the East India Company WSS 2001
Jest jako paperback jeszcze do kupienia.

Jak mozna zauwazyc podal on tez date wodowania.

Niestety brak dokladnych zrodel.

zerby bylo ciekawiej Wells , Deptford zbudowal dla kompanii min.

GLATTON 17.11.1762 zwodowany pelnorejowiec 676bm ton
GLATTON 11.1777 zwodowany pelnorejowiec 778 72/94bm
GLATTON 29.11.1792 zwodowany pelnorejowiec 1256 31/94bm

a John & William Wells, Rotherhithe

GLATTON 23.5.1796 zwodowany pelnorejowiec 1432 7/94bm

wszystkie dla Richard Neave
It is IMPOSSIBLE TO IDENTIFY THE YARD OF THEIR ORIGIN, as the SURVIVING H.E.I.C. RECORDS ONLY REFER TO THEM AS BEING BUILT ON THE THAMES
Co jeden nie znajdzie drugi moze znalesc, nawet czasem lepiej ze nie wie , ze tego NIE MA.
Moja zopna swego czasau znalazla dla mnie w bibliotece UW kilka rosyjskich pozycji, ktorych ja nie znalazlem. Po prostu nie wiedziala ze ich tam NIE MA :-)

AvM
Nowak Krzysztof
Posty: 2316
Rejestracja: 2004-08-26, 21:03
Lokalizacja: Częstochowa

Post autor: Nowak Krzysztof »

Dobry wieczór, dziękuję za odpowiedź.
Panie Krzysztofie, jak tu już tutaj gdzie indziej pisano, sentymenty to ważna rzecz. Mam w związku z tym prośbę o bliższe opisanie okrętu, który był dla mnie powodem bliższego zajęcia się tematem morza. Chodzi mi o angielski okręt wojenny SOVEREIGN OF THE SEAS, który pierwszy raz zobaczyłem w młodym wieku na okładce książki Pana Przemysława Smolarka "Dawne żaglowce". Nie mam już tej książki, ale pamiętam, że w środku była jeszcze rycina tego okrętu. Pamiętam też, że w opisie był to swojego rodzaju "dreadnought" tamtej epoki (na galionie, pamiętam, był jakiś jeździec ?). Bardzo proszę o opis tej jednostki i ustosunkowanie się do danych w książce, szczgólnie rysunku na okładce, którą właśnie udało mi się nabyć przez Internet (jeszcze nie dotarła).
Serdeczne pozdrowienia, Krzysztof Nowak.
Krzysztof Gerlach
Posty: 4454
Rejestracja: 2006-05-30, 08:52
Lokalizacja: Gdańsk

Post autor: Krzysztof Gerlach »

Sovereign of the Seas. Tu mnie Pan „zażył” kompletnie. To tak słynny okręt i tyle można by o nim napisać, że naprawdę nie wiem ani od czego zacząć, ani na czym skończyć. W książce Przemysława Smolarka „Dawne żaglowce” jest minimalna tylko ilość pomyłek, co – zważywszy na datę wydania, 1963, zawsze wydawało mi się zdumiewające. Może więc Pan wierzyć danym tam zawartym, także gdy chodzi o ten żaglowiec.
Rysunek z okładki jest lekko uproszczoną wersją imponujących ilustracji wykonanych za „życia” Sovereign of the Seas, wydaje się więc w tym samym stopniu wiarygodny, co one. Autorem jednej z najważniejszych był słynny Van de Velde, co powinno starczyć za rekomendacje. Na galionie istotnie osadzono pełnowymiarową figurę jeźdźca na koniu. U Smolarka nie widać jej zbyt wyraźnie, ale skądinąd wiadomo, że przedstawiała legendarnego króla Edgara Spokojnego tratującego siedmiu obalonych królów. Okręt ten słynął z wielu rzeczy, w tym z niesamowitego przepychu pozłacanych rzeźb. Wyprzedzał swoje czasy pod względem wymiarów, liczebności ciężkiej artylerii, liczby głównych pokładów, nowoczesności takielunku, kształtów itp. Napisano o nim takie elaboraty, że sam opis rzeźb zajął Landstromowi dwie strony. Zwodowany w 1637 miał długość stępki 127 stóp, szerokość 46,5 stopy, głębokość 19 stóp 4 cale i tonaż 1522 tony. Dopiero po około 50 latach Anglicy zbudowali liniowiec dorównujący mu wielkością.
A przy tym wszystkim nie był szczególnie udanym i szczęśliwym okrętem! Wg Landstroma zwykły w owych czasach 40-działowy żaglowiec kosztował 6000 funtów, a 100-działowy Sovereign of the Seas – bagatela – ponad 65 500 funtów! Nakłady króla Karola na flotę, w tym na prestiżowego Sovereign of the Seas, zbudowanego z naciskiem by stał się największym okrętem ówczesnego świata, kosztowały Anglików taki ucisk podatkowy, że przyczyniły się do wybuchu wojny domowej, w której król stracił głowę. Ogromny żaglowiec walczył w wielu bitwach, ale łączny ciężar setek jego rzeźb i płaskorzeźb przybliżał dolne furty niemal do samej wody – z latami obdzierano go więc z imponujących ozdób. Bombramżagle, które nosił jako jedna z pierwszych jednostek na świecie, świetnie wyglądały na paradzie, lecz na razie nie bardzo umiano się nimi posłużyć i ostatecznie zostały usunięte. Przetrwał ogień z dział przeciwników, a spłonął od zwykłej, przewróconej świecy.
Pozdrawiam, Krzysztof Gerlach
Nowak Krzysztof
Posty: 2316
Rejestracja: 2004-08-26, 21:03
Lokalizacja: Częstochowa

Post autor: Nowak Krzysztof »

Witam, dziękuję za szczegóły o Sovereign, książka Pana Smolarka nadeszła, zapomniałem, że jest w niej tyle dobrych ilustracji.
Chciałbym zapytać o bliższe dane dwóch liniowców, które znalazłem na stronie www Sailing Warships, a mianowicie :
1. DREADNOUGHT (ex II rangi) (1801), wydaje się że ten po przebudowie awansował do I rangi.
2. SAINT LAWRENCE (1814) 112/100-działowy zbudowany w Kingston. Tego nigdzie indziej nie mogę znaleźć.
Będę wdzięczny za bliższe dane o tych jednostkach.
oraz
3. wcześniej napisał Pan " 84-dz. Royal William z 1756, nie został zwodowany w tym roku. Zbudowano go jako jeden z trzech 100-dz. skonstruowanych wg Ustalenia z 1719, zwodowano 3.09.1719." Chciałbym prosić o nazwy, daty oraz losy tych trzech okrętów.
Serdeczne pozdrowienia, Krzysztof Nowak.
Krzysztof Gerlach
Posty: 4454
Rejestracja: 2006-05-30, 08:52
Lokalizacja: Gdańsk

brytyjskie liniowce

Post autor: Krzysztof Gerlach »

1. Dreadnought zwodowany w Portsmouth 13.06.1801 był jednym z trzech 98-działowców (trójpokładowców 2 rangi) typu Dreadnought/Neptune, zaprojektowanych przez Henslowa w 1788. Wymiary projektowe: 185 stóp x 51 stóp x 21 stóp (lub 21 stóp 6 cali), tonaż 2111 ton. Załoga: 750/850. Uzbrojenie projektowane: 28 x 32-f, 30 x 18-f, 30 x 12-f, na pokładzie rufowym 8 x 6-f, dziobowym 2 x 6-f; uzbrojenie zainstalowane: 28 x 32-f, 28/30 x 18-f, 30 x 18-f, na pokładzie rufowym 8 x 12-f, dziobowym 2 x 12-f. Zarządzenie Admiralicji z 19.11.1794 polecało zainstalować na okrętach tej klasy dodatkowo 2 karonady 32-f na pokładzie dziobowym i 6 karonad 18-f na pokładzie rufówki, co podniosło sumaryczną liczbę dział do 104/106 sztuk. Sam Dreadnought po wykonaniu był troszkę inny: 184 stopy 11 cali x 51 stóp 2,5 cala x 21 stóp 6 cali, 2123 tony. Zatem kiedy nadeszła pora reformy klasyfikacji okrętów Royal Navy na zgodną (w miarę) z rzeczywistą liczbą dział, żaden z okrętów typu Dreadnought/Neptune nie potrzebował przebudowy by stać się 104-działowcem (bo faktycznie od dawna już nim był, tylko tak go nie nazywano) i zakwalifikować – od lutego 1817 – do pierwszej rangi. Dreadnought zdegradowano do roli hulka w 1825, rozebrano w 1857. Opowieść o przebudowie to bajeczka często powtarzana przez tych, którzy nie rozumieją rozbieżności między nominalną a rzeczywistą liczbą dział w okresie napoleońskim i nie mogą pojąć, skąd nagle się wzięły inne liczby i inne rangi w latach późniejszych.

2. Saint Lawrence – i nic dziwnego, że trudno go Panu znaleźć. To trójpokładowiec „jeziorowy”. Projektant William Bell. Zbudowano go w Kingston nad jeziorem Ontario, zwodowano 10.09.1814, miał służyć w wojnie brytyjsko-amerkańskiej 1812-1814 właśnie na wodach tego jeziora, ale nie zdążył. Wymiary 191 stóp 2 cale x 52 stopy 7 cali x 18 stóp 6 cali, tonaż 2305 ton. Uzbrojenie: dolny pokład - 28 x 32-f, 4 x 24-f, 4 karonady 32-f, środkowy – 36 x 24-f, górny – 32 karonady 32-f i 2 lub 3 karonady 68-f (nie miał pokładu rufowego, dziobowego, ani rufówki). Załoga: 700 ludzi. Wycofano go w 1815 i sprzedano w 1832.

3. Trzy 100-działowce zbudowane wg Ustalenia z 1719 r.: Royal William, zwodowany 3.09.1719, w 1756 obcięty to 84-działowca, hulk od 1790, rozebrany 1813. Britannia zwodowany 3.10.1719, hulk od 1745, rozebrany w 1749. Royal Sovereign zwodowany 25.07.1701 (co się może wydawać absurdem, lecz właśnie jego linie i wymiary wzięto dla ustalenia z 1719), gruntownie przebudowany 1723-29, od 1756 przeklasyfikowany na 90-działowiec, rozebrany 1766. Dane techiczne typu: 174 stopy x 50 stóp x 20 stóp, 1869 ton; pierwotne uzbrojenie: 28 x 32-f lub 42-f, 28 x 24-f, 28 x 12-f, na p. rufowym 12 x 6-f, na dziobowym 4 x 6-f. Załoga: 800.

Pozdrawiam, Krzysztof Gerlach
Krzysztof Gerlach
Posty: 4454
Rejestracja: 2006-05-30, 08:52
Lokalizacja: Gdańsk

Post autor: Krzysztof Gerlach »

AUTOPOPRAWKA
co to znaczy potęga sugestii: de Villars pytając o okręt Glatton zawarł w pytaniu twierdzenie o udziale tego żaglowca w bitwie pod Camperdown, czemu ja machinalnie przytaknąłem. Ostatnio coś mi jednak zaczęło przebłyskiwać, że to chyba wiadomość z jakiejś powieści, a nie z życia. I faktycznie - Glatton NIE BRAŁ UDZIAŁU W TEJ BITWIE !!!
Krzysztof Gerlach
Awatar użytkownika
de Villars
Posty: 2229
Rejestracja: 2005-10-19, 16:04
Lokalizacja: Kraków
Kontakt:

Post autor: de Villars »

Rzeczywiście, coś mi się pochrzaniło z tym Glattonem. Sorry :oops:
Si vis pacem, para bellum
http://springsharp.blogspot.com/
Nowak Krzysztof
Posty: 2316
Rejestracja: 2004-08-26, 21:03
Lokalizacja: Częstochowa

Post autor: Nowak Krzysztof »

Witam, ogromnie dziękuję za bardzo interesujące wyjaśnienia.
Jeśli można chcałbym zapytać o okręty liniowe, poddane w pewnym okresie przebudowie. Czy były przedtem rozebrane i zbudowane na nowo, czy to był tylko poważny remont. Mam na myśli okręty ROYAL ANNE (1704 ex Saint Andrew), ROYAL GEORGE (1715, ex Queen), VICTORY (1737). Byłbym wdzięczny za przedstawienie danych i losów tych jednostek.
Pozdrowienia, Krzysztof Nowak.
Krzysztof Gerlach
Posty: 4454
Rejestracja: 2006-05-30, 08:52
Lokalizacja: Gdańsk

brytyjskie liniowce

Post autor: Krzysztof Gerlach »

Przy tzw. „wielkiej przebudowie” (Great Rebuild, Grand Radoub) niemal zawsze chodziło o prawie doszczętne rozebranie okrętu i zbudowanie go na nowo według innej koncepcji. 100-działowiec Royal Anne zwodowany w maju 1704 był teoretycznie przebudowanym 96-działowcem Saint Andrew z 1670. Ten wcześniejszy miał jednak tonaż 1338 ton, szerokość 43,5 stopy głębokość 18,67 stopy, a Royal Anne – przy długości 170 stóp – miał szerokość 48 stóp, głębokość 19,33 stopy i tonaż 1722 tony, więc o remoncie, nawet najpoważniejszym, nie może być mowy. Załoga 580/780, uzbrojenie: 26 x 32-f, 28 x 18-f, 28 x 9-f, p.rufowy 18 x 6-f. Rozebrany w 1727.
W przypadku Queen przebudowanego na Royal George było o tyle inaczej, że oba okręty należały do klasy 100-działowej, ich wodowań nie dzielił taki ogromny okres czasu (tu tylko 1693-3.09.1715), a wymiary nie różniły się równie mocno. Tym niemniej to także była przebudowa, nie remont. Queen miał 170,5 stopy x 47 stóp 7 cali x 18 stóp oraz 1658 ton, Royal George zaś 171,75 stopy x 49,25 stopy x 19,5 stopy oraz 1801 ton. Ten ostatni niósł od 1716: 28 x 32-f, 28 x 24-f, 28 x 12-f, 12 x 6-f, 4 x 6-f. W 1745 zredukowany do okrętu 90-działowego, w 1756 przemianowany na Royal Anne, w 1767 rozebrany.
Ostatnia para: Victory – Victory ma jeszcze mniej wspólnego z remontem. Wcześniejszy z tej dwójki został zwodowany w 1675 jako Royal James, po raz pierwszy (ale nie ostatni) przemianowany na Victory w 1691, a po przebudowach i wielu zmianach nazwy spłonął ostatecznie w 1721. To co z niego zostało, zostało rozebrane na kawałki i z tych kawałków zaczęto po pięciu latach (!) wznosić 100-działowiec Victory zwodowany 23.02.1738. Wymiary 174 stopy 9 cali x 50 stóp 6 cali x 20 stóp 6 cali, 1869 ton. W nocy 5.10.1744 zniknął bez śladu z całą załogą.
Pozdrawiam, Krzysztof Gerlach
Nowak Krzysztof
Posty: 2316
Rejestracja: 2004-08-26, 21:03
Lokalizacja: Częstochowa

Post autor: Nowak Krzysztof »

Witam, Panie Krzysztofie, z tymi "rebuilt" to w XVII wieku i pewnie później jakaś epidemia była (czy tylko u Anglików?), po przejrzeniu dostępnych mi danych już nie bardzo wiem czy jak jest napisane "broken up", to nie jest czasem syndrom feniksa. Niektóre źródła piszą o takich okrętach, budowanych od nowa, jak o jednej jednostce, jakie jest Pana zdanie na ten temat, po co oni to robili ?
Jednocześnie bardzo bym prosił o szersze dane na temat fregat typu Forte, ja mam tylko :
Fregaty śrubowe typu Forte (4 jednostki)
3456 ton, (212'0" x ? x ? ), zał. 515, uzbr: 51 dział
[05.10.1853] EURYALUS
[27.09.1855] CHASEPEAKE
[29.05.1858] FORTE
[22.06.1861] AURORA
Serdeczne pozdrowienia, Krzysztof Nowak.
Krzysztof Gerlach
Posty: 4454
Rejestracja: 2006-05-30, 08:52
Lokalizacja: Gdańsk

Post autor: Krzysztof Gerlach »

Te rzekome przeróbki występowały w wielu czołowych flotach świata. Przyczyny były różne – czasem chodziło o rzeczywistą kontynuację w sensie materialnym (krzywulce dębowe o największych wymiarach były w ogromnej cenie i trudno dostępne, a stare – jeśli zdrowe – lepsze od nowych, bo już wysezonowane; opłacało się więc wykorzystać je w nowym okręcie. A jeśli główne wręgi pochodziły z istniejącej wcześniej jednostki, to dlaczego nie nazwać tego przebudową? Nie ma przecież zdefiniowanej granicy, ile procent rzeczy starych lub nowych musi być w okręcie, aby był całkiem nowy, lub tylko przebudowany. Pisałem, że to kwestia filozofii). Czasem chodziło o względy sentymentalno-propagandowe – słynny żaglowiec wciąż w służbie i wciąż gromi nowych wrogów. Często było to świadome, bezczelne oszustwo. Chodziło o wprowadzenie w błąd instytucji wydzielającej pieniądze. W każdym państwie z marynarką wojenną – bez względu na ustrój i formę rządów – zdawano sobie sprawę ze starzenia się okrętów, z odnoszonych uszkodzeń (pomijam nawet bitwy), zwykłego zużycia eksploatacyjnego. Wiedziano więc, że muszą być pieniądze na remonty i konserwacje. Jednak od czasu do czasu bardzo ograniczano lub całkiem blokowano fundusze na budowę nowych okrętów, czyli na niepotrzebny ludzkości do szczęścia wyścig zbrojeń. Tymczasem ludzkość ludzkością, a szefowie marynarki wojennej i tak widzieli, że skoro potencjalni przeciwnicy konstrują okręty nowocześniejsze, większe i lepsze pod każdym względem, to w razie wojny nic nie pomoże najpracowitsze łatanie swoich staroci. Mając pieniądze na remont, a nie widząc jego sensu, zarazem zaś nie mając pieniędzy na budowę nowego okrętu, zgłaszali PRZEBUDOWĘ (czyli większy remont) starego i budowali coś na bazie poprzedniego, całkiem przypadkiem dając temu cosiowi zupełnie inne wymiary główne, uzbrojenie itd. Nie wyczerpuje to oczywiście wszystkich przyczyn – zdarzało się np., że szkutnicy, którym polecono ocenić stan starego okrętu i zakres potrzebnych prac dla jego utrzymania w służbie, podawali początkowo zbyt optymistyczne dane. Potem, z każdą zdejmowaną podczas remontu klepką, zniszczenia dokonane przez gnicie okazywały się coraz obszerniejsze i w końcu remont zamieniał się, z konieczności, w pełną odbudowę. W Anglii tradycja nakazywała przez długi czas nazywać przebudową wznoszenie okrętu zastępującego poprzednika, który uległ spaleniu (odległe echo wiary w pecha?). Jeszcze kiedy indziej, kompletnie nowe wymiary, uzbrojenie i nawet klasa wcale nie musiały oznaczać rzeczywiście nowej konstrukcji – wystarczyło wstawić w środek kadłuba odpowiednią wstawkę, a burty obić dodatkowym poszyciem, by zmieniły się wymiary główne, liczba furt, itd., a zatem nowy okręt, na pierwszy rzut oka całkiem niepodobny do starego, powstawał faktycznie tylko przez jego przebudowę.

Dodatkowe dane fregat śrubowych typu Forte (5 jednostek): projekt zatwierdzony w 1850. Tonaż w projekcie 2355 ton (poza Aurora – 2551 ton), szerokość 50 stóp 2 cale, głębokość 16 stóp 9 cali. Długość 212 stóp, ale Aurora – 227 stóp. Uzbrojenie pierwotne: w baterii 30 dział haubicznych 8-calowych, na pokładach otwartych 20 dział 32-funtowych i 1 obracane działo 68-funtowe. Dwucylindrowy silnik poziomy, o mocy 400 koni nominalnych (tylko na Imperieuse 360 koni nominalnych).
Na Imperieuse (zwodowana 15.09.1852 w Deptford, tonaż 2358 ton, wyporność 3345 ton) silnik firmy Penn, z tłokiem rurowym, o mocy 1296 koni indykowanych. Sprzedana na rozbiórkę 1867.
Na Euryalus (zwodowana w Chatham, tonaż 2371 ton, wyporność 3356 ton) silnik firmy Penn, z tłokiem rurowym, o mocy 1162 koni indykowanych. Sprzedana na rozbiórkę 1867.
Na Aurora (zwodowana w Pembroke, tonaż 2558 ton, wyporność 3498 ton) silnik firmy Maaudslay, o mocy 1576 koni indykowanych. Rozebrana w 1881.
Na Forte (zwodowana w Deptford, tonaż 2364 tony) silnik firmy Maaudslay, o mocy 1539 koni indykowanych. Hulk od 1880, spaliła się 1905.
Na Chesapeake (zwodowana w Chatham, tonaż 2377 ton, wyporność 3334 tony) silnik firmy Maaudslay, o mocy 1159 koni indykowanych. Sprzedana na rozbiórkę 1867.
Pozdrawiam, Krzysztof Gerlach
Nowak Krzysztof
Posty: 2316
Rejestracja: 2004-08-26, 21:03
Lokalizacja: Częstochowa

Post autor: Nowak Krzysztof »

Witam ponownie, dziękuję za wyjaśnienia, mniej więcej tak też sądziłem o tych przebudowach.
Co do fregat typu Forte to byłbym wdzięczny za dalsze wskazówki, ponieważ z internetowych źródeł (teraz już nie wiem skąd) mam też :
Fregaty śrubowe typu Emerald z 1848 (4 jednostki)
3503 ton, (237'0" x ? x ? ), zał. 580, uzbr: 51 dział
[19.07.1856] EMERALD
[08.08.1857] MELPOMENE
[25.10.1859] IMMORTALITE
[15.09.1852] IMPERIEUSE
UWAGI : Okręty 60-działowe projektu Edye’a i Watts’a z 1848 (IMPERIEUSE zamówiony 30.03.1848). Pierwotnie miały mieć: 2147 BM, mp. 185'0" x 52'0" x głęb. 15'8", zał. 550, uzbr: bat 30ha203 (błędnie nazywanych 68-funtowymi z uwagi na ten sam kaliber), spk 8ha203 + 22-32f. Żadnego z tych okrętów nie zwodowano jako żaglowca, wszystkie zamówiono ponownie jako śrubowce.
Chyba coś poplątałem, będę ogromnie wdzięczny za pomoc w rozplątaniu.
Pozdrowienia, Krzysztof Nowak.
Krzysztof Gerlach
Posty: 4454
Rejestracja: 2006-05-30, 08:52
Lokalizacja: Gdańsk

brytyjskie fregaty

Post autor: Krzysztof Gerlach »

Rzecz wyglądała następująco: 30 marca 1848 Admiralicja nakazała budowę czterech ŻAGLOWYCH fregat 60-działowych typu Emerald, zaprojektowanych w 1848 przez Edye’a i Wattsa. Jednak nigdy ich jako takich do końca nie zbudowano. Pod trzy pierwsze położono stępki w 1849, pod Imperieuse nawet tego nie zdążono, kiedy zapadły decyzje (nie równocześnie) o ponownym zamówieniu wszystkich jako 51-działowych fregat ŚRUBOWYCH. W tym ostatnim charakterze miały inny tonaż, wymiary, uzbrojenie, napęd – słowem wszystko było inne. Skoro tak, nie było przymusu, by wszystkie cztery stały się w nowej postaci znowu identyczne. Pierwsze trzy, już od jakiegoś czasu budowane, przekształcono w miarę jednolicie, we fregaty śrubowe typu Emerald. Ale Imperieuse, nie mającą nawet stępki w chwili podjęcia decyzji o zmianie z żaglowców na śrubowce, potraktowano jako prototyp zupełnie innego typu, chociaż tej samej klasy, właśnie typu Forte/Imperieuse.
Podsumowując – nie ma tu sprzeczności. Imperieuse jako żaglowiec (tylko na papierze) należała do typu Emerald, a jako śrubowiec (już realnie) do typu Forte/Imperieuse.
Pozdrawiam, Krzysztof Gerlach
Zablokowany