Re: Nasze fantazje okrętowe
: 2019-09-17, 16:55
Co to jest "szybkostrzelne działo automatyczne" o kalibrze 8 cali?
Działa analogiczne do tych z De Moines. Może niekoniecznie jest to określenie zgodne z systematyką. Ogólnie akceptuję wszystkie rozwiązania dające 10 strzałów na minutę.jogi balboa pisze:Co to jest "szybkostrzelne działo automatyczne" o kalibrze 8 cali?
Grube założenie jak na lata trzydzieste. Ale widzę że jesteśmy w rzeczywistości Word of Warships a to daje zupełnie inne możliwości w porównaniu ze światem zbliżonym do realnegopeceed pisze:Działa analogiczne do tych z De Moines
Tak, w sensie "zbrojeń do 10tyś. ton". I zasadniczo tym jestem zainteresowany w sensie projektowania okrętu. Jest on o tyle ciekawy że pokazuje co było możliwe w zakresie historycznych zapisów traktatowych choć nie uwarunkowań. Nie jest nieprawdopodobne że taki okręt nie mógł powstać jako coś w rodzaju małoseryjnego eksperymentu.Peperon pisze:Tak się zastanawiam, o co w tym wszystkim chodzi. Jeżeli chcesz, żeby największe okręty miały wyporność zbliżoną do 10 tys. ts i kaliber armat max. 8 cali, to raczej nie jest dopuszczalne tworzenie krążowników o większej wyporności.
A jakie to technologie wykorzystywały te działa coby nie były możliwe do wytworzenia w powiedzmy 1935r? To była tylko kwestia przekierowania zasobów, przedtem największy nacisk położony był na tworzenie dział do okrętów najcięższych. Przy braku takowych, jeśli o sile floty decydowałyby działa 8 calowe najwięcej na ich szybszy rozwój przeznaczone byłyby znacznie większe pieniądze. I jak sugerowałem wcześniej nie tylko pod kątem szybkostrzelności ale też energii kinetycznej.jogi balboa pisze:Grube założenie jak na lata trzydzieste. Ale widzę że jesteśmy w rzeczywistości Word of Warships a to daje zupełnie inne możliwości w porównaniu ze światem zbliżonym do realnego
Nie, założenia mają być inspirujące. Małpowanie typowego rozwoju okrętów staje się po pewnym czasie nudne. Niby jest wiele możliwości ale wszystko sprowadza się do rozmiaru i estetyki.SmokEustachy pisze:Założenia muszom być z Xieżyca
Pozwolę się z tym nie zgodzić.de Villars pisze:Zgadzam sie z powyżśzym. Dodatkowo, można by rezygnować z ograniczeń w kalibrze artylerii, było by jeszcze bardziej interesująco. Powstał by dylemat - czy lepiej w tej wyporności upchać 10x203, a może 4x381, albo jeszcze cięższy zestaw? Kompromisy w kwestii pancerza i prędkości były by nieuniknione, różne sposoby pogodzenia tych cech na ograniczonej co do wielkości jednostakch, mogło by by arcyciekaweW sumie taki wyścig zbrojeń w kagańcu 10tyś. ton mógłby mieć znacznie ciekawszy przebieg od rzeczywistego.
Automat ładujący, który udoskonalono dopiero w 1945 roku, czyli dziesięć lat później.A jakie to technologie wykorzystywały te działa coby nie były możliwe do wytworzenia w powiedzmy 1935r?]
Nie prawda. To kwestia rozwoju przemysłu i technologii którego nie przeskoczysz prostym wyłożeniem kasy. A poza tym:To była tylko kwestia przekierowania zasobów
Nie prawda. Poczytaj. Do 1938 roku trwały wakacje morskie i chociaż nie zaprzestano ani badań ani rozwoju armat w rozmiarze "pancernikowym", to właśnie owe wakacje spowodowały rozwój krążowników traktatowych a wraz z nimi wzmożony rozwój artylerii w rozmiarze "krążownikowym". Co jest największym argumentem przeciw tezie postawionej przez ciebie we wcześniejszym cytacie. Kasiora płynęła szerokim korytem właśnie w tę stronę.przedtem największy nacisk położony był na tworzenie dział do okrętów najcięższych
Ale Macieju. Traktat Wersalski nie precyzował rodzaju wyporności której dotyczy ograniczenie, więc nie tylko Niemce mieli jak najbardziej uczciwe prawo do swobodnej interpretacji, ale do tego świadczy to właśnie o swobodnym podejściu zwycięzców piszących traktat.Maciej3 pisze: Przy czym było to bardzo swobodne niemieckie podejscie do wypornosci. Nie dość że kompletnie pustego okretu to jeszcze mniej więcej (czytaj wiecej) 10 k ton.
Ten temat sam poruszałem parę lat temu. Jak się nie określiło jakie tony i jaka wyporność, to można se było brać jakie wygodniej. O to pretensji nie mam, alejogi balboa pisze:Ale Macieju. Traktat Wersalski nie precyzował rodzaju wyporności której dotyczy ograniczenie, więc nie tylko Niemce mieli jak najbardziej uczciwe prawo do swobodnej interpretacji, ale do tego świadczy to właśnie o swobodnym podejściu zwycięzców piszących traktat.Maciej3 pisze: Przy czym było to bardzo swobodne niemieckie podejscie do wypornosci. Nie dość że kompletnie pustego okretu to jeszcze mniej więcej (czytaj wiecej) 10 k ton.
Same niemce podają 600. To będzie 6%. W przeliczeniu dla 35 tysięcznika będzie 2100 ton.
Okręt przekroczył limit o jakieś 160 ton,
Czyli więcej, nawet po uwzględnieniu zbiorników - a byłbym zapomniał, żorż nie miał takich zbiornikówczyli mniej niż King George V i bez ściem ze zbiornikami jak na Nelsonie
No właśnie niezgodny. Czy dobry - jako krążownik powiedzmy, choć to dyskusyjne. Ale jak chcesz mieś taki pancernik to popatrz na te wersje z 4x380 czy 3x350 i prędkością 18 węzłów. No klękajcie narody taka jednostka. Do tego od razu z definicji łamiąca te 10 tysięcy.Poza tym, wyszedł z tego wcale solidny ciężki krążownik. Może nie wymarzony, ale zgodny z przepisami
Ale z czym niezgodzić? Z tym, że projekty mieszczące się w zadanym limicie mogą być ciekawe? To zależy, co kto lubi i co się komu podoba. De gustibus non est disputandum.Pozwolę się z tym nie zgodzić.
Tylko czego to dowodzi? Te koncepcje powstawały w pewnych istniejacych realiach. Zmieniamy założenia (w postaci obowiązującego limitu wyporności), i sytuacja jest diametralnie inna. Realne rozważania z międzywojnia przestają cokolwiek znaczyć.Amerykanom w 1919 wyszło minimum 21 tys ton, co prawda przy 18 węzłach i 4x406 w dwóch wieżach. Pewnie przy obniżeniu kalibru udałoby się trochę zjechać z wypornością. Pomocnicza 12x6", plot kilka 3 calówek.
Brytolom nieco potem przy działach 10" wyszła wyporność koło 22-25 tys.
Tego że w epoce drednotów, coraz doskonalszych torped i raczkującym ale obiecującym lotnictwie, cofanie się do epoki predrednotów było skrajnie nie atrakcyjne.de Villars pisze:Tylko czego to dowodzi?
Faktycznie.Maciej3 pisze:Same niemce podają 600
No wiesz? Ale te kolejne wyposażano już w momencie obowiązywania brytyjsko-niemieckiego porozumienia o flocie, nie Wersalu. To tak jak z KGV po eskalacji drugiego londynuMaciej3 pisze:A same niemce wskazują, że kolejne były większe, odpowiednio 11550 i 12340 ton.
Czemu nie po amerykańsku?Maciej3 pisze:ale jak już liczymy po niemiecku
Admiral Scheer spędził pół roku na morzu bez zawijania do jakiegokolwiek portu. To chyba najlepsza rekomendacja dla krążownika w dobie napędów spalinowychMaciej3 pisze:Czy dobry - jako krążownik powiedzmy, choć to dyskusyjne.
Rzecz w tym że wyraźnie widać że bardzo starali się ten limit utrzymać ale też w pełni wykorzystać. Także z tą "definicją" to nie ten adresMaciej3 pisze:Do tego od razu z definicji łamiąca te 10 tysięcy.
A - czyli wyporność pustego okrętu ze zdjętą jedną wieżą artylerii głównej. No tak. Wtedy się mieściFaktycznie.
Możemy się bawić w statystyki, ale realia były takie że punkty dotyczące floty w traktacie Wersalskim były napisane bardzo ogólnie i tak traktowane również przez zwycięzców.
To bez wątpienia.W traktacie Waszyngtońskim sprecyzowano o wiele więcej, nie bez przyczyny.
eeee, to porozumienie było podpisane w 1935. A Scheer wszedł do służby w 1934. Jakoś dobrą szklaną kulę mieli....No wiesz? Ale te kolejne wyposażano już w momencie obowiązywania brytyjsko-niemieckiego porozumienia o flocie, nie Wersalu.
Modernizacja w czasie budowy czy nie zaliczanie plotek do wyporności no bo w 1921 ich nie było więc po co? Tys piknie.Czemu nie po amerykańsku?
Że jak?Maciej3 pisze:okrętu ze zdjętą jedną wieżą artylerii głównej
Nie szklaną kulę, tylko Hitlera od 1933 roku. A ten to faktycznie miał wizjęMaciej3 pisze:eeee, to porozumienie było podpisane w 1935. A Scheer wszedł do służby w 1934. Jakoś dobrą szklaną kulę mieli....
A co się miało nie przytyć? W czasie gdy robili pierwszego, nie mogli mieć wyposażenia lotniczego, więc dlaczego mieli je wliczać. Opl to śmiech na sali, ale jak wyżej - traktat. Graf Spee i Scheer nosiły sporo więcej "bagażu" niż Deutschland.Maciej3 pisze:Tyle mu się w tym czasie przytyło?