Od czego tonęły pancerniki?

Okręty Wojenne lat 1905-1945

Moderatorzy: crolick, Marmik

Awatar użytkownika
kris
Posty: 103
Rejestracja: 2005-04-10, 21:32
Lokalizacja: Silesia

Post autor: kris »

CIA pisze:
Ksenofont pisze: CIA - co Tovey zrobi nie tak - prowadził bój nie stosując się do zasad sztuki wojennej.
A co głosiła zasada sztuki wojennej?
Przede wszystkim skuteczność? ;)

A tych nurków to nie było sześciu?
Awatar użytkownika
Ksenofont
Posty: 2105
Rejestracja: 2004-12-27, 23:28
Lokalizacja: Praga

Post autor: Ksenofont »

kris pisze:
Ksenofont pisze:
kris pisze:Z włoską flotą pancerników Brytyjczycy spokojnie radzili sobie przy pomocy staruszków z I wojny i szmacianych dwuplatów :D
Obrazek Powiedział, co wiedział: Włosi nawet nie musieli na bolków-brytolków okrętami wypływać, wystrarczyło czterech płetwonurków i już nie ma Meditterenean Fleet...
X
Ale bo widzisz włoskie siły...powiedzmy lekkie spisały się w zasadzie znakomicie

Ale jak to świadczy o włoskiej flocie że ich największy sukces to akcja płetwonurków?
A mniej więcej tak samo, jak to, że największy sukces Meditterenean Fleet to akcja szmacianych dwupłatów.

@ CIA Polowanie - pewnie było najbardziej ekonomiczne. Ale już rozstrzeliwanie?
Wiele wskazuje na to, że Bryyjczykom zwyczajnie nerwy puściły: Swordfishe atakują Scheffielda, Ręce im się trżesą nie mogą wcelować, Scheffieldd płynie z prędkością 39 węzłów demolując sobie siłownię, tak jakś mało po angielsku... W porównaniu z nimi pławski był wyluzowany na maksa...

Ksenofont
P.S. Obrazek Dzięki!

A było ich czterech!
X
Myślisz, że było zagrożenie, które im umknęło; problem, którego nie poruszyli; aspekt, którego nie rozpatrywali; pomysł, na który nie wpadli; rozwiązanie, którego nie znaleźli?!?
Obrazek
Awatar użytkownika
ssebitro
Posty: 138
Rejestracja: 2005-05-06, 23:46
Lokalizacja: Tychy

Post autor: ssebitro »

Czemu dalej z uporem drążycie temat nadmiernego zużycia amunicji, nie docierają do Was tak proste fakty że dla niektórych ludzi zmycie plamy na honorze nie ma żadnej ceny, jak do kogoś to nie dotarło to już chyba nie dotrze z tym się trzeba urodzić. Popatrzcie na to ze strony angoli.
Awatar użytkownika
CIA
Posty: 1657
Rejestracja: 2004-01-18, 12:46
Lokalizacja: Gdansk

Post autor: CIA »

Ksenofont pisze:
@ CIA Polowanie - pewnie było najbardziej ekonomiczne. Ale już rozstrzeliwanie?
A tak w ogóle to z tą ekonomią to bym nie przesadzał... im wieksze siły tym mniejsze straty... zazwyczaj.... :lol:
Awatar użytkownika
nicpon
Super Kierownik ;-)
Posty: 834
Rejestracja: 2004-01-04, 11:01
Kontakt:

Post autor: nicpon »

jezeli wrog jest na celowniku
to nalezy strzelac do niego wszystkim co sie da - nawet armaty plot wchodza w rachube
bo rowniez one moga dokonac istotnych zniszczen na wrogim okrecie

i tak
glowne stanowisko kierowania ogniem na Bismarcku
juz w poczatkowej fazie bitwy wyeliminowal Norfolk ze swoich malo pancernikowych armat
i z duzym prawdopodobienstwem mozemy zalozyc
ze dzieki temu Rodney i KGV wyszly z tej bitwy w zasadzie bez szwanku
Awatar użytkownika
ssebitro
Posty: 138
Rejestracja: 2005-05-06, 23:46
Lokalizacja: Tychy

Post autor: ssebitro »

Nicpoń :spoko:


:-D
krzysiek

Post autor: krzysiek »

W bitwie jutlandzkiej flisowskiego
jest taki opis ze jak sie trzaskaly krazowniki liniowe
to
niemcy przerwali ogien ze srednich dzial
gdyż
przeszkadzało to w kierowniu ogniem
No ale przecież nieprzyjaciel "był w celowniku" więc Nicponiu czy uważasz, że był to błąd Niemcow?
Awatar użytkownika
ssebitro
Posty: 138
Rejestracja: 2005-05-06, 23:46
Lokalizacja: Tychy

Post autor: ssebitro »

Tylko weż pod uwagę że w tym czasie art. średnia była umieszczona nisko w kazamatach , więc z ogień przerywano z różnych przyczyn, tymbardziej gdy niem. kr. linowe dostały rozkaz taranowania to art. średnią nawet nie było jak strzelać.

Inny był też kaliber tych dział :-D
Awatar użytkownika
Darth Stalin
Posty: 1202
Rejestracja: 2005-01-23, 23:35
Lokalizacja: Płock

Post autor: Darth Stalin »

Wiesz, Xeno, dzięki ciekawym akcjom podjętym przez Anglików to się Włosi nie zorientowali, jaki sukces odnieśli...
A wracając do sprawy "siły wystarczające i nie większe"??

Jak chcesz to ocenić nie wiedząc JAKIE TAK NAPRAWDĘ POWINNY BYĆ TO SIŁY" ??
Owszem, fachowcy z Admiralicji pewnie zdawali sobie sprawę, że Hood był za słabo opancerzony na starcie z B., ale masz obraz sytuacji taki: jeden niemiecki pancernik i jeden krązownik spotykają się z jednym Bryt pancernikiem i jednym krążownikiem liniowym.
Rezultat: Hood idzie na dno w zasadzie błyskawicznie, PoW uszkodzony musi się wycofać; wszytsko trwa w usumie błyskawicznie.
To co sobie pomyślisz o tym wrogim pancerniku? A znasz jego budowę? Wiesz, jak jest opancerzony? Wiesz, jakie odniósł ewentualne uszkodzenia w tej walce? (może żadne?) TO jakie według ciebie są te "wystarczające siły" ? Trzy pancerniki? A jak jeden będzie miał awarię w najmniej spodziewanym momencie, to co? Te dwa pójdą na dno, bo będą za słabe?

Akurat na wojnie to zasada "wystarczające i nie większe" raczej nie ma zatosowania; to jest dobre w ekonomii (pokojowej) anie na froncie. Ekonomia wojenna jest taka, ze należy użyć takich sił i śrdoków, żeby walnąć wroga tak mocno, żeby już nie mógł oddać ani nawet palcem kiwnąć.
Jeżeli wystarczy 500 dział, to lepiej miec drugie 500, gdyby przypadkiem wrogie umocnienia okazały się deczko silniejsze... itd. itp.

Pamiętasz Pattona? : "Nie chodzi o to, żby nasz żołnierz umierał za swoją ojczyznę, ale o to, żeby ten biedny sukinsyn we wrogim mundurze umierał za jego ojczyznę" - i to się akurat Angolom udało..

Na wojnie ZAWSZE liczy sięprzewaga - im większa, tym lepiej. I to pod każdym względem - informacji, jakości i ilości (także, a czasami nawet bardziej). Sowieckie i amerykańskie czołgi były generalnie gorsze od porównywalnych niemieckich - generalnie owszem. I co z tego? Ano nic. Bo produkowano ich kilkakrotnie więcej a Sowieci i Amerykanie nie mieli problemów z paliwem.

A w przypadku Bismarcka to nie była tylko chęc zemsty, ale takze dmuchanie na zimne - moze i wystarczą dwa pancerniki, ale lepiej dać cztery - żeby NA PEWNO się nie wymknął; już raz mu się udało, i następnego razu miało nie być.
DARTH STALIN - Lord Generalissimus Związku Socjalistycznych Republik Sithów

Owszem - to był Towarzysz Stalin... i na niego nie znaleźli rozwiązania...
krzysiek

Post autor: krzysiek »

Ja mowie o bitwie krazownikow liniowych a wiec krazowniki vs krazowniki

taranowanie było póóóóźniej.

Ogien wstrzymano nie z powodu zalewania kazamat woda ale z powodu utrudnien w kierowaniu ogniem.

no i co ze kaliber inny?

A więc gdyby KGV miał 102 mm to absolutnie nie powinien był strzelac
ale
133 mm to już oczywiście jak najbardziej.
Myślisz ze majac tylko 102 mm nie strzelaliby?
Awatar użytkownika
nicpon
Super Kierownik ;-)
Posty: 834
Rejestracja: 2004-01-04, 11:01
Kontakt:

Post autor: nicpon »

jedno jest pewne
elementy systemu kierowania ogniem takie jak:
dalocelowniki, dalmierze, radary jak i samo glowne stanowisko (krore z racji swego ulokowania - jak najwyzej na okrecie - jest slabo opancerzone)
to bardzo delikatne i czule urzadzenia
i mozna je uszkodzic nawet malym kalibrem lub odlamkami

a bez tego
nawet najpotezniejszy okret z wielkimi armatami jest tylko cyklopem... bez oka :-D
Awatar użytkownika
CIA
Posty: 1657
Rejestracja: 2004-01-18, 12:46
Lokalizacja: Gdansk

Post autor: CIA »

nicpon pisze:jedno jest pewne
elementy systemu kierowania ogniem takie jak:
dalocelowniki, dalmierze, radary jak i samo glowne stanowisko (krore z racji swego ulokowania - jak najwyzej na okrecie - jest slabo opancerzone)
to bardzo delikatne i czule urzadzenia
i mozna je uszkodzic nawet malym kalibrem lub odlamkami

a bez tego
nawet najpotezniejszy okret z wielkimi armatami jest tylko cyklopem... bez oka :-D
No chyba, ze ma pancerne radary... :lol: ;)
Awatar użytkownika
nicpon
Super Kierownik ;-)
Posty: 834
Rejestracja: 2004-01-04, 11:01
Kontakt:

Post autor: nicpon »

CIA pisze:
nicpon pisze:jedno jest pewne
elementy systemu kierowania ogniem takie jak:
dalocelowniki, dalmierze, radary jak i samo glowne stanowisko (krore z racji swego ulokowania - jak najwyzej na okrecie - jest slabo opancerzone)
to bardzo delikatne i czule urzadzenia
i mozna je uszkodzic nawet malym kalibrem lub odlamkami

a bez tego
nawet najpotezniejszy okret z wielkimi armatami jest tylko cyklopem... bez oka :-D
No chyba, ze ma pancerne radary... :lol: ;)
no tak, pancerne radary to wielka zaleta!

ale my tu dyskutujemy o... takich bardziej europejskich pancernikach ;)

:-D
Ostatnio zmieniony 2005-05-10, 00:30 przez nicpon, łącznie zmieniany 1 raz.
Awatar użytkownika
ssebitro
Posty: 138
Rejestracja: 2005-05-06, 23:46
Lokalizacja: Tychy

Post autor: ssebitro »

Sorki , nie doczytałem że chodzi o wcześniejszą fazę bitwy , a co do kalibrów to jednak jest międzi nimi spora różnica, z orelikonów nie strzelano więc jednak ktoś był przy zmysłach :roll:
krzysiek

Post autor: krzysiek »

O co chodzi z tym pancernym radarem?
Czy jakiś japoński czy jankeski pancernik miał opancerzony radar???? :o
Awatar użytkownika
nicpon
Super Kierownik ;-)
Posty: 834
Rejestracja: 2004-01-04, 11:01
Kontakt:

Post autor: nicpon »

a propos pancernych radarow i Bismarcka
to wpadl mi w rece artykul o tym ostatnim
zamieszczony w takim nowym kolorowym pismie

tak mnie ten artykul wzruszyl, ze postanowilem cos na ten temat napisac
ale nie wiem od czego zaczac tyle ciekawych watkow do podyskutowania
ze sam nie wiem co wziac na pierwszy ogien

i tak czytam to oniemialy
w te i nazad
nazad i w te... :shock:
ODPOWIEDZ