Strona 166 z 273

Re: Nasze fantazje okrętowe

: 2018-03-26, 21:52
autor: Peperon
jogi balboa pisze:A ja myślę że lepsiejsze od Derfflingera byłoby coś w styku Kaizera albo Quen Elizabeth. Jako anty Marat. Bo jeżeliby przyjąć do założeń ochronę naszych koloni na Madagaskarze, to sprawa wygląda inaczej :)

A POW to winniśmy zakupić z Hiszpani :-D
Tylko, że pierwsze dwa to przeróbki Mackensenów. ;)
A Derfflingerowaty tylko jako ich wsparcie. :lol:

Re: Nasze fantazje okrętowe

: 2018-03-27, 15:37
autor: Adam
Czy trochę nie demonizujemy tych Maratów? Stare, by nie rzec archaiczne, powolne, artyleria bardzo nieefektywnie rozmieszczona, do tego systemy kierowania ogniem też pewnie mało doskonałe. Czy w latach 30-40 nadawały się do czegoś innego niż ostrzał brzegów? Czy kilka flotylli nowoczesnych niszczycieli nie rozwiązałoby "problemu"? Zwłaszcza gdyby zainwestować w efektywne, nowoczesne torpedy i specjalizować się w nocnych atakach torpedowych (coś "a'la Japan")?
Czy żeby zniszczyć stary pancernik, trzeba od razu budować równorzędną mu, choć niewątpliwie nowocześniejszą jednostkę?

Re: Nasze fantazje okrętowe

: 2018-03-27, 16:42
autor: Maciej
Nie trzeba, ofkors..

Musisz jednak pamiętać, że dla części z nas, te maraty to jeden z dwóch powodów by snuć opowieści na temat naszych ciężkich okrętów! ;)
W każdym razie, nawet kilku flotylii niszczycieli nie trzeba na to-to. Wystarczył jeden dyon okrętów podwodnych, pobudzający świadomość, by nie wyszły nawet do Zatokiej Fińskiej.
Tym samym, rozbudowywanie pozycji artyleryjskiej na Helu o działa najcięźszego kalibru też był z lampy - i dlatego, jak sądzę, nie sięgnięto po portfel.

Pozdrawiam,
Maciej

Re: Nasze fantazje okrętowe

: 2018-03-27, 17:00
autor: Peperon
Wyhodzi na to, że Maraty miały operować solo i bez eskorty. :diabel:
Okręty podwodne może i rozwiązałyby problem sowieckich pancerników, ale przecież w latach 30-stych nie było tej wiedzy, którą mamy dzisiaj. Zresztą Maraty przeszły modernizację w latach 30-stych i należało przyjmować, że osiągają światowe standardy w dziedzinie kierowania ogniem. Na dodatek Sowieci budowali przecież krążowniki typu Kirow i niszczyciele typu 7. Tak więc zmodernizowane Maraty nie poszłyby na wojnę same, ale z eskortą i to w miarę silną.

Z drugiej strony patrząc, okręt (lub dwa) w miarę silny może zniechęcić do akcji, jeśli ewentualne szkody przez niego wyrządzone będą dotkliwe. Może więc się okazać, że dobry POW (lub dwa) mógłby być wystarczającym straszakiem na Maraty. A przecież o to chodzi, żeby zniechęcić przeciwnika (nawet silniejszego) do ataku.

Re: Nasze fantazje okrętowe

: 2018-03-27, 21:24
autor: Adam
Peperon pisze: Może więc się okazać, że dobry POW (lub dwa) mógłby być wystarczającym straszakiem na Maraty. A przecież o to chodzi, żeby zniechęcić przeciwnika (nawet silniejszego) do ataku.
Czego dowiedli Szwedzi (przy całym zrozumieniu dla odmienności warunków wybrzeża szwedzkiego i polskiego).

Re: Nasze fantazje okrętowe

: 2018-03-27, 21:30
autor: Maciej
Czego dowiedli Szwedzi?

Pozdrawiam,
Maciej

Re: Nasze fantazje okrętowe

: 2018-03-28, 03:39
autor: SmokEustachy
Raczej Finowie

Re: Nasze fantazje okrętowe

: 2018-03-28, 21:41
autor: Kpt.G
Norwegom też nie wyszło.. :)

Re: Nasze fantazje okrętowe

: 2018-03-29, 00:29
autor: Adam
Maciej pisze:Czego dowiedli Szwedzi?
Że mając sensowne POW można nie obawiać się/mniej obawiać się Maratów. W sumie Finowie też są tu dobrym przykładem. Owszem, my obawialiśy się bardziej ataków Maratów na konwoje z Francji, ale bądźmy szczerzy, akurat do takich działań to one już w latach 30-40 mało się nadawały. Krążowniki w rodzaju Kirowa i niszczyciele byłby o wiele groźniejsze, ale tu także "antydiotum" mogłby być nasze niszczyciele, działające w "stylu japońskim" (gdyby jeszcze postawić na rozwój nowoczesnych torped, może nie doszlibyśmy do "długiej lancy", ale "polska lanca" w francuskim kalibrze 550 też mogłaby być zabójcza).

W ostatnich OW jest artykuł poświęcony radzieckim pomysłom na POW/"bałtyckie monitory", ale przyznaję, że nie miałem jeszcze okazji przeczytać.

Re: Nasze fantazje okrętowe

: 2018-03-29, 17:08
autor: SmokEustachy
Nie było możliwości rozwoju jakiejkolwiek torpedy.

Re: Nasze fantazje okrętowe

: 2018-03-30, 21:41
autor: Kpt.G
Uzasadnij Waszmość Smoku...
W 1939 Polska nabierała pewnego rozpędu technologicznego, opóźnianego przez brak kasy...
W stoczniach szykowano się do budowy dwóch niszczycieli "półbliźńiaków" Gromów, programy czołgów 10,14 i 20/25TP powolutku nabierały tępa i rozwiązywały (czyt. były dość blisko) problem słabego silnika. Samoloty miały ten sam problem, pod innymi względami były zadowalające i to bardzo.. Wprowadzano jednostki zmotoryzowane w wojsku.
Więc sądzę że i za torpedy by się wzięto i to całkiem niedługo :)
II RP dążyła do osiągnięcia względnej samodzielności w zakresie produkcji sprzętu dla WP.
Po prostu zbrakło:
Kasy
kasy
Dobrej woli niektórych ludzi (czyt. decyzje, złe lub zbyt późne)
i paru innych. :)

Re: Nasze fantazje okrętowe

: 2018-03-31, 05:49
autor: SmokEustachy
Weź.
https://superhistoria.pl/dwudziestoleci ... wojna.html

Brak możliwości powodował, że można było robić coś jednego tak naprawdę. A niszczyciele byly wg obcego projektu i to było tak naprawdę składanie klocków zaprojektowanych gdzie indziej. Może jeszcze chcesz do nich od zera projektować artylerię, Boforsy i siłownię? A problem tzw SKO?

Re: Nasze fantazje okrętowe

: 2018-04-02, 19:45
autor: jogi balboa
de Villars pisze:A czemu z Hiszpanii i jakie?
Bo super uzbrojone, opancerzone i sybkie jak na POW. Espana oczywiście :)
Może nie dosłownie, ale widzi mi się taki POW na miarę epoki drednotów: co najmniej 6 armat głównego kalibru a najlepiej 8, opancerzenie w pełnej drednotowej skali, prędkość i zasięg jak dla POW. Musziałbym to przeliczyć ale w 25 +/- tys ton powinien się zmieścić. Program finansowania tego streściłem chyba wystarczająco wcześniej :)

Re: Nasze fantazje okrętowe

: 2018-04-02, 21:55
autor: Marek-1969
to normalny Drednot 2 generacji

Re: Nasze fantazje okrętowe

: 2018-04-03, 02:41
autor: SmokEustachy
Ciężki niszczyciel kombinowany amerykański uzbrojony w 7 dział 127mm. 4 na dziobie w 2-działowych wieżach a trzy na rufie w jednodziałowych wieżach plot. do tego torpedy i Boforsy. Ponieważ nie obowiązują nas limity więc 2200-2400 ton by mógł mieć.

Ciekawy pomysł.

Re: Nasze fantazje okrętowe

: 2018-04-03, 02:42
autor: SmokEustachy
jogi balboa pisze:
de Villars pisze:A czemu z Hiszpanii i jakie?
Bo super uzbrojone, opancerzone i sybkie jak na POW. Espana oczywiście :)
Może nie dosłownie, ale widzi mi się taki POW na miarę epoki drednotów: co najmniej 6 armat głównego kalibru a najlepiej 8, opancerzenie w pełnej drednotowej skali, prędkość i zasięg jak dla POW. Musziałbym to przeliczyć ale w 25 +/- tys ton powinien się zmieścić. Program finansowania tego streściłem chyba wystarczająco wcześniej :)
Budowanie krowy 25000 z prędkością 18w. jest bez sensu.