: 2006-02-08, 10:54
co okazało się błędną, ślepą uliczką, bo w latach 1939-1941 ci korsarze stoczyli cały szereg walk en masse, wykonując zadania właściwe okrętom bitewnym, a nie korsarskimWymagania walki stworzyły okręty korsaskie.

co okazało się błędną, ślepą uliczką, bo w latach 1939-1941 ci korsarze stoczyli cały szereg walk en masse, wykonując zadania właściwe okrętom bitewnym, a nie korsarskimWymagania walki stworzyły okręty korsaskie.
Zgadza siękarolk pisze:czyli typ Conte di Cavour bezczelnie walczący z Warspite zaliczał się do fast battleshipów, zaś Hood z powodu zbyt małej ilości blach, nie?Chociaż... Hood trwał jeszcze w poprzedniej epoce i nie zdążyli mu dołożyć żelastwa na pokłady. Gdyby dołożyli mu to co mieli dołozyc, to bez wątpienia byłby fast battleshipem.
No tak, ale kilka postów wcześniej napisałem, że należy porównywać okręty tego samego państwa.Auffenberg pisze:To też nie do końca, gdyż niemieckie krążowniki liniowe z I Wojny były lepiej opancerzone niż brytyjskie drednoty i nawet superdrednoty z armatami 343 mm.Janusz C. pisze: Zgadzam sie Karol. Faktycznie zamiast "dobrze opancerzony" powinno być "grubo opancerzony". A więc jaszcze raz dla porządku. Krążownik liniowy miał cienki opancerz, ale miał dużą siłownię. Okręt liniowy miał ciężki pancerz, ale małą siłownie. Cos za coś. Oczywiście mowa o okrętach z tego samego mniej więcej okresu, o podobnej wyporności i artylerii oraz o podobnym zasięgu.
Wszystko jest sprawą względną i zależy od punktu odniesienia.
Scharnhorst był lepiej opancerzony od brytyjskich pancerników t. R (tak mi się wydaje), ale już gorzej opancerzony od większości szybkich pancerników.
A może to publicyści stworzyli okręty korsarskie, a konstruktorzy bitewne?karolk pisze:co okazało się błędną, ślepą uliczką, bo w latach 1939-1941 ci korsarze stoczyli cały szereg walk en masse, wykonując zadania właściwe okrętom bitewnym, a nie korsarskimWymagania walki stworzyły okręty korsaskie.
Piszesz tak bo znasz dośw. wojny. Niemcy poszli tą drogą w 1925. Dopóki warunki na to pozwalały. (brak masowego użycia sam. d.zasięgu), były to b.skuteczne operacje:karolk pisze:co okazało się błędną, ślepą uliczką, bo w latach 1939-1941 ci korsarze stoczyli cały szereg walk en masse, wykonując zadania właściwe okrętom bitewnym, a nie korsarskimWymagania walki stworzyły okręty korsaskie.
i jedne i drugie sa dziełem tych drugich, tylko przy kontruowaniu typu Scharnhorst mieli punkt odniesienia dla tych fast battleships po prostu inny, a z braku solidniejszych konstrukcji, okręty te dźwigały zbyt ciężkie dla nich brzemię okrętów bitewnychA może to publicyści stworzyli okręty korsarskie, a konstruktorzy bitewne?
to znaczy?W grę wchodzi tu kryterium wyporności ...
Bo to zdecydowanie (konstrukcyjnie) był krążownik, na którym umieszczono artlerię właściwą pancernikom (coś jak niemieckie "pancerniki kieszonkowe"). Ale nie ukrywam, że przypadek jest trudny i dyskusyjny, tym samym nie będę się upierał i w ostaetczności nie musi być "out". (Gdybym nie dał go "out" to pojawiłby się post "a co z Alaską?" ;))karolk pisze:a niby dlaczego ten okręt out? :wink:ani Alaską
ale jeśli już używamy takiego, sztucznego określenia to pasują do niego chyba tylko "pancerniki kieszonkowe" - Diesle, duży zasięg, autonomiczność, słabe opancerzenie, uzbrojenie raczej do zatapiania niż walki.radar pisze:[ymagania walki stworzyły okręty korsaskie.
Bardzo dobry żart....;))))karolk pisze:czyli typ Conte di Cavour bezczelnie walczący z Warspite
Projekt A,B,C przewidywał stworzenie OW, zdolnego zniszczyć każdy bryt. CK i mniejszy a uciec OL.karolk pisze:i jedne i drugie sa dziełem tych drugich, tylko przy kontruowaniu typu Scharnhorst mieli punkt odniesienia dla tych fast battleships po prostu inny, a z braku solidniejszych konstrukcji, okręty te dźwigały zbyt ciężkie dla nich brzemię okrętów bitewnychA może to publicyści stworzyli okręty korsarskie, a konstruktorzy bitewne?
Wszystko zaczyna się od określenia wytycznych każdej z flot.ale jeśli już używamy takiego, sztucznego określenia to pasują do niego chyba tylko "pancerniki kieszonkowe" - Diesle, duży zasięg, autonomiczność, słabe opancerzenie, uzbrojenie raczej do zatapiania niż walki.radar pisze:[ymagania walki stworzyły okręty korsaskie.
Pozostałe niemieckie duże okręty raczej specjalnie nie odbiegały od im podobnych w innych flotach i był jak najbardziej "bojowe", choć wykorzystywane też do zadań korsarskich.
Właśnie trzeba pamiętać że KL mimo iż stały się podklasą OL to korzeniami sięgają K. pancernych . Nie lepiej zwać okręty takimi klasami jakimi zostały zwodowane ? Bo tak sobie myśle , że tak brnąc w naciąganie klasyfikacji (Nie wiem co to miało dokładnie na celu ) to spokojnie można stwierdzić że przed II WŚ. PMW miała lekki krążownik - ORP "GRYF"Adam pisze: Bo to zdecydowanie (konstrukcyjnie) był krążownik, na którym umieszczono artlerię właściwą pancernikom (coś jak niemieckie "pancerniki kieszonkowe"). Ale nie ukrywam, że przypadek jest trudny i dyskusyjny, tym samym nie będę się upierał i w ostaetczności nie musi być "out"
Dobrze, ale mówimy o II wojnie, cz też okresie po traktacie waszyngtońskim.ssebitro pisze:Właśnie trzeba pamiętać że KL mimo iż stały się podklasą OL to korzeniami sięgają K. pancernych
. Nie lepiej zwać okręty takimi klasami jakimi zostały zwodowane
Jak chciałbys to zrobić?? Krążownik lekki z 6x120???? Bo tak sobie myśle , że tak brnąc w naciąganie klasyfikacji (Nie wiem co to miało dokładnie na celu ) to spokojnie można stwierdzić że przed II WŚ. PMW miała lekki krążownik - ORP "GRYF"
Idąc dalej tym tropem mieliśmy jeszcze dwa krążowniki...podwodnessebitro pisze:Właśnie trzeba pamiętać że KL mimo iż stały się podklasą OL to korzeniami sięgają K. pancernych . Nie lepiej zwać okręty takimi klasami jakimi zostały zwodowane ? Bo tak sobie myśle , że tak brnąc w naciąganie klasyfikacji (Nie wiem co to miało dokładnie na celu ) to spokojnie można stwierdzić że przed II WŚ. PMW miała lekki krążownik - ORP "GRYF"Adam pisze: Bo to zdecydowanie (konstrukcyjnie) był krążownik, na którym umieszczono artlerię właściwą pancernikom (coś jak niemieckie "pancerniki kieszonkowe"). Ale nie ukrywam, że przypadek jest trudny i dyskusyjny, tym samym nie będę się upierał i w ostaetczności nie musi być "out"
i kompleks krążownika ;))radar pisze:Idąc dalej tym tropem mieliśmy jeszcze dwa krążowniki...podwodne
Bywało , bywało ....Adam pisze: Krążownik lekki z 6x120???
a niby czemu krążownik szkolny miał nim nie być? minowiec, krążownik szkolny, jak najbardziej słuszna klasyfikacja tego okrętu, gdyż niemal niczym nie odbiegał od małego krążownika upolowanego przez kadm. Viana u Przylądka Północnego w 1941 rokuspokojnie można stwierdzić że przed II WŚ. PMW miała lekki krążownik - ORP "GRYF"