Strona 16 z 22
: 2005-05-08, 15:01
autor: Emden
Odstrzelic ot tak osmiocalówkami???
: 2005-05-08, 15:28
autor: nicpon
mysle, ze raczej czyms mniejszym
: 2005-05-08, 15:28
autor: Marek T
kris pisze:Jak myślicie, czy gdyby Prinz Eugen został z Bismarckiem to dałby radę jakoś odstrzelić mu ten felerny ster?
Oczywiście, że dałby rady.
Razem ze śrubam napędowymii.
: 2005-05-08, 15:35
autor: nicpon
no przynajmniej z jedna - srodkowa
jak bylo widac na filmie J.Cammerona "Expedition Bismarck"
srodkowa sruba i tak byla stracona poniewaz ster sie w nia zaklinowal
: 2005-05-08, 15:51
autor: krzysiek
nicpon pisze:no przynajmniej z jedna - srodkowa
jak bylo widac na filmie J.Cammerona "Expedition Bismarck"
srodkowa sruba i tak byla stracona poniewaz ster sie w nia zaklinowal
O, więc jednak nic nie poplątałem
A śmiali się ze mnie...
Kto mówi o strzelaniu ośmiocalówkami? PE miał stopiątki prawda?
Trza było podpłynąć bliziutko, przebalastować odpowiednio B, żeby mu d... eee rufa poszła do góry. No i odstrzelić armatą 10,5 cm.
A że śruba też by odpadła to trudno się mówi. Zostałyby jeszcze 2.
Taka jest moja wizja

: 2005-05-08, 16:12
autor: shigure
Mullenheim Rechberg ( to ten od Pancernika Bismarcka ) wspominał w swej książce o zamysłach "pozbycia" się przy pomocy ładunków wybuchowych kłopotliwego steru.Zrezygnowano ponieważ obawiano się "pozbycia" przy okazji śrub ...
Nie sądzę więc aby zdobyto się na "pomocną dłoń" Prinz Eugen

: 2005-05-08, 16:12
autor: krzysiek
Bo te 10,5 armaty jeśli dobrze pamiętam były odkryte i dobrze nadawały się do takiego indywidualnego celowania "po lufie".
A z 203 mm takie precyzyjne celowanie raczej byłoby niemnożliwe.
: 2005-05-08, 16:33
autor: nicpon
shigure pisze:Mullenheim Rechberg ( to ten od Pancernika Bismarcka ) wspominał w swej książce o zamysłach "pozbycia" się przy pomocy ładunków wybuchowych kłopotliwego steru.Zrezygnowano ponieważ obawiano się "pozbycia" przy okazji śrub ...
Nie sądzę więc aby zdobyto się na "pomocną dłoń" Prinz Eugen

to jest jednak inna sytuacja - strzelic/uderzyc w cos pociskiem a wysadzic ladunkiem wybuchowym
inne jest przylozenie sily i inny efekt
: 2005-05-08, 16:45
autor: Darth Stalin
shigure pisze:Mullenheim Rechberg ( to ten od Pancernika Bismarcka ) wspominał w swej książce o zamysłach "pozbycia" się przy pomocy ładunków wybuchowych kłopotliwego steru.Zrezygnowano ponieważ obawiano się "pozbycia" przy okazji śrub ...
Jak się dobrze przeprowadzi całą operację to nie ma problemu z odstrzeleniem steru ładunkami wybuchowymi. Na "Bismarcku" też mogłoby się to udać, ale problemem były warunki pogodowe - sztormowa pogoda, fale itp. Taka operacja wymaga spokojnego morza i zastopowania okrętu, żeby nurkowie w śruby nie powpadali. A to chyba było wtedy niemożliwe.
: 2005-05-08, 16:48
autor: krzysiek
To mogli polać wodę olejem

: 2005-05-08, 19:02
autor: shigure
Strzelając "na oko" przy takiej pogodzie ...
Choć z drugiej strony czy ryzyko takiego postępowania miało dla Niemców wtedy aż takie znaczenie ?.Przecież i tak byli "uziemnieni" ...
: 2005-05-08, 20:04
autor: nicpon
a jak wg Ciebie mieliby strzelac- przy pomocy radaru?
niewatpliwie obecnosc Prinz Eugena w tej sytuacji Bismarcka
dawalby Niemcom wiele nowych mozliwosci i opcji rozwiazywania tego problemu
: 2005-05-08, 22:14
autor: kris
Ja z tym olejem wcale nie żartowałem
Metoda znana odkąd istnieją statki i na krótką chwilę dość skuteczna.
No ale Niemcom w całej tej wyprawie jakoś brakowało fantazji

: 2005-05-08, 22:33
autor: rak71
Na jak krótką. W sam raz żeby ze statku spuścić szalupę (np. 10 min). Zabawa ze sterem na pewno musiałaby potrwać dłużej, a zbiornikowca z olejem nie było w pobliżu

: 2005-05-09, 21:03
autor: Ksenofont
nicpon pisze:MiKo pisze:Nie wiem czy dobrze zrozumiałem, ale czy uważacie że Anglicy zrobili jakieś kardynalne błędy podczas dobijania Bismarcka?
zdaje sie
ze niektorzy koledzy zarzucaja Anglikom taka swoista... podwojna nieekonomicznosc w procesie zatapiania Bismarcka:
a) uzyli do tego az czterech okretow (co wprowadzilo pewien haos w strzelaniu) zamiast jednego
ktory
b) powinien strzelac do Bismarcka z duzej odleglosci w celu zatopienia go pociskami przeszywajacymi poklady

Podwójna nieekonomiczność?
Ja bym rzekł potrójna:
1/ Złamano zasadę ekonomii sił, mówiącą, że do wykonania zadania bojowego trzeba przeznaczyć takie siły, które będa wystarczające i nie większe. To znaczy dowództwo Home Fleet popisało się analfabetyzmem operacyjnym, a dowódca zespołu skrajnym analfabetyzmem taktycznym. Pewnie tylko podniecenie po utracie Hooda sprawiło, że nie został ukarany.
2/ Ile kosztuje pocisk szesnastocalowy, a ile czternastocalowy? Mniej więcej tyle ile samochód? No więc za tę strzelanine można było zmotoryzować przedwojenne Wojsko Polskie. Nie ma sie co dziwić, że w wyniku II WŚ Brytyjczycy zbankrutowali i stracili imperium.
3/ Jaki był resurs dział artylerii głównej? Ile jeszcze takich strzelanin przeżyłyby armaty Rodneya? Jak bardzo osłabiło to zdolnośc bojową tych pancerników?
Pozdrawiam
Ksenofont
: 2005-05-09, 22:00
autor: jareksk
I zniszczyli największego swojego przeciwnika. JUż nigdy coś podobnego na Atlantyk nie wyszło. Gdybym był na miejscu Anglików i miał jeszcze ze 2 OL to też bym z nuch strzelał - do skutku i jeszcze trochę. Efekt się liczy. A co do kosztów amunicji - jak jej nie wystrzelić to w końcu trzeba ją znisczyć, ato sporo kosztuje. Ekonomicznie jest więc strzelać, gdy jest rzadka okazja - w przypadku Rodneya jedyna.