niezalogowany Janusz C. pisze:Auffenberg pisze:
Cieibe natomiast proszę o refleksję także nad tym, co inni, poza miłośnikami niemieckich pancerników, mówią, zwłaszcza że wielu (co najmniej jeden znany forumowicz) jest przekonanych, że jednak Schlachtschiffe Bismarck-Klasse były ewidentnie opancerzone w sposób przestarzały, a na pewno biorąc pod uwagę wyporność niedopancerzone, jeśli można użyć takiego neologizmu.
Hmmm... my tu możemy sobie oczywiście różne teorie przedstawiać, ale opierać powinniśmy się na źródłach i porządnych opracowaniach. Na teksty forumowe należy zawsze uważać.
Jak znasz więc jakieś poważne źródło, które pokazuje analizę opancerzenia i wychodzi z niego, ze niemiecki system był do kitu, to proszę przedstaw. Jak takiego opracowania do tej pory nie znalazłem. Nawet Okun (chyba wszyscy wiemy jakim jest wielkim amerykańskim patriotą

) stwierdził, ze system opancerzenia Bismarcka to dobra robota i... ekwiwalentu burty (skos pokładu + burta) nie przebije
żaden pocisk.... nawet ten z Yamato...
Nie wiem, na razie mam przed oczyma po pierwsze Historię pancernika, po drugie przekroje wszystkich innych pancerników od 1930.
Niestety nie znam żadnego poważnego źródła analizującego tą kwestię po kolei, nie zmiania to faktu, że opieram się o obserwację rówieśników Bismarcka i wychodzę z założenia, że reszta budując inaczej coś miała na myśli, jedyni Niemcy pozostali przy swoim.
Ja nie twierdzę, że przebicie 320 mm pionowej stali pancernej i 120 (niech będzie) mm ukośnej stali o podwyższonej wytrzymałości będzie tak po prostu możliwe.
Ale przebicie 145 mm pancerza cytadelowego już bardziej, prawda?
A takie przebicia się zdarzały (pod Jutlandem, gdzie nie walczono na dystasach 30 km) czy chyba pod Nordkappem.
To właśnie głównie dzieki temu forumowiczowi zwróciłem uwagę na wyrafinowanie niemieckiego systemu opancerzenia.
To nie było żadne wyrafinowanie.
Tak budowano pancerniki do 1918 roku - wszystkie niemieckie drednoty i superdrednoty do 1918 miały podobny schemat opancerzenia, to samo dotyczyło drednotów brytyjskich, austro-węgierskich, włoskich, starszych amerykańskich, japońskich.
Niewiele gorzej opancerzone wg zbliżonego schematu byłyby zatem pancerniki t. Bayern albo Koenig (350 mm i 30 skosu, krążowniki t. Hindenburg
Co do mojego podejścia do okrętów t. Bismarck:
na pewno nie był to okręt nieprzemyślany.
Oparty został o starszy, zmodyfikowany t. Bayern, i to zarówno co do opancerzenia jak i artylerii głównej (zmodyfikowane armaty).
Posiadał bardzo dużą ilość wież artylerii średniej przy w sumie standardowej ilości luf na burtę (Richelieu mial identyczną ilość luf salwy burtowej 152 mm przy o połowę mniejszej liczbie wież, Littorio przy liczbie wież stanowiącej 2/3 liczby wież Bismarcka).
Ja rozumiem, że pan Okun (sam czytam, co pisze), ale wyliczanie wszystkiego przypomina mi kogoś, kto zamyka się w czterech ścianach przed komputerem, ma suche dane i wszystko jest w stanie wyliczyć i przewidzieć.
Przewidział, że pocisk 343 Queen Mary rąbnie dokładnie w spojenie płyt pancernych barbety wieży Dora Sedlitza i przebije się do wnętrza barbety?
Popatrz na resztę świata - albo Niemcy byli genialni i pozostali przy wypracowanych metodach a reszta nietomnie z nich zrezygnowała, albo też odwrotnie.
Powiadam jeszcze raz:
Francuzi podobny efekt (bo nieprzebijalnośc teoretyczna nie jest nikomu do niczego potrzebna w sytuacji, gdy np. cieniutko opancerza się wieże artylerii głównej, bądź marnuje wyporność na pancerz cytadelowy) osiągnęli przy podobnej grubości pasa burtowego, stosując 27 stopniowe pochylenie - podobnież ekwiwalent pasa pionowego to 430 mm (czyli 320 + 120 skosu to byłoby to samo, gdyby te 120 skosu było ze stali pancernej, a nie podwyższonej wytrzymałości).
Na jakiego grzyba opancerzanie dziobu (60 mm stali Wh) i rufy (80 mm stali Wh)?
Na jakiego grzyba pancerz cytadelowy, skoro lecący pod odpowiednim kątem pocisk mógł ten pancerz przebić jak nóż masło?
Czy to nie było staroświeckim marnowaniem masy?
A ukośne płyty czołowe wieży (to niby fragment ich dachu) - 180 mm?
Cóż to jest? Trudno przewidzieć, że miejscem upadku pocisku będzie nie czoło wieży, ale np. miejsce za nią? Dlaczego zatem wieże Bismarcka zostały dośc szybko rozbite?
Takich pytań można zadawać wiele, nie skupiając się na wspaniałościach bezsprzecznych układu 320 mm KCnA pionowe - 110 (120) mm Wh 45 stopni do osi wzdłużnej, a rozpatując opancerzenie jako całości.
Więc proszę wypowiedz się nie co do teoretycznych wyliczeń IZ, czy gadania o wspaniałościach śródokręcia w miejscu największej grubości pasa burtowego, ale co do reszty składników projektu, rzekomo nowatorskich, a w rzeczywistości mających już porządną brodę (co najmniej 25 letnią).