Co do akumulatorów to wydaje mi się (ale tylko wydaje) że pełna naładowanie osiągano po około 2 godzinach. Ale muszę zagłębić się w temat. Nie wiem czy podpatrywanie SH w tym temacie będzie "etyczne" z mojej strony bo brzydzę się plagiatem. Jakiś miesiąc temu liczyłem ze wzoru (bardzo uogólnionego) czas ładowania dla Orła i wyszły mi bzdury. Ale może wynikało to ze źle dobranego wzoru. No tak czy inaczej szukam dalej a w razie czego podpytam Was.
Marzenia o "polskich" Silent Hunter i Destroyer Command
Re: Marzenia o "polskich" Silent Hunter i Destroyer Command
Czyli w sprawie zdjęć pozostaje archiwum. Ciekawe czy udostępnią
Co do akumulatorów to wydaje mi się (ale tylko wydaje) że pełna naładowanie osiągano po około 2 godzinach. Ale muszę zagłębić się w temat. Nie wiem czy podpatrywanie SH w tym temacie będzie "etyczne" z mojej strony bo brzydzę się plagiatem. Jakiś miesiąc temu liczyłem ze wzoru (bardzo uogólnionego) czas ładowania dla Orła i wyszły mi bzdury. Ale może wynikało to ze źle dobranego wzoru. No tak czy inaczej szukam dalej a w razie czego podpytam Was.
Co do akumulatorów to wydaje mi się (ale tylko wydaje) że pełna naładowanie osiągano po około 2 godzinach. Ale muszę zagłębić się w temat. Nie wiem czy podpatrywanie SH w tym temacie będzie "etyczne" z mojej strony bo brzydzę się plagiatem. Jakiś miesiąc temu liczyłem ze wzoru (bardzo uogólnionego) czas ładowania dla Orła i wyszły mi bzdury. Ale może wynikało to ze źle dobranego wzoru. No tak czy inaczej szukam dalej a w razie czego podpytam Was.
Re: Marzenia o "polskich" Silent Hunter i Destroyer Command
Podpowiem Ci jeszcze, że też spotkałem się z podanym czasem ładowania w jakimś typie 2-3 godziny, choć trzeba brać poprawkę na to, że w przypadku np. U-boota (a zerkałem do książki o U-515 Henkego) nie jestem do końca pewny, czy podany tam czas ładowania akumulatorów - wymagający codziennie kilku godzin marszu na powierzchni - dotyczył akumulatorów rozładowanych w pełni. Rzadko bowiem zdarzało się, by dowódca ryzykował rozładowanie ich całkowite, chyba że nie mógł przez wiele godzin zgubić "ogona" pościgowego wrogich jednostek nawodnych.
Ostatnio zmieniony 2014-12-08, 17:17 przez tom, łącznie zmieniany 1 raz.
Re: Marzenia o "polskich" Silent Hunter i Destroyer Command
Poczekaj, czyli czas który obliczałem dla Orła to nie koniecznie wyszła bzdura? Wyszło mi ponad 8 godzin... Ale liczyłem dla rozładowanego do zera
Re: Marzenia o "polskich" Silent Hunter i Destroyer Command
Ten wynik co uzyskałeś - na moje rozeznanie - może wiele nie odbiegać od prawdy, wszystko jednak zależy od tego - jak to liczyłeś i co było podstawą do tego.
Re: Marzenia o "polskich" Silent Hunter i Destroyer Command
Pozwolę sobie wtrącić kilka zdań odnośnie ładowania akumulatorów w przypadku U-Bootów.
Biorąc dla przykładu okręty typu VII - posiadały one dwie baterie akumulatorów o pojemności 9160 Ah każda
(przy 20 godzinnym prądzie rozładowania).
Czas ładowania maksymalnie rozładowanej baterii wynosił około 8 godzin - z czego pierwsze trzy godziny -
prądem o wartości około 1600 A. Wymaga to pracy generatora przy prędkości 450 obr/min.
Oznacza to, że prędkość okrętu podczas ładowania będzie ograniczona - do dyspozycji będzie
bowiem pojedynczy wał napędowy.
Więc reasumując - czas ładowania będzie zależał od stopnia rozładowania baterii akumulatorów (i w przypadku
U-Bootów typu VII mógł wynosić do 8 godzin), a w trakcie ładowania prędkość okrętu była mocno ograniczona.
--
Pozdrawiam
Maciek
Biorąc dla przykładu okręty typu VII - posiadały one dwie baterie akumulatorów o pojemności 9160 Ah każda
(przy 20 godzinnym prądzie rozładowania).
Czas ładowania maksymalnie rozładowanej baterii wynosił około 8 godzin - z czego pierwsze trzy godziny -
prądem o wartości około 1600 A. Wymaga to pracy generatora przy prędkości 450 obr/min.
Oznacza to, że prędkość okrętu podczas ładowania będzie ograniczona - do dyspozycji będzie
bowiem pojedynczy wał napędowy.
Więc reasumując - czas ładowania będzie zależał od stopnia rozładowania baterii akumulatorów (i w przypadku
U-Bootów typu VII mógł wynosić do 8 godzin), a w trakcie ładowania prędkość okrętu była mocno ograniczona.
--
Pozdrawiam
Maciek
Re: Marzenia o "polskich" Silent Hunter i Destroyer Command
Obliczenia dla Uboota klasy VII A i B wyglądają następująco.
Założenie -uboot tej klasy ma taki sam czas operowania pod wodą co Sęp czy Orzeł, więc zakładam że układ elektryczny okrętu ładuje akumulatory podobnym prądem. To jest założenie.
Pojemność akumulatorów OP klasy VII A wynosiła 8480 AH. VII B nawet 9160 AH. W założeniu, że te okręty ładowały akumulatory podobnym prądem (rozważanie teoretyczne bo NIGDZIE nie dokopałem się dokładnych informacji na temat prądu ładowana silników elektrycznych na niemieckich OP) zakładamy że maksymalny prąd ładowania wynosił tyle co na Orle i Sępie czyli 2X1260 A czyli około 2400 A. Po podstawieniu do wzoru na czas ładowania akumulatorów czyli
t= 1,4 * (pojemność akumulatora/prąd ładowania)
W zaokrągleniu wychodzi 5 godzin
Wiemy z elektrotechniki, że im mniejszy prąd ładowania tym większa żywotność baterii więc robię kolejne założenie - optymalny czas ładowania wydłużamy do ponad 8 godzin zmniejszając natężenie prądu ładowania.
Tyle z mojej teorii - co sądzicie?
Założenie -uboot tej klasy ma taki sam czas operowania pod wodą co Sęp czy Orzeł, więc zakładam że układ elektryczny okrętu ładuje akumulatory podobnym prądem. To jest założenie.
Pojemność akumulatorów OP klasy VII A wynosiła 8480 AH. VII B nawet 9160 AH. W założeniu, że te okręty ładowały akumulatory podobnym prądem (rozważanie teoretyczne bo NIGDZIE nie dokopałem się dokładnych informacji na temat prądu ładowana silników elektrycznych na niemieckich OP) zakładamy że maksymalny prąd ładowania wynosił tyle co na Orle i Sępie czyli 2X1260 A czyli około 2400 A. Po podstawieniu do wzoru na czas ładowania akumulatorów czyli
t= 1,4 * (pojemność akumulatora/prąd ładowania)
W zaokrągleniu wychodzi 5 godzin
Wiemy z elektrotechniki, że im mniejszy prąd ładowania tym większa żywotność baterii więc robię kolejne założenie - optymalny czas ładowania wydłużamy do ponad 8 godzin zmniejszając natężenie prądu ładowania.
Tyle z mojej teorii - co sądzicie?
Re: Marzenia o "polskich" Silent Hunter i Destroyer Command
Czyli jesteśmy w domciu
bo te czasy ładowania nie mogą się zbyt drastycznie różnić pomiędzy okrętami podwodnymi pochodzącymi z podobnego okresu czasowego. A SnakeDoc zna się na tych sprawach technicznych o niebo lepiej niż ja i możesz mu spokojnie zawierzyć Mucha. Szacowałem czas ładowania akumulatorów U-boota "od zera" też na jakieś 8 godzin, a to co miałeś w SH III również jest odwzorowane z realnych warunków II wojny.
Dla porównania z "Orłami" warto jeszcze zerknać na silniki niemieckich U-bootów typu IX, bo były bardziej "zbliżone" do nich rozmiarem od siódemek. Silniki elektryczne "dziewiątek" (typ 2GU 345/34) miały moc 500 KM każdy i mógł on uzyskać prąd ponad 1100 A.
Dla porównania z "Orłami" warto jeszcze zerknać na silniki niemieckich U-bootów typu IX, bo były bardziej "zbliżone" do nich rozmiarem od siódemek. Silniki elektryczne "dziewiątek" (typ 2GU 345/34) miały moc 500 KM każdy i mógł on uzyskać prąd ponad 1100 A.
Ostatnio zmieniony 2014-12-07, 22:40 przez tom, łącznie zmieniany 3 razy.
Re: Marzenia o "polskich" Silent Hunter i Destroyer Command
No to jeden temat z głowy, teraz muszę to przelać na papier w formie zasad do poruszania się
, napisałem do muzeum Ubootów i czekam na odpowiedź. Zobaczymy czy w ogóle odpiszą.
Re: Marzenia o "polskich" Silent Hunter i Destroyer Command
Aha, by to Ci się przypadkiem nie pojawiło na planszówce - podawaj niemiecki okręt podwodny TYPU VII czy polski TYPU Orzeł a nie "klasy". Klasa - to w ogóle "okręt podwodny" lub "niszczyciel" czy "pancernik". Tego "byczka" sam popełniałem na samym początku mojej fascynacji okrętami już wiele lat temu.Mucha pisze:Obliczenia dla Uboota klasy VII A i B wyglądają następująco.
Re: Marzenia o "polskich" Silent Hunter i Destroyer Command
Spokojnie, to ze zmęczenia. Przed wydrukiem próbnym wszystko zostanie sprawdzone a później pod okiem testerów i pewnego historyka.
Re: Marzenia o "polskich" Silent Hunter i Destroyer Command
Panowie, współpraca (no może nawet zbyt dużo powiedziane) z archiwum Horsta Bredowa nawiązane. Będziemy mieli zdjęcia brakujących dowódców 
Re: Marzenia o "polskich" Silent Hunter i Destroyer Command
Założę się, że Cię spytali - do czego je wykorzystasz.
Ale nie myliłem się - że najpewniej tam je znajdziesz.
Re: Marzenia o "polskich" Silent Hunter i Destroyer Command
W akumulatorach to wiele się nie zmieniło, a czas ładowania zawsze projektuje się na sześć godzin. Okręty holenderskiej produkcji nie mogły mieć inaczej, więc skąd te osiem godzin u Orła?
Użytkownik nieaktywny, ale gadatliwy.
Re: Marzenia o "polskich" Silent Hunter i Destroyer Command
To były bardzo przybliżone wyliczenia. Z paroma założeniami. Niekoniecznie prawidłowe oczywiście ale chodziło o ustalenie w przybliżeniu ile czasu to zajmie.
Re: Marzenia o "polskich" Silent Hunter i Destroyer Command
Ale trzeba też wiedzieć, czy owe "sześć godzin" , które wspomniał Karol, wyliczono na ładowanie natężeniem prądu maksymalnym czy mniejszym - optymalnym?
No i tak się składa, że zakończenie ładowania (szybsze czy wolniejsze) w warunkach bojowych zależy od szybkości nawodnej okrętu - co wspominał SnakeDoc. Jeśli okręt podwodny goni coś w położeniu nawodnym lub ucieka przed pogonią z maksymalną lub dużą szybkością - to nie naładuje baterii tak szybko jak wtedy, gdy jest "poza zasięgiem" przeciwnika i może poruszać się w miarę wolno.
No i tak się składa, że zakończenie ładowania (szybsze czy wolniejsze) w warunkach bojowych zależy od szybkości nawodnej okrętu - co wspominał SnakeDoc. Jeśli okręt podwodny goni coś w położeniu nawodnym lub ucieka przed pogonią z maksymalną lub dużą szybkością - to nie naładuje baterii tak szybko jak wtedy, gdy jest "poza zasięgiem" przeciwnika i może poruszać się w miarę wolno.
Re: Marzenia o "polskich" Silent Hunter i Destroyer Command
Prąd ladowania, to zawsze kompromis między wspolczynnikiem czasu przeciwstawnym do wspolczynnika żywotności baterii. Sześć godzin to czas dlugi, ale nie niszczący drogich jednak elementów napędu okrętowego.
Użytkownik nieaktywny, ale gadatliwy.