Numer Specjalny MSiO a w nim OYODO (wydzielony)

Dokumenty, książki, artykuły prasowe, internetowe, ikonografia, filmy...

Moderatorzy: crolick, Marmik

Gizmo
Posty: 59
Rejestracja: 2006-01-13, 12:24

Post autor: Gizmo »

Ja znalazłem w książeczce Japanese "Light Cruisers of World War II in action" informację o tym że wieże te pochodziły z krążowniów klasy Mogami, jakolwiek nie wskazano z konkretnie którego.

Co do mojego artykułu o działniach TF.38, to nie wiem czy okazał by sie znowu taki ciekawy dla miłośników okrętów, jako że tych ostatnich tam niewiele, a jeśli występują to w charakterze celów dla lotnictwa pokładowego US. Navy bądź Japońskiego, gdyż artykuł powstał jako przeznaczony pierwotnie do "Lotnictwa" i koncentruje sie raczej na starciach powietrznych. Ukaże się on raczej dopiero za parę miesięcy, może w następnym Specialu 'Lotnictwa" ale to jeszcze z KZA muszę omówić...
W każdym razie dziękuję za zainteresowanie tutułem ;)

Szymon Tetera
Awatar użytkownika
Jacek Bernacki
Posty: 431
Rejestracja: 2007-03-15, 13:32
Lokalizacja: Siecień k/Płocka

Post autor: Jacek Bernacki »

Numer fajny tylko szkoda, że zawsze pisze się o pancernikach i lotniskowcach. Napisałby ktoś kiedyś o stawiaczach sieci albo innych jednostkach uznawanych przez fanów dużych okrętów za mało interesujące.
Ile można się podniecać Iową/Yamato/wstaw swego ulubieńca? Zamiast tego np. amerykańskie zbiornikowce floty albo doki pływające flot Pacyfiku.

Pozdrawiam

Jacek
Co to za ludzie?
Co za różnica ważne, że są!
KZA
Posty: 34
Rejestracja: 2005-08-17, 15:29

Post autor: KZA »

Witam
Numer w założeniu nie był o okrętach, ale o ...wojnie na Pacyfiku. Tam niestety występowały w roli głównej te duże jednostki
Maciej_O.
Posty: 24
Rejestracja: 2005-03-30, 21:44
Lokalizacja: Toruń

Post autor: Maciej_O. »

Witam!
KZA pisze:Witam
Numer w założeniu nie był o okrętach, ale o ...wojnie na Pacyfiku. Tam niestety występowały w roli głównej te duże jednostki
Jako stały prenumerator Waszych pism nr sepcjalne "Lotnictwa" i "MSiO" oczywiście otrzymałem jako ostatni :wink:
Numer b. mi się podobał - moim kryterium oceny jest to, czy jestem w stanie dany numer przeczytać podczas drogi do pracy i z powrotem - a ten byłem. :wink:
Muszę powiedzieć, że w pierwszej kolejności przeczytałem artykuł o krążownikach typu "New Oreleans" p. Wojciecha Holickiego, którego monografie zawsze "pochłaniam". Biorąc pod uwagę wcześniejsze monografie Autora, do "kompletu" artykułów o amerykańskich krążownikach publikowanych w "NTW" i "MSiO" brakowało jeszcze tylko tego typu i "Portlandów" (jak rozumiem, jest to w planach). Niestety, artykuł nieco mnie tym razem rozczarował. Jak rozumiem p. Holicki pisał pod presją czasu i musiał podlegać ograniczeniom objętościowym pisma, ale czytając ten tekst można odnieść wrażenie, że Autor nie bardzo mógł się zdecydować na formułę artykułu. Początek jest jakby wyjęty z typowej monografii - mamy dokładną genezę jednostek, kapitalnie zresztą jak zwykle napisaną. Niestety, potem następuje "skupienie" na losach trzech jednostek z 7 (Astorii, Quincy i Vincenness) wraz z nieszczęsną bitwą koło wyspy Savo i ich utratą. OK, takie prawo Autora - ale opisu pozostałej czwórki i jej losów b. brakuje, zwłaszcza, że były one nie mniej ciekawe, a są jakby mniej znane.

Czego natomiast brakuje w sposób jaskrawy, to jakiejś oceny samej bitwy i przyczyn utraty tej trójki - a jest to temat, na który można byłoby napisać niejeden artykuł.

Sam tytuł "Pechowe <<Miasta>>" też jest trochę nieadekwatny. Moim 1szym wrażeniem było, że Autor odnosi ją do całego typu. To prawda, że z 7 okrętów typu "New Orleans" w czasie IIWS 6 zostało zatopionych albo poważnie uszkodzonych, prawda jest jednak taka, że poza wspomnianą "trójką spod Savo" pozostałe okręty mozna uznawać za... wyjątkowo szczęśliwe!

San Francisco oberwał straszliwie od okrętów japońskich w I Bitwie koło Guadalcanalu, miał rozległe uszkodzenia (ok. 45 trafień pociskami różnych kalibrów) i straty w załodze (w tym całe dowództwo i głównodowodzący zespołu), ale biorąc pod uwagę fakt, ze stoczył bitwę na małej odległości z 2 potężnie uzbrojonymi krążownikami liniowymi (czy okrętami liniowymi wg. japońskiej klasyfikacji), posiadającymi łącznie 16 dział 356 mm i zdolnych do użycia ok. 50 dział 152 i 127 mm, i jeszcze kilkoma innymi okrętami, poważnie uszkodził jeden z nich i wyszedł z tej walki o własnych siłach jest niemal nieprawdopodobnym zbiegiem okoliczności.

Minneapolis w bitwie koło Tassafarongi został trafiony 2 japońskimi torpedami (sławnymi długimi lancami) i przeszedł do historii jako pierwszy amerykański krążownik, kóry nie tylko przetrwał taką "przygodę", ale jeszcze do tego zachował zdolność poruszania się o własnych siłach pomimo uszkodzeń (m.in. strata całej dziobnicy aż do wieży nr.1) i to pomimo, ze okręty te nie posiadały siłowni usytułowanej naprzemiennie.

New Orleans w tej samej bitwie otrzymał 1 trafienie, za to b. nieszczęśliwe, bo między dziobowe wieże artyleryjskie, w rejon komory amunicyjnej, w której składowano m.in. bomby lotnicze. Eksplozja tejże komory urwała cały dziób wraz z wieżą nr.1 - łącznie niemal 1/3 długości kadłuba! Trudno mi powiedzieć, czy konstruktorzy brali pod uwagę możliwość odniesienia przez okręt takich uszkodzeń, faktem jest, że okręt przetrwał tą próbę i był w stanie pływać o własnych siłach, a dowódca nie wydał rozkazu opuszczenia okrętu chyba tylko dlatego, że... początkowo nie zdawano sobie sprawy z rozmiaru uszkodzeń! (przepływający w pobliżu dziób okrętu wzięto za tonący krążownik Minneapolis...).

Tuscaloosa jako jedyny z siódemki przetrwał wojnę bez większych dramatów i to pomimo, że brał udział w działaniach niemal bez przerwy i to na dwóch oceanach i kilku morzach.

Fakt, że okręty typu New Orleans dostały w czasie wojny takie "baty" wziął się chyba z tego, że krążowniki te były typowymi "końmi roboczymi" US Navy i w każdej kampanii znajdowały się na I linii. Bitwa koło wyspy Savo to ze strony amerykańskiej akurat przykład fatalnego rozwiązania kwestii ochrony desantu, tragicznego dowodzenia, braku rozpoznania i kiepskiego wyszkolenia załóg, a nie pecha czy jakichś ewidentnych braków amerykańskich okrętów.
Mam nadzieję, że nie zanudziłem Czytelników. Pozdrawiam
Maciej Stanisław Orzeszko
KZA
Posty: 34
Rejestracja: 2005-08-17, 15:29

Post autor: KZA »

Rzeczywście początkowo był taki zamiar czyli monografia pełnoskalowa, niestety brak objętości. Materiał nie mógł być dzielony na części (specyfika numerów specjalnych) i autor zaproponował tego typu rozwiązanie. Myślę że nie przeszkadza to w rozwinięciu tematy w nie odległej perspektywie. Cieszę się że to dostrzegłeś. Niestety brak 16 str. był przy tym numerze dostrzegalny. Nie tylko skrócenie tego materiału, ale wypadły również dwa artykuły (m.in. syganalizowany na okładce Rajd na Filipiny...)
Awatar użytkownika
sebian
Zwycięzca QUIZ-u FOW
Posty: 437
Rejestracja: 2004-03-20, 19:58
Lokalizacja: Warszawa

Post autor: sebian »

Gdzie można kupić ten numer specjalny w Warszawie?
Ktokolwiek wie :)
Strona wydawnictwa Magnum-X praktycznie nie działa (brak aktualizacji), więc nie ma możliwości zakupu bezpośrednio.
Z góry dzięki za wskazówki :)
KZA
Posty: 34
Rejestracja: 2005-08-17, 15:29

Post autor: KZA »

Witam
Obawiam się że zakup w kiosku będzie trudny. Ku swemu zaskoczeniu nie widzę już nigdzie specnumeru MSiO, zresztą tak jak i nTW, choć jeszcze powinny być w sprzedarzy do końca stycznia ... Nie ukrywam że to mnie cieszy, gdyż chyba się numer sprzedał.
W sprawie zakupu prośba o kontakt na maila kz@magnum-x.pl mamy jeszcze pewne zapasy w redakcji.
Awatar użytkownika
sebian
Zwycięzca QUIZ-u FOW
Posty: 437
Rejestracja: 2004-03-20, 19:58
Lokalizacja: Warszawa

Post autor: sebian »

KZA pisze:Witam
Obawiam się że zakup w kiosku będzie trudny. Ku swemu zaskoczeniu nie widzę już nigdzie specnumeru MSiO, zresztą tak jak i nTW, choć jeszcze powinny być w sprzedarzy do końca stycznia ... Nie ukrywam że to mnie cieszy, gdyż chyba się numer sprzedał.
W sprawie zakupu prośba o kontakt na maila kz@magnum-x.pl mamy jeszcze pewne zapasy w redakcji.
OK dzięki :) zaraz napiszę.
Awatar użytkownika
ragozd
Posty: 184
Rejestracja: 2007-01-01, 15:38
Lokalizacja: Warszawa

Post autor: ragozd »

Ja bez problemu kupilem w slaoniku Kolportera
Awatar użytkownika
SmokEustachy
Posty: 4530
Rejestracja: 2004-01-06, 14:28
Lokalizacja: Oxenfurt
Kontakt:

Post autor: SmokEustachy »

MiKo pisze:Może i to racja z tym słabym opisaniem roli okrętu flagowego op, ale trzeba pamiętać, że w IJN to nie była żadna nowość. Krążowniki w roli jednostek flagowych dywizjonów okrętów podwodnych występowały jeszcze przed pierwszą wojną światową, tak mi się przynajmniej zdaje.
Ale jest to nowość dla czytelnika. Sam krążownik jak to krążownik - ma lufy, kominy, burty itp. Ale co on ma robić właściwie?
Awatar użytkownika
dessire_62
Posty: 2033
Rejestracja: 2007-12-31, 16:30
Lokalizacja: Głogów Małopolski

Post autor: dessire_62 »

"SmokEustachy"Ale jest to nowość dla czytelnika. Sam krążownik jak to krążownik - ma lufy, kominy, burty itp. Ale co on ma robić właściwie?
Jak to co,jako okręt flagowy,flaga na maszt i do ataku.
ODPOWIEDZ