Witam!
Odpowiadam po pewnej zwłoce - bo dopiero co dostałem książkę, a i czasu nie miałem wcale.
Męczyk pisze:Przeczytane

Ogólnie rzecz biorąc wnioski słuszne, ale nie byłbym sobą gdybym nie przyczepił się do kilku rzeczy:)
Czepiaj się, dzięki temu "wydanie drugie poprawione" będzie lepsze.
Męczyk pisze:Celem jest zniszczenie czołgu, nie jego unieruchomienie.
Niedawno tutaj napisałem, więc zacytuję sam siebie:
Obrona przeciwpancerna nie ma na celu ani zniszczenia czołgu, ani nawet unieruchomienia czołgu!
Obrona przeciwpancerna ma na celu uniemożliwienie ruchu przeciwnika. Jako że czołgi służą głównie (a na Pacyfiku - wyłącznie) do wsparcia ruchu piechoty, to zmuszenie piechoty (i artylerii) do zajęcia się działami przeciwpancernymi zamiast celem natarcia, sprawia, że wsparcie czołgów staje się problematyczne.
A bardziej poważnie i metodycznie: celem obrony przeciwpancernej nie może być zniszczenie czołgu, ponieważ celem obrony nie jest zniszczenie nacierających sił przeciwnika, a utrzymanie terenu.
(I tu dajemy przypis do dowolnego regulaminu, LWW, czy MEW).
Męczyk pisze:s. 65 przypis 36 Za bardzo podkreślasz rolę psychologii.
Przypis odnosił się do tekstu artykułu, w którym autor w ogóle pomijał tę kwestię. Prawda leży pewnie gdzieś po środku.
Męczyk pisze:s.112 Chodzi mi o Solothurna. Był on też nazywany działkiem, a dokładnie tak nazwali Szwedzi s.18-1000 (pansaravarnskannon). zastanowił mnie przypis 112. Wg tej teczki z CAW prowadzono próby kb i km Solothurn. Mógłbyś to rozwinąć?
Niestety, nie pamiętam szczegółów, ale można spojrzeć do cytowanego dokumentu.
Nb. - "tryb automatyczny" to kolejna kalka językowa: S.18 był bronią samopowtarzalną
Męczyk pisze:s.120 Popełniłeś mały błąd. Mam wrażenie że powtórzyłeś go za "Polskie konstrukcje broni strzeleckiej" Gwózdzia i Zarzyckiego. Niemiecki karabin przeciwpancerny z pierwszej wojny to Mauser Tankgewehr 1918, "Tank und Flieger" to nazwa stosowana do CKM o takim samym kalibrze.
Nie, nie powtórzyłem go za Gwoździem i Zarzyckim.
I u nich, i u mnie błąd ten ma to samo źródło: przedwojenne polskie opracowania i - zdaje się - nawet dokumenty.
Męczyk pisze:s.122 przypis 80. [...] Mógłbyś rozwinąć, w czym dokładnie myli się Smoliński?
Przecież napisałem: w szczegółach
W 1939 roku zmieniono odległość, z jakiej otwierano ogień do czołgów. Do tej pory było to 1000 metrów. Od tej pory - była to największa z możliwych. Aleksander Smoliński napisał o 1000 metrów - ot, cały wielki błąd.
A reszta tego przypisu ma na celu podkreślenie tego, że decydenci zdawali sobie sprawę ze słabości kb wz. 35, i żeby żaden oszołom nie pisał, iż gdyby wszyscy żołnierze wiedzieli jak posługiwać się Urem, to wygralibyśmy wojnę...
Męczyk pisze:s. 135 Jak na tamte czasy, CKM nie był wcale takim wydumanym środkiem przeciwpancernym...
Ja się z tym zgadzam, napisałem tylko, że jego skuteczność była wątpliwa...
Bo wolałbym mieć jedno działko wz. 36 niż tuzin karabinów wz. 30.
Nie pod podawałem gdzieś tam raportów z ostrzelania TK ogniem ckm?
Było to "w miarę" skuteczne.
Z resztą legendy mówią, że pierwszego Tygrysa Sowieci załatwili właśnie ogniem broni strzeleckiej.
Męczyk pisze:s. 150 Miło że podajesz przykłady skutecznej obrony ppanc, ale obrona 20 DP jest moim zdaniem trochę nie na miejscu. Ile naszych jednostek miało do dyspozycji pas schronów bojowych?
Oj, nie przeczytałeś dokładnie książki

Ile razy podkreślałem w niej, że skuteczna obrona przeciwpancerna może być realizowana jedynie w oparciu o właściwy teren?
Obrona 20. DP była modelowym przykładem obrony ppanc.
Męczyk pisze:s. 161 przypis 18 Bamse to pociski przeciwlotnicze. [...]
Tobie chodziło raczej o granatniki bezodrzutowe Carl Gustaf.
Oczywiście! Pomyłkę popełniłem najprawdopodobniej, gdy nowelizowałem dane dotyczące uzbrojenia.
Męczyk pisze:omawiając pierwszą wojnę mogłeś wspomnieć o pierwszym fabrycznym granacie ppanc, który powstał we Francji już w 1918
Nawet nie wiedziałem, że taki był
Swoją drogą "granatowy" i "minowy" element jest poruszony dość swobodnie - nie wiem czy wspomniałem o granatach ET-38...
Bardzo dziękuję za wszelkie uwag!
Pozdrawiam
Tymoteusz Pawłowski