Strona 2 z 5

: 2006-05-03, 18:12
autor: Adam
KGV to raczej na pewno. Owszem - trochę problemów z wieżami 4-działowymi, ale w walce sprawdzały się nieźle.
Również VV - nowoczesna konstrukscje, jednak praltycznie nie sprawdzona w walce.
Osobiście raczej wykluczyłbym Richelieu, ale to ze względów "nielubienia", a nie merytorycznych.
W przypadku USA trzeba wziąźć pod uwagę wszystkie trzy typy...

: 2006-05-03, 18:20
autor: niezalogowany CIA
Saddam pisze:Co do pancerników niemieckich, Tirpitz był hyba jedynym okrętem, którego lotnictwo morskie nie mogło zatopić, udało się dopiero ciężkim bombowcom startującym z Wysp Brytyjskich.
Lubię Bismarcki... szczególenie ze względu na .... niezrozumienie przez wielu shiploverów ich systemu opancerzenia... ;)

Co do zalet - szybkostrzelna artyleria - chyba jedyny taki wielki kaliber z pociskami o ładunkach w łuskach...
Opancerzenie "pancernopokładowe" - nienaruszalna siłownia i magazyny amunicji z bliskich dystansów walki... (chociaż niektórzy twierdzą, ze to wada ;) )

: 2006-05-03, 18:22
autor: Maciej
Co ma do tego rankingu sprawdzenie się w walce...?
Jeśli brać to pod uwagę to większość faworytów odpada!

Pozdrawiam,
Maciej

P.S. W walce może wygrać gorszy, mniejszy, wolniejszy itp.
Nigdy sportu nie uprawiałeś...?

: 2006-05-03, 21:18
autor: Ksenofont
Maciej pisze:Tak CIA - wytypujmy kilka okrętów i porównajmy ich cechy w kilku znaczących kategoriach:
Macieju, przecież to proste:

1. artyleria główna - najlepsza (o największym zasięgu i doskonałych własnościach balistycznych) na Vittorio Venetto.
2. artyleria średnia/uniwersalna i plot - na VV nie było tych dziadowskich dział uniwersalnych, tylko perfekcyjne pelotki o doskonałe sześciocalówki...
3. SKO - no cóż - pracowano nad radarem.
4. system opancerzenia - czego to one nie wytrzymały - a blachy - Włosi mieli bezsprzecznie najlepsze...
5. maszyny - szybkie, sprawne, mały zasięg nie przeszkadzał na Śródziemnym...
6. własności morskie - wystarczające na Śródziemne...
Maciej pisze:W ten sposób opiszemy sobie każdy z okrętów.
Oczywiście, że w ten sposób nic nie osiągniemy - inne cele, inne okręty.

Maciej pisze:Proponuję pięiu pretendentów: Bismarck, Yamato, Iowa, Vanguard i Richelieu.
To oczywisty spisek Macieja - wyeliminowanie z konkursu okrętów włoskich...

Tymczasem "VV" był w latach 1940 - 41 bezsprzecznie najpotężniejszym okrętem liniowym świata. I chociaż można się zastanawiać nad jego rolą na Pacyfiku, to jednak nie można o nim zapominać...

Pozdrawiam
Ksenofont

Edit: nie sprawdzone w walce? :o

: 2006-05-03, 22:33
autor: jareksk
Zwłaszcza Roma się sprawdziła :o

: 2006-05-03, 22:38
autor: Saddam
Czy pociski 38cm. dział Włocha dałyby radę 65cm. pancerzom Yamato?

: 2006-05-03, 22:49
autor: acar
Polecam ten teścik. Stary, dobry i uwzględnia VV :D :D :D

http://www.combinedfleet.com/baddest.htm

: 2006-05-03, 22:52
autor: niezalogowany CIA
Eeee... jak dla mnie to ten teścik jest do bani :-D :lol:

: 2006-05-03, 23:04
autor: Ksenofont
acar pisze:Polecam ten teścik. Stary, dobry i uwzględnia VV :D :D :D

http://www.combinedfleet.com/baddest.htm
To nie jest nawet "teścik", tylko "rating".
Więc przykładam się do opinii CIA
:-D
X

: 2006-05-03, 23:23
autor: niezalogowany CIA
Jest trochę w necie tego typu (czyt. do bani) porównań pancerników...
http://www.battleship.org/html/Articles ... Better.htm

: 2006-05-04, 00:37
autor: Maciej
Nie wiem dlaczego ( ... ) ale nagle przyszło mi do głowy, że nie powinniśmy zapominać o okrętach włoskich ( :D ), wszak ktoś musi być... na końcu :P

Pozdrawiam,
Maciej

: 2006-05-04, 01:09
autor: Boruta
Saddam pisze:Wiem, że wiele już było podobnych tematów, ale niech ten będzie zbiorczy.
Interesuje mnie, który z okrętów liniowych uważacie za najlepszy. Chodzi mi
o okręty zaprojektowane przed drugą wojną (zbudowane przed nią, wtracie wojny, po iub ostatecznie nie zbudowane).
Mje typy to: Richelieu i Musahi
Jak nie zbudowane to Montana, brytyjskie projekty z lat 20-tych i niektore z projektow Liona z czasow wojny (np ten 80 tys ton z pancerzem 457 mm).;)
Saddam pisze:Richelieu mógł używać pełnej siły artylerii głównej zbliżając się do wroga, bez wystawiania na trafienia całej długiej burty. Za Musahi'm przemawia siła ognia. Nie miałbyś wątpliwości, nawet stojąc na pokładzie okrętu takiego jak Iowa gdyby leciało na ciebię ponad 13 ton metalu i materiałów wybuchowych.
Wolalbym stac np na pokladzie Montany (a raczej w opancerzonym stanowisku dowodzenia). A najchetniej H3 i zasowac 33 wezly ostrzeliwujac sie z 6x457 ;)
Maciej pisze: Jego projektanci popełnili karygodny błąd - biorąc pod uwagę, że to francuz, powinien mieć całą art. gł. zgrupowaną na... rufie :lol:
Tak niesmialo przypomne ze np Grom i Blyskawica mialy wiecej luf na rufie.
niezalogowany CIA pisze: Zasięg armat IIWŚ głównego kalibru jest w wypadku walki na morzu bez znaczenia - wszystkie miały potężny zasięg (przydaje się do ostrzału celów lądowych). W czasie drugiej wojny światowej dystans walki 25 km to już maksimum z którego można trafić... no może jeszcze 30km jeżeli chcemy tracić amunicję... :lol:
Ja jeszcze dorzuce ze rekordowy zasieg trafien na morzu to niemieckie dziala kalibru 280 mm, czyli mniejszego niz stosowane w wiekszosci krajow i brytyjskich 381 mm z I wsw, a nie najnowszych i najwiekszych dzial o najwiekszej donosnosci.

: 2006-05-04, 01:42
autor: Maciej
Boruta pisze:Tak niesmialo przypomne ze np Grom i Blyskawica mialy wiecej luf na rufie.
Taka konfiguracja uzbrojenia art. była standardem dla silnych niszczycieli w końcu lat trzydziestych ( Massy, Fubuki, Le Hardi... ) i wynikała z taktyki ich użycia - najpierw szybki atak torpedowy ( najlepiej niepostrzeżenie... ) a potem w nogi ostrzeliwując się. A w tym przypadku najlepiej mieć sporą artylerie na rufie.
Zapewne względy "ciężarowe" miały tu również zastosowanie.

Pozdrawiam,
Maciej

: 2006-05-04, 09:00
autor: Saddam
Co do Montan'y słyszałem, że pancerz tego okrętu miałby grubość do 457mm. Równiedobrze mogliby go papierem okleić, byłaby to takasama przeszkoda dla japońskich pocisków 510mm.

: 2006-05-04, 11:42
autor: Gość
niezalogowany CIA pisze:
Saddam pisze:Liczy się też zasięg tych dział (jaki miały 406 amerykańskie nie pamiętam :oops: ). Pancerz Yamato był najgrubszy, okręt dysponował też 18 działami uniwersalnymi kal. 127 mm. (Iowa 20) i 152x25 mm. Iowa góruje więc w kwestii ciężkiej broni przeciwlotniczej i oczywiście w osiągach.
Zasięg armat IIWŚ głównego kalibru jest w wypadku walki na morzu bez znaczenia - wszystkie miały potężny zasięg (przydaje się do ostrzału celów lądowych). W czasie drugiej wojny światowej dystans walki 25 km to już maksimum z którego można trafić... no może jeszcze 30km jeżeli chcemy tracić amunicję... :lol:
Widnokrąg to w zależności od pogody ok. 25 - 30km... czyli jak strzelać do poruszającego się przeciwnika nie widząc go? Uprzedzając pytania o radary... :D - ich zasięg nie jest większy, niż widzialność optyczna (chodzi o krzywiznę Ziemi)...

BTW tutaj możesz sobie przeanalizować różne armaty... http://www.navweaps.com/Weapons/index_weapons.htm


A te 25 - 30 km to sie liczy dla obserwatora na jakiej wysokosci nad poziomem morza dla obiektu znajdojacego sie nad poziomem morza na jakiej wysokoci

np. z jakiej odlegosci Iowa widziala by anteny radaru na Yamato na radarze


domek :)

: 2006-05-04, 14:50
autor: Janusz C.
Anonymous pisze:

A te 25 - 30 km to sie liczy dla obserwatora na jakiej wysokosci nad poziomem morza dla obiektu znajdojacego sie nad poziomem morza na jakiej wysokoci

np. z jakiej odlegosci Iowa widziala by anteny radaru na Yamato na radarze


domek :)
Oj Domek podawałem to juz setki razy...

Odległość widnokręgu optycznego:
D=2,08(H^0,5 + H^0,5)

Odległość widnokręgu radarowego:
D=2,2(H^0,5 + H^0,5)

H - wysokość obserwatora w metrach
h - wysokość celu w metrach
D - ległość w Mm
H^0,5 - oznacza pierwiastek z H

Nie jestem pewien, czy można było zobaczyć antenę radaru na radarze ;) chyba trzeba było jednak podejść trochę bliżej, aby sobie celnie postrzelać...