HMAS Sydney - dlaczego przepadł?
Ładne fotki. Gdzieś je już widziałem.
Niemcy musieli być zadowoleni z efektu maskowania skoro pokusili się
o takie wymowne zdjęcia ( zapewne dla przełożonych! ).
W zasadzie zamyka to ( te zdjęcia zamieszczone przez Gringo ) sprawę
Walrus'a i jego obserwacji... Dzięki.
Jeszcze jedna kwestia, która jak sądzę zapewne walnie przyczyniła się do
ugruntowania teorii o błędach w dowodzeniu australijskiego komandora.
Niemcy zeznając w niewoli mówili, że załoga HMAS Sydney była nie przygotowana
do walki. Potwierdzeniem tych słów mieli być widoczni z Kormorana ... kucharze
( ludzie w białych kitlach/odzieży ) błąkający się po pokładzie australijskiego
krążownika. Świadczyłoby to dobitnie o drastycznym lekceważeniu wszelkich
zasad postępowania w takich przypadkach - brak alarmu bojowego, załoga się
opala, pije herbatkę poza stanowiskami a kucharze krzątają się po pokładzie!!!
W takiej sytuacji nie dziwi przebieg całego zdarzenia a winę za tak karygodną
beztroskę ponosi no kto - Burnett oczywiście!
Tylko kto u licha wycelował całe uzbrojenie w raidera? Kucharze??
A co z załogą? Taką doświadczoną załogą - mieli całą tę sytuację w głębokim
poważaniu? A... Burnett'owi nic nie mówili bo ... nie mieli śmiałości?!
Panowie, z całym szacunkiem ale ... ŁYKNIECIE TAKĄ HISTORYJKĘ ?!
Autor artykułu z OW, na który się już powoływałem stara się to tak tłumaczyć:
"... Najprawdopodobniej ludzie w "białej odzieży" byli obsadą 4-całowych dział
plot. W końcu tropikalny mundur australijskiej marynarki wojennej składał się
z białych szortów i koszulki, zaś część obsługi dział plot. zwłaszcza amunicyjni
nosili białe fartuchy ochronne"
W artykule jest zdjęcie, na którym widać obsługę 102-jek w akcji.
Doskonale są widoczni amunicyjni w ... BIAŁYCH FARTUCHACH!
Pozdrawiam,
Maciej
Niemcy musieli być zadowoleni z efektu maskowania skoro pokusili się
o takie wymowne zdjęcia ( zapewne dla przełożonych! ).
W zasadzie zamyka to ( te zdjęcia zamieszczone przez Gringo ) sprawę
Walrus'a i jego obserwacji... Dzięki.
Jeszcze jedna kwestia, która jak sądzę zapewne walnie przyczyniła się do
ugruntowania teorii o błędach w dowodzeniu australijskiego komandora.
Niemcy zeznając w niewoli mówili, że załoga HMAS Sydney była nie przygotowana
do walki. Potwierdzeniem tych słów mieli być widoczni z Kormorana ... kucharze
( ludzie w białych kitlach/odzieży ) błąkający się po pokładzie australijskiego
krążownika. Świadczyłoby to dobitnie o drastycznym lekceważeniu wszelkich
zasad postępowania w takich przypadkach - brak alarmu bojowego, załoga się
opala, pije herbatkę poza stanowiskami a kucharze krzątają się po pokładzie!!!
W takiej sytuacji nie dziwi przebieg całego zdarzenia a winę za tak karygodną
beztroskę ponosi no kto - Burnett oczywiście!
Tylko kto u licha wycelował całe uzbrojenie w raidera? Kucharze??
A co z załogą? Taką doświadczoną załogą - mieli całą tę sytuację w głębokim
poważaniu? A... Burnett'owi nic nie mówili bo ... nie mieli śmiałości?!
Panowie, z całym szacunkiem ale ... ŁYKNIECIE TAKĄ HISTORYJKĘ ?!
Autor artykułu z OW, na który się już powoływałem stara się to tak tłumaczyć:
"... Najprawdopodobniej ludzie w "białej odzieży" byli obsadą 4-całowych dział
plot. W końcu tropikalny mundur australijskiej marynarki wojennej składał się
z białych szortów i koszulki, zaś część obsługi dział plot. zwłaszcza amunicyjni
nosili białe fartuchy ochronne"
W artykule jest zdjęcie, na którym widać obsługę 102-jek w akcji.
Doskonale są widoczni amunicyjni w ... BIAŁYCH FARTUCHACH!
Pozdrawiam,
Maciej
Po pierwsze trzeba by przeczytać całą tę instrukcję. Bo dotyczyła ona chyba bardziej łamaczy blokad a nie rajderów (trudno sobie wyobrazić wymuszenie na dowódcy lekiego krazownika próbę "abordażu" jednostki o równorzędnej artylerii). Jakakolwiek by ta ona nie była to podstawowym zadaniem dowódcy jest uniemożliwienie nieprzyjacielowi odstrzelenia sobie okrętu spod tyłka i tu Burnett - moim zdaniem zawiódł:
1. Nie wysłał wodnosamolotu (jakoś mnie nie przekonują te zdjęcia - Walrus mógł latać na wysokości masztów, mógł nawet wodować - co się zdarzało jak Canberra vs Ketty Brovig).
2. Nie kontaktował się z lądem przed bitwą
3. Podszedł za blisko
1. Nie wysłał wodnosamolotu (jakoś mnie nie przekonują te zdjęcia - Walrus mógł latać na wysokości masztów, mógł nawet wodować - co się zdarzało jak Canberra vs Ketty Brovig).
2. Nie kontaktował się z lądem przed bitwą
3. Podszedł za blisko
"I've nothing much to offer
There's nothing much to take
I'm an absolute beginner
But I'm absolutely sane..."

There's nothing much to take
I'm an absolute beginner
But I'm absolutely sane..."
Właśnie dlatego Absolutowcu,
próba wyjaśnienia takiego a nie innego działania Burnett'a zasadza się w całości
na założeniu, iż był przekonany że ma do czynienia z ... łamaczem blokady
lub statkiem zaopatrzeniowym! Nie raiderem - bo te, jak pisałem dotychczas
nie pozwalały się tak blisko podejść. W potrzątkowym czasie podejścia do
nieznanego statku ( gdy ten mógł się okazać właśnie raiderem i otworzyć
ogień - dotychczas to miało miejsce na dystansach większych niż 16000 jardów )
Burnett ustawił HMAS Sydney we właściwy sposób.
Dopiero potem wykonał ten kontrowersyjny manewr.
Nie kontaktował się wcześniej z lądem bo przestzregał ciszy radiowej.
To jest fakt. Ale dlaczego potem ( po bitwie ) nie udało się nawiązać
łączności przez HMAS Sydney nadal jest sprawą sporną - jak się zgodziliśmy
wcześniej, najprawdopodobniej wszystkie radiostacje zostały zniszczone w
czasie pojedynku artyleryjskiego i nie udało już się ich naprawić.
Ale i tu sprawa jest kontrowersyjna ponieważ ... podobno odebrano jakieś
sygnały z HMAS Sydney!
Co Ty z tymi zdjęciami?
Nie przekonują Cię? Ja z pozycji fotografa nie byłbym wstanie zauważyć
czegokolwiek wpatrując się bez końca, a co dopiero krążąc na "wysokości
masztów" Kormorana z prędkością ponad 200 km/h.
Obserwator z Walrus'a nawet gdyby wiedział jakich "skrzynek" wypatrywać
( pamiętajmy o skąpości iformacji na temat raiderów ) to i tak musiałby gdybać.
Pozdrawiam,
Maciej
próba wyjaśnienia takiego a nie innego działania Burnett'a zasadza się w całości
na założeniu, iż był przekonany że ma do czynienia z ... łamaczem blokady
lub statkiem zaopatrzeniowym! Nie raiderem - bo te, jak pisałem dotychczas
nie pozwalały się tak blisko podejść. W potrzątkowym czasie podejścia do
nieznanego statku ( gdy ten mógł się okazać właśnie raiderem i otworzyć
ogień - dotychczas to miało miejsce na dystansach większych niż 16000 jardów )
Burnett ustawił HMAS Sydney we właściwy sposób.
Dopiero potem wykonał ten kontrowersyjny manewr.
Nie kontaktował się wcześniej z lądem bo przestzregał ciszy radiowej.
To jest fakt. Ale dlaczego potem ( po bitwie ) nie udało się nawiązać
łączności przez HMAS Sydney nadal jest sprawą sporną - jak się zgodziliśmy
wcześniej, najprawdopodobniej wszystkie radiostacje zostały zniszczone w
czasie pojedynku artyleryjskiego i nie udało już się ich naprawić.
Ale i tu sprawa jest kontrowersyjna ponieważ ... podobno odebrano jakieś
sygnały z HMAS Sydney!
Co Ty z tymi zdjęciami?
Nie przekonują Cię? Ja z pozycji fotografa nie byłbym wstanie zauważyć
czegokolwiek wpatrując się bez końca, a co dopiero krążąc na "wysokości
masztów" Kormorana z prędkością ponad 200 km/h.
Obserwator z Walrus'a nawet gdyby wiedział jakich "skrzynek" wypatrywać
( pamiętajmy o skąpości iformacji na temat raiderów ) to i tak musiałby gdybać.
Pozdrawiam,
Maciej
Ostatnio zmieniony 2004-11-14, 00:14 przez Maciej, łącznie zmieniany 1 raz.
Maciej, dziękuję za artykuł. Doszedł w całości i teraz trzeba go dokładnie przestudiować.
Pozdrawiam
Ryszard
Pozdrawiam
Ryszard
UWAGA!
Od 2024 konto prowadzone przez Żonę RyszardaL (Małgorzatę).
====================
http://www.flotyllerzeczne.aq.pl/
http://www.biuletyn2008.republika.pl
"Demokracja to najgorszy z ustrojów - rządy hien nad osłami" Arystoteles
Od 2024 konto prowadzone przez Żonę RyszardaL (Małgorzatę).
====================
http://www.flotyllerzeczne.aq.pl/
http://www.biuletyn2008.republika.pl
"Demokracja to najgorszy z ustrojów - rządy hien nad osłami" Arystoteles
Artykuł z OW, który Maciej zechciał mi podesłać, przerobiłem na format PDF. Jeżeli ktoś, podobnie do mnie, nie posiada tego numeru, a chciałby mieć artykuł w tym formacie, to proszę dać znać. Wyślę mailem. Tylko 860 KB
Pozdrawiam
Ryszard
Pozdrawiam
Ryszard
UWAGA!
Od 2024 konto prowadzone przez Żonę RyszardaL (Małgorzatę).
====================
http://www.flotyllerzeczne.aq.pl/
http://www.biuletyn2008.republika.pl
"Demokracja to najgorszy z ustrojów - rządy hien nad osłami" Arystoteles
Od 2024 konto prowadzone przez Żonę RyszardaL (Małgorzatę).
====================
http://www.flotyllerzeczne.aq.pl/
http://www.biuletyn2008.republika.pl
"Demokracja to najgorszy z ustrojów - rządy hien nad osłami" Arystoteles
Gringo pisze:Na artykuł reflektuję. Jestem od wczoraj zameldowany; wyślij mi e-mailem.
Dzięki!
A jaki jest adres?
UWAGA!
Od 2024 konto prowadzone przez Żonę RyszardaL (Małgorzatę).
====================
http://www.flotyllerzeczne.aq.pl/
http://www.biuletyn2008.republika.pl
"Demokracja to najgorszy z ustrojów - rządy hien nad osłami" Arystoteles
Od 2024 konto prowadzone przez Żonę RyszardaL (Małgorzatę).
====================
http://www.flotyllerzeczne.aq.pl/
http://www.biuletyn2008.republika.pl
"Demokracja to najgorszy z ustrojów - rządy hien nad osłami" Arystoteles
Maciej,
To że Burnett podejrzewał iż nie jest to rajder wydaje się oczywiste. Gdyby pchał się pod lufy rajdera ze świadomością byłby idiotą - a nim nie był.
Nie spytał "lądu" o podejrzany okręt - cisza radiowa nie miała już chyba wtedy takiego znaczenia.
Nie wysłał wodnosamolotu - czy on by coś zobaczył to już jest sprawa drugorzędna - bo wysłac powinien.
Podszedł za blisko - nie majac pewności z czym na doczynienia
Reasumując zaryzykował (na co zapewne miały wpływ chęć wejścia na pokład przed samozatopieniem jak pamięć o ochrzanie jaki zebrał kmdr. Farcomb za strzelanie do KETTY BROVIG z dalekiego dystansu) lekceważąc niebezpieczeństwo.
To że Burnett podejrzewał iż nie jest to rajder wydaje się oczywiste. Gdyby pchał się pod lufy rajdera ze świadomością byłby idiotą - a nim nie był.
Nie spytał "lądu" o podejrzany okręt - cisza radiowa nie miała już chyba wtedy takiego znaczenia.
Nie wysłał wodnosamolotu - czy on by coś zobaczył to już jest sprawa drugorzędna - bo wysłac powinien.
Podszedł za blisko - nie majac pewności z czym na doczynienia
Reasumując zaryzykował (na co zapewne miały wpływ chęć wejścia na pokład przed samozatopieniem jak pamięć o ochrzanie jaki zebrał kmdr. Farcomb za strzelanie do KETTY BROVIG z dalekiego dystansu) lekceważąc niebezpieczeństwo.
Tak na marginesie postu Macieja: 'błąkający' się po SYDNEY ludzie w białych kitlach to wcale nie kucharze! O ile się nie mylę to w tamtej strefie klimatycznej obowiązują mundury tropikalne, a one są jak wiadomo koloru białego (czy Niemcy o tym nie wiedzieli?!). Być może artylerzyści mieli na sobie kombinezony/mundury o innej barwie, ale cała reszta załogi pokładowej? Raczej nie...
Inna sprawa, że w stanie alarmu bojowego przypadkowi ludzie nie powinni znajdować się na pokładzie.
Inna sprawa, że w stanie alarmu bojowego przypadkowi ludzie nie powinni znajdować się na pokładzie.
Republika marzeń...