Nasze fantazje okrętowe
- de Villars
- Posty: 2231
- Rejestracja: 2005-10-19, 16:04
- Lokalizacja: Kraków
- Kontakt:
Re: Nasze fantazje okrętowe
Przeciągnij mu może nadbudówkę do barbety rufowej, no bo tak to okrutnie wygląda 
Si vis pacem, para bellum
http://springsharp.blogspot.com/
http://springsharp.blogspot.com/
- Marek-1969
- Posty: 429
- Rejestracja: 2009-07-18, 21:12
- Lokalizacja: Bytom
Re: Nasze fantazje okrętowe
podwójne 240 mm made in AustroWęgry 235 ton i były raczej normalnie opancerzone
Re: Nasze fantazje okrętowe
Nabvweaps twierdzi, że 239. Pytanie czy z działami czy bez. Zresztą mniejsza o parę ton w te czy tamte.
Te XIX wieczne miały mniejszy kąt podniesienia i prymitywne mechanizmy. Te II Wojenne miały tego więcej i dlatego były cięższe.
Te XIX wieczne miały mniejszy kąt podniesienia i prymitywne mechanizmy. Te II Wojenne miały tego więcej i dlatego były cięższe.
Historia jest najlepszą nauczycielką życia, bo
Jeszcze nigdy, nikogo, niczego nie nauczyła.
Jeszcze nigdy, nikogo, niczego nie nauczyła.
Re: Nasze fantazje okrętowe
Ale już wieże Ilmarinena ważyły 252 ts. A miały armaty 254 mm.Maciej3 pisze:Nabvweaps twierdzi, że 239. Pytanie czy z działami czy bez. Zresztą mniejsza o parę ton w te czy tamte.
Te XIX wieczne miały mniejszy kąt podniesienia i prymitywne mechanizmy. Te II Wojenne miały tego więcej i dlatego były cięższe.
Bazując na danych z NavWeaps wychodzi, że różnica masy pomiędzy oryginalnymi wieżami Belfasta, a trzema z Ilmarinena wynosi 28 ts.
Jak na okręt o wyporności 10 tys. ts to chyba nie jest zbyt wiele.
Do tego trzeba by porównać masy zapasów amunicji.
Ludzkość dzieli się na trzy części.
Żywych, zmarłych i tych co na morzu.
Żywych, zmarłych i tych co na morzu.
Re: Nasze fantazje okrętowe
Co się czepiasz "Frankensteina". Przecież to nadbudówki na żywca z innego okrętu. Jak się przyjrzysz, to nawet niektóre 102ki wiszą w powietrzu, a kominy są dobrze przed kotłowniami.de Villars pisze:Przeciągnij mu może nadbudówkę do barbety rufowej, no bo tak to okrutnie wygląda
Dociągnięcie nadbudówki do wieży Y ( X? ) jest oczywistością, ale wszystko w swoim czasie. Na razie nie mam kiedy się tym zająć.
Pewnie, że tak. Dlatego spokojnie mi weszły 3 wirze 2 lufowe z działami 234, ale takimi mocniejszymi i nie robię z tego problemu.Ale już wieże Ilmarinena ważyły 252 ts. A miały armaty 254 mm.
Bazując na danych z NavWeaps wychodzi, że różnica masy pomiędzy oryginalnymi wieżami Belfasta, a trzema z Ilmarinena wynosi 28 ts.
Jak na okręt o wyporności 10 tys. ts to chyba nie jest zbyt wiele.
Problem, to odpowiedni trym, ale wszystko się da zrobić, to tylko kwestia czasu.
Niestety pancerz pozostanie jak na oryginalnym Belfaście. W miarę dobry przed 6 calówkami, jakoś tam przed 8 calówkami ( raczej mocno mniej niż więcej ) i w ogóle nie odporny na uderzenia czegoś cięższego ( poza jakimiś fuksami, albo strzałami z pocisków burzących ).
Historia jest najlepszą nauczycielką życia, bo
Jeszcze nigdy, nikogo, niczego nie nauczyła.
Jeszcze nigdy, nikogo, niczego nie nauczyła.
Re: Nasze fantazje okrętowe
Obiecałem wieże i są. Taki mały konglomerat niemiecko-japońsko-argentyńsko-szwedzko-brytyjski.esem pisze:Kazamaty to bym wyczyścił z artylerii.

Ludzkość dzieli się na trzy części.
Żywych, zmarłych i tych co na morzu.
Żywych, zmarłych i tych co na morzu.
-
- Posty: 2823
- Rejestracja: 2007-01-18, 16:39
Re: Nasze fantazje okrętowe
Myślałem że nic mnie nie zdziwi... Ale żeby atak mutantów?
Re: Nasze fantazje okrętowe
Życie potrafi zaskoczyć... 
Ludzkość dzieli się na trzy części.
Żywych, zmarłych i tych co na morzu.
Żywych, zmarłych i tych co na morzu.
Re: Nasze fantazje okrętowe
O Mein Gott!! CO TO JEST!!XD
Kadłub jeszcze zdzierżę.. ale ta pagoda i pomocnicza.. HEREZJA!!! Szykujcie stos!!
Bardziej serio nie pasuje.. tzn. pagoda niższa to jeszcze ale wieże pomocniczej artyleryii niet..
A gdyby mu zamontować coś więcej sprzętu z rejonu europy?

Kadłub jeszcze zdzierżę.. ale ta pagoda i pomocnicza.. HEREZJA!!! Szykujcie stos!!


Bardziej serio nie pasuje.. tzn. pagoda niższa to jeszcze ale wieże pomocniczej artyleryii niet..
A gdyby mu zamontować coś więcej sprzętu z rejonu europy?
"Jesteś UPIERDLIWY!" Nie.. ja jestem Ciekawy i drążę niektóre interesujące mnie tematy.. a że zadaję dużo pytań? "Kto pyta nie błądzi" głosi powiedzenie. 
Jakże daleko z Domu do Morza!
Jakże daleko z Domu do Morza!
- SmokEustachy
- Posty: 4535
- Rejestracja: 2004-01-06, 14:28
- Lokalizacja: Oxenfurt
- Kontakt:
Re: Nasze fantazje okrętowe
Powinien się nazywać Wawelshimajogi balboa pisze:Myślałem że nic mnie nie zdziwi... Ale żeby atak mutantów?
Re: Nasze fantazje okrętowe
A dlaczego właśnie tak ?SmokEustachy pisze:Powinien się nazywać Wawelshima
Może być też Wawelborg lub Wawelschloss
Może kilka słów wyjaśnienia co jest skąd wzięte i postawione na pokładzie.
Kadłub, artyleria główna, siłownia i kominy - Derfflinger. Dziobnica - Noshiro, gruszka dziobowa - Yamato.
Artyleria uniwersalna - Yamato. Działka 40 mm - Bofors.
Nadbudowa dziobowa do dolnego rzędu okien - Almirante Brown, część górna - Noshiro.
Systemy kierowania ogniem - Noshiro.
Reflektory - King George V. Dźwigi pokładowe - Rodney. Łodzie okrętowe - Queen Elizabeth. Maszt - Warspite.
Inspiracją ustawienia kominów były zmodernizowane pancerniki włoskie.
Nazwa okrętu jest oczywista dla Lajkonika.

Ludzkość dzieli się na trzy części.
Żywych, zmarłych i tych co na morzu.
Żywych, zmarłych i tych co na morzu.
Re: Nasze fantazje okrętowe
Mam wielgaśną ochotę wsadzić działo paryskie ( czy jego II Wojenny odpowiednik ) na jakiś okręt. Absurdalna długość tego modelu bardzo mnie pociąga.
No ale te totalne ponad 44 metry to robi jednak wrażenie, a i masa ponad 300 ton też. Tak swoją drogą, to te 300 ton to sama lufa?
Tak się zastanawiam na jaki kadłub trzeba by to wsadzić. Bismarcka? Chyba jednak czegoś jeszcze większego, bo przeca 38 cm Bismarcka to sporo lżejsze były.
No i oczywiście jakiś pomysł zastosowania na okręcie działa o trwałości rzędu 30 strzałów ( czy ile tam ).
Choć były precedensy - taki Krasnyj Kawkaz miał coś koło tego przecież.
No ale te totalne ponad 44 metry to robi jednak wrażenie, a i masa ponad 300 ton też. Tak swoją drogą, to te 300 ton to sama lufa?
Tak się zastanawiam na jaki kadłub trzeba by to wsadzić. Bismarcka? Chyba jednak czegoś jeszcze większego, bo przeca 38 cm Bismarcka to sporo lżejsze były.
No i oczywiście jakiś pomysł zastosowania na okręcie działa o trwałości rzędu 30 strzałów ( czy ile tam ).
Choć były precedensy - taki Krasnyj Kawkaz miał coś koło tego przecież.
Historia jest najlepszą nauczycielką życia, bo
Jeszcze nigdy, nikogo, niczego nie nauczyła.
Jeszcze nigdy, nikogo, niczego nie nauczyła.
- de Villars
- Posty: 2231
- Rejestracja: 2005-10-19, 16:04
- Lokalizacja: Kraków
- Kontakt:
Re: Nasze fantazje okrętowe
A jak zrobić, żeby się nie ułamało w trakcie sztormu?
Poza tym, to ma być pancernik z 8 działami czy jakiś quasi-monitor z 1-2? Wbrew pozorom, to drugie może by miało jakiś sens i nawet nie było by jakoś monstrualnie wielkie. nawet wymyśliłem nazwę: monitor londyński
Jeśli natomiast rodzaj pancernika (okręt do zwalczania innych okrętów), to oczywiście nie widzę sensu, skoro przy strzelaniu w taki cel jak Paryż trafiało ok. 50% pocisków (to ile trafi w okręt?)
Si vis pacem, para bellum
http://springsharp.blogspot.com/
http://springsharp.blogspot.com/
- de Villars
- Posty: 2231
- Rejestracja: 2005-10-19, 16:04
- Lokalizacja: Kraków
- Kontakt:
Re: Nasze fantazje okrętowe
Wawelpite. W końcu coś brytyjskiego też maPeperon pisze: A dlaczego właśnie tak ?
Może być też Wawelborg lub Wawelschloss![]()
Si vis pacem, para bellum
http://springsharp.blogspot.com/
http://springsharp.blogspot.com/
Re: Nasze fantazje okrętowe
Pierwotnie myślałem o jakimś krążowniku. W końcu kaliber 210 to krążownik, czyż nie?
Ale jakieś pierwsze szkice wykazywały, że jakoś te lufy za długie.
Przyznam, że dopiero potem zajrzałem do masy działa i mina mi nieco zrzedła, bo to znacząco cięższe niż działa Yamato. Tak pi razy drzwi ważą tyle samo co niemieckie działo 533, którego budowę prototypu nawet rozpoczęto.
Oczywiście pocisk 210 jest nieco lżejszy niż 533, co pozwala oszczędzić parę kilo, ale długość lufy taka, że nie wiem ile musiałaby mieć średnicy barbeta, żeby umożliwić obrót tego ustrojstwa.
Chyba, że montujemy je jak w samobieżnym dziale przeciwpancernym - na sztywno z przodu okrętu i tyle. Powiedzmy obrót po parę stopni od płaszczyzny symetrii.
Ale wtedy to wychodzi takie kuriozum, że hej.
A koncept był raczej nie w postaci ekstremalnego monitora tylko właśnie jednostki do walki z innymi okrętami
Co prawda nie chcę ich ostrzeliwać z ponad 100 km, tylko z kilkunastu czy kilkudziesięciu. Tu wielgaśna prędkość wylotowa i lot pocisku prawie równolegle do powierzchni wody powinien nieco pomóc z trafianiem. A jak trafi to taki krążownik przewierci na wylot ( o ile to zaleta jest
) a może się wwiercić do środka pancernika.
Ale jakoś koncepcja się nie wykrystalizowała, bo to całkiem bezsensowne wychodzi.
To już dużo sensowniejszy jest Bicmarck z 4x800. Chociaż jak trafi to szkód narobi, a nie jakaś dziura na wylot, a jakby co to zniszczenia jak od Hippera....
Ale jakieś pierwsze szkice wykazywały, że jakoś te lufy za długie.
Przyznam, że dopiero potem zajrzałem do masy działa i mina mi nieco zrzedła, bo to znacząco cięższe niż działa Yamato. Tak pi razy drzwi ważą tyle samo co niemieckie działo 533, którego budowę prototypu nawet rozpoczęto.
Oczywiście pocisk 210 jest nieco lżejszy niż 533, co pozwala oszczędzić parę kilo, ale długość lufy taka, że nie wiem ile musiałaby mieć średnicy barbeta, żeby umożliwić obrót tego ustrojstwa.
Chyba, że montujemy je jak w samobieżnym dziale przeciwpancernym - na sztywno z przodu okrętu i tyle. Powiedzmy obrót po parę stopni od płaszczyzny symetrii.
Ale wtedy to wychodzi takie kuriozum, że hej.
A koncept był raczej nie w postaci ekstremalnego monitora tylko właśnie jednostki do walki z innymi okrętami
Co prawda nie chcę ich ostrzeliwać z ponad 100 km, tylko z kilkunastu czy kilkudziesięciu. Tu wielgaśna prędkość wylotowa i lot pocisku prawie równolegle do powierzchni wody powinien nieco pomóc z trafianiem. A jak trafi to taki krążownik przewierci na wylot ( o ile to zaleta jest
Ale jakoś koncepcja się nie wykrystalizowała, bo to całkiem bezsensowne wychodzi.
To już dużo sensowniejszy jest Bicmarck z 4x800. Chociaż jak trafi to szkód narobi, a nie jakaś dziura na wylot, a jakby co to zniszczenia jak od Hippera....
Historia jest najlepszą nauczycielką życia, bo
Jeszcze nigdy, nikogo, niczego nie nauczyła.
Jeszcze nigdy, nikogo, niczego nie nauczyła.
Re: Nasze fantazje okrętowe
Panowie, wnioskuję, że pogoda Wam nie służy.. 
Pozdrawiam,
Maciej
Pozdrawiam,
Maciej