Forum Okrętów Wojennych

Marmik pisze:...Ja bowiem z tych co zachwycali się Flisowskim, a potem okrutnie im się temat jakoś tak przejadł.

Bo po Flisowskim to tylko Yamato i Iowa na zmianę w każdej gazecie.
A takie fajne okręty, jak amerykańskie transportowce wodnosamolotów doczekały się tylko artykułu ogólnego, a nie monograficznych dla poszczególnych typów. To samo można napisać o czterofajkowcach przebudowywanych na stawiacze min, trałowce, czy szybkie transportowce. Już o różnych wersjach Fletcherów można więcej znaleźć.
I dlatego Pacyfik się przejadł, bo ile można czytać o Morzu Koralowym, Midway, wyspie Savo i Leyte ?

Peperon pisze:I dlatego Pacyfik się przejadł, bo ile można czytać o Morzu Koralowym, Midway, wyspie Savo i Leyte ?

Non-stop, non-stop panie...

A o Australijczykach, Holendrach czy nawet Royal Navy w starciu z Japończykami to już tekstów ze świecą szukać. Tak samo jak o tym co działo się na Oceanie Indyjskim (w obu przypadkach pomijając rok 1942 . Z drugiej strony też mamy tylko Japończyków, a już o flocie Syjamu też ciężko coś znaleźć (nie licząc Ko Chang).
Na samym Pacyfiku też się sporo działo, dużo rzeczy pominął Flisowski i dalej są pomijane. Oczywiście nie są to "pancerniki, lotniskowce i krążowniki", ale rzeczy nie raz bardzo interesujące. Zatoka Ormoc przez lata była tu sztandarowym przykładem ale MSiO w ostatnich latach "puściło" spory artykuł, więc .... można

Mnie dziwi inna sprawa - dlaczego nikt nie wpadł na pomysł na zebranie wszystkich artykułów z MSiO na temat PMW w jeden zbiór i wydanie ich w formie książkowej ? Wyjdzie imponujące dzieło. Albo artykuły Pana Gerlacha.

A takie fajne okręty, jak amerykańskie transportowce wodnosamolotów doczekały się tylko artykułu ogólnego, a nie monograficznych dla poszczególnych typów.

Podrzucisz, w którym to było numerze? Był chyba kiedyś też jakiś ogólniejszy artykuł o transportowcach wodnosamolotach. Niestety w moim spisie treści (mocno niekompletnym) ich nie mam.

To było w Misiu.
Poniżej tytuł materiału i numery.

Lotnicze okręty bazy US Navy 1922 – 67 cz.1 1 / 2006
Lotnicze okręty bazy US Navy 1922 – 67. cz.2 4 / 2006

Adam pisze:Z drugiej strony też mamy tylko Japończyków, a już o flocie Syjamu też ciężko coś znaleźć (nie licząc Ko Chang).

No bo flota Tajlandii udziału w II WŚ - wbrew pewnym mitom - właściwie nie brała.

Peperon pisze:To było w Misiu.
Poniżej tytuł materiału i numery.

Lotnicze okręty bazy US Navy 1922 – 67 cz.1 1 / 2006
Lotnicze okręty bazy US Navy 1922 – 67. cz.2 4 / 2006

dzięki bardzo

pothkan pisze:

Adam pisze:Z drugiej strony też mamy tylko Japończyków, a już o flocie Syjamu też ciężko coś znaleźć (nie licząc Ko Chang).

No bo flota Tajlandii udziału w II WŚ - wbrew pewnym mitom - właściwie nie brała.

Ok, Może się mylę ale jakoś o flocie niemieckiej, poza dużymi okrętami oraz OP też za wiele nie było. A one chyba brały udział w II WŚ jeśli to ma być jakiś wyznacznik.
Cały czas siedzi mi w głowie ta ankieta wśród czytelników i nie mogę wyjść z podziwu komu przyszedł do głowy taki genialny pomysł.
To tak jakby autor powieści pytał czytelników o czym ma pisać, o czym ma być następna powieść, to jakaś abstrakcja Pytać się można co najwyżej o to jaki artykuł się podobał a nie o strategię rozwoju . Jak dla mnie naczelny powinien podać się do dymisji za brak kreatywności i pomysłu
Od razu przypomniał mi się film TOOTSIE , tam też Dustin Hoffman chodził na castingi i wszędzie powtarzał, że może być niski, albo wysoki, śmieszny lub smutny, zły lub dobry, słowem może być taki jakiego chcemy, tyle tylko że zatrudnili go dopiero wtedy gdy przestał pytać jaki ma być a zaczął sam być kreatywny i sam zaczął tworzyć rzeczywistość. Radzę oglądnąć jak ktoś nie widział.

A dlaczego branie udziału w wojnie ma być wyznacznikiem? Wiele ciekawych okrętów nie brało udziału w walce bo akurat nie było wojny. Czy to im czegoś ujmuje? Wręcz przeciwnie. Powiem więcej - najciekawsze są te okręty, które w ogóle nie powstały!

Powiem więcej - najciekawsze są te okręty, które w ogóle nie powstały!

I tu się z Tobą w pełni zgadzam. Ale różne bywa podejście do tego tematu.
Co dziksze moje pomysły niektórzy zbywali na zasadzie "w końcu to przedsięwzięcie komercyjne, bądź co bądź, kto tam będzie czytał o jednostkach, których nie było?"
Ale na szczęście są inni co takich tematów się nie boją.
W sumie, że nie wszyscy chcą brnąć w tym kierunku to może i dobrze. Dzięki temu ( między innymi ) pisma się trochę od siebie różnią, a nie są takie same tylko pod innymi tytułami.

I ta różnorodność oraz rywalizacja jest najważniejsza.
A i z samej tej dyskusji może redakcje wyciągną jakieś wnioski ( o ile to czytają ) bo każdemu z nas zależy na tym aby te pisma były jak najciekawsze a nie po to by komuś dokopać.

Maciej3 pisze: Co dziksze moje pomysły niektórzy zbywali na zasadzie "w końcu to przedsięwzięcie komercyjne, bądź co bądź, kto tam będzie czytał o jednostkach, których nie było?"

Na to jest jedna rada - napisać własną książkę Albo choćby broszurę. Jakby co - jednego chętnego na nabycie już masz

Masz drugiego
piszzz

Piszę, piszę, ale powoli
Jak pewnie, żeście się zorientowali po dwuipółrocznej przerwie wróciłem do zabawy symulacją...
A doba ma tylko 24 godziny...

OK, czekamy cierpliwie:) A jak tam z symulacją? Chętnie bym znowu postrzelał.