Nie wiem czy jest sie czym chwalic.
Znalem osobicie Micinskiego, TWYP, Kolickiego i innych i sie moge chwalic
Przegladajac calkiem inne prace , "zechopfnie" na zupelnie inny temat, zauwazylem pewien schemat:
- facet nr 1 pisze ksiazke popularnonaukow, zstawiajac ciekawe co prawda rzeczy , ale nie za bardzo starajac sie dokladnie wszstko sprawdzic, Podaja pgolne literature, nie ma przypisow itd.
- facet nr 2 pisza prace naukowa, bym nazwal "pseudo-naukowa", ale moze to byc tez doktorat , czy habilitacje, wszedzie sa przypisy, podanie zrodel, ALE opiera sie w duzej mierze na pracy faceta nr.1 i temu podobnych dzielach. Powstaje to dzielo powazne, nie powazne. jesli chodzii moze o wniski, ale w szczegolach opiera sie o takie dane jak podel facet nr.1 , czy inne.
Tu np, slawetny Gröener , nie ma podanych zrodel, ani przypisow,
I dochopdzimy do paradoxu, co to jest praca naukowa , jaka praca wnosci cos nowego, jak nie podaje zrodel.
Wiekszasc tu piszacych krzyczy,nie wieszajmy , podyskutujmy, tylko z kim, i o czym dyskutowac ? W sadzie trzeba wine udowodnic, Browiak, tego nie robi, z nim to ie dyskusja, chyba ze za slynnym rosyjskim powiedzeniem "dakzi , czto ty nie wierbliud" .