Pan Bóg miał plan zbawczy...
Rozumiem Tomie, że dopuścił Cię do jego sekretu i ten plan znasz?  
 
   
Oceniłem postawę kilku kolejnych rządów niemieckich.
Czyli generalizujesz i nie jesteś tego świadom. 
Chciałbym Ci zwrócić uwagę na fakt, że WSZYSTKIE rządy praktycznie WSZYSTKICH państw traktowały Rosję z grubsza tak samo - jako partnera handlowego. Zakładając racjonalność jego działania (racjonalność, w rozumieniu Zachodu). Dotyczy to także Polski, zarówno przed 2015 rokiem jak i po. Nasze stanowisko od niemieckiego różniło się tylko tym,że nie podobał się nam NS2 ponieważ dostrzegaliśmy (czego nie dostrzegali Niemcy i inne kraje), że Rosja może wykorzystać ropę i gaz jako swego rodzaju "broń". Stąd fakt,że NS2 omijał nasz kraj budził u nas uzasadnioną nieufność co Niemcy uznawali za lekką "histerię" i co nie brali poważnie pod uwagę. Rozumując na swój sposób racjonalnie, że jak się ma dobry interes do zrobienia, na którym można sporo zarobić, to nikt nie będzie szalał. Zważ więc, że my również zakładaliśmy handel z Rosjanami i handlowaliśmy z nimi na potęgę, także po 2014 roku, a nieufność budził u nas głównie fakt, że NS2 omijał Polskę więc wzbudzał podejrzenia. My także nie uważaliśmy, że awanturę w Donbasie Rosjanie rozwiną w pełnoskalową wojnę. To nie mieściło się w głowie nie tylko Niemcom (i innym krajom starego Zachodu) ale i nam. 
Więc to co piszesz jest generalizowaniem. Bo owszem, byliśmy bardziej nieufni od Niemców w stosunku do Rosjan i dostrzegaliśmy pewne niebezpieczeństwa których oni nie dostrzegali, ale tak jak i oni nie spodziewaliśmy się skali tego co zrobiła Rosja. To, że widzieliśmy trochę więcej niż Niemcy nie zmienia tego, że i Niemcy i my widzieliśmy mało - jeśli chodzi o Rosję.
Agresję z 2014 roku w zasadzie wszyscy odczytywali jako zabieg mający uniemożliwić Ukrainie przystąpienie do UE. Nie udało się poprzez wprowadzenie do Kijowa swej marionetki, no to Kreml zagrał ostrzej. I to wszystko. Tak sądzili i Niemcy i my. My mieliśmy większe obawy i byliśmy bardziej nieufni bo mamy takie doświadczenia jakie mamy i jesteśmy bliżej. Ale i Niemcy i my myliliśmy się w ocenie tego do czego Rosja jest zdolna.
Napoleonie, cieszę się że temat aborcji powrócił bo znowu mogę napawać się pokazem twoich nietuzinkowych umiejętności zawierania kompromisów.
 
   A gdzie ja tu o jakiejś aborcji wspomniałem?! Masz jakieś fobie? Bo ten temat mi akurat na myśl nie przyszedł.
Po prostu, padł "zarzut", że lewica "walczy" z Kościołem. Na co zwróciłem uwagę, że nikt tu z Kościołem nie walczy a rzecz idzie o rozdzielenie Kościoła od państwa. Kościół zaś mieszając się do polityki (lobbując za takimi czy innymi rozwiązaniami prawnymi, wspierając taką czy inną opcję) do polityki się miesza popełniając kardynalny błąd (ze swego punktu widzenia). Wierni bowiem mogą mieć bardzo różne przekonania polityczne więc wspierając jedną opcję hierarchowie Kościoła zniechęcają do niego tych członków wspólnoty mających inne poglądy. Stąd m.in. spadek liczby wiernych. Przy czym tego typu działanie nie jest poparte niczym, a wręcz jest sprzeczne z pewnymi przekazami - patrz ową wypowiedź o oddanie cesarzowi co cesarskie a bogu co boskie lub wywody św. Tomasza z Akwinu, które mają tu charakter uniwersalny. Z tym współgra doktryna wolnej woli. 
Temat aborcji zawiera się w tym problemie, ale ja go absolutnie nie poruszałem w tej dyskusji. Zwróciłem tylko Tomowi uwagę, że o żadnej "walce" lewicy (i kogokolwiek) z Kościołem mowy nie ma. Odnoszę wrażenie Gregski, żeś się trochę zafiksował na temacie aborcji i cie poniosło. Sugeruję szklankę zimnej wody  
