Wracając tak do naszych fantazji -- ja strasznie żałuję, bo przy moich niezbyt pojemnych dyskach z reguły kasuję to, co właśnie wyrysowałem -- ale kiedyś popełniłem "poprawiony" typ
Fuso, który miał osiem wież 356 mm, cztery grupy po dwie. Innymi słowy, dodałem jedną wieżę przed i jedną za kominem. Przy tym
Agincourt to była betka...
A tak w ogóle, to bawić się można też małymi działkami. Udało mi się kiedyś wcisnąć na
Ansona 158 pom-pomów, nie tracąc wiele z kątów ostrzału artylerii głównej i średniej.

Ale zrobiłem go też w całkiem sensownej odmianie z 80 Boforsami (sześć poszóstnych Mk VI, sześć poczwórnych Mk 2, sześć podwójnych Mk 1 i osiem pojedynczych Mk 3).
Albo ORP
Błyskawica z siedmioma lawetami 4in Mk XVI. Dodałem jedną na nadbudówce rufowej (jak na przeciwlotniczych niszczycielach typu "L" i po jednej zamiast wyrzutni torped. Do tego przerobiłem Boforsy na poczwórne i dodałem na skrzydłach mostka pojedyncze. Suma: 14x4" pl i 10x40 pl. Oczywista do tego był raptem jeden dalocelownik HA/LA Mk IV i zero przyrządów centralnych Mk51 dla Boforsów, bo o takich drobiazgach podówczas nie myślałem.

Nie mówiąc już o stateczności tego
boroka.
Ze"spokojniejszych" produkcji miałem
Le Terrible w wersji "zdziesiątkowanej": dziesięć wyrzutni torped 550 mm (bez wielkich problemów wcisnąłem dwie podwójne wyrzutnie z
Mogadora na pokład główny za tylnym kominem, przy burtach; ongi stała tam na osi jedna wyrzutnia potrójna), dziesięć 40 pl (1xIV, 2xII i 2xI), i dziesięć 20 pl (2xII i 6xI).
A gdzieś tam jeszcze chyba mam analizę konstrukcyjną przywrócenia poczwórnej wieży "B" na
King George V.
