Najlepszy europejski szybki pancernik

Okręty Wojenne lat 1905-1945

Moderatorzy: crolick, Marmik

Najlepszy europejski szybki pancernik

King George V
9
18%
Bismarck
11
22%
Scharnhorst
2
4%
Vittorio Veneto
3
6%
Richelieu
24
49%
Sowietskij Sojuz
0
Brak głosów
 
Liczba głosów: 49

Awatar użytkownika
karol
Posty: 4441
Rejestracja: 2004-01-05, 12:52

Post autor: karol »

to smieszne, ale vanqu oferował swojemu wodzowi schron opancerzony na 356 milimentrów, podobnie jak dodany przez Eustachego KGV, paranoja jednak, no nie? :lol: schron bojowy na pancerniku, ja nie mogę... :D
Użytkownik nieaktywny, ale gadatliwy.
Awatar użytkownika
karol
Posty: 4441
Rejestracja: 2004-01-05, 12:52

Post autor: karol »

aha, PoW oberwał w ten schron trafienie podczas bitwy z Bismarckiem i commander Leach wyszedł z tego nietnięty, przypominam dla niepamiętających, że B strzelał z piętnastocalówek czyli kalibru 381
Użytkownik nieaktywny, ale gadatliwy.
Awatar użytkownika
mcwatt
Posty: 929
Rejestracja: 2004-01-16, 09:32
Lokalizacja: St Helens

Post autor: mcwatt »

Tak, ale szkoda że tylko on (no i ranny został oficer nawigacyjny). Cała reszta obsady pomostu zginęła. Dodam że pocisk przeszedł na wylot i nie eksplodował. U Bukały opancerzenie wynosi 102 mm boki i 76 mm tył stanowiska dowodzenia.
Zulu Gula

Post autor: Zulu Gula »

SmokEustachy pisze:
CIA pisze:Ależ to negatywnie wpływa na psyhike dowódcy, ja na miejscu takiego Angola w czasie bitwy zszedłbym sobie np. do kotłowni :lol:
Dowodca ma byc bohaterski a nie opancerzony.
Beatty na Jutlandii w ogole nie chcial wlezc dostanowiska dowodzenia i zdaje sie stracil guziki
Mógł też stracić dowodzenie, a to mając na uwadze Szantung nie musiałoby koniecznie wróżyć starciu dobrze.

Dowódca ma dowodzić bohatersko, co nie oznacza, że bezmyślnie, bo inaczej zostaje z niego tylko noga, jak z Witgefta.
Zulu Gula

Post autor: Zulu Gula »

mcwatt pisze:Tak, ale szkoda że tylko on (no i ranny został oficer nawigacyjny). Cała reszta obsady pomostu zginęła. Dodam że pocisk przeszedł na wylot i nie eksplodował. U Bukały opancerzenie wynosi 102 mm boki i 76 mm tył stanowiska dowodzenia.
Czyli kilkadziesiąt/sto milimetrów pancerza nie wzbudziło zapalnika.

Odpowiadam na "zarzuty" w przedmiocie ankiety:

nie pytajcie poety, co miał na myśli.

Miał i tyle. ;)

Dopisałem, że można oczywioście dostawiac z dołu swoje propozycje.

A Sowieckiego Sojuza dopisałem, dla jaj, ale też dlatego, że jednak parametry na papierze robiły wrażenie.
Awatar użytkownika
CIA
Posty: 1657
Rejestracja: 2004-01-18, 12:46
Lokalizacja: Gdansk

Post autor: CIA »

Uściślijmy może gdzie walnął ten pocisk - w platformę kompasu. Czy tam był Leach? Pod platformą kompasu był pomost dowodzenia, a pod nim dopiero opancerzone (boki 114? 102? 76? mm) stanowisko dowodzenia artylerią. Gdzie był ten schron?
Awatar użytkownika
mcwatt
Posty: 929
Rejestracja: 2004-01-16, 09:32
Lokalizacja: St Helens

Post autor: mcwatt »

Cytuję za Bukałą:
"Pierwszy pocisk kal. 380 mm o godz. 6.02 uderzył z prawej burty na wysokości platformy kompasów, zabijając całą obsługę górnej części pomostu. Oficer nawigacyjny został ranny, natomiast dowódca okrętu kmdr Leach, pozostał nietknięty. Nieszczęście było spowodowane przez fragmenty czepca balistycznego pocisku i zniszczonej konstrukcji znajdującej się na drodze pocisku. Pocisk trafił w górną część płyty stalowej na wysokości 1,17 m wyrywając otwór o wymiarach 61x20 cm. Szczęśliwie nie eksplodował, a wychodząc po przeciwnej burcie na wysokości 79 cm zniszczył właz wejściowy do pomieszczenia wyrywając dziurę o wymiarach 76x61 cm nie naruszając konstrukcji dachu. Całe wyposażenie, instrumenty i przewody komunikacyjne znajdujące się na jego drodze zostały zniszczone lub uszkodzone. Na zewnątrz zniszczeniu uległ reflektor o średnicy lustra 112 cm i lewoburtowy falochron."
Awatar użytkownika
mcwatt
Posty: 929
Rejestracja: 2004-01-16, 09:32
Lokalizacja: St Helens

Post autor: mcwatt »

Acha - ze schematu opancerzenia wynika że tylko stanowisko dowodzenia artylerią było chronione pancerzem, więc może o to chodzi z tym schronem?
MiKo
Admin FOW
Posty: 4050
Rejestracja: 2004-01-07, 09:02

Post autor: MiKo »

karol pisze:trajan rozróżnijmy sukcesy uzyskane kilkusetlufową artyleria bofors kalibru 40 milimentrów i dalekonośną artylerią 127, która nie miała sukcesów wcale, mimo znacznej szybkostrzelności, ok? :)
he he prowadzisz jakąś statystyke?!?
Awatar użytkownika
karol
Posty: 4441
Rejestracja: 2004-01-05, 12:52

Post autor: karol »

wrzuć sobie do excela liczby luf obydwu kalibrów na słynnym pancerniku-pogromcy lotnictwa japońskiego, odległości strąceń (jest trochę danych na ładnej stronce o nim), proporcje w ilości wytrzelonych pocisków, to wygląda na to, że w spektakularnym sukcesie miały udział owszem 127-ki, które zniszczyły ... 3/4 samolotu 8)
oczywiście to działanie matematyczne, bo jak bedę chciał udowodnić wprost przeciwne, to zamiast jardów wpiszę metry, to akurat tyle co trzeba, aby dać pięciocalówkom 1/3 strąceń
czyli w praktyce wygląda, że tylko zaobserwowane bezpośrednie trafienie w jeden samolot, który wprost rozleciał się od tego ciosu, mozna uznać za robotę kalibru sto dwadzieścia siedem, natomiast z pozostałych zapewne tylko kilka, bo w końcu grzali z wszystkiego ile wlezie.
Użytkownik nieaktywny, ale gadatliwy.
Chłopiec z Placu Broni
Posty: 123
Rejestracja: 2004-03-04, 10:33
Lokalizacja: Lublin

Post autor: Chłopiec z Placu Broni »

Po naradzie z chłopakami z Placu Broni.

przykazali mie że ma być Vanguard i szlus... bo BYŁ najlepszy.

I nie żadny tam dziwoląg jak prowokacyjnie twierdzi Zulu Gula
...bo to sie o oprze o Brukselę.
"Im więcej czytam - tym więcej mam pytań"
Awatar użytkownika
karol
Posty: 4441
Rejestracja: 2004-01-05, 12:52

Post autor: karol »

amen, co oznacza tak jest
Użytkownik nieaktywny, ale gadatliwy.
MiKo
Admin FOW
Posty: 4050
Rejestracja: 2004-01-07, 09:02

Post autor: MiKo »

karol pisze:wrzuć sobie do excela liczby luf obydwu kalibrów na słynnym pancerniku-pogromcy lotnictwa japońskiego, odległości strąceń (jest trochę danych na ładnej stronce o nim), proporcje w ilości wytrzelonych pocisków, to wygląda na to, że w spektakularnym sukcesie miały udział owszem 127-ki, które zniszczyły ... 3/4 samolotu 8)
oczywiście to działanie matematyczne, bo jak bedę chciał udowodnić wprost przeciwne, to zamiast jardów wpiszę metry, to akurat tyle co trzeba, aby dać pięciocalówkom 1/3 strąceń
czyli w praktyce wygląda, że tylko zaobserwowane bezpośrednie trafienie w jeden samolot, który wprost rozleciał się od tego ciosu, mozna uznać za robotę kalibru sto dwadzieścia siedem, natomiast z pozostałych zapewne tylko kilka, bo w końcu grzali z wszystkiego ile wlezie.
Karol, merytoryczna dyskusja z tobą to sama rozkosz...
Awatar użytkownika
karol
Posty: 4441
Rejestracja: 2004-01-05, 12:52

Post autor: karol »

nie widzę tu żadnej merytoryki :o qrna czas kupić okulary, ten bzdet potraktowałeś poważnie? no tak, to powinienem umieścic w offtopic, albo fantazje panów z *****, bo tak sobie gruchnąłem, jak na trąbiela przystało... :P
Użytkownik nieaktywny, ale gadatliwy.
Trajan
Posty: 44
Rejestracja: 2004-02-06, 12:10
Lokalizacja: Kraków

Post autor: Trajan »

SmokEustachy pisze: Swordfishy jako plucienne drewniaki sa wbrew pozorom trudnym celem dla nowoczesnej amunicji plot, zwalczajacej blaszaki.
Pozatym Bismarck odpieral sam, a Amerykanie kupa....
Są trudnym celem tylko dla małokalibrowych pocisków do działek. Miękkie pokrycie płócienne powoduje bowiem, że często nie aktywizują się zapalniki przy bezpośrednim trafieniu (a więc pocisk wyrywa tylko mała dziurę a nie rozwala całej konstrukcji). Ciężkie pociski plot są dla nich tak samo niebezpieczne jak dla innych. Pociski takie rażą głównie odłamkami (bezpośrednie trafienie przy takim kalibrze to rzadkość) i efekt działąnia tych odłamków na silnik, zbiorniki paliwa, układ chłodzenia, sterowania i na załogę jest taki sam, a nawet gorszy gdyż np. siedzący w otwartej kabinie pilot jest bardzie narażony na działąnie odłamków niż pilot ukryty za pancernym wiatrochronem...
Niska prędkość swordfisha ułatwiała natomiast bardzo działanie obronie plot gdyż po pierwsze samolot potrzebował znacznie więcej czasu od momentu wejścia w zasięg dział do momentu zrzucenia torpedy, a po drugie mała prędkość kątowa przemieszczania celu ułatwiała pracę SKO.

Ale niech będzie... Weźmy więc inny przykład: 17 lipca 1944 podczas nalotu 44 samolotów barracuda (a więc wg. Ciebie, jak rozumiem, łatwiejszych do strącenia niż swordfishe) na TIRPITZA Niemcy użyli do jego odparcia całej dostępnej artylerii (łącznie z 15-calówkami! ). Wystrzelono 39 pocisków 380mm, 259 pocisków 150mm, prawie 2000 pocisków z tak chwalonych przez Karola dział 105mm ( :? , ok 30% zapasu), prawie 4000 pocisków 37mm i 28500 pocisków 20mm! I strącono ... 2 brytyjskie maszyny :P .
Zulu Gula

Post autor: Zulu Gula »

Ale niech będzie... Weźmy więc inny przykład: 17 lipca 1944 podczas nalotu 44 samolotów barracuda (a więc wg. Ciebie, jak rozumiem, łatwiejszych do strącenia niż swordfishe) na TIRPITZA Niemcy użyli do jego odparcia całej dostępnej artylerii (łącznie z 15-calówkami! ). Wystrzelono 39 pocisków 380mm, 259 pocisków 150mm, prawie 2000 pocisków z tak chwalonych przez Karola dział 105mm ( , ok 30% zapasu), prawie 4000 pocisków 37mm i 28500 pocisków 20mm! I strącono ... 2 brytyjskie maszyny .
Bo tto było nieuczciwe....
Brytyjczycy przylecieli od strony lądu i mieli torpedy. :P

Któryś z Kolegów stwierdził, że Vanguard nie był dziwolągiem.

A nie dziwne, żaby okret nowoczesny i wyposazony w szuper urządzenia kierowania ogniem miał broń główną na poziomie Jutlandu?
ODPOWIEDZ