Re: Nasze fantazje okrętowe
: 2015-06-09, 21:09
>>>
Wiesz, jeśli patrzeć tak dosłownie, to żadna bitwa nie mogła trwać dłużej niż jakąś godzinę.karol pisze:Dręczące myśli przywołują mi obraz komór amunicyjnych niszczyciela,gdzie jest 200 pocisków na lufę. Strzelając 12 na minutę, amunicji mam na 200/12 minut? Cos tu jest nie tak
Jeśli mówimy o rozdzielnym ładowaniu, to postawiłbym dwóch. Jeden pociski, a drugi ładunki.Maciej3 pisze:Wiesz, kiedyś w jakimś wątku już tu liczyłem...Po cholerę te wózki widłowe się robi - stawiamy amerykańskiego chłopaka i po temacie.
Patrząc na parametry dział włoskich to wydaje się, że jednak Bofors był lepszym wyborem (wyższa szybkostrzelność).esem pisze:Można by jeszcze rozważać coś takiego: http://www.navweaps.com/Weapons/WNIT_47-50_m1926.htm Bo jak Sowieci, Niemcy, Anglicy czy Francuzi nie chcieli nam sprzedawać to zostali Szwedzi http://www.navweaps.com/Weapons/WNSwede ... _m1934.htm , Amerykanie http://www.navweaps.com/Weapons/WNUS_5-38_mk12.htm i Włosi.
Włosi potrzebowali węgla więc interes mógł łatwo wyjść. Martwi mnie niska jakość amunicji włoskiej w tamtych czasach oraz że są plot.
Peperon pisze:Jeszcze jest takie małe coś, co nazywa się "ręczne ładowanie" dział na większości niszczycieli. Pozostaje kwestią otwartą wytrzymałość obsługi przy takim tempie. Obawiam się, że po minucie, góra dwóch szybkostrzelność spadłaby przynajmniej o połowę.
Święte słowa. Z tego co czytałem, po pięciu minutach strzelania obsady amerykańskich wież i lawet były już półżywe. Ja nawet w te 25 wystrzałów na minutę dla 5" L25 nie bardzo wierzę. Przez pół minuty, i owszem, ale nie przez całą minutę. Brytyjczycy mieli takie dwie kategorie szybkostrzelności, burst mode i continuous mode. Czyli salwa krótka i ogień (naprawdę) ciągły. To pierwsze było z reguły o 30 % większe od tego drugiego.Maciej3 pisze:Mamy 9,5 tony przerzucone w ciągu 10 minut. Toż taki jeden zawodnik rozładowuje pół TIRa cegieł w 10 minut.
Po cholerę te wózki widłowe się robi - stawiamy amerykańskiego chłopaka i po temacie.