Strona 64 z 274

Re: Nasze fantazje okrętowe

: 2015-06-05, 21:42
autor: Maciej
Mogador i Volta nie miały wież artyleryjskich.
To zwykłe, podwójnie sprzeżone stanowiska tylko bardziej osłonięte maskami.

Pozdrawiam,
Maciej

Re: Nasze fantazje okrętowe

: 2015-06-05, 22:14
autor: Seth
dzięki za sprostowanie :P
mam jednak nadzieję, że moje intencje zostały zrozumiane mimo tej gafy :D

Re: Nasze fantazje okrętowe

: 2015-06-05, 22:31
autor: Adam
Peperon pisze: I Conrad z armatami uniwersalnymi z KGV..
Bardzo fajnie wygląda. Rozmieszczenie wież jest jakie jest, ale to przebudowa a nie budowa nowej jednostki i to widać i ... dobrze. Osobiście podobają mi się przebudowywane/modernizowane okręty które mają działa w rozmieszczeniu "nieoczywistym" i wyróżniają się sylwetką. Ten wyszedł bardzo fajnie.

Re: Nasze fantazje okrętowe

: 2015-06-05, 22:40
autor: Peperon
Maciej pisze:Mogador i Volta nie miały wież artyleryjskich...
Jakiś przekrój można ?

Re: Nasze fantazje okrętowe

: 2015-06-06, 20:38
autor: Peperon
Adam pisze:...Osobiście podobają mi się przebudowywane/modernizowane okręty które mają działa w rozmieszczeniu "nieoczywistym"...
No to Conrad z układem "oczywistym". :diabel:
Zastanawiam się jednak, czy nie miałby trymu na dziób po takim "doładowaniu". ;)
Conradido 2.jpg
Conradido 2.jpg (63.36 KiB) Przejrzano 7797 razy
Nie wiem, czy się zgodzisz, ale górna część pomostu Groma, wyjątkowo mu pasuje. :D

Re: Nasze fantazje okrętowe

: 2015-06-06, 21:22
autor: Maciej
Nazwij go.. Frankenstein! ;)

Pozdrawiam,
Maciej

Re: Nasze fantazje okrętowe

: 2015-06-06, 21:35
autor: Peperon
Maciej pisze:Nazwij go.. Frankenstein! ;)
Nazwę go Congrorge :D

Re: Nasze fantazje okrętowe

: 2015-06-06, 23:23
autor: Seth
Spróbowałem jednak sam coś zrobić ze swoim pomysłem
Na siłę trochę wcisnąłem jeszcze podwójnego Boforsa 40mm na stanowisku B, ale strasznie tam ciasno, no i masowo raczej na styk
Pytanie czy coś takiego miało by szansę zadziałać ?
No i przyznaję, że nie jest już tak ładne jak w oryginale :(

Aha, okręty oraz wieże.... upssss stanowiska 138mm, wzięte z shipbucket, przerabiane ręcznie w paincie

Re: Nasze fantazje okrętowe

: 2015-06-06, 23:24
autor: Adam
Układ "oczywisty" wygląda dużo lepiej jeśli mamy na myśli "klasyczną sylwetkę bojową", ale nie sądzę, żeby ten kadłub coś takiego wytrzymał. Ciężkie wieże to raz, dwa potrzebne są tam jeszcze spore komory amunicyjne i wiele innych rzeczy.
Pomost z Groma wygląda nieźle, chociaż ciekawe jak to się ma do szerokości (kadłuba i pomostu).
Natomiast w wersji "nieoczywistej" zastanawia mnie jeszcze okolica nadbudówki rufowej - może coś tam poprzesuwać, żeby zwiększyć (zmniejszyć) kąt prowadzenia ostrzału w kierunku dziobu?

Re: Nasze fantazje okrętowe

: 2015-06-07, 00:24
autor: Teller
Jak patrzę na tego ostatniego Gromo-Dragona... Wielkie nieba!
Na co mu ten dalocelownik z typu L/M? Jeżeli jest to adaptacja zestawu uzbrojenia 5.25in z typu Dido, to powinien mieć DCT i dalocelowniki HA/LA też z typu Dido -- a tam był typowy dalocelownik krążownika (bez radaru) plus dwa HA/LA Mark IV z radarami 285. Z kolei Boforsy nie współpracowały z układem Mark VI/282, tylko z dalocelownikami amerykańskimi Mark 51/Mark 14, i to było stosowane także na okrętach brytyjskich.

Wcześniejsze koncepcje to już bardziej ujdą... Typowa brytyjska szajba w rodzaju przerabiania szabli na pistolet :lol: Ta z armatami 4.7in nawet mi się podoba, choć oczywista wiem, że komory amunicyjne mogłyby tego nie zdzierżyć. Ale jak powiedziałem, Bofors tak czy siak nie współpracował z dalocelownikiem pom-pomów Mark VI, i to wartałoby zmienić.

Co się tyczy podrajcowanego Groma -- Bofors przed nadbudówką jak mniemam, ogłuszyłby całą obsadę wewnątrz, waląc salwami przy dużych kątach obrotu :D A odstęp między tylną ścianą lawety 138,6 mm a nadbudówką jest o wiele za mały, na Mogadorze bylo dokładnie 1 metr. Na rufie jeszcze ujdzie, ale na dziobie załoga musiałaby się wczołgiwać do osłony, albo wchodzić przez drzwi wprost z przedniej ściany nadbudówki (skądinąd praktyczne przy złej pogodzie -- czemu ja wcześniej na to nie wpadłem?. :shock: )
Ale biorąc pod uwagę kształt osłony, laweta przy tak małym odstępie i tak nie miałaby szansy się obrócić. :D :D

Notabene, w jednej z moich byłych firm robiono takie rzeczy, tyle że nie z okrętami, ino z traktorami. Nazywało się to łunochod i przykładowo składało się z przedłużonego domowym sposobem (wspawane dwuteowniki ze złomu) podwozia UAZ-a z nadwoziem z Alfa Romeo (tylko przód, stosownie powycinany od spodu i wzmocniony starymi rurkami wodociągowymi) i paką z Żuka, przedłużaną płytami szalunkowymi ze sklejki. Ponieważ kierownica (bez wspomagania) była duża i pozioma, wystając z przodu, więc w kabinie nie było przedniej szyby, tylko wiatrochron z pleksi na masce, zresztą łamanej w dwie części, bo przy tej wielkiej kierownicy inaczej nie dałoby się jej otworzyć. :D Przypinało się ją parcianym pasem, żeby się nie otwarła w czasie jazdy. Do tego wciągarka bębnowa ze Stara 66 i tylne światła z rozbitego Fiata 125p, wkręcane w zderzak z desek. Tudzież, w tej kabinie Alfa Romeo, ręcznie zbijane drewniane siedzenia (uczciwie zapewniam, tylko to po stronie pasażera przypominało kolejowy sedes - dawało się je unieść, by wrzucić różne rzeczy do skrzynki pod nim), ale za to podsufitka -- oryginalny włoski bajer :D :D. Z kolei siedzenie kierowcy miało oparcie na zawiasach (te akurat były nowe, prosto z GS-u), żeby dało się wychodzić na pakę bez wysiadania z auta. Z zegarów, o ile pamiętam, tylko obrotomierz, bo po co reszta, jak się jeździ z sadzonkami po lesie. Zresztą po 'adaptacji' z tablicy Alfa Romeo i tak wiele więcej nie zostało. :D :D
A to tylko taki w miarę trzymający się logiki łunochod, po opisie bardziej ciekawych obawiam się, że co poniektórzy Panowie Dyskutanci mieliby złe sny. :P Taki mały przykład -- piła tarczowa, napędzana bezpośrednio przez silnik ze Stara 21, mocowany do starych szyn kolejowych (a przez domowej roboty przekładnię napędzał też piłę ramową -- i to równocześnie). :rotfl2:
Potem niektórzy się tu dziwią, że ja wszystkie te projekty 'rozbieram' na detale do analizy. W końcu nic innego w tej firmie nie robiłem. :D Po 'analizie' z reguły miałem dialog z właścicielem "Panie szefie, tego się w życiu nie zrobi." "Panie Teller, klient nie chce tego 'w życiu' tylko na przyszły czwartek". "Jeśli tak, to zostanę dzisiaj na nockę". Proza życia. :-)

Re: Nasze fantazje okrętowe

: 2015-06-07, 00:42
autor: oskarm
A wrzucisz jakies fotki? To przy naszych fantazjach okretowych wyglada na substancje psycho-aktywne... ;p A swoja droga, mi najbardziej podoba sie wersja ze 120...

Re: Nasze fantazje okrętowe

: 2015-06-07, 01:01
autor: Teller
To jeszcze nie były czasy, gdy miałem w pracy aparat fotograficzny. :? Wczesne 90-te... Zresztą oficjalnie każdorazowo był to przypadek mechanicznego samorództwa, bo szef w życiu nie przyznałby się, że jego warsztat mechaniczny z 30-letnią renomą w jakikolwiek sposób maczał w tym palce. :D :D Najfaniej było zaraz po 2000, bo wtedy sprawiliśmy sobie obrabiarki numeryczne z Andrychowa, tym to już każdy obłęd dało się wyfrezować i wytoczyć. :-)

Zadziwiające, dzisiaj właśnie byłem na wycieczce w owym łunochodowym rejonie (Podmagurskie i Hańderkula w Beskidzie Małym) -- doliczyłem się raptem dwóch umiarkowanie przerobionych gazików do zrywki drewna (tylko przód nadwozia, a z tyłu ustrojstwo z traktora do zaczepiania pnia) i jednego Żuka z położoną na płasko trzydzwiową szafą do przewozu gruzu. A pamiętam czasy, gdy przy każdej chałupie stały ze dwa pojazdy, przy których wysiadał lądownik księżycowy Apollo. :D :D Na przykład Junak z dwoma kołami z tyłu (plus karbowane opony z Tura), a za nimi jeszcze miał przysposobioną niedużą bronę, opuszczaną ręczną dźwignią na rolę. Podobno z pługiem (jednoskibowym) w sprzyjających warunkach też się sprawiał.

Re: Nasze fantazje okrętowe

: 2015-06-07, 06:34
autor: Maciej
Teller pisze:Boforsy nie współpracowały z układem Mark VI/282..
O kurcze, nie wiedziałem. Dzięki za info.
Ja się zasugerowałem wyglądem z późnego Hazemayera, gdzie antena radaru przypomina właśnie tę z brytyjskiego "dajrektora" pom-pomów.
Dla zobrazowania:
- na lawecie Hazemayer: http://zapodaj.net/5f138f77aebc6.jpg.html
- stanowisko "dajrektora" kierowania ogniem pom-pomów: http://zapodaj.net/bcfccd968a643.jpg.html

Przy okazji, tu jeszcze jedno ujęcie na śródokręcie Battlea (ten po prawej.. ;) ):
- http://zapodaj.net/bf15350f6d480.jpg.html

Pozdrawiam,
Maciej

Re: Nasze fantazje okrętowe

: 2015-06-07, 12:01
autor: de Villars
Na Gromie proponuję zlikwidować tego Boforsa i na wieżę 138 mm starcza miejsca. I dla harmonii sylwetki można obniżyć ciut nadbudówkę. Z innej beczki - co ten rysunek jakiś taki niewyraźny?

Re: Nasze fantazje okrętowe

: 2015-06-07, 13:23
autor: Seth
Boforsa zlikwiduję, jakoś tak miałem nadzieję że uda mi się wzmocnić bardziej obronę plot w przednich sektorach.
Nadbudówkę też sprobuję obniżyć aczkolwiek grafik ze mnie jak z koziej..... :wink:
I może jeszcze coś poprzerabiam, aczkolwiek w tym pomyśle najbardziej kombinowałem nad tym, czy wnętrzności w kadłubie pod stanowiskami dział się zmieszczą i czy w ogóle to ma jakiś sens (coś ala nasza odpowiedź na Narviki).

Odkąd Teller wspomniał o Mogadorach wciąż chodzą mi po głowie pomysły z okrętami dla naszej MW uzbrojonymi w te armaty (krążownik typu D :lol: ).
Czy to były dobre działa, czy tak naprawdę pomysł niepraktyczny bo działa kiepskie ?

Rysunek niewyraźny bo przerabiany z shipbucketa i jeszcze trochę powiększony, teraz widzę że to powiększanie niezbyt dobrym pomysłem było :-(

Re: Nasze fantazje okrętowe

: 2015-06-07, 14:36
autor: Marek-1969
Mogadory to ciekawa alternatywa dla lekkich małych krążowników. Istniał projekt wersji zmodernizowanej ale pytanie , bo występują w literaturze 2 alternatywne uzbrojenia : 8x138 plus 4 x100 pl lub 8x130 pl.