
Takie nurtujące mnie pytanie...
15 mil morskich? Ambitne jak na owe czasy i POW. W każdym razie otrzymanie jakiś konkretnych okrętów post-AW by rozwiązało kwestię art nadbrzeżnej i umożliwiło stworzenie w terminie późniejszym Twierdzy Gdyniakarol pisze:Co by było, gdyby PMW w latach 20-tych oprócz szasera Myśliwy i trałowców FM wzięła dwa POW (lub jeden) z działami 230-240 strzelającymi ćwierćtonowymi pociskami na dystans 15 mil morskich? Jak wówczas wyglądałby udział starego niemieckiego predrednota w walkach wrześniowych na Wybrzeżu?![]()
Takie nurtujące mnie pytanie...
Wam się okresy mylą. Mówimy o latach 20-tych a wtedy 320mm jeszcze nie było. Jakby skołowali 305mm z Woli to by rozwiązało problem nadbrzeżny.Dziadek pisze:Dużo lepszy pomysł niż POW, ale na pewno Hitler zblokowałby tak znaczący militarnie zakup u swojego kumpla z "ośki" Duce.Maciej3 pisze:A nie lepiej zamiast kupować tych POW to sfinalizować zainstalowanie włoskich dział 320 na Helu?
Zapewne nie wyglądałby, bo Gdańsk odwiedziłby S albo G, ewentualnie któraś(/eś) z kieszonek. Z tym, że ta ostatnia mogłaby w związku z polskimi POW troche inaczej wyglądać.karol pisze:Co by było, gdyby PMW w latach 20-tych oprócz szasera Myśliwy i trałowców FM wzięła dwa POW (lub jeden) z działami 230-240 strzelającymi ćwierćtonowymi pociskami na dystans 15 mil morskich? Jak wówczas wyglądałby udział starego niemieckiego predrednota w walkach wrześniowych na Wybrzeżu?![]()
Zakup we Włoszech nie doszedł do skutku, ale przecież kupiliśmy we Francji dwulufową wieżę 305mm, nawet wiadomo z jakiego okrętu miała zostać zdemontowana.Dużo lepszy pomysł niż POW, ale na pewno Hitler zblokowałby tak znaczący militarnie zakup u swojego kumpla z "ośki" Duce.
Nie oznacza to wcale bezpieczeństwa dla przybyłego okrętu, bo dobrze maskowany/e POW i tak by go wypunktowały/ał, czyli żadna z niemieckich blaszanek nie byłaby bezpieczna ani w Gdańsku, ani w jego okolicznych akwenach.Boruta pisze:Zapewne nie wyglądałby, bo Gdańsk odwiedziłby S albo G, ewentualnie któraś(/eś) z kieszonek. Z tym, że ta ostatnia mogłaby w związku z polskimi POW troche inaczej wyglądać.karol pisze:Co by było, gdyby PMW w latach 20-tych oprócz szasera Myśliwy i trałowców FM wzięła dwa POW (lub jeden) z działami 230-240 strzelającymi ćwierćtonowymi pociskami na dystans 15 mil morskich? Jak wówczas wyglądałby udział starego niemieckiego predrednota w walkach wrześniowych na Wybrzeżu?![]()
Rozczaruje Cię Karol - w bitwie powietrzo-morskiej pod Helem, która miała miejsce 1 września wieczorem, niemcy nie utracili ani jednego Ju-87. Poza tym nie było żadnej walki kanonierek i minowców ze Stukasami w Gdyni. W momencie nalotu niemieckiego na port, podczas którego m.in. zatopiono Mazura i Nurka, większość polskich jednostek była rozsiana po Zatoce Puckiej i nie brała udziału w jego obronie.karol pisze: Acha i jeszcze odnośnie skuteczności Ju-87, to żaden z torpedowców stojących na kotwicach, a więc celów o minimalnym ruchu własnym te "poczciwiny" nie były w stanie trafić, a już spotkanie z pełni sprawnym minowcem skończyło się lotem do dna Zatoki Puckiej w połowie września! (podobnie jak 1 września w walce z kanonierkami i minowcami w Gdyni, gdzie też jeden z tych "poczciwin" zaliczył wodowanie)
Jak Ty chcesz okręt na morzu zamaskować?karol pisze: dobrze maskowany/e POW
No cóż, nie podejmuje dyskusji z prostej przyczyny, nie ma o czym. Masz niekompletne badania i tyle...Wicher pisze:Rozczaruje Cię Karol - w bitwie powietrzo-morskiej pod Helem, która miała miejsce 1 września wieczorem, niemcy nie utracili ani jednego Ju-87. Poza tym nie było żadnej walki kanonierek i minowców ze Stukasami w Gdyni. W momencie nalotu niemieckiego na port, podczas którego m.in. zatopiono Mazura i Nurka, większość polskich jednostek była rozsiana po Zatoce Puckiej i nie brała udziału w jego obronie.karol pisze: Acha i jeszcze odnośnie skuteczności Ju-87, to żaden z torpedowców stojących na kotwicach, a więc celów o minimalnym ruchu własnym te "poczciwiny" nie były w stanie trafić, a już spotkanie z pełni sprawnym minowcem skończyło się lotem do dna Zatoki Puckiej w połowie września! (podobnie jak 1 września w walce z kanonierkami i minowcami w Gdyni, gdzie też jeden z tych "poczciwin" zaliczył wodowanie)
W połowie września też nie doszło do jakiegokolwiek zestrzelenia Ju-87 przez nasz okręt. Jedyny pozytywny dla nas wynik walki samolot-okręt miał miejsce 3 września - ORP Jaskółka uszczupliła stan Luftwaffe o jednego Stukasa.
Boruta pisze:Jak Ty chcesz okręt na morzu zamaskować?karol pisze: dobrze maskowany/e POW
karol pisze:No cóż, nie podejmuje dyskusji z prostej przyczyny, nie ma o czym. Masz niekompletne badania i tyle...
Jedynie chcę zapytać, czy relacja naocznego świadka opuszczania portu gdyńskiego podczas nalotu Luftwaffe z zachowaniem zasad pracy zespołowej przez kanonierki, to beletrystyka? Jeśli tak uważasz, to nie ma o czym rozmawiać doprawdy, bo okaże się, ze nie było żadnej Obrony Wybrzeża idąc tym tropem.