Nowe książki i czasopisma (3)

Dokumenty, książki, artykuły prasowe, internetowe, ikonografia, filmy...

Moderatorzy: crolick, Marmik

Awatar użytkownika
seawolf
Posty: 837
Rejestracja: 2004-01-04, 15:29
Lokalizacja: Poznan

Post autor: seawolf »

O Leros i Busko. Krótko, zwięźle i na temat. I to w super stylu.

Crolicowe Jolly Roger też ciekawe. Ciekawe ile to jeszcze tajemnic wyjdzie na jaw przy takim drążeniu tematu :D .

Wkurza mnie w "nowym" MSiO skrócenie artykułów na rzecz ich większej ilości (takie mam odczucie, do tego ta czcionka...), ale ogólnie dają radę i poziom jest zachowany. :D

Ps. Aha, czy na FOW jest p. Pacholski? Autor Montany.
Awatar użytkownika
crolick
Posty: 4127
Rejestracja: 2004-01-05, 20:18
Lokalizacja: Syreni Gród
Kontakt:

Post autor: crolick »

seawolf pisze:Crolicowe Jolly Roger też ciekawe. Ciekawe ile to jeszcze tajemnic wyjdzie na jaw przy takim drążeniu tematu :D .
Już wyszły po kontakcie z IPMS. Przechowują trzy JRy :shock:
Podczas gdy Kłapouchy wszystkim się zadręcza,
Prosiaczek nie może się zdecydować, Królik wszystko kalkuluje,
a Sowa wygłasza wyrocznie - Puchatek po prostu jest...
Awatar użytkownika
Marmik
Posty: 5085
Rejestracja: 2006-04-30, 23:49
Lokalizacja: Puck

Post autor: Marmik »

To...
seawolf pisze:Krótko, zwięźle i na temat.
i to...
seawolf pisze:Wkurza mnie w "nowym" MSiO skrócenie artykułów na rzecz ich większej ilości
Otóż, jak najbardziej powinno być tak, że w każdym numerze jest jeden dwa artykuły wiodące i dużo dobrej, treściwej drobnicy o zróżnicowanym podejściu do tematu (teksty opisowe, polemiczne itd) i oczywiście o zróżnicowanych tematach z uwzględnieniem tego co powinno być swoistym przesłaniem gazety, a uważam, że powinny być nim sprawy polskie.

Nic nie wkurza mnie bardziej niż tasiemce. Czy to w wielostronicowej całości, czy też w dwóch i więcej odcinkach. Do numeru specjalnego z nimi.
Teksty do 30000 znaków łykam nawet na tematy, które mnie średnio interesują. Także wtedy gdy nie są napisane wprawnym piórem.

Czasami męczące są przydługie "kroniki".
Ostatnio zmieniony 2009-04-08, 21:58 przez Marmik, łącznie zmieniany 1 raz.
To co dla innych jest brzegiem morza, dla marynarza jest brzegiem lądu.
Awatar użytkownika
pothkan
Posty: 4570
Rejestracja: 2006-04-26, 23:59
Lokalizacja: Gdynia - morska stolica Polski
Kontakt:

Post autor: pothkan »

Mnie również bardziej pasuje większa ilość (przy zachowaniu jakości), dająca zarazem większą różnorodność. Zresztą większe objętościowo artykuły (ale nie więcej niż jeden, dwa w numerze) można podzielić - oczywiście nie na tyle kawałków co np. w OW - ale w dwóch częsciach jak najbardziej (zresztą często tak się pzrecież dzieje). W końcu to tylko miesiąc czekania :) Byle zachować umiar (np. w najnowszym OW na 12 artykułów 9 to "częściówki" - a to jednak troszkę zbyt wiele).

A kroniki w MSiO mają nieocenione znaczenie, bo dokumentują dzieje MW RP oraz MOSG.
Awatar użytkownika
seawolf
Posty: 837
Rejestracja: 2004-01-04, 15:29
Lokalizacja: Poznan

Post autor: seawolf »

Marmik pisze:To...
seawolf pisze:Krótko, zwięźle i na temat.
i to...
seawolf pisze:Wkurza mnie w "nowym" MSiO skrócenie artykułów na rzecz ich większej ilości
Otóż, jak najbardziej powinno być tak, że w każdym numerze jest jeden dwa artykuły wiodące i dużo dobrej, treściwej drobnicy o zróżnicowanym podejściu do tematu (teksty opisowe, polemiczne itd) i oczywiście o zróżnicowanych tematach z uwzględnieniem tego co powinno być swoistym przesłaniem gazety, a uważam, że powinny być nim sprawy polskie.

Nic nie wkurza mnie bardziej niż tasiemce. Czy to w wielostronicowej całości, czy też w dwóch i więcej odcinkach. Do numeru specjalnego z nimi.
Teksty do 30000 znaków łykam nawet na tematy, które mnie średnio interesują. Także wtedy gdy nie są napisane wprawnym piórem.

Czasami męczące są przydługie "kroniki".
No właśnie MSiO zatraca te artykuły przewodnie. Tekst p. Błusia to ta treściwa drobnica, a proszę mi wskazać 1-2 artykuły przewodnie?
W oczy rzuca się Montana, ale np. ilościowo to najwięcej ma chyba 2cz. o typie Radetzky.

Dla przykładu chwyciłem z półki pierwszy lepszy, starszy numer, padło na nr 1/2002 - tam 2 przewodnie artykuły da się zidentyfikować od razu - Showboat i SoDa plus Kaiserliche Marine. W ostatnim numerze brak takiego lidera jakby :D ...

Moim zdaniem artykuł w 2 częściach jest najlepszy.
PawBur
Posty: 494
Rejestracja: 2006-06-06, 22:13
Lokalizacja: Gdańsk

Post autor: PawBur »

seawolf pisze: Ps. Aha, czy na FOW jest p. Pacholski? Autor Montany.
Raczej nie. Jest na forum http://www.militarium.net/ ,jako Lupac (chyba).
Awatar użytkownika
crolick
Posty: 4127
Rejestracja: 2004-01-05, 20:18
Lokalizacja: Syreni Gród
Kontakt:

Post autor: crolick »

No tak - faktycznie komentarz p. Marka trafny. Ale czego można było się spodziewać po człowieku, który awansował żołnierzy, którzy dali się złapać i zastrzelić :x
Podczas gdy Kłapouchy wszystkim się zadręcza,
Prosiaczek nie może się zdecydować, Królik wszystko kalkuluje,
a Sowa wygłasza wyrocznie - Puchatek po prostu jest...
Awatar użytkownika
Marmik
Posty: 5085
Rejestracja: 2006-04-30, 23:49
Lokalizacja: Puck

Post autor: Marmik »

Tu już nawet nie chodzi o celny komentarz, ale o samo podejście do zagadnienia. Tego typu teksty to jest to co tygrysy lubią najbardziej. Wytknięcie swego rodzaju wstrząsających informacji w sposób dalece różny od "łowców sensacji i skandali". Jak dla mnie pięć plus (a jestem z tych co bardziej pamiętają stary system oceniania od 2 do 5). Szkoda tylko, że... na tym tekście się skończy i nikt wyżej nie posłucha bardzo ważnego przesłania wynikającego z tego artykułu :-( . Tego typu teksty to głos wołającego na puszczy, ale mało kto ten głos przenosi dalej. Niemniej, istotne jest by ktoś to w ogóle wykrzyczał, bo ludzie mają prawo i obowiązek oceniać wydarzenia patrząc z każdej perspektywy. Zwłaszcza z tej.
To co dla innych jest brzegiem morza, dla marynarza jest brzegiem lądu.
Awatar użytkownika
dessire_62
Posty: 2033
Rejestracja: 2007-12-31, 16:30
Lokalizacja: Głogów Małopolski

Post autor: dessire_62 »

Marmik pisze:Tu już nawet nie chodzi o celny komentarz, ale o samo podejście do zagadnienia.
Bardzo podobny tekst zamieścił M.Błuś w styczniowym "Naszym Morzu"."Zjeść ciastko i mieć ciastko", podtytuł "Próba syntezy w sprawie Jana Heweliusza". Czytając ten artykuł nie chce się wierzyć, że to może być prawda. Ludzka ignorancja {głupota,chciwość} nie zna granic niestety.
Miałem nadzieję na stały pobyt Pana Błusia w NM, ale niestety w lutym ani w marcu nic. Niektórzy[T.F.?] pewnie boją się konkurencji.

Za to godny uwagi jest cykl "Morskie procesy-wyroki izb morskich" ostatnio opisywana jest zatonięcie Brdy.
Awatar użytkownika
Glasisch
Posty: 433
Rejestracja: 2007-09-08, 17:37
Lokalizacja: Bytom
Kontakt:

Post autor: Glasisch »

Zelint pisze:Ukazała się nowa książka Igora Witkowskiego U-Booty. Historia niemieckich okrętów podwodnych: http://historyton.pl/catalog/product_in ... ts_id=8729 Biorąc pod uwagę dotychczasowe dokonania tego autora chyba trzeba omijać to z daleka? A może się mylę?
Witam,
Zelincie, masz rację należy się bać i to bez przesady, bo to zakrawa na kpinę z czytelników. W pogoni za sensacją musi być gdzieś jakaś granica przyzwoitości! Książki wprawdzie nie czytałem, ale od zaprzyjaźnionego forumowicza otrzymałem dzisiaj trzy strony z prośbą, o informacje, czy jest mi wiadomo o tym? To, co przeczytałem, "wyrwało mnie z laci" (bamboszy, dla niezorientowanych), jak to się mówi na Śląsku. Informacje ze strony 50 rzeczonej strony nie odpowiadają prawdzie. Wiem, co piszę, bo jestem w posiadaniu całej niemieckojęzycznej literatury, która się ukazała do tej pory, m.in. autora, którego cytuje IW. Jego twierdzenie, że U 18 (Fleige) ostrzelał z "pocisków latających" czarnomorski port Batumi należy włożyć między bajki, bo w rzeczywistości, ów dowódca obserwując przez peryskop wspomniany port podczas swego czwartego patrolu (27.10.- 14.11.1943 r.) zwrócił po powrocie uwagę na możliwość niespodziewanego zaatakowania z morza celów o charakterze militarnym w radzieckich bazach i portach, np. w Poti, Suchumi, Batumi (stojące na redzie jednostki, stocznie, rafinerie, węzły kolejowe itp.) za pomocą pocisków niekonwencjonalnych (nm. neuartige Geschosse). Wraz z pojawieniem się w Konstancy ewakuowanych z Krymu wojsk (operację zakończono 13.05.1944) zwrócono uwagę na wielolufowe moździerze typu Nebelwerfer 42, z których odpalano m.in. pociski odłamkowo - burzące (Sprenggeschoß) o kalibrze 300 mm (długość pocisku 123,6 cm; masa głowicy bojowej w zależności od wersji 45 lub 120 kg). Należy jeszcze nadmienić, że ta niejako oddolna inicjatywa zwiększenia siły rażenia nie ma związku z pierwszą - udaną zresztą - w historii próbą odpalenia pocisków rakietowych z głębin morskich, z pokładu U 511, co miało miejsce koło Peenemünde w czerwcu 1942. Podane przez IW rzekome daty uzbrojenia najpierw U 24, potem U 9 a na końcu U 18 już latem 1943 r. i skuteczne "bombardowanie" radzieckiego brzegu w ciągu całego następnego roku są wręcz bulwersujące, gdyż kolejność montowania wspomnianych wyrzutni i tylko w charakterze próbnym(!) miała miejsce na następujących okrętach podwodnych i w niżej podanej kolejności:

W dniach 1 - 30 czerwca na U 24 przeprowadzono próby z bronią stromotorową (patrz U 9 i U 19). W tym celu na wysokości kiosku poniżej KLW do obu stron kadłuba naciskotrwałego okrętu przyspawano w suchym doku w Konstancy pod kątem 45 stopni dwie sześcioprowadnicowe wyrzutnie rakiet. W czasie prób wykorzystywano pociski rakietowe kal. 210 mm lub 300 mm. Z uwagi na niewielkie wymiary i wyporność okrętu testy nie zakończyły się sukcesem.

W okresie od 1 do 15 lipca 1944 na U 9 przeprowadzano próby z bronią stromotorową (niem. Werferwaffe). W tym celu poniżej KLW, ale jeszcze powyżej stępki, do obu stron kadłuba naciskotrwałego, pod kątem 45 stopni przyspawano prowadnice do odpalania 6 pocisków rakietowych kal. 300 mm. W czasie prób wykorzystywano pociski rakietowe (nm. Wurfkörper) kal. 300 mm lub tego samego typu lecz kal. 210 mm. Z uwagi na niewielkie wymiary i wyporność okrętu testy nie zakończyły się sukcesem.

W dniach 9 - 24 sierpnia przeprowadzono na U 19 testy z użyciem broni stromotorowej. W tym celu na górnym pokładzie w rejonie kiosku zainstalowano pod kątem 45 stopni sześć wyrzutni rakiet. W czasie prób wykorzystywano pociski rakietowe kalibru 210 mm, odpalane na prawą burtę. Z uwagi na niewielkie wymiary i wyporność okrętu, testy nie zakończyły się sukcesem.

Proszę zwrócic uwagę, że te próby wykonane były w zasadzie "na 5 przed 12", gdyż Armia Czerwona niebawem wkroczyła na teren Rumunii, a nie "jeszcze" w roku 1943. Wspomniane okręty podwodne nie wychodziły na patrole z "dziwnymi" rusztowaniami i członkowie załóg nie mieli powódów do zdziwienia, bo "rakiet" nie było.

Te informacje za - Gerd Enders "Die 30. U-Flottille im Schwarzen Meer" (30. Flotylla Ubootów na Morzu Czarnym) w Schiff & Zeit 40/1989, a przeczytać o tym można było w dwóch artykułach autorstwa Grzegorza Bukały, ktory ukazał się w dwóch częściach w czasopiśmie "Okręty Wojenne" z Tarnowskich Gór:
- Nr 56 (str. 19-29)
- Nr 58 (str. 27-40) w latach 2002 i 2003

Dziwić musi zatem, że IW roztacza otoczkę tajemniczości w bazie w rumuńskiej Konstancy (nie Constancy!), że jednostki schowano przed okiem własnych załóg, że wyżej nic nie wiedziano, że w końcu SS musiało tam maczać palce (jakby rzeczywiście "czarni"mogli cokolwiek robić na nie własnym podwórku i to jeszcze tego należącego do Kriegsmarine!). Co gorsze, autor ogłasza sukces owych "Wurfgeschosse", bo wszystko rzekomo zagrało, tylko że naoczny świadek, G. Enders tego w artykule nie potwierdza, co zresztą nie dziwi, bo wspomnianej pozycji nie ma podanej w bibliografii (patrz poniżej). Chciałbym zwrócić uwagę Kolegów, że jedynymi wiarygodnymi źródłami na temat tego "pomysłu", który został urzeczywistniony dopiero długo po zakończeniu działań wojennych, po drugiej stronie "Dużego Stawu" są następujące pozycje:

- Gerd Enders "Auch kleine Igel haben Stacheln" (I małe jeże mają kolce), Koehler, Herford, 1984

- Gerd Enders "Deutsche U-Boote zum Schwarzen Meer: 1942-1944 - Eine Reise ohne Wiederkehr" (Niemieckie okręty podwodne w kierunku Morza Czarnego. Rejs bez powrotu), Verlag E. S. Mittler & Sohn GmbH, Hamburg-Berlin-Bonn, 2001

- Rudolf Arendt "Letzter Befehl: Versenken!" (Ostatni rozkaz: Zatopić!), Ullstein, 2003

-Gerd Enders "Die 30. U-Flottille im Schwarzen Meer" (30. Flotylla Ubootów na Morzu Czarnym) w Schiff & Zeit 40/1989 oraz wspomniane już wyżej dwa numery "Okrętów Wojennych"

Wnioski proszę wyciągnąć samemu.

Pozdrawiam
Michał
Obrazek
1) Dies sind die Tage, von denen wir sagen sie gefallen uns nicht - D. Noll - Die Abenteuer des Werner Holt. 2) Wir sind dem Russen zu weit in den Rachen gefahren KL Buch, Kommandant von "T 30".
Awatar użytkownika
pothkan
Posty: 4570
Rejestracja: 2006-04-26, 23:59
Lokalizacja: Gdynia - morska stolica Polski
Kontakt:

Post autor: pothkan »

Obrazek

4. R. Jackson, Okręty podwodne świata, Bellona 2001
12. II Wojna Światowa - zeszyt Bitwa o Atlantyk, KAW 1984
13. U-Booty przeciwko konwojom, Gazety Wojenne nr 22
19. W. Malten, Tajemnicze bronie, MON 1958
Padłem :rotfl2:
Awatar użytkownika
Glasisch
Posty: 433
Rejestracja: 2007-09-08, 17:37
Lokalizacja: Bytom
Kontakt:

Post autor: Glasisch »

Witam,
proszę zauważyc, że we wspomnianym "wykazie" nie ma niczego, co napisał Gerd Enders (służący w tym czasie właśnie na "osiemnastce"), na którego autor się powołuje (tudzież żadnego niemieckojęzycznego źródła). Dla mnie jest to dziwne, a tak na marginesie, to z tego, co słyszę jest w tej "publikacji" kilka innych sensacji, które mówiąc delikatnie mijają się z prawdą.
Pozdrawiam
Michał
1) Dies sind die Tage, von denen wir sagen sie gefallen uns nicht - D. Noll - Die Abenteuer des Werner Holt. 2) Wir sind dem Russen zu weit in den Rachen gefahren KL Buch, Kommandant von "T 30".
deglock
Posty: 569
Rejestracja: 2004-01-14, 14:47

Post autor: deglock »

A tak zupełnie na marginesie to dodam jeszcze kilka spraw.
Niemieckie okręty mogły atakować statki w pobliżu Poti, Batumi, ale ostrzał instalacji portowych to już czysta fantazja, gdyż były one niezwykle skromne. Niewielka rafinera była tylko w Batumi i miała ona relatywnie niewielkie zbiorniki. Główne zapasy na przykład mazutu przechowywano w Poti w zbiornikach zwyczajnie wykopanych w ziemi przez mieszkańców miasta i marynarzy. Były one tylko obłożone deskami i zabezpieczone… gliną. Benzynę dla kutrów dozorowych i torpedowych przechowywano w barkach paliwowych, choć częściej w 50-cio tonowych cysternach zatopionych w wodach zatoki. Na koniec nie trzeba chyba mówić że żadne tajne czy jawne źródła radzieckie nie informują o ostrzale Batumi czy Poti, a wydaje mi się że gdyby takie zdarzenie miało miejsce to na pewno by o tym wspominano.
MG
ObltzS
Posty: 197
Rejestracja: 2007-01-01, 21:05

Post autor: ObltzS »

Witam !
Niemieckie okręty mogły atakować statki w pobliżu Poti, Batumi, ale ostrzał instalacji portowych to już czysta fantazja, gdyż były one niezwykle skromne.
Fakt - wszystkie niemieckie o.p. przetransportowane na M. Czarne i działające na tym akwenie w ramach 30 Unterseebootsflottille w Konstancy [październik 1942 - październik 1944] były typami II [U-9, U-18, U-19, U-20, U-23, U-24], zatem nie posiadały na swoim wyposażeniu armat morskich, jak to miało miejsce w przypadku typów VII oraz IX, które w czasie patroli prowadzonych m.in. na Karaibach podejmowały próby ostrzału artyleryjskiego z broni pokładowej różnych instalacji lądowych, co prawda z nie najlepszym skutkiem.
U-Booty typu II takich możliwości nie miały, a jedyne uzbrojenie artyleryjskie to armatka p.lot. kal. 20 mm [1 x 2 cm Flak C/30] z zapasem amunicji zaledwie 850 sztuk.
Awatar użytkownika
pothkan
Posty: 4570
Rejestracja: 2006-04-26, 23:59
Lokalizacja: Gdynia - morska stolica Polski
Kontakt:

Post autor: pothkan »

Przekazuję:
OW specjalny nr 28 - Niszczyciele typu Leberecht Maass

Obrazek

Siergiej W. Patjanin, tłumaczenie Maciej S. Sobański

64 strony + 4 rozkładówki z 8 planami w skali 1:350, 85 fotografii, 12
rysunków, 8 tabel, 5 plansz kolorowych.

Cena 39 zł

W sprzedaży od 25 kwietnia
Awatar użytkownika
dessire_62
Posty: 2033
Rejestracja: 2007-12-31, 16:30
Lokalizacja: Głogów Małopolski

Post autor: dessire_62 »

Polecamhttp://link-protector.com/x-77283

Właśnie za trzy książki o wartości 192,90 PLN zapłaciłem 136,41.

Okazja dla tych co nie mogli się do tej pory zdecydować, no i mają Empik po drodze z pracy do domu. :lol:
PS
Paragon do wglądu.
ODPOWIEDZ