Zimna wojna to długotrwały wyścig zbrojeń, a nie utrzymywanie równowagi sił.Dziadek pisze:Kurcze. A zawsze myślałem, że chodzi o zachowanie równowagi...
RÓWNOWAGA SIŁ:

WYŚCIG ZBROJEŃ:

Dziadek pisze:...ale wykonanie samego pocisku pomimo początkowego sukcesu (Eilat, Indie-Pakistan) to jednak tylko średnie.

Średnie?

Zdudowanie takiego silnika jak w Termicie, było naprawdę sporym osiągnięciem jak na lata 50-te.
I to się własnie nazywa wyścig zbrojeń. Znając uzbrojenie przeciwnika, konstruuj lepsze, zmień sposób podejścia do zagadnienia, szukaj sposobu na uzyskanie przewagi. Ani Termit, ani Malahit nie konkurowały z Harpoonem. To Harpoon konkurował z nimi, bo to one byly wcześniej. No i P-21 to odgrzeany kotlet, który czekał na zmianę menu.Dziadek pisze:Zobacz jak szybko amerykanie otrząsneli sie z tego szoku i zbudowali swojego Harpoona, który nawet w pierwotnych wersjach był z pewnością bardziej zaawansowany technicznie niż juz wtedy nowsze Termity ->P-21/22 i P-120.
Błąd logiczny. Ruscy i tak musieli budować duże rakiety z kopem, bo by zatopić lub poważnie uszkodzić np. USS Enterprise, nie moża bylo liczyć na twór harpoonopodobny.Dziadek pisze:Sztuką jest wybudować małe auto o super osiągach, z super wyposażeniem i to najlepiej jeszcze w korzystnej cenie. Ruscy wiedzieli, że tego nie potrafią więc poszli w inna stronę -> duże, ciężkie, ale za to szybkie i z dużą głowicą.
Zatem, może nie sztuką jest budować małe auto o superosiągach, gdy potrzeba pickupa z potężnym motorem do jazdy po bezdrożach? A jeżeli potrzeba pickupa, to skonstruwanie małego auta nie jest priorytetem i nie trzeba się nadmiernie angażować.
Reasumując, przeszliśmy dokładnie do tego, czego nie chciałem analizować, bo cel jaki przyświecał mi, gdy negowałem Twoje porównanie, był całkiem inny.