Nie na pancernikach, tylko w wieży USS Nevada; nie trzy dni, tylko cztery dni i nie całej załogi, tylko "Kozła Eksperymentalnego nr 119".miller pisze:Na pancernikach, które były przedmiotem testu na Bikini stwierdzono poziom promieniowania pozwalający na uśmiercenie całej załogi Nevady w ciągu trzech dni (test Able).
A wiemy to z tygodnika "Life", z epoki

BTW: Słyszałeś, że Moskwie na Placu Czerwonym rozdają zegarki?
Na całe szczęście żyjemy w Dobie Internetu, gdzie niemal wszystkie dokumenty są opublikowane.miller pisze:Test Baker był dużo bardziej brudny i spowodował skażenie wszystkich okrętów w sposób uniemożliwiający ich ewentualną eksploatację.
I czego się można z nich dowiedzieć?
Że pierwszego dnia po probie Baker promieniowanie na USS Nevada (pod pokładem) wynosiło coś ze 20 rentgenów na dobę.
Potem spadło niemal do zera po dekontaminacji...
A dawka poniżej 100 rentgenów "nie powoduje utraty zdolności bojowej".
Precyzję "jednego kilometra" na Bikini osiągnięto w warunkach laboratoryjnych, po kilkunastomiesiecznych przygotowaniach.miller pisze:Wystarczałaby precyzja na poziomie kilometra.
Jakby to wyglądało na wojnie?
Sorry za OT, ale nie lubię, gdy wynikami eksperymentów manipuluje się tak, żeby dostać to, co się chce dostać...
Testy na Bikini miały wykazać, że bomba atomowa jest bronią ostateczną, były więc przeprowadzane w ten sam sposób, w którym Mitchell wykazywał przewagę lotnictwa nad SMS Ostfrieseland, bez dania równych szans okrętom (a nawet z odebraniem ich tych szans) okręty były upakowane w atolu 3-4 razy gęściej niż zezwalały na to regulaminy, zostały wypełnione paliwem, amunicją; natomiast nie uwzględniono przeciwdziałania drużyn awaryjnych i istnienia załóg zapasowych). Sekretarz marynarki James Forrestal powiedział po próbach: heavily built and heavily armored ships are difficult to sink unless they sustain underwater damage.
X