Drodzy panowie
Czy znane są wam urządzenia, które Niemcy stawiali na morzu żeby ułatwiać podwodną nawigację okrętom podwodnym, coś jak podwodna latarnia wskazująca drogę pod wodą za pomocą dźwięków ustawiona blisko brzegów przeciwnika?
Takie ustrojstwo rzekomo wykryto pod Sewastopolem w czasie wojny (inna sprawa że wykryto je pod koniec 1941 kiedy na Morzu Czarnym działał tylko jeden okręt podwodny-rumuński mocno już przestarzały Delfinul.
MG
Podwodne latarnie
Skoro nikt nie słyszał o czymś takim zakładam , że takich urządzeń nie było i radzieccy podwodnicy zwyczajnie sobie to wymyślili… choć z drugiej strony istnienie tych urządzeń mogłoby potwierdzać istnienie pewnego spisku jaki uknuł niemiecki wywiad szykujący się do wojny ze Związkiem Radzieckim.
Tuż na początku wojny radziecki wywiad donosił że na Morze Czarne wpłynęło około 10 niemieckich okrętów podwodnych z których 4 miały bazować w Bułgarii.
Informacja oczywiście nie była prawdziwa i pierwsze niemieckie okręty podwodne pojawiły się dopiero na wiosnę 1943 roku (mniej więcej na rok przed zakończeniem działań wojennych na tym akwenie). Oczywiście na początku wojny roiło się od raportów o atakach przeprowadzonych przez te domniemane niemieckie OP i o skutecznych kontrakcjach radzieckich kutrów i innych okrętów…
Stronie niemieckiej na rękę było więc wywołanie paniki w radzieckim dowództwie i spowodowanie tym samym że w morze rzadziej wychodziły ciężkie okręty artyleryjskie mogące razić oddziały niemieckie działające w pasie nadmorskim. Panikę mogły wywołać nieprawdziwe informacje wywiadu (podrzucone przez Niemców), a potwierdzone właśnie przez tajemnicze urządzenia zrzucone z samolotów i nadające o określonym czasie sygnały dźwiękowe dla okrętów których nie było. …ale to tylko moje gdybania.
MG
Tuż na początku wojny radziecki wywiad donosił że na Morze Czarne wpłynęło około 10 niemieckich okrętów podwodnych z których 4 miały bazować w Bułgarii.
Informacja oczywiście nie była prawdziwa i pierwsze niemieckie okręty podwodne pojawiły się dopiero na wiosnę 1943 roku (mniej więcej na rok przed zakończeniem działań wojennych na tym akwenie). Oczywiście na początku wojny roiło się od raportów o atakach przeprowadzonych przez te domniemane niemieckie OP i o skutecznych kontrakcjach radzieckich kutrów i innych okrętów…
Stronie niemieckiej na rękę było więc wywołanie paniki w radzieckim dowództwie i spowodowanie tym samym że w morze rzadziej wychodziły ciężkie okręty artyleryjskie mogące razić oddziały niemieckie działające w pasie nadmorskim. Panikę mogły wywołać nieprawdziwe informacje wywiadu (podrzucone przez Niemców), a potwierdzone właśnie przez tajemnicze urządzenia zrzucone z samolotów i nadające o określonym czasie sygnały dźwiękowe dla okrętów których nie było. …ale to tylko moje gdybania.
MG