Wytyczne GISZ dla Sił Zbrojnych w 1938 i 1939.
Wytyczne GISZ dla Sił Zbrojnych w 1938 i 1939.
Czy mógłby mi ktoś podpowiedzieć gdzie szukać wytycznych GISZ dla SG i w ogóle Sił Zbrojnych RP wg ktorych opracowywano plany mobilizacyjne i operacyjne poszczególnych wojsk (ze szczególnym uwzględnieniem MW oczywiście)???
Oczywiście najlepiej byłoby zarzucić kotwicę na dłuższy czas w CAWie, ale niestety brak mi na to czasu - toteż byłbym zobowiązany, gdyby ktoś podszepnął mi na początek jakieś dobre opracowanie. Mile widziane byłoby również jakies opracowanie dot. analogicznych wytycznych SG dla SZ no i same teksty planów operacyjnych (ze szczególnym uwzględnieniem MW oczywiście).
pozdrawiam
Oczywiście najlepiej byłoby zarzucić kotwicę na dłuższy czas w CAWie, ale niestety brak mi na to czasu - toteż byłbym zobowiązany, gdyby ktoś podszepnął mi na początek jakieś dobre opracowanie. Mile widziane byłoby również jakies opracowanie dot. analogicznych wytycznych SG dla SZ no i same teksty planów operacyjnych (ze szczególnym uwzględnieniem MW oczywiście).
pozdrawiam
Re: Wytyczne GISZ dla Sił Zbrojnych w 1938 i 1939.
Nie słyszałem nigdy o wytycznych do opracowywania planów operacyjnych, co nie znaczy, że w CAW tego nie ma, aczkolwiek Plan "Zachód" nigdy nie został spisany na papierze jako jeden dokument, a Plan "Wschód" zgodnie ze swoją nazwą wyjechał na Wschód i już tam został - w Polsce nie ma po nim śladu... A przed tymi dwoma planami też nie opracowywano planów operacyjnych, które istniałyby w udokumentowanej na papierze formie...fdt pisze:Czy mógłby mi ktoś podpowiedzieć gdzie szukać wytycznych GISZ dla SG i w ogóle Sił Zbrojnych RP wg ktorych opracowywano plany mobilizacyjne i operacyjne poszczególnych wojsk (ze szczególnym uwzględnieniem MW oczywiście)???
Oczywiście najlepiej byłoby zarzucić kotwicę na dłuższy czas w CAWie, ale niestety brak mi na to czasu - toteż byłbym zobowiązany, gdyby ktoś podszepnął mi na początek jakieś dobre opracowanie. Mile widziane byłoby również jakies opracowanie dot. analogicznych wytycznych SG dla SZ no i same teksty planów operacyjnych (ze szczególnym uwzględnieniem MW oczywiście).
pozdrawiam
O planach marynarki najwięcej jest chyba w książce B. Zalewskiego "Polska morska myśl wojskowa 1918-1989" dostępnej jeszcze w sprzedaży...
Plan mobilizacyjny "W" jest dostępny w książce Piotra Zarzyckiego aczkolwiek jest ona niepełna i przed gwiazdką ukaże się nowa książka na temat planu mobilizacyjnego "W" autorstwa Ryszarda Rybki i Kamila Stepana piszących na forum dws.org.pl pod nickiem RRiKS a na FOW jako autorzy.
Pytanie było zbyt nieprecyzyjne, sorry.
Zapytam inaczej: Gdy przegląda się plany operacyjne dla OP od "Burzy" do "Worka" wyraźnie widać ewolucję założeń dla ich tworzenia. Wiadomo, same teksty tych planów opracowywali Unrug et consortes (tu Mohuczy) jako spece od szczegółu. Unrug dostawał wytyczne co ma stworzyć od Świrskiego a ten od ... no właśnie... od GISZ? czy od SG (Stachiewicz?). A kto mówił Stachiewiczowi co ma robić? Rydz czy Beck?
Z tekstów rozkazów "kopertowych" (w tym tez np. "Peking") można dedukować jakie za tym stały koncepcje, ale czy mozna prześledzić skąd wychodziły generalne założenia dla tych szczegółowych (wzglednie szczegółowych) rozkazów? Jaka była droga od idei do rozkazu?
pozdrawiam
Zapytam inaczej: Gdy przegląda się plany operacyjne dla OP od "Burzy" do "Worka" wyraźnie widać ewolucję założeń dla ich tworzenia. Wiadomo, same teksty tych planów opracowywali Unrug et consortes (tu Mohuczy) jako spece od szczegółu. Unrug dostawał wytyczne co ma stworzyć od Świrskiego a ten od ... no właśnie... od GISZ? czy od SG (Stachiewicz?). A kto mówił Stachiewiczowi co ma robić? Rydz czy Beck?
Z tekstów rozkazów "kopertowych" (w tym tez np. "Peking") można dedukować jakie za tym stały koncepcje, ale czy mozna prześledzić skąd wychodziły generalne założenia dla tych szczegółowych (wzglednie szczegółowych) rozkazów? Jaka była droga od idei do rozkazu?
pozdrawiam
Po pierwsze Sztab Główny (czyli Stachiewicz) to też był GISZ bo był w strukturze Inspektoratu podległym Generalnemu Inspektorowi. Poza Sztabem Głównym i samym Generalnym Inspektorem w GISZ byli jeszcze generałowie do prac, inspektorzy armii i biuro inspekcji. I to był tzw. tor wojenny. W 1939 Flota podlegała świeżo upieczonemu generałowi dywizji Władysławowi Bortnowskiemu, którego inspektorat nietypowo mieścił się w Toruniu, a nie Warszawie.
Tymczasem Świrski i Unrug w czasie pokoju znajdowali się na drugim torze - torze pokojowym, podległym Ministrowi Spraw Wojskowych i wykonywali jego rozkazy (inspektor armii inspekcjonujący marynarkę wojenną nie miał prawa do wydawania jej rozkazów...). Po wybuchu wojny Unrug jako dowódca Floty wyszedł z podległości pod Świrskiego i Ministra Kasprzyckiego i podlegał bezpośrednio pod Naczelnego Wodza (tak powinno być w teorii bo w praktyce słuchał się nadal Świrskiego).
Ogólne wytyczne do obrony Wybrzeża wydał chyba Bortnowski po uzyskaniu akceptacji z góry, ale moim zdaniem raczej Śmigłego niż Stachiewicza. Potem te wytyczne były rozpracowywane na szczeblu dowództwa Floty i Lądowej Obrony Wybrzeża. Stachiewicz i Sztab Główny byli nieco oderwani od opracowywania szczegółowych planów działania armii robionych przez Inspektoraty Armii (zdaje się, że były to jakieś kwestie prestiżowe - inspektorzy armii będący starsi awansem na generała od Stachiewicza uważali, że mu nie podlegają).
Natomiast Beck nie miał z tym wszystkim nic wspólnego bo był cywilem. Co najwyżej GISZ z nim uzgadniał takie kwestie jak termin ogłoszenia mobilizacji publicznej czy podanie do publicznej wiadomości informacji o zaminowaniu polskich wód terytorialnych.
Tak na marginesie to mam wątpliwości czy ktokolwiek z GISZ znał się na marynarce na tyle, żeby wnikać w szczegółowe plany operacji morskich. Bortnowski wtrącał się w lądową obronę wybrzeża (nawet w ostatniej chwili zabrał jej batalion piechoty) ale nie spotkałem się z z informacją by decydował np. który plan użycia okrętów podwodnych zostanie wdrożony...
Tymczasem Świrski i Unrug w czasie pokoju znajdowali się na drugim torze - torze pokojowym, podległym Ministrowi Spraw Wojskowych i wykonywali jego rozkazy (inspektor armii inspekcjonujący marynarkę wojenną nie miał prawa do wydawania jej rozkazów...). Po wybuchu wojny Unrug jako dowódca Floty wyszedł z podległości pod Świrskiego i Ministra Kasprzyckiego i podlegał bezpośrednio pod Naczelnego Wodza (tak powinno być w teorii bo w praktyce słuchał się nadal Świrskiego).
Ogólne wytyczne do obrony Wybrzeża wydał chyba Bortnowski po uzyskaniu akceptacji z góry, ale moim zdaniem raczej Śmigłego niż Stachiewicza. Potem te wytyczne były rozpracowywane na szczeblu dowództwa Floty i Lądowej Obrony Wybrzeża. Stachiewicz i Sztab Główny byli nieco oderwani od opracowywania szczegółowych planów działania armii robionych przez Inspektoraty Armii (zdaje się, że były to jakieś kwestie prestiżowe - inspektorzy armii będący starsi awansem na generała od Stachiewicza uważali, że mu nie podlegają).
Natomiast Beck nie miał z tym wszystkim nic wspólnego bo był cywilem. Co najwyżej GISZ z nim uzgadniał takie kwestie jak termin ogłoszenia mobilizacji publicznej czy podanie do publicznej wiadomości informacji o zaminowaniu polskich wód terytorialnych.
Tak na marginesie to mam wątpliwości czy ktokolwiek z GISZ znał się na marynarce na tyle, żeby wnikać w szczegółowe plany operacji morskich. Bortnowski wtrącał się w lądową obronę wybrzeża (nawet w ostatniej chwili zabrał jej batalion piechoty) ale nie spotkałem się z z informacją by decydował np. który plan użycia okrętów podwodnych zostanie wdrożony...
Jeszcze raz usciślę: nie chodzi mi tu o ustalanie formalnej struktury podległości i dowodzenia, czy to w czasie pokoju czy na czas wojny. Chodzi mi o ustalenie treści wytycznych które spływały do PMW "z góry" jakakolwiek ona była (czy formalna czy ta rzeczywista). Jeżeli chodzi o Becka to Świrski kontaktował się z nim bezpośrednio prosząc o wyjaśnienia spraw szczegółowych (dot. prawa miedzynarodowego) majacych bezpośredni wpływ na konstruowanie planów operacyjnych (tu planu minowania). Nie były to konsultacje "po drodze służbowej", ale odbywały się, co wskazuje na istnienie niesformalizowanej lecz rzeczywistej strukturze podejmowania decyzji w okresie tuż przed wojną. Dlaczego admirał uznał, że powinien konsultować się z Beckiem? Oczywiście Świrski posuwał się też aż do kontestowania decyzji Becka do GISZ, który w zasadzie utrzymywał decyzje (opinie) Becka co do zasady (bo w szczegółach pozostawiał sobie prawo do decyzji). Podporządkowanie Unruga bezpośrednio GISZ też nie jest "zagraniem typowym", musiało mieć jakieś uzasadnienie i tu chcę dociec - jakie? z czego wynikało? czy jest na ten temat jakiś papier/rozkaz itp ???Zelint pisze:Po pierwsze Sztab Główny (czyli Stachiewicz) to też był GISZ bo był w strukturze Inspektoratu podległym Generalnemu Inspektorowi. Poza Sztabem Głównym i samym Generalnym Inspektorem w GISZ byli jeszcze generałowie do prac, inspektorzy armii i biuro inspekcji. I to był tzw. tor wojenny. W 1939 Flota podlegała świeżo upieczonemu generałowi dywizji Władysławowi Bortnowskiemu, którego inspektorat nietypowo mieścił się w Toruniu, a nie Warszawie.
Tymczasem Świrski i Unrug w czasie pokoju znajdowali się na drugim torze - torze pokojowym, podległym Ministrowi Spraw Wojskowych i wykonywali jego rozkazy (inspektor armii inspekcjonujący marynarkę wojenną nie miał prawa do wydawania jej rozkazów...). Po wybuchu wojny Unrug jako dowódca Floty wyszedł z podległości pod Świrskiego i Ministra Kasprzyckiego i podlegał bezpośrednio pod Naczelnego Wodza (tak powinno być w teorii bo w praktyce słuchał się nadal Świrskiego).
Ogólne wytyczne do obrony Wybrzeża wydał chyba Bortnowski po uzyskaniu akceptacji z góry, ale moim zdaniem raczej Śmigłego niż Stachiewicza. Potem te wytyczne były rozpracowywane na szczeblu dowództwa Floty i Lądowej Obrony Wybrzeża. Stachiewicz i Sztab Główny byli nieco oderwani od opracowywania szczegółowych planów działania armii robionych przez Inspektoraty Armii (zdaje się, że były to jakieś kwestie prestiżowe - inspektorzy armii będący starsi awansem na generała od Stachiewicza uważali, że mu nie podlegają).
Natomiast Beck nie miał z tym wszystkim nic wspólnego bo był cywilem. Co najwyżej GISZ z nim uzgadniał takie kwestie jak termin ogłoszenia mobilizacji publicznej czy podanie do publicznej wiadomości informacji o zaminowaniu polskich wód terytorialnych.
Tak na marginesie to mam wątpliwości czy ktokolwiek z GISZ znał się na marynarce na tyle, żeby wnikać w szczegółowe plany operacji morskich. Bortnowski wtrącał się w lądową obronę wybrzeża (nawet w ostatniej chwili zabrał jej batalion piechoty) ale nie spotkałem się z z informacją by decydował np. który plan użycia okrętów podwodnych zostanie wdrożony...
Czy ktoś z GISZ znał się na sprawach morskich ... nie jest tu aż tak istotne, ale zgadzam się z opinią, że raczej nie... i tym bardziej dziwne jest podporządkowanie DF samemu Rydzowi na czas wojny...
Podsumowując: czy są jakies opracowania/dokumenty/rozkazy z których wynikałby "chain of ideas" jeżeli chodzi o określanie ram koncepcyjnych (nie chodzi o szczegóły!) dla PMW w 1939?, które potem wypełniano "mięsem" rozkazów operacyjnych. KMW czy DF nie były tu przecież inicjatorami a wyłącznie "wykwalifikowanymi" wykonawcami czyichś poleceń/rozkazów ktore formułowano wyżej.
Poza tym fajnie byłoby wiedzieć kiedy i jaką decyzją/rozkazem zdecydowano o podporządkowaniu DF pod GISZ na czas wojny, czy wreszcie wg jakich (czyich) założeń/poleceń/rozkazów (i kiedy one powstały) stworzono "Burzę", "Worek", "Rurkę" czy "Znak"...
Witam!
Mieszasz.
Dowodzenie operacyjne leżało w gestii Sztabu Głównego.
Administrowanie - w gestii Ministerstwa Spraw Wojskowych.
Generalny Inspektorat Sil Zbrojnych służył do koordynacji działań pionu operacyjnego i administracyjnego.
Analogicznie jest i dzisiaj: SG, MON, BBN (z tym, że GISZ miał nieporównanie większe kompetencje niż BBN).
W czasie pokoju admirał Świrski był urzędnikiem ministerialnym, a admirał Unrug - dowódcą jednostki wojskowej.
O ile można użyć w stosunku do Świrskiego nieco anachronicznego terminu "był w torze pokojowym", to nie można tak powiedzieć o Unrugu. Dowódca Floty (tak jak każdy dowódca) podlegał operacyjnie SG (co charakterystyczne - bezpośrednio), natomiast administracyjnie - MSWojsk.
W czasie wojny sprawy operacyjne były ważniejsze niż administracyjne (tymi drugimi nie zdążono się też zająć), więc może się wydawać, iż "Unrug jako dowódca Floty wyszedł z podległości pod Świrskiego i Ministra Kasprzyckiego i podlegał bezpośrednio pod Naczelnego Wodza".
Tymczasem Naczelny Dowódca (marszałek Śmigły) miał inne, wazniejsze sprawy na głowie, więc Świrski nadal koordynował prace PMW (co zresztą zostało zaakceptowane i admirał został włączony w skład sztabu ND).


Ustalanie formalnej struktury podległości i dowodzenia, czy to w czasie pokoju czy na czas wojny jest dość istotną sprawą.
Byłoby Ci miło, gdyby ktoś przekręcał Twoje nazwisko?
Świetlisty?
Natomiast podporządkowanie DF samemu dowódcy Naczelnemu na czas wojny nie jest niczym dziwnym. Dziwne raczej byłoby każde inne rozwiązanie. Komu miała podlegać Flota? Dówdcy Armii "Pomorze"?
Ramy koncepcyjne działania PMW w 1939 roku określał Sztab Główny (dokładniej - Oddział III - operacyjny). Operacyjna koncepcja użycia Floty ukształtowała się w początkach lat trzydziestych...
Obawiam się jednak, że termin "operacyjny" jest w Twoich ustach nieprecyzyjny.
Rozkazy, które wydawał Dowódca Floty to rozkazy taktyczne.

Natomiast jeśli chodzi Ci o podporządkowanie Floty Naczelnemu Dówódcy - no cóż - to wynikało z Konstytucji RP.
Twórcą tych planów był kontradmirał Unrug (któremu pomagał jego sztab). Można się oczywiście zastanawiać, który ze sztabowców okazał największą pomoc Unrugowi (Majewski?), ale - w warunkach Polski 1939 - to dowódca był odpowiedzialny za rozkazy.
Ustalanie formalnej struktury podległości i dowodzenia, czy to w czasie pokoju czy na czas wojny jest sprawą bardzo istotną.
Pozdrawiam
Ksenofont
Zelint pisze:Po pierwsze Sztab Główny (czyli Stachiewicz) to też był GISZ bo był w strukturze Inspektoratu podległym Generalnemu Inspektorowi. Poza Sztabem Głównym i samym Generalnym Inspektorem w GISZ byli jeszcze generałowie do prac, inspektorzy armii i biuro inspekcji. I to był tzw. tor wojenny. W 1939 Flota podlegała świeżo upieczonemu generałowi dywizji Władysławowi Bortnowskiemu, którego inspektorat nietypowo mieścił się w Toruniu, a nie Warszawie.
Tymczasem Świrski i Unrug w czasie pokoju znajdowali się na drugim torze - torze pokojowym, podległym Ministrowi Spraw Wojskowych i wykonywali jego rozkazy (inspektor armii inspekcjonujący marynarkę wojenną nie miał prawa do wydawania jej rozkazów...). Po wybuchu wojny Unrug jako dowódca Floty wyszedł z podległości pod Świrskiego i Ministra Kasprzyckiego i podlegał bezpośrednio pod Naczelnego Wodza (tak powinno być w teorii bo w praktyce słuchał się nadal Świrskiego).

Mieszasz.
Dowodzenie operacyjne leżało w gestii Sztabu Głównego.
Administrowanie - w gestii Ministerstwa Spraw Wojskowych.
Generalny Inspektorat Sil Zbrojnych służył do koordynacji działań pionu operacyjnego i administracyjnego.
Analogicznie jest i dzisiaj: SG, MON, BBN (z tym, że GISZ miał nieporównanie większe kompetencje niż BBN).
W czasie pokoju admirał Świrski był urzędnikiem ministerialnym, a admirał Unrug - dowódcą jednostki wojskowej.
O ile można użyć w stosunku do Świrskiego nieco anachronicznego terminu "był w torze pokojowym", to nie można tak powiedzieć o Unrugu. Dowódca Floty (tak jak każdy dowódca) podlegał operacyjnie SG (co charakterystyczne - bezpośrednio), natomiast administracyjnie - MSWojsk.
W czasie wojny sprawy operacyjne były ważniejsze niż administracyjne (tymi drugimi nie zdążono się też zająć), więc może się wydawać, iż "Unrug jako dowódca Floty wyszedł z podległości pod Świrskiego i Ministra Kasprzyckiego i podlegał bezpośrednio pod Naczelnego Wodza".
Tymczasem Naczelny Dowódca (marszałek Śmigły) miał inne, wazniejsze sprawy na głowie, więc Świrski nadal koordynował prace PMW (co zresztą zostało zaakceptowane i admirał został włączony w skład sztabu ND).
A to przepraszamfdt pisze:Jeszcze raz uściślę: nie chodzi mi tu o ustalanie formalnej struktury podległości i dowodzenia, czy to w czasie pokoju czy na czas wojny.
Dlatego, że obaj byli kolegami z rządu, więc chyba raczej trudno powiedzieć, żeby urzędnik Świrski, ustalający podstawy prawne swojego obszaru odpowiedzialności, musiał zawracać głowę ministrowi Kasprzyckiemu.fdt pisze: Chodzi mi o ustalenie treści wytycznych które spływały do PMW "z góry" jakakolwiek ona była (czy formalna czy ta rzeczywista). Jeżeli chodzi o Becka to Świrski kontaktował się z nim bezpośrednio prosząc o wyjaśnienia spraw szczegółowych (dot. prawa miedzynarodowego) majacych bezpośredni wpływ na konstruowanie planów operacyjnych (tu planu minowania). Nie były to konsultacje "po drodze służbowej", ale odbywały się, co wskazuje na istnienie niesformalizowanej lecz rzeczywistej strukturze podejmowania decyzji w okresie tuż przed wojną. Dlaczego admirał uznał, że powinien konsultować się z Beckiem?
Oczywiście?fdt pisze: Oczywiście Świrski posuwał się też aż do kontestowania decyzji Becka do GISZ, który w zasadzie utrzymywał decyzje (opinie) Becka co do zasady (bo w szczegółach pozostawiał sobie prawo do decyzji).
Podporządkowanie Unruga bezpośrednio GISZ nie istniało.fdt pisze:Podporządkowanie Unruga bezpośrednio GISZ też nie jest "zagraniem typowym", musiało mieć jakieś uzasadnienie i tu chcę dociec - jakie? z czego wynikało? czy jest na ten temat jakiś papier/rozkaz itp ???
Ustalanie formalnej struktury podległości i dowodzenia, czy to w czasie pokoju czy na czas wojny jest dość istotną sprawą.
Ten pan miał na nazwisko Śmigły.fdt pisze:Czy ktoś z GISZ znał się na sprawach morskich ... nie jest tu aż tak istotne, ale zgadzam się z opinią, że raczej nie... i tym bardziej dziwne jest podporządkowanie DF samemu Rydzowi na czas wojny...
Byłoby Ci miło, gdyby ktoś przekręcał Twoje nazwisko?
Świetlisty?
Natomiast podporządkowanie DF samemu dowódcy Naczelnemu na czas wojny nie jest niczym dziwnym. Dziwne raczej byłoby każde inne rozwiązanie. Komu miała podlegać Flota? Dówdcy Armii "Pomorze"?
Tak są.fdt pisze:Podsumowując: czy są jakies opracowania/dokumenty/rozkazy z których wynikałby "chain of ideas" jeżeli chodzi o określanie ram koncepcyjnych (nie chodzi o szczegóły!) dla PMW w 1939?, które potem wypełniano "mięsem" rozkazów operacyjnych. KMW czy DF nie były tu przecież inicjatorami a wyłącznie "wykwalifikowanymi" wykonawcami czyichś poleceń/rozkazów ktore formułowano wyżej.
Ramy koncepcyjne działania PMW w 1939 roku określał Sztab Główny (dokładniej - Oddział III - operacyjny). Operacyjna koncepcja użycia Floty ukształtowała się w początkach lat trzydziestych...
Obawiam się jednak, że termin "operacyjny" jest w Twoich ustach nieprecyzyjny.
Rozkazy, które wydawał Dowódca Floty to rozkazy taktyczne.
No właśnie, fajnie byłoby ten rozkaz znać, byłoby to prawdziwe kuriozumfdt pisze:Poza tym fajnie byłoby wiedzieć kiedy i jaką decyzją/rozkazem zdecydowano o podporządkowaniu DF pod GISZ na czas wojny
Natomiast jeśli chodzi Ci o podporządkowanie Floty Naczelnemu Dówódcy - no cóż - to wynikało z Konstytucji RP.
"Burzę", "Worek", "Rurkę" czy "Znak" wykonano na podstawie rozkazu Dówódcy Floty.fdt pisze: czy wreszcie wg jakich (czyich) założeń/poleceń/rozkazów (i kiedy one powstały) stworzono "Burzę", "Worek", "Rurkę" czy "Znak"...
Twórcą tych planów był kontradmirał Unrug (któremu pomagał jego sztab). Można się oczywiście zastanawiać, który ze sztabowców okazał największą pomoc Unrugowi (Majewski?), ale - w warunkach Polski 1939 - to dowódca był odpowiedzialny za rozkazy.
Ustalanie formalnej struktury podległości i dowodzenia, czy to w czasie pokoju czy na czas wojny jest sprawą bardzo istotną.
Pozdrawiam
Ksenofont
Myślisz, że było zagrożenie, które im umknęło; problem, którego nie poruszyli; aspekt, którego nie rozpatrywali; pomysł, na który nie wpadli; rozwiązanie, którego nie znaleźli?!?


OK. Pytanie więc brzmi: skąd adm. Unrug wiedział jakie plany ma tworzyć tak aby były zgodne z ogólną polityką RP (w tym z polityką m-nar.)? Kto dawał mu stosowne wytyczne? W jakiej formie? Kiedy? Czy znana jest ich treść?Ksenofont pisze:"Burzę", "Worek", "Rurkę" czy "Znak" wykonano na podstawie rozkazu Dówódcy Floty.fdt pisze: czy wreszcie wg jakich (czyich) założeń/poleceń/rozkazów (i kiedy one powstały) stworzono "Burzę", "Worek", "Rurkę" czy "Znak"...
Twórcą tych planów był kontradmirał Unrug (któremu pomagał jego sztab). Można się oczywiście zastanawiać, który ze sztabowców okazał największą pomoc Unrugowi (Majewski?), ale - w warunkach Polski 1939 - to dowódca był odpowiedzialny za rozkazy.
Pozdrawiam
Ksenofont
Popatrz na to tak: 30.03.1939 wydany zostaje rozkaz "Burza". 31.03.1939 Chamberlain udziela Polsce "Gwarancji" ... a 7.04.1939 zostaje wydany rozkaz "Znak". Przypadek? Adm. Unrug sam z własnej inicjatywy i wg własnej wiedzy o sprawach dyplomacji i polityki m-nar. wiedział, że sytuacja uległa zmianie i trzeba dostosować rozkazy do szybko zmieniających się realiów? Albo nie doceniam byskotliwości Unruga albo.... no właśnie.
Witam!
W razie otrzymania rozkazu operacyjnego od wyższych przełożonych Unrug wyjmował z szafy odpowiedni rozkaz, w którym to zadania operacyjne przybierały formę zadań taktycznych.
Rozkazy SG miały formę pisemną (z reguły) lub ustną. Komentarze do nich (czy - jak wolisz - wytyczne) były przekazywane ustnie.
Treść rozkazów powinna być do znalezienia.
Nb. możesz wyjaśnić te kryptonimy?
Pozdrawiam
Ksenofont
Każdy dowódca miał obowiązek studiowania powierzonego mu odcinka i bycia gotowym do zabezpieczenia go w razie potrzeby. Stąd też i Unrug tworzył odpowiednie plany.fdt pisze:OK. Pytanie więc brzmi: skąd adm. Unrug wiedział jakie plany ma tworzyć tak aby były zgodne z ogólną polityką RP (w tym z polityką m-nar.)?
W razie otrzymania rozkazu operacyjnego od wyższych przełożonych Unrug wyjmował z szafy odpowiedni rozkaz, w którym to zadania operacyjne przybierały formę zadań taktycznych.
Formalnie jego przełożonym był Szef SG, generał Wacław Stachiewicz. Polecenia były formułowane przez III Oddział (operacyjny) SG na podstawie wytycznych Generalnego Inspektoratu Sił Zbrojnych.fdt pisze: Kto dawał mu stosowne wytyczne? W jakiej formie? Kiedy? Czy znana jest ich treść?
Rozkazy SG miały formę pisemną (z reguły) lub ustną. Komentarze do nich (czy - jak wolisz - wytyczne) były przekazywane ustnie.
Treść rozkazów powinna być do znalezienia.
Nie, nie przypadek. Od połowy marca trwała mobilizacja.fdt pisze:Popatrz na to tak: 30.03.1939 wydany zostaje rozkaz "Burza". 31.03.1939 Chamberlain udziela Polsce "Gwarancji" ... a 7.04.1939 zostaje wydany rozkaz "Znak". Przypadek?
Nb. możesz wyjaśnić te kryptonimy?
...albo system dowodzenia przed 1939 rokiem był bardzo sprawny (dużo sprawniejszy niż dzisiaj) i wydajny.fdt pisze: Adm. Unrug sam z własnej inicjatywy i wg własnej wiedzy o sprawach dyplomacji i polityki m-nar. wiedział, że sytuacja uległa zmianie i trzeba dostosować rozkazy do szybko zmieniających się realiów? Albo nie doceniam byskotliwości Unruga albo.... no właśnie.
Pozdrawiam
Ksenofont
Myślisz, że było zagrożenie, które im umknęło; problem, którego nie poruszyli; aspekt, którego nie rozpatrywali; pomysł, na który nie wpadli; rozwiązanie, którego nie znaleźli?!?


Ogólne wytyczne dla Dowódcy Floty wydał 26 VII 1939 roku Generalny Inspektor Sił Zbrojnych, czyli marszałek Śmigły-Rydz.fdt pisze: OK. Pytanie więc brzmi: skąd adm. Unrug wiedział jakie plany ma tworzyć tak aby były zgodne z ogólną polityką RP (w tym z polityką m-nar.)? Kto dawał mu stosowne wytyczne? W jakiej formie? Kiedy? Czy znana jest ich treść?
DF miał za zadanie:
a]bronić Helu jako zasadniczej bazy dla MW.
b]bronić rejonu Gdyni tak by:
-nie dopuścić do jego zaskoczenia.
-umożliwić mob. floty i przesunięcie wyposażenia znajdującego się w Gdyni na Hel.
-jak najdłużej uniemożliwić nieprzyjacielowi swobodne korzystanie z szosy i linii kolejowej Wejherowo-Gdynia oraz nie dopuścić do umieszczenia artylerii dalekonośnej w rejonie Oksywia dla ostrzelania Helu.
c]na pozostałej części przedpola utrudniać nieprzyjacielowi posuwanie się przy pomocy zniszczeń.
To z Ordona "PMW 1918-1939".
- SmokEustachy
- Posty: 4530
- Rejestracja: 2004-01-06, 14:28
- Lokalizacja: Oxenfurt
- Kontakt:
Ale my tu nie o tym. Jakby.Baltic pisze:Ogólne wytyczne dla Dowódcy Floty wydał 26 VII 1939 roku Generalny Inspektor Sił Zbrojnych, czyli marszałek Śmigły-Rydz.fdt pisze: OK. Pytanie więc brzmi: skąd adm. Unrug wiedział jakie plany ma tworzyć tak aby były zgodne z ogólną polityką RP (w tym z polityką m-nar.)? Kto dawał mu stosowne wytyczne? W jakiej formie? Kiedy? Czy znana jest ich treść?
.
Aleś mnie zagiął....Ksenofont pisze: [.......]
Ten pan miał na nazwisko Śmigły.
Byłoby Ci miło, gdyby ktoś przekręcał Twoje nazwisko?
Świetlisty?
[.......]
Pozdrawiam
Ksenofont
















Rozumiem, że jesteś zwolennikiem poglądu, że Pan Marszałek był nieślubnym synem zarządcy majątku w Łapszynie koło Brzeżan o nazwisku Śmigły.
http://niniwa2.cba.pl/psb_edward_rydz_smigly.htm
PS: Może być Świetlisty, J.O. a dla znajomych w skrócie po prostu Oświecony....Życiorys opublikowany w r. 1992 w PSB (Tom XXXIII/3, zeszyt 138, s. 434-441)
Rydz-Śmigły (później Śmigły-Rydz, właściwe nazwisko: Rydz) Edward, pseud.: Śmigły, Tarłowski, Adam Zawisza (1886-1941), działacz niepodległościowy, generał, generalny inspektor sił zbrojnych, marszałek Polski, naczelny wódz w r. 1939. Ur. 11 III w Brzeżanach (niektóre publikacje podają jako miejsce urodzenia - Leśniki koło Brzeżan), był synem Tomasza Rydza (zm. 1888), zawodowego plutonowego w armii austriackiej, i Marii Babiak (zm. 1896 w wieku 29 lat), córki policjanta municypalnego, później stróża w rzeźni (w okresie międzywojennym krążyły pogłoski, że byli to tylko przybrani rodzice; w rzeczywistości miał być nieślubnym dzieckiem zarządcy majątku w Łapszynie koło Brzeżan).

Witam Jaśnie Oświecony!
Nie tylko pozwalają sobie na chwyty poniżej pasa (bękart...), ale ne potrafią nawet dojść do ładu z nazwiskami.
Urodzony jako Rydz, od 1914 roku używa nomme de guerre "Śmigły", a od 1920 roku - zgodnie z ustawą sejmową regulującą kwestie nazwisk oficerów legionowych - nazwiska Śmigły-Rydz.
Tak więc pożądny, świadomy swej pracy historyk, będzie go nazywał właściwie - do 1914 "Rydz", w latach 1914-1920 "Śmigły (Rydz)", po roku 1920 - "Śmigły-Rydz".
Pisząc o latach 1935-1939 mozna używać tylko i wyłacznie formy "Śmigły-Rydz" - gdyż taka jest używana zarówno w dokumentach oficjalnych, jak i przez samego zainteresowanego.
Uzywanie innej formy jest błędem merytorycznym lub świadomym zabiegiem z zakresu czarnej propagandy.
Jedynie osoba posłuszna wszelkiego rodzaju politrukom (lub ignorant, nie wiedzący o roli cenzury w PRL) - używa formy "Rydz-Śmigły"
@ rem: W okolicach grudnia poszukam dla Ciebie (i siebie) tych wytycznych.
Pozdrawiam
Ksenofont
P.S. Bardzo udany artykuł w ostatnim MSiO!
Gratuluję!
X
Biogram w PSB (autorstwa Piotra Stawckiego) jest przykładem, dlaczego nie powino się historii powierzać politrukom.fdt pisze:Rozumiem, że jesteś zwolennikiem poglądu, że Pan Marszałek był nieślubnym synem zarządcy majątku w Łapszynie koło Brzeżan o nazwisku Śmigły.![]()
http://niniwa2.cba.pl/psb_edward_rydz_smigly.htm
Życiorys opublikowany w r. 1992 w PSB (Tom XXXIII/3, zeszyt 138, s. 434-441)
Nie tylko pozwalają sobie na chwyty poniżej pasa (bękart...), ale ne potrafią nawet dojść do ładu z nazwiskami.
Urodzony jako Rydz, od 1914 roku używa nomme de guerre "Śmigły", a od 1920 roku - zgodnie z ustawą sejmową regulującą kwestie nazwisk oficerów legionowych - nazwiska Śmigły-Rydz.
Tak więc pożądny, świadomy swej pracy historyk, będzie go nazywał właściwie - do 1914 "Rydz", w latach 1914-1920 "Śmigły (Rydz)", po roku 1920 - "Śmigły-Rydz".
Pisząc o latach 1935-1939 mozna używać tylko i wyłacznie formy "Śmigły-Rydz" - gdyż taka jest używana zarówno w dokumentach oficjalnych, jak i przez samego zainteresowanego.
Uzywanie innej formy jest błędem merytorycznym lub świadomym zabiegiem z zakresu czarnej propagandy.
Jedynie osoba posłuszna wszelkiego rodzaju politrukom (lub ignorant, nie wiedzący o roli cenzury w PRL) - używa formy "Rydz-Śmigły"
@ rem: W okolicach grudnia poszukam dla Ciebie (i siebie) tych wytycznych.
Pozdrawiam
Ksenofont
P.S. Bardzo udany artykuł w ostatnim MSiO!
Gratuluję!
X
Myślisz, że było zagrożenie, które im umknęło; problem, którego nie poruszyli; aspekt, którego nie rozpatrywali; pomysł, na który nie wpadli; rozwiązanie, którego nie znaleźli?!?

