Mój miły wojna z finami była pochodną odrzucenia przez nich radzieckich propozycji złożonych wiosną 1938 roku. Chodziło generalnie o odstąpienie kawałka Karelii i kilkoma wyspami na zatoce fińskiej. W zamian ZSRR dawał kawał Laponii.
Miły mój, w wojnie chodziło nie o jakieś tam terytoria, tylko o zgodę na zainstalowani i legalizację komunistów, a potem na przejęcie państwa i uczynienie Republiki Rad, jak to zrobiono z Estonia Litwą i Łotwą. Tam też zaczęło się od zgody na
dzierżawę baz, za którą rząd ZSRR zresztą słono zapłacił. Jak się skończyło - wiemy.
W dwóch zdaniach pomyliłeś się trzykrotnie.
Nie, to Ty sie mylisz, coż, w Polsce nie ma dobtych opracowań na ten temat, więc pokutują urban legends. O znajomości opublikowanych cześci brytyjskich i sowieckich archiwów nie wspomnę.
1) zwycięzca nie prosi o wszczęcie rozmów pokojowych, a to Finowie polecieli na rozmowy do Moskwy nie odwrotnie.
Polecieli, bo grożba interwencji była na tyle realna, że stała sie poważnym politycznym atutem Mannerheima.
Ponieważ nasza armia nie jest rozbita, a istnieje groźba interwencji (co jest naszym atutem), możemy rozpocząć rozmowy pokojowe - Mannerheim, początek marca
2) pomoc z zachodu to fikcja szczególnie że toczyła się już II wojna światowa
Warto coś przeczytać zanim się napisze. Choćby roysyjski zbiór dokumentów "Prinimaj nas, Suomi krasawica", albo pamiętniki Ironsida. 12 marca 1940 r.
- Okręty i statki transportowe gotowe, ludzie zaokrętowani. Czekamy tylko na oficjalną prośbę Finlandii o Pomoc.
Właśnie dlatego że trwała wojna, Stalin był sojusznikiem Hitlera, a za jednym zamachem można było położyć rękę na porcie w Narwiku i szwedzkim okręgu Lulea.
3) Finlandia została pozbawiona 10% ważnego z gospodarczego punktu widzenia terytorium i straciła wszystkie ważne strategicznie punkty na zatoce.
Mocne - prosze wymienić huty, stocznie i inne zakłady przemysłu ciężkiego w tym "ważnym gospodarczo terytorium". Jakiepunkty strategiczne

i w jakiej zatoce - bo chyba nie Fińskiej.
Gdybyśmy popatrzyli sobie na przebieg wojny to Rosjanie choć wolno posuwali się jednak do przodu
Primo, to Rosjan tam widziano po raz ostatni w 1918 r., a ci co walczyli w 1939/40 to po stronie Fińskiej jako ochotnicy.
Oczywiście - posuwali się do przodu. Koszmarnym tempem za cenę koszmarnych strat i koszmnarnego zużycia amunicji.
i gdyby nie rozpoczęto rozmów to Finlandia nie tylko byłaby satelitą ale kolejną republiką radziecką.
Właśnie - dlatego sie nie stała satelitą, że gdyby nie rozmowy to za wyborgiem zetknęli by się z francusko-brytyjskim korpusem ekspedycyjnym i byli by czynnie wmotani w konflikt światowy niekoniecznie po tej stronie po której chcieli. A za jakis miesiąć, przy absencji amerykańskich specjalistów (dodajmy - jedynych specjalistów) od przemysłu naftowego (embargo z powodu agresji na Finlandię) posypała by im się gospodarka.
I koniec końców - mówimy o wojnie ZSRR ze słabą i niezaludnioną Finlandią, której umocnienia w większości pamiętały lata 20-te XX wieku, a nie z silniejszą i ludniejszą polską, z o wiele lepiej rozbudowanym systemem umocnień granicy wschodniej.