Papkin i Don Kichot

czyli hobby, kultura, sztuka, wścieklizna i w ogóle offtopic...

Moderator: nicpon

Awatar użytkownika
G. Cz.
Posty: 183
Rejestracja: 2008-04-03, 09:32

Post autor: G. Cz. »

Ksenofont pisze:niestety z pisaniem obiektywnych dziejów jest kłopot. A właściwie kłopot jest z odbiorcami.
Kłopot, panie Pawłowski, rozpoczyna się nie od odbiorców, ale od „dziejopisów” – takich m.in., jak pan. Rozumiem jednak, że z pana punktu siedzenia tego punktu widzenia nie da się osiągnąć. Pan niestety zapomina o swoim „dorobku” dziejopisarskim.
Ksenofont pisze:A "tfurczość" autorów w rodzaju Czwartosza czy Borowiaka - jedynie wmacnia to peerelowskie zohydzenie...
Panie Pawłowski!

Panu zatraciło się poczucie miejsca w szeregu. Przy pana dorobku naukawym proponowałbym, aby moim nazwiskiem jamy ustnej pan sobie nie wycierał, gdyż pokazuje pan tym tylko swoje prostactwo. Przy pana dorobku naukawym wprawdzie rozumiem, że pewne fakty chciałoby się zakrzyczeć, aby wymazać własne osiągnięcia z zakresu baśni ahistorycznych, ale pozwoli pan, że przypomnę, do kogo należą w Polsce rekordy - jak to pan nazywa - „tfurczości” historycznej. Rekordy nie do pobicia. A to właśnie pan jest osadzony na trwale w panteonie (s)twórców nowej „historii” - w panteonie głupoty, niekompetencji, nieodpowiedzialności za słowa i zaniku czy to strachu, czy wstydu.

Po tym, jak ogłosił pan światu drukiem („Militaria XX wieku”, styczeń-luty 2005, s. 59), że polska 1. Dywizja Pancerna walczyła w kampanii afrykańskiej lat 1942-1943 i została pobita tamże w Przełęczy Kasserine dzierży pan w dłoniach rekord, jakiego w dziedzinie wojsk lądowych nikt nigdy panu z tych dłoni nie wyrwie. Wprawdzie ma pan mlecznego brata, ale on raczej orbituje wokół spraw lotnictwa, a przynajmniej tak mu się wydaje, jako (s)twórcy nowej fizyki, nowej mechaniki lotu, nowej nawigacji, nowej meteorologii, nowego magnetyzmu ziemskiego, nowej metalurgii, nowej geografii, nowego szkolnictwa lotniczego, nowych technik pilotażu, czyli mowa o piewcy nieodbytych walk powietrznych Jacku Kutznerze. Jedna osoba to gwiazda, ale dwie to już koło naukawe i jako rekordziści w skali kraju możecie już we dwójkę takowe powołać do życia. Wierzę, że marynistę-fantastę również sobie znajdziecie dla uzupełnienia spektrum „historii” poszczególnych rodzajów wojsk.

Pana frustrację oczywiście rozumiem i że w ramach psychoterapii miło jest popluć sobie czasem na innych ludzi, jak pan to czyni, ale zawsze proszę pamiętać o swoim miejscu w szeregu, gdyż poczucie tego miejsca zatraciło się panu. Ponieważ akurat coś piszę o kampanii afrykańskiej to nie wyobraża pan sobie, jak bardzo czekam na pana monografię działań polskiej 1. DPanc w tej kampanii. Bo to wie pan, panie „historyku” – ta kampania to czas, gdy po stronie alianckiej miało miejsce kilka bardzo ciekawych, a pionierskich, rzeczy, jak np. uczenie spadochroniarzy współpracy z wojskami pancernymi. Bardzo liczę na pana dalsze naukawe odkrycia, bo może się okazać, że nasi czołgiści z 1. DPanc nie tylko dostali ciężkie lanie u boku US Army od Afrikakorps jak pan to napisał, ale może jednak brali też udział w szkoleniach i ćwiczeniach ze spadochroniarzami? Kto wie, kto wie. Będę wypatrywał pana dalszych publikacji o dokonaniach 1. DPanc w Afryce i tylko proszę podać w którym sektorze poszczególnych desantów operacji „Torch” wylądowała polska 1. DPanc, bo ja - mimo usilnych starań - nie mogę znaleźć na ten temat ani dokumentów, ani relacji.

Grzegorz Czwartosz
Awatar użytkownika
dessire_62
Posty: 2033
Rejestracja: 2007-12-31, 16:30
Lokalizacja: Głogów Małopolski

Post autor: dessire_62 »

G,Cz. pisze:Po tym, jak ogłosił pan światu drukiem („Militaria XX wieku”, styczeń-luty 2005, s. 59), że polska 1. Dywizja Pancerna walczyła w kampanii afrykańskiej lat 1942-1943 i została pobita tamże w Przełęczy Kasserine
Zapomniałeś dodać o tych DRZWIACH do T-34 :rotfl2: :rotfl2: :rotfl2:

Acha pozdrawiam nowego kolegę :lol:
Awatar użytkownika
RyszardL
Posty: 2937
Rejestracja: 2004-05-18, 13:58
Lokalizacja: Perth, Australia

Post autor: RyszardL »

Zapomniałeś dodać o tych DRZWIACH do T-34 :rotfl2::rotfl2::rotfl2:
"mach ojf de dżwiczkes" ;)
UWAGA!
Od 2024 konto prowadzone przez Żonę RyszardaL (Małgorzatę).

====================

http://www.flotyllerzeczne.aq.pl/
http://www.biuletyn2008.republika.pl
"Demokracja to najgorszy z ustrojów - rządy hien nad osłami" Arystoteles
Awatar użytkownika
Ksenofont
Posty: 2105
Rejestracja: 2004-12-27, 23:28
Lokalizacja: Praga

Post autor: Ksenofont »

G. Cz. pisze:Przy pana dorobku naukawym proponowałbym, aby moim nazwiskiem jamy ustnej pan sobie nie wycierał, gdyż pokazuje pan tym tylko swoje prostactwo.
Jakiś czas temu moje nazwisko pojawiło się w eseju cytowanego powyżej autorytetu ("Mars" nr 19). W kolejnym "Marsie" został zatem opublikowany mój list. Oto jego treść:
___________________________________________________

Papkin i Don Kichot

Grzegorz Czwartosz postawił przed sobą trudne zadanie – stara się obalić mit. Duża część czytelników i środowiska historycznego jest mu niechętna. Czemu więc – zamiast dbać o dobre kontakty z życzliwymi mu osobami – rozdaje ciosy na prawo i lewo? Jeden z tych zadawanych na oślep ciosów dosięgnął i mnie. W polemice „Kocioł Falaise: między nami sojusznikami”, w podrozdziale „Duch Papkina wiecznie żywy”, niesłusznie oskarżył mnie o ignorancję i brak podstawowej wiedzy. Napisał rzecz następującą :

Prawdziwą perłą, przebijającą chyba nawet dzieło Jadwigi Nadziei, jest tegoroczna informacja z historycznego dwumiesięcznika „Militaria XX wieku”. Tymoteusz Pawłowski informuje tam, że polska 1. D.Panc. walcząc w Afryce wiosną 1943 roku, dokonała w Przełęczy Kasserine katastrofalnej szarży pancernej. Szarży tak fatalnej w skutkach, że aż zainteresowali się nią Amerykanie i na podstawie błędów 1. D.Panc. popełnionych w tej szarży, wojska US Army zakazały tego typu szarż. Taki jest w Polsce Anno Domini 2005 poziom publikacji na temat 1. D.Panc. i najnowsza monografia dywizji pióra Jacka Solorza niewiele zmienia, gdyż jest takich prac zbyt mało.

Wspominany przez niego artykuł został opublikowany w „Militariach XX wieku” w numerze 1. z 2005 roku. W kolejnym zeszycie (2/2005) ukazał się artykuł wstępny, zatytułowany „Przepraszamy i dziękujemy!”. Redaktor naczelny wyjaśnił rewelację (i mój domniemany błąd): Największe przeprosiny należą się jednak naszemu współpracownikowi, Panu Tymoteuszowi Pawłowskiemu oraz naszym czytelnikom za błąd redakcyjno-korektorski, który wkradł się do tekstu „Najlepsze i najgorsze czołgi II Wojny Światowej”. Pod Kasserine nie było żadnej polskiej dywizji pancernej!!! Przymiotnik „polskiej” miał pojawić się w innym zdaniu i w innym artykule. Za ten ewidentny błąd merytoryczny Autor nie ponosi żadnej odpowiedzialności.

Cóż mogę więcej dodać? „Błędu redakcyjno-korektorskiego” nie było w przesłanej mi do korekty „szczotce” artykułu – pojawił się dopiero później. Od czasu tego zajścia nie współpracuję z „Militariami XX wieku”, ciągle jednak życzliwie kibicuję Grzegorzowi Czwartoszowi w jego dążeniu do odszukiwania prawdy. Ma on trudne zadanie, gdyż wcześniejsze, często błędne ustalenia, tak bardzo zapadły czytelnikom w pamięć, że trudno jest zaprezentować punkt widzenia drastycznie odbiegający od sztampy. Jednak nachalne prezentowanie besserwiserstwa, syndrom oblężonej twierdzy i agresywne atakowanie tych, którzy mają odmienne zdanie, mogą doprowadzić do zwalczania wszystkich wiatraków w okolicy. Atak Grzegorza Czwartosza wzbudził moje zdziwienie tym bardziej, że nieszczęsna „polska” dywizja pod Kasserine, została uznana za chochlik drukarski także w numerze 4. „Militariów XX wieku” – w numerze, w którym znajduje się także artykuł Czwartosza.

Czy oznacza to, że Grzegorz Czwartosz czyta tylko własne teksty? Czy też, że prezentuje jedynie „prawdy”, odpowiadające jego teoriom? Czy od teraz właśnie taki jest w Polsce Anno Domini 2005 poziom publikacji na temat 1. D.Panc.? Obawiam się, że podobne braki w metodyce badań historycznych nie ułatwią zadania Grzegorzowi Czwartoszowi: mogą prowadzić do podejrzeń, że wiele innych faktów przez niego prezentowanych także wymaga weryfikacji...

Powodzenia w dalszej – ciężkiej i niewdzięcznej – pracy naukowej życzy
Tymoteusz Pawłowski

___________________________________________________

Komentarze są zbyteczne - EOT.

Pozdrawiam
Ksenofont
Myślisz, że było zagrożenie, które im umknęło; problem, którego nie poruszyli; aspekt, którego nie rozpatrywali; pomysł, na który nie wpadli; rozwiązanie, którego nie znaleźli?!?
Obrazek
Zablokowany