Zaczynam od końca.
1. Zasoby Tatarstanu nie są mi obce jakkolwiek tylko z geografii, zwłaszcza tej dotyczącej lokalizacji bogactw naturalnych
No i co z tego?
Twoje spostrzeżenie dotyczące tatarskich( oczywiście z Tatarstanu) fizjonomii w otoczeniu Putina jako żywo przypomina mi scenki za czasów dawnych Przewodniczących ZSRR gdzie na zdjęciach z trybun oficjeli, kto był bliżej Przewodniczącego to był ważniejszy. Nawet jeżeli teraz po prawicy i lewicy Putina stoją jacyś Tatarzy to uważasz, że mają coś do gadania dlatego, że pochodzą z bogatego Tatarstanu?
Należy Ci się odpowiedź - pytanie "stalinowskie":
"A ile dywizji ma Tatarstan?"
2. Nie musisz mi tłumaczyć kim byli czetnicy i ustasze.
W moim poście chodziło mi o to, że żyjąc po sąsiedzku na danym terenie, majac zbliżoną wiarę - gdy przyszły sprzyjające okoliczności - każda z tych grup wyciągnęła noże na siebie.
I po co? Przecież jako naród mieli na karku Hitlera i to był problem.
Swoją drogą ciekawy jestem jak wtedy zachowywali się Kosowiacy czy Bośniacy, bo takiego rozróżnienia w literaturze dotyczacej II Wojny nie spotkałem, no ale jestem z grupy "niezorientowanych"
Właśnie tego nie rozumiem, podobnie jak pothkan (mimo, że nie dosłownie).
A którzy, według Ciebie mieli rację? Czy czetnicy - zwolennicy niepodzielnej Jugosławii czy ustasze dążący do secesjii?
Pomożesz mi to zrozumieć?
3. Nadal nie wyjaśniłeś mi dlaczego to Czukcze i Lapończycy "to żaden problem".
Jeśli żaden dlatego, że są biednymi i mało znaczącymi nacjami to dlaczego zaprzątasz sobie głowę równie biednym Kosowem?
Polityka jest zawsze "w styku" z finansami.Czyzbyś dysponował innymi przykładami?
Takie przypominanie oczywistości to słowotok.
4. "Kanada w przyszłości, Hiszpania wcale"
Toż to czyste wieszczenie.
Czy Baskowie lub Katalończycy nigdy się nie doczekają?
Dlaczego mamy popierać Kosowo a ich nie?
Wynika z Twojego postu jedynie konkluzja taka: Popierać niepodległość Kosowa bo to jest na niekorzyść Moskwy.
A gdzie nasza korzyść?
Twoja wizja strategiczna chyba jest zbyt prosta.
No ale ja jestem z tych "niezorientowanych", na szczęście w podforum"psychole" - co mnie uspokaja

Pozdrowienia
Robert