Fuksiarze i pechowcy II w.sw. :)

Okręty Wojenne lat 1905-1945

Moderatorzy: crolick, Marmik

Gość

Post autor: Gość »

Marek T pisze:PIORUN i BLYSKAWICA:
PIORUN przebył w czasie wojny 218 000 mil; uczestniczył w eskorcie 81 konwojów.
BYSKAWICA przebyła 148 356 mil morskich. Brała udział w eskorcie 83 konwojów.
Oba okręty uczestniczyły w licznych patrolach i akcjach - chętni mogą policzyć akcje.
Liczby-liczbami; z jednej strony odzwierciedlają "szczęście" okrętu, z drugiej to tylko suche cyfry.

I Błyskawica i Piorun niewątpliwie były szczęśliwymi okrętami - bez większych szkód przetrwały wojnę (tylko tym razem bez wiliczanek co do uszkodzeń od ognia nieprzyjaciela i sztormowych fal plissss :) ).

Jednak biorąc pod uwagę STRATY członków załóg to tutaj najlepiej broni się Piorun.

Analizując znów straty ochranianych okrętów - kryterium bardzo stuczne, gdyż nie tylko od eskorty zależał los statków w konwojach,- tutaj chyba Piorun też wiedzie prym.

Co do polskich pechowców: ORKAN - straszny niefart, nadzianie się na wystrzeloną z zimną krwią na chybił-trafił torpedę akustyczną...

WICHER - cóż... los tak chciał, a raczej Świrski i być może Unrug...

W kwestii GROMA... KARYGODNE NIEDBALSTWO, NIEDOPATRZENIE, BRAK WYOBRAŹNI Hulewicza i Hryniewieckiego a nie jakikolwiek pech...

KUJAWIAK - Lichodziejewski wiedział co robi: właził na pole minowe. Przejść przez nie mogło się udać albo nie. Nie udało się... Wkalkulowany pech.
Gość

Post autor: Gość »

Marek T pisze:PIORUN i BLYSKAWICA:
PIORUN przebył w czasie wojny 218 000 mil; uczestniczył w eskorcie 81 konwojów.
BYSKAWICA przebyła 148 356 mil morskich. Brała udział w eskorcie 83 konwojów.
Oba okręty uczestniczyły w licznych patrolach i akcjach - chętni mogą policzyć akcje.
Liczby-liczbami; z jednej strony odzwierciedlają "szczęście" okrętu, z drugiej to tylko suche cyfry.

I Błyskawica i Piorun niewątpliwie były szczęśliwymi okrętami - bez większych szkód przetrwały wojnę (tylko tym razem bez wiliczanek co do uszkodzeń od ognia nieprzyjaciela i sztormowych fal plissss :) ).

Jednak biorąc pod uwagę STRATY członków załóg to tutaj najlepiej broni się Piorun.

Analizując znów straty ochranianych okrętów - kryterium bardzo stuczne, gdyż nie tylko od eskorty zależał los statków w konwojach,- tutaj chyba Piorun też wiedzie prym.

Co do polskich pechowców: ORKAN - straszny niefart, nadzianie się na wystrzeloną z zimną krwią na chybił-trafił torpedę akustyczną...

WICHER - cóż... los tak chciał, a raczej Świrski i być może Unrug...

W kwestii GROMA... KARYGODNE NIEDBALSTWO, NIEDOPATRZENIE, BRAK WYOBRAŹNI Hulewicza i Hryniewieckiego a nie jakikolwiek pech...

KUJAWIAK - Lichodziejewski wiedział co robi: właził na pole minowe. Przejść przez nie mogło się udać albo nie. Nie udało się... Wkalkulowany pech.
Absolut
KO-wiec
Posty: 396
Rejestracja: 2004-03-07, 22:20

Post autor: Absolut »

Hmmm....
To wyżej, to moja radosna twórczość....
Nie zalogowałem się...

Sorry... :roll:
shigure
Posty: 1242
Rejestracja: 2004-01-04, 21:35
Lokalizacja: szczecin

Post autor: shigure »

admiralcochrane pisze:Jastrząb mniej za to od swoich....
... czy faktycznie nie Jastrzębia należy uznać za największego pechowca polskiej floty ?.
Jakie tak na marginesie stosujemy kryteria odnosnie określenia tego pecha ?.
Awatar użytkownika
karol
Posty: 4433
Rejestracja: 2004-01-05, 12:52

Post autor: karol »

Absolut pisze:Hmmm....
To wyżej, to moja radosna twórczość....
Nie zalogowałem się...

Sorry... :roll:
absolut tworzysz nową historię oskarżając Hryniewieckiego i Hulewicza? podaj, ile jest przypadków ustrzelenia okrętów nawodnych w tak kuriozalnych warunkach w tego typu nalocie... nie żebym coś miał przeciwko pogonieniu komuś kota, ale tutaj panowie dowódcy mogliby się oburzyć co najmniej :)
Użytkownik nieaktywny, ale gadatliwy.
Absolut
KO-wiec
Posty: 396
Rejestracja: 2004-03-07, 22:20

Post autor: Absolut »

Niech będzie, że oskarżam, choć prokuratorem to nie jestem... :)

Hulewicz, jako Dowódca Groma i Hryniewiecki, jako obecny na pokładzie
Dowódca Dywizjonu, poprzez zaniedbanie dopuścili do tego, by w obszarze działań wojennych - czyli dokładnie tam gdzie toczyła się walka, Grom przez całą noc i fatalny poranek :
1. Nie był przygotowany do walki - nie obsadzone stanowiska plot.
2. Nie był przygotowany do wykonania GWAŁTOWNEGO i NAGŁEGO uniku - gdyż maszynownia nie była w pełnej gotowości do ruchu.

Reasumując:
JAKI DOWÓDCA POZWOLI NA TO, ŻEBY OKRĘT BYŁ NIEPRZYGOTOWANY GO ODPARCIA ATAKU - JEŚLI TAKIE ATAKI PRZEZ KILKA DNI NON-STOP SIĘ POWTARZAŁY??
:o
Awatar użytkownika
karol
Posty: 4433
Rejestracja: 2004-01-05, 12:52

Post autor: karol »

ech kolego, szkoda czasu :) dajmu spokooj rzeczom niezrozumiałym...
Użytkownik nieaktywny, ale gadatliwy.
Awatar użytkownika
karol
Posty: 4433
Rejestracja: 2004-01-05, 12:52

Post autor: karol »

aha, utrata okrętu wymaga rutynowego postępowania ze strony odpowiednich służb floty, proponuje więc dotrzeć do raportu prokuratury wojskowej z tego czasu, to nie jest specjalnie trudne, i wówczas bądź tak uprzejmy poinformować o wynikach swojego oskarżenia, jakie by nie były... :)
Użytkownik nieaktywny, ale gadatliwy.
MiKo
Admin FOW
Posty: 4050
Rejestracja: 2004-01-07, 09:02

Post autor: MiKo »

Karol, czy to nie ty pisałeś że Łomidze to tchórz i zdrajca ? ;)
Awatar użytkownika
crolick
Posty: 4127
Rejestracja: 2004-01-05, 20:18
Lokalizacja: Syreni Gród
Kontakt:

Post autor: crolick »

absolut ma racje, to byl niesaomowity zbieg okolicznosci, ale niestety nasi w nim wybitnie pomogli :x
stac na stop z wylaczona maszynownia na terytorium wroga?! :roll: :shock:
Podczas gdy Kłapouchy wszystkim się zadręcza,
Prosiaczek nie może się zdecydować, Królik wszystko kalkuluje,
a Sowa wygłasza wyrocznie - Puchatek po prostu jest...
Awatar użytkownika
sebian
Zwycięzca QUIZ-u FOW
Posty: 437
Rejestracja: 2004-03-20, 19:58
Lokalizacja: Warszawa

Post autor: sebian »

chcieli być cicho? :P
Awatar użytkownika
sebian
Zwycięzca QUIZ-u FOW
Posty: 437
Rejestracja: 2004-03-20, 19:58
Lokalizacja: Warszawa

Post autor: sebian »

A tak na poważnie, to faktycznie dali d... na całej linii.
Absolut
KO-wiec
Posty: 396
Rejestracja: 2004-03-07, 22:20

Post autor: Absolut »

Oczywiście, że z jednej strony niesamowiety zbieg okolicznności a raczej nieprawdopodobne wręcz szczęscie załogi niemieckiego bombowca.

Ale gdyby nasi im nie pomogli stopując okręt to te bomby na pewno by nie trafiły... :roll:
Awatar użytkownika
sebian
Zwycięzca QUIZ-u FOW
Posty: 437
Rejestracja: 2004-03-20, 19:58
Lokalizacja: Warszawa

Post autor: sebian »

na pewno?
Absolut
KO-wiec
Posty: 396
Rejestracja: 2004-03-07, 22:20

Post autor: Absolut »

No nie no...

Przecież o wiele trudniej trafić w manewrujący niszczyciel niż w stojący okręt...
Zwłaszcza, że był to atka horyzontalny, a nie z lotu nurkowego.

Ciekaw jestem opinii Marka T.
:)
Awatar użytkownika
crolick
Posty: 4127
Rejestracja: 2004-01-05, 20:18
Lokalizacja: Syreni Gród
Kontakt:

Post autor: crolick »

sebian pisze:chcieli być cicho? :P
cichociemni :mrgreen:
Podczas gdy Kłapouchy wszystkim się zadręcza,
Prosiaczek nie może się zdecydować, Królik wszystko kalkuluje,
a Sowa wygłasza wyrocznie - Puchatek po prostu jest...
ODPOWIEDZ