wiesz, wczoraj na HBO2 oglądałem film horiato hornblower i coś tam, niczego sobie bajeczka...
ale szlaczków, linijek i tem podobnych nie było, to jak to?
ach so, no cóz, myslę, że mozna to nagrać, tylko musiałbym znać czas emisji, a trzepanie gazet telewizyjnych nie należy do moich pasji (podobnie jak oglądanie)
A wracajac do tematu topicu. Tak Ja odwiedzilem ta strone o Hornblowerze. Rewelacyjna relacja z krecenia filmu "Pan i wladca na krancu swiata".
Co do samego serwisu i pomysłu strony to jestem jak najbardziej za. Jestem goracym fanem prozy Forestera. Sage o Hornblowerze przeczytalem chyba ze 4 razy, a teraz odkrywam ksiazki O'Braiana. Przyznam ze troche inne niz te Forestera i caly czas porownuje glownych bohaterow ale i tak niezle. Troche niepodoba mi sie zaburzenie ciagu przyczynowo skutkowego w ksiazkach O'Braiana (pomiędzy "HMS Surprise" a "Dowudztwem na mauritusie" i "Pan i Wladca na krancu swiata") - Ci co czytali wiedza o co chodzi - ale i tak czekam na kolejne pozycje.
A tak przy okazji to nie znacie jakis ciekawych stron o budowie zaglowcow z okresu XVIII i XIX w ?
hmm, ciekawe porównanie, a jeszcze bardziej ciekawe, ze dla mnie Ci dwaj, O-Brien i Hornblower, to dwa różne światy, no ale jak lubisz robić takie porównania odnośnie stron z żaglowcami, polecam rosyjską http://photo.starnet.ru/
'korabki i suda' i tem podobne lukaj, tylko co o żaglowcach, nie wiem, bo nie przeglądałem, po prostu pchają mi się na monitor w czasie wizyt jak pomylę się z szukaniem współczesnych okrętów
Mis pisze: a teraz odkrywam ksiazki O'Braiana. Przyznam ze troche inne niz te Forestera
Moglby mi ktos napisac na czym sie ta roznica opiera? Bo sie tak powoli przymierzam do O'Braiana i jakos przymierzyc sie nie moge. A jako ze filmu nie widzialem to w ogole nie mam zadnego odniesienia do tych ksiazek.
różnice są zasadnicze, wynikają z innego charakteru twórczości autorów postaci, gdyż lord Hornblower jest faktyczną biografią (fikcyjną oczywiście) znanego oficera Royal Navy i szlachcica o zimnej, konsekwentnej logice oraz niestety karierowicza, zaś młodziutki midshipman, potem porucznik, z czasem coraz bardziej wpływowy O`Brien jest sagą rodzinną opartą na wydarzeniach związanych z Royal Navy i w sposób dowcipny wykpiwajacy w sumie ustrój feudalny Anglii z okresu wojen napoleońskich (scenka z podawanie jednego palca przez Para wnukowi jest majstersztykiem bystrości obserwacji dziwactw wyższej sfery), no i O`Brien jest zwykłym człowiekiem, śladu bohaterstwa w nim nie ma, o karierze pamięta, ale ma ona marginalne znaczenie dla niego, jest bardziej człowiekim, niż oficerem Royal Navy, napisałbym recenzje obydwu serii, ale nie bardzo mam czas, więc tyle na razie