Okręty piratów (XVII-XVIII w.)

Okręty Wojenne do 1905 roku

Moderatorzy: crolick, Marmik

Krzysztof Gerlach
Posty: 4473
Rejestracja: 2006-05-30, 08:52
Lokalizacja: Gdańsk

Post autor: Krzysztof Gerlach »

Ależ przeciwnie. "Mogły przejść" i przeszły. Po żmudnym i długim procesowaniu się, Trybunał Arbitrażowy w Genewie nakazał w 1871 Wielkiej Brytanii zapłacenie Stanom Zjednoczonym 15,5 mln dolarów odszkodowania za straty poczynione przez krążowniki konfederackie zbudowane w angielskich stoczniach. Wydana w 1863 w Nowym Jorku praca dowodziła, że - w świetle prawa miedzynarodowego - Alabama musi zostać uznana za brytyjski okręt PIRACKI.
Problem kofederatów w ogóle, a "rządu w Richmondzie" w szczególe, polegał bowiem na tym, że ich państwa w końcu prawie nikt nie uznał. Jeśli dzisiaj Puck ogłosi się niepodległym państwem i wyśle na morze uzbrojone kutry rybackie (jeśli jakieś jeszcze tam zostały), to zapewniam Pana, że w świetle prawa międzynarodowego BĘDĄ to jednostki pirackie, nawet jeśli burmistrz Pucka udowodni, że ufundowano je z kasy miejskiej a członków załóg on osobiście mianował puckimi oficerami i marynarzami.
Krzysztof Gerlach
Emden
Posty: 759
Rejestracja: 2004-07-08, 15:22

Post autor: Emden »

Witam!
Prawdę mówiąc, nie pomyślałem o tym aspekcie.
Okręty Republiki Chińskiej też może czekać taki los, czy te prawa zostały już zniesione/zmienione?

Po żmudnym i długim procesowaniu się, Trybunał Arbitrażowy w Genewie nakazał w 1871 Wielkiej Brytanii zapłacenie Stanom Zjednoczonym 15,5 mln dolarów odszkodowania za straty poczynione przez krążowniki konfederackie zbudowane w angielskich stoczniach
Jeżeli miał by Pan chwilkę czasu mógł by Pan rozwinąć tą kwestię?
Bowiem, z tego co wiem, okręty były kupowane legalnie, a następnie uzbrajane już na morzu.
Krzysztof Gerlach
Posty: 4473
Rejestracja: 2006-05-30, 08:52
Lokalizacja: Gdańsk

Post autor: Krzysztof Gerlach »

O dzisiejszych aspektach nie chcę się wypowiadać, bo za mało je znam.
Natomiast z okrętami Konfederatów budowanymi w Wielkiej Brytanii rzecz miała się z grubsza następująco:
Anglicy nie prowadzili wtedy wojny ze Stanami Zjednoczonymi, a pomimo rozmaitych półśrodków i sztuczek prawnych, nigdy też nie uznali prawnej państwowości Konfederacji. Korsarstwo było już zabronioną formą walki. Jeżeli więc obywatel Wielkiej Brytanii budował jednostkę pływającą zamówioną przez Południowców, w świetle prawa budował ją dla osoby prywatnej, jaki by tam rząd się do niej potem nie przyznawał. Jeśli wiedział, że jest ona budowana w celu napadania na okręty innego państwa (a już szczególnie takiego, z którym jego kraj nie prowadził wojny) - A TAK ZAWSZE BYŁO, POMIMO WSZELKIEGO KAMUFLAŻU I OFICJALNYCH KŁAMSTW - to pomagał w budowie i wyposażaniu de jure okrętu PIRACKIEGO. Prywatna osoba atakująca żeglugę państwową była i jest prawnie piratem. Oczywiście nie chodzi mi tutaj o ocenę moralną całej kwestii, bo każdy dziś wie, że sprawy były znacznie bardziej skomplikowane niż wersja podręcznikowa wojny szlachetnych abolicjonistów z ohydnymi handlarzami niewolników. Jednak z punktu widzenia prawa międzynarodowego nieuznanie Południa skutkowało nieuznawaniem jego jednostek za regularne okręty wojenne. Brytyjskie stocznie stosowały znacznie więcej prawniczych wybiegów, niż tylko wstawianie dział na konfederackie krążowniki poza wodami terytorialnymi Wielkiej Brytanii - fałszowano zamawiającego, fałszowano nazwę, fałszowano kadrę oficerską, fałszowano port docelowy itd. Tym niemniej każdy wiedział, że były to tylko sztuczki i Trybunał Arbitrażowy nie dał się na nie nabrać.
Krzysztof Gerlach
Napoleon
Posty: 4520
Rejestracja: 2006-04-21, 14:07
Lokalizacja: Racibórz

Post autor: Napoleon »

Problem kofederatów w ogóle, a "rządu w Richmondzie" w szczególe, polegał bowiem na tym, że ich państwa w końcu prawie nikt nie uznał.
Panie Krzysztofie, ma Pan oczywiście rację, ale z drugiej strony można by przyjąć, że Konfederacja jako państwo było pośrednio uznawana. Paradoksalnie, pierwszy - tak rozumując - uznał ją Lincoln (rząd Unii) w momencie ogłoszenia blokady portów konfederackich. A nie uznając Konfederacji jako państwa powinien po prostu ogłosić zamknięcie portów. Inaczej mówiąc: zamyka sie swoje, blokuje cudze.
Co do wyroku o którym Pan wspomniał - nie zapominajmy, że wydany on został PO wojnie. w ogóle kwestie prawne związane z Konfederacją i jej funkcjonowaniem (szczególnie na arenie międzynarodowej) są - według mnie - bardzo zagmatwane.
Krzysztof Gerlach
Posty: 4473
Rejestracja: 2006-05-30, 08:52
Lokalizacja: Gdańsk

Post autor: Krzysztof Gerlach »

W pełni się zgadzam. Politycy zawsze dostrzegają tylko wygodne dla siebie elementy całości, a prawnicy mają za zadanie wykorzystać wszelkie sposoby dla korzyści swojego klienta - tzw. ogólna słuszność czy sprawiedliwość (jeśli taka w ogóle jest) nie interesuje ani jednych, ani drugich. Nie inaczej było i wtedy. A jeśli idzie o konsekwencję i moralność polityków, to można je traktować tylko jako kiepski żart - wystarczy zobaczyć co się dzieje dzisiaj u nas!
Krzysztof Gerlach
Awatar użytkownika
pothkan
Posty: 4533
Rejestracja: 2006-04-26, 23:59
Lokalizacja: Gdynia - morska stolica Polski
Kontakt:

Post autor: pothkan »

Krzysztof Gerlach pisze:bo każdy dziś wie, że sprawy były znacznie bardziej skomplikowane niż wersja podręcznikowa wojny szlachetnych abolicjonistów z ohydnymi handlarzami niewolników
Oj, obawiam się że z tym "każdy" trochę pan przeszacował. Ale to już byłby temat na odrębną dyskusję, niekoniecznie w tematyce naszego forum...
Awatar użytkownika
pothkan
Posty: 4533
Rejestracja: 2006-04-26, 23:59
Lokalizacja: Gdynia - morska stolica Polski
Kontakt:

Post autor: pothkan »

ODPOWIEDZ