Rakieta a samolot
Rakieta a samolot
Co jest ważniejsze parametry płatowca czy rakiety jaką odpala i
system naprowadzania do niej
czy nawet najlepsze i najdroższe koncepcje w budowie samolotów są
w stanie coś dać w starciu z najlepszymi rakietami?
Czy coś co jest słabo manewrowe wolne ale wyposażone w
nowoczesny system walki jest w stanie nawiązać równą walkę z
przeciwnikiem
system naprowadzania do niej
czy nawet najlepsze i najdroższe koncepcje w budowie samolotów są
w stanie coś dać w starciu z najlepszymi rakietami?
Czy coś co jest słabo manewrowe wolne ale wyposażone w
nowoczesny system walki jest w stanie nawiązać równą walkę z
przeciwnikiem
Tak pomyśleli Amerykanie jakiś czas temu - po co nam walka manewrowa - mamy rakiety...no a potem na gwałt zaczeli tworzyc rozmaite TOP-Guny i szkolić pilotów w walce manewrowej właśnie.
Poza tym póki co nasze siły zbrojne MiG-29 stoją - a najwiekszą zaletą tego samolotu jest manewrowośc właśnie, wiec chyba tylko to nam pozostało - mieć lepszych pilotów niz potencjalni przeciwnicy.
Poza tym póki co nasze siły zbrojne MiG-29 stoją - a najwiekszą zaletą tego samolotu jest manewrowośc właśnie, wiec chyba tylko to nam pozostało - mieć lepszych pilotów niz potencjalni przeciwnicy.
Karol - boj sie Boga. Ty jeszcze myslisz ze jest szansa na zniszczenie jakiegos samolotu dzialkiem ?? Chyba ze masz na mysli wymuszenie ladowana jakiegos wielkiego samolotu transportowego lub pasazerskiego .....
Wg mnie o wiele wazniejsza jest teraz elektronika i rakiety niz parametry samolotu. Chyba ze mowimy o samolotach typu stelth wtedy priorytety sie odwracaja.
Wg mnie o wiele wazniejsza jest teraz elektronika i rakiety niz parametry samolotu. Chyba ze mowimy o samolotach typu stelth wtedy priorytety sie odwracaja.
Miś
Bynajmniej - działkiem można nieźle zaszkodzić wrogiemu samolotowi. Poza tym działko jest przewidywano jako "dobijacz" - na podstawie wniosków z wojny wietnamskiej i wojen bliskowschodnich - pilot po odpaleniu rakiety IR przerzuca system na działko na wypadek gdyby rakieta tylko "nadgryzła" celMis pisze:Karol - boj sie Boga. Ty jeszcze myslisz ze jest szansa na zniszczenie jakiegos samolotu dzialkiem ?? Chyba ze masz na mysli wymuszenie ladowana jakiegos wielkiego samolotu transportowego lub pasazerskiego .....
Wg mnie o wiele wazniejsza jest teraz elektronika i rakiety niz parametry samolotu. Chyba ze mowimy o samolotach typu stelth wtedy priorytety sie odwracaja.
moim zdaniem dzisiaj niestety ważniejsze jest uzbrojenie! takiego staruszka f4 niemcy uzbroili w amramy i może tersaz nieżle narozrabiać. Nie chciałbym tak lecieć naszym migiem 29 i się na niego nadziać-no chyba że na bliskim dystansie.
dzisiaj walka powietrzna polega na zasadzie wystrzel i wracaj do domu bo rakieta zrobi reszte
dzisiaj walka powietrzna polega na zasadzie wystrzel i wracaj do domu bo rakieta zrobi reszte

Chyba nie ma co przypominać wojny w Wietnamie, bo poziom techniczny rakiet deczko się zmienił...
Może i można ogłupić rakietę - tyle że o niebo trudniej.
Rakieta radiolokacyjna może pamiętać kształt konkretnego samolotu i takiego celu szukać. Niedawno przeczytałem chyba w lotnictwie (jeszcze wojskowym) że jakiś tam radiolokator (chyba w F-15)może rozpoznać typ samolotu po charakterystyce wirnika w silniku... Tyle ujawnili, więc spodziewam się że są już lepsze zabawki - np radiolokator o podobnych parametrach wsadzony w rakietę.
Rakiety na IR też trudniej zmylić, bo np rakieta ignoruje cele pozorne o większym cieple niż namierzony cel.
Gdzieś też czytałem, że rakieta może zignorować cel pozorny kiedy się nie porusza jak samolot (np spadające swobodnie wabiki czy to flary czy radiolokacyjne..)
Wymanewrować nowych rakiet też się nie da, bo nowe rakiety się kręcą prawie w miejscu (oczyiście przesadzam, ale te kilkanaście g i więcej to lekko wyciągną) więc nie ważne jak by się kręcił jakiś Su-jakiś tam, to 9g wytrzymywanego przez pilota nie przeskoczy.
Jedynie w akcjach dozorowych działko może być użyteczne, kiedy wymagane jest rozpoznanie wzrokowe (misje pokojowe), ale nawet wtedy rakiety bliskiego zasięgu dają lepszy efekt, bo nie trzeba już nakierowywać dziobu na cel (nakierowanie hełmem, prawie dookoła samolotu).
IMHO podniecanie się supermanewrowością jest bez sensu, jedynie to fajnie wygląda na pokazach.
Obronić się przed rakietami można tylko najnowocześniejszymi flarami, pułapkami radiolokacyjnymi i celami holowanymi.
To wszystko dotyczy najnowszych rakiet, a oczywiście jest jeszcze wiele krajów któe takich nie mają (a raczej jest niewiele które to mają). tam supermanewrowość może i jest potrzebna. Jeżeli przeciwnikiem jest kraj wyposażony w starszy sprzęt i nie zanosi się na zakup nowego wtedy ok. Ale to na krótką metę...
przewagę tak naprawde ma ten co ma
1- przewagę informacyjną (AWACSy)
2- lepszą broń - rakieta
3- dopiero jako 3 daję lepszy nośnik broni - samolot (może być nawet odpalanie rakiet na wskazanie z innego samolotu, więc nosiciel nie musi być nawet wyposażony w radar, czy inny system wykrywania )
Może i można ogłupić rakietę - tyle że o niebo trudniej.
Rakieta radiolokacyjna może pamiętać kształt konkretnego samolotu i takiego celu szukać. Niedawno przeczytałem chyba w lotnictwie (jeszcze wojskowym) że jakiś tam radiolokator (chyba w F-15)może rozpoznać typ samolotu po charakterystyce wirnika w silniku... Tyle ujawnili, więc spodziewam się że są już lepsze zabawki - np radiolokator o podobnych parametrach wsadzony w rakietę.
Rakiety na IR też trudniej zmylić, bo np rakieta ignoruje cele pozorne o większym cieple niż namierzony cel.
Gdzieś też czytałem, że rakieta może zignorować cel pozorny kiedy się nie porusza jak samolot (np spadające swobodnie wabiki czy to flary czy radiolokacyjne..)
Wymanewrować nowych rakiet też się nie da, bo nowe rakiety się kręcą prawie w miejscu (oczyiście przesadzam, ale te kilkanaście g i więcej to lekko wyciągną) więc nie ważne jak by się kręcił jakiś Su-jakiś tam, to 9g wytrzymywanego przez pilota nie przeskoczy.
Jedynie w akcjach dozorowych działko może być użyteczne, kiedy wymagane jest rozpoznanie wzrokowe (misje pokojowe), ale nawet wtedy rakiety bliskiego zasięgu dają lepszy efekt, bo nie trzeba już nakierowywać dziobu na cel (nakierowanie hełmem, prawie dookoła samolotu).
IMHO podniecanie się supermanewrowością jest bez sensu, jedynie to fajnie wygląda na pokazach.
Obronić się przed rakietami można tylko najnowocześniejszymi flarami, pułapkami radiolokacyjnymi i celami holowanymi.
To wszystko dotyczy najnowszych rakiet, a oczywiście jest jeszcze wiele krajów któe takich nie mają (a raczej jest niewiele które to mają). tam supermanewrowość może i jest potrzebna. Jeżeli przeciwnikiem jest kraj wyposażony w starszy sprzęt i nie zanosi się na zakup nowego wtedy ok. Ale to na krótką metę...
przewagę tak naprawde ma ten co ma
1- przewagę informacyjną (AWACSy)
2- lepszą broń - rakieta
3- dopiero jako 3 daję lepszy nośnik broni - samolot (może być nawet odpalanie rakiet na wskazanie z innego samolotu, więc nosiciel nie musi być nawet wyposażony w radar, czy inny system wykrywania )
Prokom trefl Sopot Mistrz Polski
!!!!
Łosiu pisze: Chyba nie ma co przypominać wojny w Wietnamie, bo poziom techniczny rakiet deczko się zmienił...
Może i można ogłupić rakietę - tyle że o niebo trudniej.
Rakieta radiolokacyjna może pamiętać kształt konkretnego samolotu i takiego celu szukać. Niedawno przeczytałem chyba w lotnictwie (jeszcze wojskowym) że jakiś tam radiolokator (chyba w F-15)może rozpoznać typ samolotu po charakterystyce wirnika w silniku... Tyle ujawnili, więc spodziewam się że są już lepsze zabawki - np radiolokator o podobnych parametrach wsadzony w rakietę.
Chyba raczej chodziło o charakterystykę odbicia fal przez turbinę
Łosiu pisze: Rakiety na IR też trudniej zmylić, bo np rakieta ignoruje cele pozorne o większym cieple niż namierzony cel.
Gdzieś też czytałem, że rakieta może zignorować cel pozorny kiedy się nie porusza jak samolot (np spadające swobodnie wabiki czy to flary czy radiolokacyjne..)
Szczególnie, że coś co POTOCZNIE określa się rakietami IR dzisiaj dostaje głowice termowizyjne - co daje możliwości rozpoznawania kształtu
Łosiu pisze: Wymanewrować nowych rakiet też się nie da, bo nowe rakiety się kręcą prawie w miejscu (oczyiście przesadzam, ale te kilkanaście g i więcej to lekko wyciągną) więc nie ważne jak by się kręcił jakiś Su-jakiś tam, to 9g wytrzymywanego przez pilota nie przeskoczy.
Jakie kilkanaście ?? - przekroczono już 40G
Łosiu pisze: Jedynie w akcjach dozorowych działko może być użyteczne, kiedy wymagane jest rozpoznanie wzrokowe (misje pokojowe), ale nawet wtedy rakiety bliskiego zasięgu dają lepszy efekt, bo nie trzeba już nakierowywać dziobu na cel (nakierowanie hełmem, prawie dookoła samolotu).
Nad takim naprowadzaniem działek też od lat kombinują
Łosiu pisze: IMHO podniecanie się supermanewrowością jest bez sensu, jedynie to fajnie wygląda na pokazach.
Obronić się przed rakietami można tylko najnowocześniejszymi flarami, pułapkami radiolokacyjnymi i celami holowanymi.
To wszystko dotyczy najnowszych rakiet, a oczywiście jest jeszcze wiele krajów któe takich nie mają (a raczej jest niewiele które to mają). tam supermanewrowość może i jest potrzebna. Jeżeli przeciwnikiem jest kraj wyposażony w starszy sprzęt i nie zanosi się na zakup nowego wtedy ok. Ale to na krótką metę...
I tak i nie
Kiedyś podobnie twierdzono, że radiostacja jest potrzebna tylko w samolocie dowódcyŁosiu pisze: przewagę tak naprawde ma ten co ma
1- przewagę informacyjną (AWACSy)
2- lepszą broń - rakieta
3- dopiero jako 3 daję lepszy nośnik broni - samolot (może być nawet odpalanie rakiet na wskazanie z innego samolotu, więc nosiciel nie musi być nawet wyposażony w radar, czy inny system wykrywania )
całkiem możliwe, nie wnikałemMitoko pisze:Łosiu pisze: Chyba nie ma co przypominać wojny w Wietnamie, bo poziom techniczny rakiet deczko się zmienił...
Może i można ogłupić rakietę - tyle że o niebo trudniej.
Rakieta radiolokacyjna może pamiętać kształt konkretnego samolotu i takiego celu szukać. Niedawno przeczytałem chyba w lotnictwie (jeszcze wojskowym) że jakiś tam radiolokator (chyba w F-15)może rozpoznać typ samolotu po charakterystyce wirnika w silniku... Tyle ujawnili, więc spodziewam się że są już lepsze zabawki - np radiolokator o podobnych parametrach wsadzony w rakietę.
Chyba raczej chodziło o charakterystykę odbicia fal przez turbinę
Zgadza się, celowo używałem potocznych pojęćMitoko pisze:Łosiu pisze: Rakiety na IR też trudniej zmylić, bo np rakieta ignoruje cele pozorne o większym cieple niż namierzony cel.
Gdzieś też czytałem, że rakieta może zignorować cel pozorny kiedy się nie porusza jak samolot (np spadające swobodnie wabiki czy to flary czy radiolokacyjne..)
Szczególnie, że coś co POTOCZNIE określa się rakietami IR dzisiaj dostaje głowice termowizyjne - co daje możliwości rozpoznawania kształtu
wierzę, po prostu pamiętałem o liczbie 20, spodziewałem się że więcej, ale nie byłem pewnien więc nie pisałemMitoko pisze:Łosiu pisze: Wymanewrować nowych rakiet też się nie da, bo nowe rakiety się kręcą prawie w miejscu (oczyiście przesadzam, ale te kilkanaście g i więcej to lekko wyciągną) więc nie ważne jak by się kręcił jakiś Su-jakiś tam, to 9g wytrzymywanego przez pilota nie przeskoczy.
Jakie kilkanaście ?? - przekroczono już 40G
w wieżyczce?? można jakieś szczegóły?? wiem, że Rosjanie chyba w K-50 zastosowali (lub chcieli) ale i tak kąty nie były rewelacyjneMitoko pisze:Łosiu pisze: Jedynie w akcjach dozorowych działko może być użyteczne, kiedy wymagane jest rozpoznanie wzrokowe (misje pokojowe), ale nawet wtedy rakiety bliskiego zasięgu dają lepszy efekt, bo nie trzeba już nakierowywać dziobu na cel (nakierowanie hełmem, prawie dookoła samolotu).
Nad takim naprowadzaniem działek też od lat kombinują
tzn?? bardziej tak czy nie??Mitoko pisze:Łosiu pisze: IMHO podniecanie się supermanewrowością jest bez sensu, jedynie to fajnie wygląda na pokazach.
Obronić się przed rakietami można tylko najnowocześniejszymi flarami, pułapkami radiolokacyjnymi i celami holowanymi.
To wszystko dotyczy najnowszych rakiet, a oczywiście jest jeszcze wiele krajów któe takich nie mają (a raczej jest niewiele które to mają). tam supermanewrowość może i jest potrzebna. Jeżeli przeciwnikiem jest kraj wyposażony w starszy sprzęt i nie zanosi się na zakup nowego wtedy ok. Ale to na krótką metę...
I tak i nie
To że jest taka możliwość, nie znaczy że samolot ma nie mieć radiolokatora. Bardziej chodziło tu o zmniejszenie emisji promieniowania w działaniu w sieci (kolejna wersja Grippena, oraz stealth - F/A-22, pewnie i 35tki - leci stado, ale tylko jeden ma włączony radiolokator w celu utrudnienia wykrycia wielkości grupy, lub zmylenia co do kierunku uderzenia) ale wspomniano też o możliwości użycia nosiciela rakiet np na bazie C-130. Ale pewnie to tylko takie gadanie. Osobiście nie sądzę, żeby ktoś to praktykował.. Ale możliwość jestMitoko pisze:Kiedyś podobnie twierdzono, że radiostacja jest potrzebna tylko w samolocie dowódcyŁosiu pisze: przewagę tak naprawde ma ten co ma
1- przewagę informacyjną (AWACSy)
2- lepszą broń - rakieta
3- dopiero jako 3 daję lepszy nośnik broni - samolot (może być nawet odpalanie rakiet na wskazanie z innego samolotu, więc nosiciel nie musi być nawet wyposażony w radar, czy inny system wykrywania )
Prokom trefl Sopot Mistrz Polski
!!!!
Łosiu pisze: w wieżyczce?? można jakieś szczegóły?? wiem, że Rosjanie chyba w K-50 zastosowali (lub chcieli) ale i tak kąty nie były rewelacyjne
Wieżyczka tu nie ma sensu - chodzi o odchylanie działka o kilkanaście stopni
Łosiu pisze: tzn?? bardziej tak czy nie??
Historia nas uczy (w przypadku lotnictwa szczególnie), że na każdą broń powstaje przeciwbroń - a wtedy liczy się człowiek i manewr
Działanie sieciocentryczne to wchodzący obecnie standart (mający swoje podstawy chociażby w technice współpracy Miga-31 czy Su-27PU z Su-27S) - i nie ma w tym nic niezwykłego - jest to raczej powrót do znanej z WW2 koncepcji Pathfindera.Łosiu pisze: To że jest taka możliwość, nie znaczy że samolot ma nie mieć radiolokatora. Bardziej chodziło tu o zmniejszenie emisji promieniowania w działaniu w sieci (kolejna wersja Grippena, oraz stealth - F/A-22, pewnie i 35tki - leci stado, ale tylko jeden ma włączony radiolokator w celu utrudnienia wykrycia wielkości grupy, lub zmylenia co do kierunku uderzenia) ale wspomniano też o możliwości użycia nosiciela rakiet np na bazie C-130. Ale pewnie to tylko takie gadanie. Osobiście nie sądzę, żeby ktoś to praktykował.. Ale możliwość jest
Kwestia nosicieli była przerabiana wielokrotnie (chociażby pomysły na B-747 z rakietami taktycznymi, czy okrętu- pływającej baterii rakiet (naprowadzanych przez inne jednostki).
Raczej nie dojdzie z punktu widzenia to systemowego sterowania związkami w walkach powietrznych - no chyba, że upowszechnieniu ulegnie koncepcja BBSL-li w wersjach myśliwskich
W tej chwili chyba największy sens jest pakować $ w bezpilotowce
oco umeiszczać faceta w czymś co ba być platformą inteligentnego uzbrojenia? przecież rozkaz odpalenia i wybranie celu może nadejść z ziemi albo być podjęty automatycznie...
Panowie z PZL w bezpilotowce idźcie!
Pozdrawiam
Przypadkowy Przechodzień
Perdurabo
oco umeiszczać faceta w czymś co ba być platformą inteligentnego uzbrojenia? przecież rozkaz odpalenia i wybranie celu może nadejść z ziemi albo być podjęty automatycznie...
Panowie z PZL w bezpilotowce idźcie!
Pozdrawiam
Przypadkowy Przechodzień
Perdurabo