1938-39 strzelanie torped z żyroskopowym odchyleniem.

Okręty Wojenne lat 1905-1945

Moderatorzy: crolick, Marmik

Grom

Post autor: Grom »

Właśnie o to mi chodzi - Polacy jako jedyni, z premedytacją zrezygnowali z pukawki/straszaka do zatrzymywania statków handlowych.
Dlaczego?
Więcej start niż zysków z armaty na pokładzie. Niemcy dużo później przestali montować armaty na u-bootach.
Awatar użytkownika
Ksenofont
Posty: 2105
Rejestracja: 2004-12-27, 23:28
Lokalizacja: Praga

Post autor: Ksenofont »

Grom pisze:Więcej start niż zysków z armaty na pokładzie. Niemcy dużo później przestali montować armaty na u-bootach.
Obrazek
X
Myślisz, że było zagrożenie, które im umknęło; problem, którego nie poruszyli; aspekt, którego nie rozpatrywali; pomysł, na który nie wpadli; rozwiązanie, którego nie znaleźli?!?
Obrazek
Grom

Post autor: Grom »

Ksenofont pisze:
Grom pisze:Więcej start niż zysków z armaty na pokładzie. Niemcy dużo później przestali montować armaty na u-bootach.
Obrazek
X
Bardzo się cieszę, że doszliśmy do porozumienia. :lol:
Wróćmy jednak to odchyleń żyroskopowych.
domek
Posty: 1657
Rejestracja: 2004-01-09, 04:44

Post autor: domek »

Ksenofont pisze:
Grom pisze:
Ksenofont pisze:"Orzeł II" też miał ponoć takie wyrzutnie, a konwencję londyńską miał nosie (haską pewnie też).
Orzeł II tym bardziej pod nią podpadał, Polska podpisała ta poprawkę do Konwencji Londyńskiej w 1938 roku (o ile mnie pamięć nie myli). W 1925 obowiązywała Konwencja Haska. Polska zawsze chciała byc uznawana jako państwo sznujące prawo międzynarodowe. Ja wiem, że to może brzmieć nieodrzecznie. Z drugiej strony jakież zadanie mogły mieć obrotowe aparaty torpedowe, przeznaczone do użycia na powierzchni przez nieopancerzony i powolny okręt podwodny. Z całą pewnością mógł on zaatakować cel płynąc równolegle i liczyć na szczęście.
Gromie, nie chodzi mi o lekceważenie prawa morskiego przez Polaków, tylko o to, że "Orzeł II" był przeznaczony wyłącznie do niszczenia okrętów wojennych.
Nie mógłby zatrzymać statku handlowego zgodnie z prawem międzynarodowym, bo nie miał czym tego zrobić - nie miał działa pokładowego.
Tak więc "Orzeł II" już na poziomie konstrukcyjnym ignorował zapisy prawa międzynarodowego w sprawie statków handlowych.
Jeśli zatem zrezygnowali z działa (przydatnego wyłącznie przeciw statkom handlowym) to ruchome wyrzutnie torped musiały służyć przeciwko okrętom wojennym.

Polacy przed wojną byli zdecydowani i nie szli na kompromisy w sprawach obronności.

X
bzdura

statki wojenne na redzie :P

no kompromisy aż do kompromitacji :P

pozdrawiam domek :)
domek
Posty: 1657
Rejestracja: 2004-01-09, 04:44

Post autor: domek »

Ksenofont pisze:
Grom pisze:Więcej start niż zysków z armaty na pokładzie. Niemcy dużo później przestali montować armaty na u-bootach.
Obrazek
X
bzdura

Zmienili kaliber i przeznaczenie :P
domek
Posty: 1657
Rejestracja: 2004-01-09, 04:44

Post autor: domek »

Grom pisze:
a) sterowania aparatem torpedowym z korekta nanoszoną przez sterowanie okrętem(to znaczy najpierw wyczerpywano zakres nastawów aparatu torpedowego a potem kręcono całym okrętem)
bzdura
b) żyroskop był używany wyłącznie do korekty kursu torpedy tak by ta zachowywała prostą a nie błądziła
bzdura
c) wachlarz był nastawą samą w sobie i nie miał nic wspólnego z kierowaniem kierunkiem strzelańa
bzdura.
a potrafisz to udowodnić :P

pozdrawiam domek :)
Grom

Post autor: Grom »

domek pisze:a potrafisz to udowodnić :P
Absolutnie.

W punkcie a)
Aparatem na okrętach podwodnych się nie steruje. Wprowadza się ustwienia torped za pomoca apartu torpedowego. Celowanie z użyciem odchylenia żyroskopowego teoretycznie umożliwiało atak torpedowy z każdej pozycji, ponieważ zakres żyrokompasów był 90 - 0 - 90.

W punkcie b)
Torpeda mogła utrzymywać się na kursie dzięki przeciwbieżnym śrubom napędowym. Żyrokompas nie miał tu nic do roboty.

W punkcie c)
Wachlarz miał wszystko wspólne z kierunkiem celowania, ponieważ każda torpeda w wachlarzu musiała mieć ustawienie o minimum 1 stopień odchylenia od kierunku głównego salwy. Dla przykładu na kursie 30, torpedy szły 28, 30, 32, 34 z odchyleniem 2 stopnie pomiędzy torpedami i kierunkiem salwy 30.
domek pisze:no kompromisy aż do kompromitacji
Kompromitacji ? Ja nie wiem czy 40 tysięcy poległych marynarzy zatopionych bez ostrzeżenia statków handlowych podczas Bitwy o Atlantyk można nazwać brakiem kompromitacji czy bestialstwem. Wiem natomiast, że przestrzeganie podpisanych postanowień i prawa międzynarodowego jest wyrazem praworządności i oznaką tych "good guys".
domek pisze:Zmienili kaliber i przeznaczenie
Rozwiń poproszę.
domek
Posty: 1657
Rejestracja: 2004-01-09, 04:44

Post autor: domek »

W punkcie a)
Aparatem na okrętach podwodnych się nie steruje.

fakt nie odnosiłem sie do okrętów podwodnych a nawodnych

Wprowadza się ustwienia torped za pomoca apartu torpedowego.

i co:? a co?


Celowanie z użyciem odchylenia żyroskopowego teoretycznie umożliwiało atak torpedowy z każdej pozycji

tak ale tylko akustykami

, ponieważ zakres żyrokompasów był 90 - 0 - 90.

torpeda nie posiada żyrokompasu

W punkcie b)
Torpeda mogła utrzymywać się na kursie dzięki przeciwbieżnym śrubom napędowym. Żyrokompas nie miał tu nic do roboty.


tak a po co torpedzie stery a co tym kierowało i po co?no i niemasz żyrokompasu :P

W punkcie c)
Wachlarz miał wszystko wspólne z kierunkiem celowania, ponieważ każda torpeda w wachlarzu musiała mieć ustawienie o minimum 1 stopień odchylenia od kierunku głównego salwy. Dla przykładu na kursie 30, torpedy szły 28, 30, 32, 34 z odchyleniem 2 stopnie pomiędzy torpedami i kierunkiem salwy 30.

no wiec nie miał wachlarz był jedynie odpowiedzialny za utrzymanie odpowiedniej odległości miedzy torpedami a nie kierunkiem w jakim płyneły :P no chyba ze strzelasz jedną :shock:
domek pisze:no kompromisy aż do kompromitacji
Kompromitacji ? Ja nie wiem czy 40 tysięcy poległych marynarzy zatopionych bez ostrzeżenia statków handlowych podczas Bitwy o Atlantyk można nazwać brakiem kompromitacji czy bestialstwem. Wiem natomiast, że przestrzeganie podpisanych postanowień i prawa międzynarodowego jest wyrazem praworządności i oznaką tych "good guys".

nie oto chodzi

polacy poszli na wiele kompromisów a jak sie to skończyło to wiemy pisanie o stanowczym postepowaniu marynarki wojennej przynajmniej naszej jest conajmniej zabawne:)

[quote="domek"]Zmienili kaliber i przeznaczenie

rozwineli przeciw lotniczą

pozdrawiam domek ;)
Grom

Post autor: Grom »

Że co przepraszam ? :o
Awatar użytkownika
Marmik
Posty: 5085
Rejestracja: 2006-04-30, 23:49
Lokalizacja: Puck

Post autor: Marmik »

:lol: Byłem ciekaw Twojej reakcji. Mi po prostu wszystkie kredki wysypały się od wrażeń po przeczytaniu postu Domka. Po porostu nawet nie ma co komentować :| .
To co dla innych jest brzegiem morza, dla marynarza jest brzegiem lądu.
domek
Posty: 1657
Rejestracja: 2004-01-09, 04:44

Post autor: domek »

Swiat sie wam wali na głowe to walczcie ze mną może mnie przekonacie do innej teori na razie cienko przędziecie:)

pozdrawiam domek :)
Awatar użytkownika
Marmik
Posty: 5085
Rejestracja: 2006-04-30, 23:49
Lokalizacja: Puck

Post autor: Marmik »

Napisze to tylko raz, bo ogólnie nie włączam sie do tematu.
Jak się coś chce napisać to wypadałoby wcześniej choć sekundę się zastanowić, co jest Ci w tym temacie (i chyba nie tylko) obce.

Mało mnie obchodzi Twoja ocena o pracach dziewiarskich (przędzenie czy jakoś tak) bo jak tu przekonywać kogoś, kto nie chce być przekonany? Jeżeli jednak faktycznie chcesz zdobyć jakąś wiedzę to zacznij od przeczytania swoich wypocin. Rób to tak długo, aż zrozumiesz o co w nich chodzi. Potem czytaj dalej, aż znajdziesz ewidentne bzdury. Potem, jak już je poprawisz, można zacząć dyskusję.

Pozdrawiam,
Marmik
To co dla innych jest brzegiem morza, dla marynarza jest brzegiem lądu.
Awatar użytkownika
ragozd
Posty: 184
Rejestracja: 2007-01-01, 15:38
Lokalizacja: Warszawa

Post autor: ragozd »

A nawiązując do działek 40mm, z 2000y to przebijały 30mm - dałyby rade np art. głównej japońskich ciężkich krążowników
http://www.navweaps.com/Weapons/WNUS_4cm-56_mk12.htm
domek
Posty: 1657
Rejestracja: 2004-01-09, 04:44

Post autor: domek »

Marmik pisze:Napisze to tylko raz, bo ogólnie nie włączam sie do tematu.
Jak się coś chce napisać to wypadałoby wcześniej choć sekundę się zastanowić, co jest Ci w tym temacie (i chyba nie tylko) obce.

Mało mnie obchodzi Twoja ocena o pracach dziewiarskich (przędzenie czy jakoś tak) bo jak tu przekonywać kogoś, kto nie chce być przekonany? Jeżeli jednak faktycznie chcesz zdobyć jakąś wiedzę to zacznij od przeczytania swoich wypocin. Rób to tak długo, aż zrozumiesz o co w nich chodzi. Potem czytaj dalej, aż znajdziesz ewidentne bzdury. Potem, jak już je poprawisz, można zacząć dyskusję.

Pozdrawiam,
Marmik
rozbuduje wam odpowieź to zobaczycie te swoje bzdury ;/


pozdrawiam domek :x
domek
Posty: 1657
Rejestracja: 2004-01-09, 04:44

Post autor: domek »

Absolutnie.

W punkcie a)
Aparatem na okrętach podwodnych się nie steruje.

Nigdy temu nie zaprzeczałem ale nawodny takie posiada to to się kreci nawet jeśli mi w udowodnicie istnienie tylko dwóch nastaw to jednak były a pewnie było więcej więc i je pewnie wykorzystywano





Wprowadza się ustawienia torped za pomocą aparatu torpedowego


To jest fakt pytanie jest jakie nastawy? czego nastawy? ale nie zgodzę się z teza że celowano nastawami torpedy oprócz głębokości czasu detonacji i ustawienia wachlarza







. Celowanie z użyciem odchylenia żyroskopowego teoretycznie umożliwiało atak torpedowy z każdej pozycji, ponieważ zakres żyrokompasów był 90 - 0 - 90.


Tak tylko teoretycznie bo w realu torpeda wchodzi w łuk i wychodzi na prostą po cyrkulacji nawet niewielkie błędy w czasie wyjścia dają na dystansie kilometra kosmiczne błędy chyba ze strzelamy torpedę z naprowadzaniem akustycznym i zależy nam aby ta znalazła się jedynie w odległości umożliwiającej jej systemom namierzenie sygnału celu

W punkcie b)
Torpeda mogła utrzymywać się na kursie dzięki przeciwbieżnym śrubom napędowym. Żyrokompas nie miał tu nic do roboty.



Występuje tu klasyczny problem kadłuba cylindrycznego bez a właściwie z zerową statecznością poprzeczną kadłub taki wyposażony w jeden pędnik taki jak śruba napędową wirował by w wodzie dlatego stosuje się dwa które się wzajemnie równoważą wirowanie torpedy jest niedopuszczalne ze względu na to ze stery by nie funkcjonowały pyzatym występowało by zjawisko ładowania energii w wirowanie torpedy kosztem jej prędkości .


Woda jest środowiskiem powiedzmy fałszywym cos może zmienić kierunek torpedy

Dlatego wsadzono do torpedy system poprawek oparty na żyroskopie

Żyrokompas nie miał tu nic do roboty.

Żyrokompas to maszyna określającą geograficzną północ jej wstrajanie trwa bardzo długo zdecydowanie zbyt długo jak na czas płynięcia torpedy to tez nie stosuje się na torpedzie żyrokompasu tylko żyroskop. Zresztą po co żyrokompas?


W punkcie c)

Wachlarz miał wszystko wspólne z kierunkiem celowania, ponieważ każda torpeda w wachlarzu musiała mieć ustawienie o minimum 1 stopień odchylenia od kierunku głównego salwy. Dla przykładu na kursie 30, torpedy szły 28, 30, 32, 34 z odchyleniem 2 stopnie pomiędzy torpedami i kierunkiem salwy 30.

Nie Celowano wachlarzem jako takim bo wachlarz to tylko rozstaw torped w jakiej odległości od siebie płyną i w jakim trafia w cel . jest ważny ten parametr tylko wtedy gdy celujemy jedna torpedą bo wtedy trzeba znać jej ustawienia w wachlarzu by ja celnie odpalić

no kompromisy aż do kompromitacji

Kompromitacji ? Ja nie wiem czy 40 tysięcy poległych marynarzy zatopionych bez ostrzeżenia statków handlowych podczas Bitwy o Atlantyk można nazwać brakiem kompromitacji czy bestialstwem. Wiem natomiast, że przestrzeganie podpisanych postanowień i prawa międzynarodowego jest wyrazem praworządności i oznaką tych "good
guys".


No Panowie kompromitacja to była.

Podam tylko kilka przykładów stanowczości polskiej marynarki wojennej

Nie postawienie pul minowych
Nie uzbrojenie Westerplatte w artylerie
Wpuszczenie do gdańska „szlezwiga”
Zrzucanie ulotek

Nie chce mi się pisać na ten temat bo przygotowanie do wojny było żadne

Pyzatym ja się odniosłem tylko do stwierdzenia o stanowczości której mim zdaniem nie było


domek napisał:
Zmienili kaliber i przeznaczenie

Rozwiń poproszę.

Artyleria przeciw lotnicza była rozwijana na ubotach do końca wojny a wiec to co napisałem jest oczywiście kłamstwem nie była wszystkie uboty za małe na to jej nie przenosiły
Tak od typu XXIII w dół

Bije się w pierś moja wina ale armat też nie przenosiły

a teraz poprosze o wyliczeńie mi jawnych bzdur :D
Awatar użytkownika
ragozd
Posty: 184
Rejestracja: 2007-01-01, 15:38
Lokalizacja: Warszawa

Post autor: ragozd »

domek pisze:bo w realu torpeda wchodzi w łuk i wychodzi na prostą po cyrkulacji nawet niewielkie błędy w czasie wyjścia dają na dystansie kilometra kosmiczne błędy
Znajac parametr zwrotu torpedy, zależy to tylko do odchyłki go. Np. przyjmując 100m +- 20m. mamy błąd rzedu 20%, ale przesuwa nam on punkt strzału tylko 0 20m! na dystansie 1 km to 2% błąd, ale na 10k już 0,2%. Inna sprawa, że jest to kolejne miejsce błedu, a te się nie dodają ale mnożą.
ODPOWIEDZ