
Pancernik w krążownik - czym strzelać?
Pancernik w krążownik - czym strzelać?
Flisowski pisze ze wytrzymałość konstrukcyjna San Francisco to były 4 trafienia 14" AP lub 10 HE. A wydawało by się, że ten kaliber powinien sobie radzić z pancerzem SF już pociskami HE. Gdzieś mi się obiło o uszy że HE miały 20-25% przebijalności AP, ale jakoś nie moge tego teraz potwierdzić 

Jeśli mówisz o zapalnikach z czasem reakcji 0ms, to się z tobą zgodze 
Dodatkowo, nawet ekslpodując przed pancerzem, jeśli jest on cieńki a siła eksplozji duża, to efekty eskpolzji mogą być za pancerzem już
zapytam się więc inaczej - jak gruby(czy też cieńki) panccerz nie chroni przed pociskami burzącymi/odłamkowymi w porwnaniu do ochrony przeciw ppanc.
Druga sprawa:
Hara twierdzi ze na Hiei i Kirishimie 8 min przezbrajano z burząco-zapalających na AP i tymi walono do SF. A Flisowski pisze o dziwnych efektach za krótkich salw z pocisków zapalających ... 8 min to jakieś 8-12 tys y dystans mniejszy licząc kursy na zbliżenie - nie chce mi się wierzyć że można tak przedefilować bez strzału
Z czego więc strzelano do SF i gdzie tkwi jego tajemica żywotności?
Dodatkowo, nawet ekslpodując przed pancerzem, jeśli jest on cieńki a siła eksplozji duża, to efekty eskpolzji mogą być za pancerzem już
zapytam się więc inaczej - jak gruby(czy też cieńki) panccerz nie chroni przed pociskami burzącymi/odłamkowymi w porwnaniu do ochrony przeciw ppanc.
Druga sprawa:
Hara twierdzi ze na Hiei i Kirishimie 8 min przezbrajano z burząco-zapalających na AP i tymi walono do SF. A Flisowski pisze o dziwnych efektach za krótkich salw z pocisków zapalających ... 8 min to jakieś 8-12 tys y dystans mniejszy licząc kursy na zbliżenie - nie chce mi się wierzyć że można tak przedefilować bez strzału
Chyba nie używano pocisków HC ze zwłoką przeciwko okretom. Miały zbyt cienkie ścianki, które w starciu z czymś grubszym się rozpadały i wtedy nici z eksplozjii wohgole. Co innego przy bombardowaniu celów "miekkich".
Co do Hary byłbym ostrożny. Najszybszym rozładowaniem pocisków na podajnikach i w wieżach jest ich wystrzelenie.
Co do Hary byłbym ostrożny. Najszybszym rozładowaniem pocisków na podajnikach i w wieżach jest ich wystrzelenie.
-
- Posty: 2823
- Rejestracja: 2007-01-18, 16:39
Prawdę mówiąc to na krążownikach nie było raczej nic na tyle grubego ażeby rozbić jakikolwiek ciężki pocisk, choćby HC czy może HE. Zresztą tak coś mi się przypomina że gdzieś czytałem iż Brytyjczykom na testach wychodziło że kontaktowa eksplozja jest w stanie przebić, pokonać nawet dużej grubości pancerną płytę.MiKo pisze:Chyba nie używano pocisków HC ze zwłoką przeciwko okretom. Miały zbyt cienkie ścianki, które w starciu z czymś grubszym się rozpadały i wtedy nici z eksplozjii wohgole. Co innego przy bombardowaniu celów "miekkich"...
Co wy na to?
A my na to jak na lato.jogi balboa pisze:Prawdę mówiąc to na krążownikach nie było raczej nic na tyle grubego ażeby rozbić jakikolwiek ciężki pocisk, choćby HC czy może HE. Zresztą tak coś mi się przypomina że gdzieś czytałem iż Brytyjczykom na testach wychodziło że kontaktowa eksplozja jest w stanie przebić, pokonać nawet dużej grubości pancerną płytę.MiKo pisze:Chyba nie używano pocisków HC ze zwłoką przeciwko okretom. Miały zbyt cienkie ścianki, które w starciu z czymś grubszym się rozpadały i wtedy nici z eksplozjii wohgole. Co innego przy bombardowaniu celów "miekkich"...
Co wy na to?

W 1939 roku, przeciwko niemieckim czołgom (lekkim wówczas z reguły) lepiej sprawdzały się granaty haubic 100mm, niż pociski armat 75mm.
Dowcip polegał na tym, że pocisk ppanc. musiał przebić pancerz (lub eksplodować na czołgu), a granat haubicy - wystarczyło żeby uderzył w pobliżu celu.
Zresztą nie można zapomnieć, że przebicie pancerza nie jest równoznaczne ze zniszczeniem czołgu. Natomiast bliska eksplozja - niemal na pewno doprowadzi do wzrostu ciśnienia wewnątrz czołgu, ciężkich kontuzji załogi, zerwania wyposażenia i poranienia nim załogi, przerwania przewodów paliwowych, i zwarcia instalacji elektrycznej - najczestszej przyczyny pożarów czołgów.
Uważam, że granat z 14" lepiej by sobie poradził z krążownikiem, niż pocisk.
X
Myślisz, że było zagrożenie, które im umknęło; problem, którego nie poruszyli; aspekt, którego nie rozpatrywali; pomysł, na który nie wpadli; rozwiązanie, którego nie znaleźli?!?


Myślę, że porównanie do czołgu jest tu całkowicie nieuprawnione. Po pierwsze, jak wszyscy wiemy czołg to wyjątkowo prymitywna blaszanka wyjątkowo czuła na każde uszkodzenie 
Wybuchający w pobliżu pocisk HE może uszkodzić gąsiennicę, lufę, wieżę, "zerwać wyposażenie i poranić załogę, przerwać przewody paliwowe i dopprowadzić do zwarć w instalacji elektrycznej"
Oczywiście wszystkie te uszkodzenie doprowadzą do tego, że czołg już nie będzie dłużej czołgiem. Nie ma to jednak odbicia w przypadku do okretów.
Bliska eksplozja w przypadku okretu może przewrócić garnek z zupą, zmyć wodą zbroczone krwią ofiar pocisków APC pokłady, ewentualnie zerwać część ubrań obsługi armart pelot.
Pocisk padający obok okrętu nie zawsze wybucha, a jeśli już to w wodzie (o nieco większej gęstości niż powietrze)
PS
Czy ja dobrze zrozumiałem, iż przebicie pancerza czołgu nie jest równoznaczne ze śmiercią zalogi?
Wybuchający w pobliżu pocisk HE może uszkodzić gąsiennicę, lufę, wieżę, "zerwać wyposażenie i poranić załogę, przerwać przewody paliwowe i dopprowadzić do zwarć w instalacji elektrycznej"
Oczywiście wszystkie te uszkodzenie doprowadzą do tego, że czołg już nie będzie dłużej czołgiem. Nie ma to jednak odbicia w przypadku do okretów.
Bliska eksplozja w przypadku okretu może przewrócić garnek z zupą, zmyć wodą zbroczone krwią ofiar pocisków APC pokłady, ewentualnie zerwać część ubrań obsługi armart pelot.
Pocisk padający obok okrętu nie zawsze wybucha, a jeśli już to w wodzie (o nieco większej gęstości niż powietrze)
PS
Czy ja dobrze zrozumiałem, iż przebicie pancerza czołgu nie jest równoznaczne ze śmiercią zalogi?
I to nie raz 
A im mniejszy kaliber, tym wieksze szanse ze nic sie nie stanie. Np rusznice ppanc poza przebiciem musiały trafić w coś istotnego w środku.
Zapominasz MiKo, ze pocisk HE ma też swoj pęd - i walniecie takiej 14" samym impetem moze zerwać wieżę krążownika, a przynajmniej uszkodzic - to samo wybuch. T-72 dostając z pocisku nieprzebijającego pancerz tracił całą załogę od wstrząsów, i o ile okrętu z czołgiem można nie porównywać- to jego wieże już jak najbardziej
A dane w końcu znalałem - dla niemieckich 8" - zamiast 9.4" pancerza przez AP, HE radziło sobie z 2" pancerzem (tyle że Homogenous a nie Face-hardened Armor). I co ważne - ta bprzebijalność nie spadała z odległością.
A im mniejszy kaliber, tym wieksze szanse ze nic sie nie stanie. Np rusznice ppanc poza przebiciem musiały trafić w coś istotnego w środku.
Zapominasz MiKo, ze pocisk HE ma też swoj pęd - i walniecie takiej 14" samym impetem moze zerwać wieżę krążownika, a przynajmniej uszkodzic - to samo wybuch. T-72 dostając z pocisku nieprzebijającego pancerz tracił całą załogę od wstrząsów, i o ile okrętu z czołgiem można nie porównywać- to jego wieże już jak najbardziej
A dane w końcu znalałem - dla niemieckich 8" - zamiast 9.4" pancerza przez AP, HE radziło sobie z 2" pancerzem (tyle że Homogenous a nie Face-hardened Armor). I co ważne - ta bprzebijalność nie spadała z odległością.
Hej
Szczerze jednak mówiąc musi to być ogromny pocisk i dziadowski czołg. Tak naprawdę, w takiej bardziej przeciętnej sytuacji to bliski wybuch pocisku HE posypie czołg ziemią i to już w zasadzie wszystko. Nawet bezpośrednie trafienie pociskiem HE (chyba że właśnie jakimś ogromnym) zwykle oznacza tylko silny wstrząs.MiKo pisze:Myślę, że porównanie do czołgu jest tu całkowicie nieuprawnione. Po pierwsze, jak wszyscy wiemy czołg to wyjątkowo prymitywna blaszanka wyjątkowo czuła na każde uszkodzenie
Wybuchający w pobliżu pocisk HE może uszkodzić gąsiennicę, lufę, wieżę, "zerwać wyposażenie i poranić załogę, przerwać przewody paliwowe i dopprowadzić do zwarć w instalacji elektrycznej"
A jakiś duży pocisk nie uszkodzi podwodnej cz. kadłuba? Na tej zasadzie co torpeda, falą uderzeniową w wodzie? Wiem że w pociskach ppanc. jest bardzo mało m.w. a w torpedzie kilkaset kg, ale powiedzmy w tym 406 mm HC, 70 kg...?MiKo pisze:Bliska eksplozja w przypadku okretu może przewrócić garnek z zupą, zmyć wodą zbroczone krwią ofiar pocisków APC pokłady, ewentualnie zerwać część ubrań obsługi armart pelot.
Pocisk padający obok okrętu nie zawsze wybucha, a jeśli już to w wodzie (o nieco większej gęstości niż powietrze)
Nie jest. To zależy od konkretnej sytuacji, co przebiło, jaki czołg, co tam się w środku stało itp. Generalnie jeśli nie dojdzie do wewnętrznej eksplozji to są duże szanse że oberwie tylko osoba która stała na drodze tego pocisku czy strumienia kumulacyjnego, co przebił pancerz, a reszta wyjdzie z niewielkimi obrażeniami. Jeśli dojdzie no to zwykle są ofiary śmiertelne. Jeśli jeszcze nastąpi wybuch amunicji zmagazynowanej w przedziale bojowym to zwykle ginie cała załoga (to już zależy od konstrukcji czołgu i owej amunicji, w wielu nowoczesnych maszynach amunicja jest na różne sposoby odizolowywana od przedziału załogi, to zwiększa szanse na przeżycie).MiKo pisze: Czy ja dobrze zrozumiałem, iż przebicie pancerza czołgu nie jest równoznaczne ze śmiercią zalogi?
Pozdro
Speedy
Speedy
-
- Posty: 2823
- Rejestracja: 2007-01-18, 16:39
Podobno Brytyjczycy mają takie pociski p-panc które nie koniecznie mają przebijać pancerz czołgowy za to robią z nim coś takiego że na załogę spada grad odłamków ich własnego pancerza. Dawno to było i nic już nie pamiętam jak to szło.
Czytałem natomiast że w przypadku pocisku kumulacyjnego, obrywa nie tylko osoba stojąca na jego drodze ale również wszystkie obok. Ma to chyba jakiś związek z rozprężaniem się gazów.
No ale co może stać się z krążownikiem, pokazują moim zdaniem całkiem nieźle zdjęcia Jean Bart z Casablanki.
Czy Brytyjczycy mieli pociski HA 8”?
Czytałem natomiast że w przypadku pocisku kumulacyjnego, obrywa nie tylko osoba stojąca na jego drodze ale również wszystkie obok. Ma to chyba jakiś związek z rozprężaniem się gazów.
No ale co może stać się z krążownikiem, pokazują moim zdaniem całkiem nieźle zdjęcia Jean Bart z Casablanki.
Czy Brytyjczycy mieli pociski HA 8”?
Jeśli nawet uszkodzi poszycie to dla okrętu jest to uszkodzenie praktycznie niegroźne.Speedy pisze:A jakiś duży pocisk nie uszkodzi podwodnej cz. kadłuba? Na tej zasadzie co torpeda, falą uderzeniową w wodzie? Wiem że w pociskach ppanc. jest bardzo mało m.w. a w torpedzie kilkaset kg, ale powiedzmy w tym 406 mm HC, 70 kg...?
Mówimy o przebiciu posciskiem APC nie kumulacyjnym - co z całą masą odłamków i nitów latających z prędkością poddźwiekową na przestrzeni kilku metrów?Speedy pisze: Nie jest. To zależy od konkretnej sytuacji, co przebiło, jaki czołg, co tam się w środku stało itp. Generalnie jeśli nie dojdzie do wewnętrznej eksplozji to są duże szanse że oberwie tylko osoba która stała na drodze tego pocisku czy strumienia kumulacyjnego, co przebił pancerz, a reszta wyjdzie z niewielkimi obrażeniami. Jeśli dojdzie no to zwykle są ofiary śmiertelne. Jeśli jeszcze nastąpi wybuch amunicji zmagazynowanej w przedziale bojowym to zwykle ginie cała załoga (to już zależy od konstrukcji czołgu i owej amunicji, w wielu nowoczesnych maszynach amunicja jest na różne sposoby odizolowywana od przedziału załogi, to zwiększa szanse na przeżycie).
http://web.ukonline.co.uk/stephen.johns ... /inch8.jpgjogi balboa pisze: Czy Brytyjczycy mieli pociski HA 8”?