Centrale artyleryjskie a przechył okrętu
Centrale artyleryjskie a przechył okrętu
Jak stały (mniej więcej) przechył okrętu (np po torpedach) wpływał na celność jego ostrzału? Czy centrale były przygotowane na taką sytuacje?
No tak, ale przechył okręty pracującego na falach jest zmienny w czasie (zmienna amplituda fal wody), a co, jesli na to falowanie wody nałoży się jeszcze ten właśnie stały przechył okrętu?
Czy "automatyka" SKO miała jakieś dodatkowe sztuczki na takie okazje (zakładając, że przechył okrętu nie był na tyle duży, by kąty podniesienia armat wykluczały skuteczny ostrzał)?
Czy "automatyka" SKO miała jakieś dodatkowe sztuczki na takie okazje (zakładając, że przechył okrętu nie był na tyle duży, by kąty podniesienia armat wykluczały skuteczny ostrzał)?
Duże koty zjadam na przystawkę.
-
- Posty: 2823
- Rejestracja: 2007-01-18, 16:39
jeśli okręt strzela prostopadle do osi przechyłu to nie ma raczej problemu z wprowadzeniem poprawek, ale co jeżeli tak nie jest? załóżmy że okręt ma przechył na burtę wzdłuż osi okrętu i musi strzelać powiedzmy w kierunku ćwiartki dziobowej. wtedy cała wieżyca a razem z nią działa są przechylone również w dosyć nienaturalny sposób co musi bardzo wpływać na celność. (może to to właśnie dolegało bismarckowi najbardziej - przechył).
strzelając z karabinu też należy trzymać go odpowiednio, w żadnym wypadku pod kątem, jest to ten sam problem.
strzelając z karabinu też należy trzymać go odpowiednio, w żadnym wypadku pod kątem, jest to ten sam problem.
-
- Posty: 2823
- Rejestracja: 2007-01-18, 16:39
Nie wiem czy przy takich przechyłach nazwijmy je „krótkookresowych” można w ogóle strzelać. Nie mniej ponoć alianci strzelali gdy okręt stał „równo”, Niemcy mieli nieco inny system, niemniej raczej tak czy siak starano się chyba strzelać przy w miarę wyprostowanej pozycji okrętu. Wyrysujmy sobie parabolę symbolizującą tor lotu pocisku, następnie „odchylmy” lufę na bok powiedzmy o te 5 stopni i spróbujmy wyobrazić sobie co się zmienia. Niech to diabli że tu jakoś tajemniczo te rysunki się wstawia.MiKo pisze:Jeżeli okręt nie ma przechyłu i kołysze się powiedzmy od -20 do +20 obojętnie według jakiej osi, to może strzelać. Jak ma przechył -5 to kołysze się -25 do +15 - co to zmienia?
Teraz ktoś kto jest obcykany w SKO powinien zacytować stosowny fragment dowodzący że komputery i przeliczniki uwzględniały to w swoim „programie”.
-
- Posty: 2823
- Rejestracja: 2007-01-18, 16:39
Zostawmy na chwilę kołysanie się okrętu na falach i załóżmy że okręt ma stały przechył 5 stopni na jedną z burt i strzela w kierunku równoległym do osi okrętu. Z wyliczeń geometrycznych wynika że jeżeli kąt podniesienia lufy względem płaszczyzny związanej z podłogą wieży (czyli to co nazywamy kątem podniesienia) wynosi 30 stopni to rzeczywisty kąt podniesienia względem poziomu morza przy zadanym przechyle będzie wynosił 29,87 stopnia. Nie wiem czy działa ustawiało się z dokładnością do 0,1 stopnia, załóżmy że nie więc mieści to się w granicach błędu. Jednak dodatkowo lufa armaty przy założonych warunkach obróci się względem osi pionowej układu współrzędnych związanego z poziomem morza chociaż jednocześnie pozostanie nieruchomo względem osi układu związanego z okrętem. Kąt tego obrotu dla opisywanego przypadku wynosi 2,88 stopnia. Różnica w tym przypadku jest już istotna, przy strzelaniu na 15km salwa upadnie prawie kilometr obok celu.
Komputer lub przelicznik musiałby mieć odpowiedni algorytm który przeliczałby to i wprowadzał poprawkę na strzelanie w kierunkach innych niż prostopadle do burty. Podobnie rzecz się ma z dużymi przechyłami wzdłużnymi okrętu (na przykład w warunkach sztormów na dalekiej północy).
Zastanawia mnie jak to rozwiązywano i czy w ogóle to robiono? Zwłaszcza w przypadku gdy okręt kołysze się na fali i parametry te ulegają ciągłym zmianom, komputer kierujący ogniem musiałby stale to korygować oraz przewidywać wartości tych parametrów dla chwili oddawania strzału.
Komputer lub przelicznik musiałby mieć odpowiedni algorytm który przeliczałby to i wprowadzał poprawkę na strzelanie w kierunkach innych niż prostopadle do burty. Podobnie rzecz się ma z dużymi przechyłami wzdłużnymi okrętu (na przykład w warunkach sztormów na dalekiej północy).
Zastanawia mnie jak to rozwiązywano i czy w ogóle to robiono? Zwłaszcza w przypadku gdy okręt kołysze się na fali i parametry te ulegają ciągłym zmianom, komputer kierujący ogniem musiałby stale to korygować oraz przewidywać wartości tych parametrów dla chwili oddawania strzału.
-
- Posty: 2823
- Rejestracja: 2007-01-18, 16:39
Dokładnie o to. Tak tylko gwoli ścisłości, na środkowym rysunku ta linia symbolizująca tor lotu pocisku, w tym rzucie, też powinna być prostą. Tak jak to tam wygląda przeczy prawom fizyki, chyba że wiatr był duży
.
Szkoda że w opracowaniach SKO jest traktowany raczej po macoszemu. Napisanie co uwzględniał nie zajmowałoby chyba zbyt dużo miejsca udostępnionego przez wydawcę
.
Szkoda że w opracowaniach SKO jest traktowany raczej po macoszemu. Napisanie co uwzględniał nie zajmowałoby chyba zbyt dużo miejsca udostępnionego przez wydawcę
