Jeżeli bierze się pod uwagę kryterium strachu (czołgi, których się obawiano), to trzeba pamiętać, że takie kwestie jak ogólna ocena konstrukcji, osiagów, realnych dokonań czy nawet typu pojazdu schodzi na plan dalszy. Liczy się często trudno uchwytne wrażenie, jakie dany wóz (lub też coś innego z tym wozem mylonego) wywierał.
Moje propozycje, porządek z grubsza chronologiczny, acz bez wartościowania który czołg budził większy strach, a który mniejszy (czyli bez rankingu):
1) brytyjskie tanki, od Mark I wzwyż. Przeciwnicy bali się nieznanej dotąd, groźnej i względnie odpornej na ostrzał broni. Czołgi przerażały też własne załogi - monstra były wyjątkowo nieprzyjazne dla ludzi w środku.
2) Achtung Panzer! - czyli wczesne niemieckie drugowojenne konstrukcje. Mimo że często ustępowały zagranicznym konkurentom, stanowiły konieczny element terroru towarzyszącego Blitzkriegowi. Czy to był PzKpfw I, czy II, czy III, czy, rzadko, IV - Panzerów się bano (w ogóle czołgi wzbudzały strach, zwłaszcza wśród piechoty nie dysponującej odpowiednią bronią czołgobójczą - tu można przywołać anegdotę utrwaloną przez Franciszka Skibińskiego: podczas walk na Krecie, na niemieckich spadochroniarzy ruszył kontratak bodaj Nowozelandczyków wzmocniony obecnością jednego blaszanego pudła - dokładny typ nieznany, nic jednak "kalibru" Matyldy II - szczęściem dla wołających wniebogłosy "Panzer!" Fallshirmjaegrów wóz okazal się całkiem niegroźny; w minirankingu strachu wygrywają jednak oryginalne Panzery, tj. wozy niemieckie).
3) T-34 - czyli te czołgi sowieckie, które Niemcy określali tym typem; jest bowiem wielce prawdopodobne, że opisujący nietykalnego niemal potwora Guderian mylił Teciaka z KW-1. KW-2 z niczym pomylić się nie dało, ale wozy te były na tyle nieliczne, że prymat T-34 jest niekwestionowalny.
4) Tygrysy, Pantery, Ferdynandy - czyli te niemieckie wozy, które przeciwnicy Osi tak określali. Było tam w istocie pewnie wiele Jaggpanzerów, Stugów, "czwórek" itd., korzystające z wrażenia, jakie wywarły na Aliantach potężne i groźne oryginały.
5) sowieckie ciężkie czołgi, zwłaszcza IS-3 - przez lata Zachód szukał remedium na wozy należące do tej kategorii wagowej.
6) na pewno obawiano się mas średnich T-54 i T-55 - ale pojawienie się tajemniczego T-64 wywołało znaczny wzrost dyskomfortu. Niewiele wiedziano o tej maszynie, lecz to co wiedziano, budziło niepokój.
7) T-72, T-80 - wozy traktowane jako następne etapy rozwoju T-64. T-72 w dodatku było bardzo dużo. T-80 zaś - owiany mgłą tajemnicy.

Merkawa - tak, warto ją dopisać. Trudno powiedzieć jakim respektem wśród nieprzyjaznych (lekko mówiąc) sąsiadów Izraela cieszyła się po 1982 roku. Ale wobec nieodpowiednio uzbrojonych Palestyńczyków absolutne monstrum. Znaczna niewrażliwość na ogień lekkiej broni ppanc. spowodowała, że sięgnięto po mocniejsze środki - fugasy. Prawie jak polowanie na smoka...
* Abrams, Challenger - na pewno sukcesy w I Wojnie w Zatoce stworzyły mit niepokonanych maszyn - zwłaszcza w przypadku wozu amerykańskiego. Ale trudno powiedzieć - po części z braku danych - czy owej legendzie towarzyszył strach potencjalnych przeciwników.