IJN Graffu-kaku
Przydatność Graffukaku.
dwa hangary, koszmarnie wąskie. Zakładając brak możliwości wystrzelenia min. Zer z katapulty, mamy 240m pokład lotniczy na którym można ustawić I falę 9 A6 + 18B5. Klasyczny etat dużego IJN CV 3 x 18, + 9rez. do osiągnięcia bezproblemowego. Problemem byłoby raczej skompletowanie tych 63 maszyn i załóg."Jesienią 1935 r. wysłana do Japonii komisja zwiedziła okręt Akagi oraz uzyskała około 100 kopii planów urządzeń i detali okrętu. Wizyta w Japonii potwierdziła projektantów w słuszności przyjętej przez nich koncepcji budowy. Lotniskowiec niemiecki kształtem był podobny do okrętów japońskich i amerykańskich. Wymóg posiadania ilości 60 samolotów nie mógł zostać zrealizowany razem z systemem obronnym okrętu wskutek czego liczbę ich zmniejszono do 43 sztuk."
Na początku było słowo!
Koncentracja słów - Informacja
Koncentracja informacji - Energia
Koncentracja energii - Materia
Informacja + Energia + Materia = Życie
Slowo to życie!
Używaj Słów ostrożnie, gdyż mogą zabić!
Koncentracja słów - Informacja
Koncentracja informacji - Energia
Koncentracja energii - Materia
Informacja + Energia + Materia = Życie
Slowo to życie!
Używaj Słów ostrożnie, gdyż mogą zabić!
Kupowanie lotniskowca od facetów, którzy nie bardzo mieli pojęcie o projektowaniu i budowaniu tej klasy okrętów, było najłagodniej mówiąc bez sensu. Graf Zeppelin był jeżeli chodzi o dopracowanie rozwiązań konstrukcyjnych gdzieś na poziomie Akagi — to był pierwszy lotniskowiec Kriegsmarine, mając wszelkie uroki prototypu nie tylko w danym typie, ale w ogóle w całej klasie.
W odróżnieniu od pancerników, w dziedzinie lotniskowców Niemcy nie mieli żadnej wiedzy, zwłaszcza niezwykle cennych przy projektowaniu doświadczeń eksploatacyjnych. Sensowniej już byłoby zlecić stoczniom niemieckim budowę lotniskowca według japońskich planów i obie strony chyba uważałyby takie rozwiązanie za najlepsze — Japsi mieliby okręt, a Niemcy dowiedzieliby się czegoś o praktyce konstrukcyjnej w tej dziedzinie. Byłoby to swoiste powtórzenie sytuacji z typem Kongô, gdy to synowie Nipponu uczyli się od Brytoli drobnych acz ważnych niuansów procesu projektowawania okrętów liniowych.

W odróżnieniu od pancerników, w dziedzinie lotniskowców Niemcy nie mieli żadnej wiedzy, zwłaszcza niezwykle cennych przy projektowaniu doświadczeń eksploatacyjnych. Sensowniej już byłoby zlecić stoczniom niemieckim budowę lotniskowca według japońskich planów i obie strony chyba uważałyby takie rozwiązanie za najlepsze — Japsi mieliby okręt, a Niemcy dowiedzieliby się czegoś o praktyce konstrukcyjnej w tej dziedzinie. Byłoby to swoiste powtórzenie sytuacji z typem Kongô, gdy to synowie Nipponu uczyli się od Brytoli drobnych acz ważnych niuansów procesu projektowawania okrętów liniowych.
Fear the Lord and Dreadnought
Graf Zeppelin: Ani dla Japończyków, ani na swoje "mocarstwowe" potrzeby, ani nawet na Bałtyk. Jedyne (poza szkoleniem) sensowne (przy tylko 1 jednostce) przeznaczenie, to ewentualny przerzut fiordami na północ i nękanie z Tirpitzem & Co. murmańskich konwojów.
Z tym Akagi to fakt. W '35-tym, udostępniono niemieckim konstruktorom "wizytację" tego lotniskowca. Dostali też ponoć plany. Sądząc po ówczesnej niem. dokładności.. bardzo się raczej do tego przykładali. Niekoniecznie ów prototyp musiał być aż taki tragiczny. Ileż to jap. lotniskowców miało wtedy dużo powyżej 45 sam. na pokładzie ?. Po Midway oczywiście. Stosunkowo szybkich i opancerzonych i.. aż tak lepszych (?). Wiele z nich było jednostkami przekształconymi z innych. A przecież i Niemcy nie byli nowicjuszem w budowie dużych okrętów wojennych. Wystarczyłoby w sumie właściwe spojrzenie ze strony japońskich konstruktorów. Jak się mylę, to poprawiać
. Chętnie przeczytam opinie konstruktorów.
Sam pomysł przerzutu to mało realny pomysł. Nawet gdyby do 1940 był gotowy, ciekaw byłbym jak poradzono by sobie z trasą "północną" (Fetowano by to zapewne jak szarżę S&G przez Kanal La Manche). Pozostałaby jednak jeszcze jedna opcja. Podobnie przerzucano też niem. OP do M. Czarnego
Z tym Akagi to fakt. W '35-tym, udostępniono niemieckim konstruktorom "wizytację" tego lotniskowca. Dostali też ponoć plany. Sądząc po ówczesnej niem. dokładności.. bardzo się raczej do tego przykładali. Niekoniecznie ów prototyp musiał być aż taki tragiczny. Ileż to jap. lotniskowców miało wtedy dużo powyżej 45 sam. na pokładzie ?. Po Midway oczywiście. Stosunkowo szybkich i opancerzonych i.. aż tak lepszych (?). Wiele z nich było jednostkami przekształconymi z innych. A przecież i Niemcy nie byli nowicjuszem w budowie dużych okrętów wojennych. Wystarczyłoby w sumie właściwe spojrzenie ze strony japońskich konstruktorów. Jak się mylę, to poprawiać
Sam pomysł przerzutu to mało realny pomysł. Nawet gdyby do 1940 był gotowy, ciekaw byłbym jak poradzono by sobie z trasą "północną" (Fetowano by to zapewne jak szarżę S&G przez Kanal La Manche). Pozostałaby jednak jeszcze jedna opcja. Podobnie przerzucano też niem. OP do M. Czarnego

Przerzucenie samego Grafa to w sumie nawet dalłoby się zrobić...
Anglicy pewnie nie protestowaliby za bardzo, w końcu znika potencjalny sprawca problemów naAtlantyku.
Amerykanie nie mieliby jak powstrzymać tego rejsu. No bo w końcu demokracja i inne takie pierdoły które powodują że nie ładnie jest zrobić przeciwnikowi kuku nim on nam nie nabruździ.
Jedyną stroną która mogłaby coś protestować to Holendrzy ale oni akurat mogą najwyżej zrobić mine zbitego psa i tyle
Anglicy pewnie nie protestowaliby za bardzo, w końcu znika potencjalny sprawca problemów naAtlantyku.
Amerykanie nie mieliby jak powstrzymać tego rejsu. No bo w końcu demokracja i inne takie pierdoły które powodują że nie ładnie jest zrobić przeciwnikowi kuku nim on nam nie nabruździ.
Jedyną stroną która mogłaby coś protestować to Holendrzy ale oni akurat mogą najwyżej zrobić mine zbitego psa i tyle
